Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Parada Zwycięstwa w Moskwie – bez pogodowych niespodzianek [ANALIZA]
Pogoda nie pokrzyżowała rosyjskich planów i o godzinie 9.00 r maja 2021 roku odbyła się w Moskwie Parada Zwycięstwa. Według Rosjan uroczystość odbyła się w 76 – rocznicę zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i jak ognia unikano stwierdzenia, że był to również koniec II wojny światowej.
Parady Zwycięstwa w Moskwie już od kilku lat nie mają w sobie niczego tajemniczego i odbywają się według znanego wszystkim od wielu dni scenariusza. Wiadomo więc było, kto będzie defilował na Placu Czerwonym, jaki sprzęt zostanie pokazany oraz w jakim szyku. Szczególnie użyteczna w zbieraniu informacji jest zawsze oficjalna strona rosyjskiego ministerstwa obrony, na której utworzono specjalną zakładkę poświęconą Paradzie Zwycięstwa w całej Rosji – w tym przede wszystkim w Moskwie.
Temu brakowi niespodzianek nie należy się zresztą dziwić, ponieważ jeszcze przed próbami prowadzonymi już w Moskwie czworoboki piesze i załogi kolumny zmechanizowanej odbyły jedenaście wspólnych treningów w Alabino pod Moskwą na specjalnym miejscu, które jest makietą głównego Placu Czerwonego. Do tego należy doliczyć dwie pełnowymiarowe próby nocne w Moskwie 29 kwietnia i 4 maja, próbę generalną rano 7 maja oraz dziewięć przelotów ugrupowania powietrznego.
Czytaj też: Parada Zwycięstwa 2019 w Moskwie [RELACJA]
Tak naprawdę niewiadomą są tylko cztery rzeczy. Pierwszą z nich jest pogoda. I rzeczywiście w tym roku brak słońca, silny wiatr, niska temperatura oraz niski pułap chmur nie ułatwiły pracy organizatorom i uczestnikom uroczystości utrudniają przede wszystkim przeprowadzenie parady powietrznej. Rosjanie byli jednak na to przygotowanie chroniąc zaproszonych weteranów rozdzielając im koce oraz specjalnie przygotowane w tym celu osobiste osłony przeciwdeszczowe (ze znakiem 9 maj). Piloci statków powietrznych wykazali się przy tym prawdziwym mistrzostwem lecąc tuż po pułapem chmur nawet tak wielkim samolotami jak bombowce strategiczne Tu-160.
Drugą niewiadomą jest zawsze przemówienie Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, w której poza pozdrowieniem dla weteranów zawsze znajduje się jakiś komentarz do obecnej sytuacji geopolitycznej.
Trzecią rzeczą, na którą Rosjanie nie mają wpływu jest obecność gości zagranicznych. Od czasu zajęcia Krymu przez Rosję tych gości jest coraz mniej – i nie ma najczęściej nikogo z przywódców krajów zachodnich. Rosjanie próbują więc podnieść rangę Parady zapraszając prezydentów krajów satelickich. W tym roku ratunkiem stał się jedynie Prezydent Tadżykistanu Emomali Rahmon, który w nagrodę miał zaszczyt towarzyszyć prezydentowi Putinowi w drodze na trybunę honorową i usiąść po jego prawej stronie (jednak rozdzielony przez dwoje weteranów).
Czytaj też: Problemy rosyjskiego producenta czołgów. Pracownicy giną, długi rosną ale defilada musi być [KOMENTARZ]
Czwartą niewiadomą jest rzeczywisty stan tego, co oficjalnie zapowiadano, że zostanie pokazane. Ta część jest już tylko dla specjalistów, którzy prześcigają się w wyszukiwaniu zmian wprowadzanych na czołgach, transporterach i systemach uzbrojenia. Bardzo często ignoruje się przy tym fakt, że to co jest prezentowane na Placu Czerwonym nie jest najczęściej rzeczywistym obrazem wyposażenia rosyjskiej armii.
Parada Zwycięstwa 2021 nie odbiegała od tego schematu. Uroczystość przebiegła zgodnie z założonym scenariuszem i zaprezentowano wszystko to: co zamierzano i jak zamierzano. Prezydent Putin zgodnie ze swoim, rzeczywiście godnym do naśladowania zwyczajem, nie zasiadł na trybunie honorowej z politykami, ale wśród starszych wiekiem weteranów, witając się przede wszystkim z nimi i uważając ich za najważniejsze osoby w trakcie całej ceremonii. Ten szacunek do historii był zresztą widoczny w każdym momencie uroczystości.
Zaczęto zgodnie z tradycją o godzinie 10.00 czasu moskiewskiego kurantami zegara na kremlowskiej Wieży Spasskiej. Następnie przy dźwiękach znanej pieśni patriotycznej „Święta Wojna” („Swiaszcziennaja Wojna”), ośmioosobowy poczet sztandarowy wniósł na Plac Czerwony flagę Federacji Rosyjskiej oraz „Flagę Zwycięstwa” - historyczny sztandar 150. Idrickiej Dywizji strzeleckiej, który został zawieszony na dachu Reichstagu w Berlinie w maju 1945 roku.
Nie zmienił się także prowadzący defiladę, którym był minister obrony Federacji Rosyjskiej, generał armii Siergiej Szojgu. Dokonał on przeglądu wojsk jadąc w dwudrzwiowym kabriolecie „Aurus” - po raz pierwszy pokazanym publicznie w 2019 r. Szojgu wjechał na Plac Czerwony przez Bramę Spasską ