Reklama

Geopolityka

Strojnie i zbrojnie. US Army szykuje się na wielkie ćwiczenia w Europie

Fot. US Army
Fot. US Army

Ekwiwalent dywizji armii Stanów Zjednoczonych, w tym elementy czterech brygadowych zespołów bojowych i liczne pododdziały dowodzenia i wsparcia, zostaną przerzucone tej wiosny przez Atlantyk, aby wziąć udział w ćwiczeniu Defender 2020 i innych przedsięwzięciach sojuszniczych. To największy przerzut sił amerykańskich do Europy od czasu zakończenia zimnej wojny.

Łącznie na Stary Kontynent ma zostać przerzuconych około 17-20 tys. żołnierzy US Army i około 20 tys. sztuk różnego rodzaju sprzętu w tym m.in. 480 pojazdów gąsienicowych różnych klas. Amerykańscy żołnierze zostaną przywiezieni do Europy głównie na pokładach samolotów i będą lądowali w dużych hubach lotniskowych i stamtąd będą przewożeni do miejsc docelowych autobusami. Swoją drogą pokazuje to, jakie znaczenia dla obronności Polski może mieć posiadanie takiego huba na własnym terytorium w postaci Centralnego Portu Komunikacyjnego, oczywiście pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej... Z kolei drogą morską nastąpi przede wszystkim przewóz wyposażenia i zaopatrzenia.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Army Times do Europy zostaną w ten sposób przewiezione następujące jednostki:

- 2. Brygadowy Zespół Bojowy ze składu 1. Dywizji Pancernej z Fortu Bliss w Teksasie (3800 ludzi, etat pełnego Brygadowego Zespołu Bojowego to 4413 żołnierzy, zatem przerzut obejmuje lwią część tej jednostki);

- 116. Brygadowy Zespół Bojowy z Boise w stanie Idaho (3800 ludzi);

- 2. Brygada ze składu 3. Dywizji Piechoty z Fortu Stewart w stanie Georgia (3800 ludzi);

- Brygada Lotnictwa Bojowego 3. Dywizji Piechoty (1750 ludzi);

- 1. Brygadowy Zespół Bojowy ze składu 82. Dywizji Powietrzno-desantowej z Fortu Bragg w Północnej Karolinie (ponad 1000 ludzi) plus 150 żołnierzy ze sztabu tej dywizji;

Oprócz tego przewiezione zostaną do Europy następujące pododdziały:

-13. Ekspedycyjne dowództwo wsparcia z Fort Hood w Teksasie (300 osób);

- 807. dowództwo medyczne z Salt Lake City z Utah (250 osób);

- Sztab z 1. Dywizji Kawalerii z Fort Hood, Teksas (500 osób);

- dowództwo artylerii z 1. Dywizji Kawalerii z Fort Hood, Teksas (350 osób);

- Sztab brygady wsparcia z 1. Dywizji Kawalerii z Fort Hood, Teksas (250 osób);

- Sztab 168. Brygady Inżynieryjnej z Vicksburg, Mississippi (200 osób);

- 44. Brygada Medyczna z Fortu Bragg w Północnej Karolinie (250 osób);

- 11. Brygada Łączności Taktycznej na poziomie teatru działań z Fort Bliss  w Teksasie (600 osób);

Wyposażenie powyższych jednostek zostanie załadowane na statki w portach w Charleston, Savannah, Beumont i Port Arthur, czyli na wschodnim wybrzeżu USA (dwa pierwsze porty) i w portach w Teksasie. Wyładunek nastąpi w belgijskiej Antwerpii, holenderskim Vlissingen, niemieckim Bremerhaven oraz estońskim Paldiski. Do wyznaczonych miejsc, w których ma zostać osiągnięta gotowość bojowa, sprzęt ten zostanie następnie przerzucony koleją.

„Zamorscy” żołnierze US Army dołączą do swoich kolegów stacjonujących na co dzień w Europie. Łącznie ich siły w czasie ćwiczeń Defender 2020 mają osiągnąć około 37 tys. W dalszej kolejności zostaną przeprowadzone ćwiczenia na terytorium Niemiec, Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i pięciu innych państw. Mają one odzwierciedlać „środowisko po Artykule V” NATO. W ich trakcie zostaną przeprowadzone m.in. desanty spadochronowe, a w Polsce nastąpi przerzut sił przez „dużą rzekę”. W trakcie Defender 2020 testowane będą też zapewne nowe technologie takie jak zastosowanie sztucznej inteligencji, broni hipersonicznych czy rozwiązań z zakresu robotyki. Nowości te nie dziwią, biorąc pod uwagę, że rozgrywany scenariusz ma przedstawiać sytuacje rozgrywającą się w… 2028 roku.

Amerykanie wezmą następnie udział w szeregu pomniejszych ćwiczeń – tak NATO-wskich, jak i bilateralnych. Jednym z nich będzie ćwiczenie z zakresu dowodzenia w niemieckim Grafenwoehr, które będą zapewne poligonem doświadczalnym dla nowych koncepcji, w tym doktryny walki na wielodomenowym polu walki.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (11)

  1. Adam k

    W całej historii NATO ,, Nigdy, USA nie zaprosiły na manewry lub ćwiczenia do USA za wyjątkiem Red flag państwa sojusznicze to po pierwsze a po drugie to maja widać straszy tupet 23 biliony długu jak podają portale a oni się tym nie przejmują to się dodrukuje

    1. dim

      Ćwiczenia odbywają się nie w USA, ponieważ to nie ich teren ma być broniony, nie ich drogami nasze wojska mają tam jeździć, a to oni naszymi itp. A dodrukowywać swe pieniądze będą tak długo, jak długo będzie na nie popyt za granicą. Najwyraźniej jest, gdyż inaczej obserwowanoby galopującą dewaluację dolara. Jako Polak wienieneś się z tego cieszyć. Ponieważ gdy jedne kraje odchodzą z rynku dolarowego rozliczania zakupów surowcowych, inne wchodzą weń głębiej, przykład: Polska. Czyli przehandlowując nas do rosyjskiej czy chińskiej strefy wpływu USA mocno szkodziłyby własnej walucie i własnej gospodarce. Z tym, że niewolnikiem można być zarówno w gospodarce rosyjskiej, jak i w amerykańskiej, niemieckiej, izraelskiej, chińskiej.

    2. mim

      "...Ponieważ gdy jedne kraje odchodzą z rynku dolarowego rozliczania zakupów surowcowych, inne wchodzą weń głębiej," Bzdura, udział dolara amerykańskiego w ogólnoświatowej wymianie cały czas spada podobnie jak udział amerykańskiego PKB w PKB światowym.

    3. zimny kubek

      Dokładnie w sedno i ten kierunek będzie postępował dalej. Amerykańska wojna z Chinami to wojna banksterki o dolara bo dzięki niemu są hegemonem. Chińczycy wraz z sojusznikami wypłukują go powoli opóźniając zderzenie.

  2. Ustawiator

    Brygada łączności taktycznej jedzie do Poznania do US command Ciekawe co zabieraja?

  3. oreg

    Znów sie beda po rowach pałętac. Po co, z czym do luda,

    1. Wojtekus

      To nie jest ich wina ze w Polsce drogi sa waskie jak na ich olbrzymie pojazdy.

    2. Majk

      W Polsce drogi znacznie wezsze i wiecej zakretow ale podobnie jest na wschodnim wybrzezu USA gdzie krajobrazy bardziej europejskie a nie prerie z bizonamiczy pustynie pelne apaczów

  4. M.K

    ''rozgrywany scenariusz ma przedstawiać sytuacje rozgrywającą się w… 2028 roku.'' a co to za scenarjusz jesli mozna wiedziec ?

    1. Wojtekus

      Pytanie, czy Putin bedzie przy wladzy w 2028? Bo to jest kluczowe.

  5. gf

    Infrastruktura podwójnego przeznaczenia to dobra rzecz, bo albo bunkier, schron albo piwnice z zapasami wina można zrobić. ;-) Daje do myślenia wymiar przyszłościowy tych ćwiczeń,te hipersonie i roboty...

  6. ciekawy

    Amerykanie robią wszystko aby wojna nie zagościła na terytorium USA. Ciekawe czy NATO posiada plany przeniesienia działań wojennych na teren agresora czyli dzisiaj Rosji.

  7. 44

    I dobrze niech będą w Niemczech nie będziemy za nich płacić. Sojusz tak ale nie sponsoring.

  8. Me

    Chcą uspokoić nastroje i krytyczne myślenie u "sojuszników" w europie po ostatnim pokazie w Syrii.

  9. As

    Samoloty do ewakuacji Vipów już są w komplecie. Wisła będzie. Pozostaje tylko duży trudny do ostrzelania rakietami port lotniczy.

    1. Rzof

      HEHEHEHE oczywiście że tak w dodatku kilka okrętów podwodnych na morzu Barentsa tylko czeka aby wypalić głowicami termonuklearnymi do gołej ziemi większą część Europy, tylko po co to piep...e czy to coś wnosi do czegoś prowadzi, też mi odkrycie.

  10. Historyk

    Czy na zdjęciu jest Transformers?

    1. Kuku

      A na wiezy to panele sloneczne? Taki APU ;)

    2. P365

      Tak, przecież są po naszej stronie.

    3. Jajo

      wygląda jak pojazd do niszczenia min

  11. Ameba

    Jak słusznie zauważono w artykule, CPK ma mieć dla Polski znaczenie strategiczne, uniezależniające nas od pomocy ze strony Niemiec. Może właśnie dlatego partie proniemieckie tak mocno przeciw tej inwestycji protestują?

    1. GB

      W Polsce jest co najmniej kilka lotnisk, które są zdolne przyjąć amerykańskie samoloty transportowe C-5 i C-17. CPK wiele w tym względzie nie zmieni.

    2. CdM

      Do przerzutu 20 tys. żołnierzy drogą lotniczą nie jest potrzebny hub na 50 mln. To jest raptem około 100 lotów. Dla sprawności, szybkości i bezpieczeństwa operacji militarnej ważniejsza jest liczba lotnisk (w jednoczesnym działaniu) niż ich "cywilna" przepustowość. Żenujące insynuacje pomijam.

    3. CdM

      Dodam jeszcze że już obecnie Okęcie potrafi przyjąć 40 samolotów na godzinę. Cały ten kontyngent byliby teoretycznie w stanie przyjąć w 3 godziny. To jest czas pomijalny w porównaniu z całkowitym czasem potrzebnym do przygotowania takiego przerzutu. CPK niczego istotnego akurat nie zmieni. A z punktu widzenia obronności da się z pewnością sensowniej zainwestować minimum 35 mld, a w praktyce na pewno więcej (to koszt całej Wisły). Ale - to nie znaczy że ja jestem przeciwnikiem budowy CPK. Tylko nie wmawiajmy ludziom jakiegoś wielce strategicznego wojskowego znaczenia pojedynczego cywilnego portu lotniczego.

Reklama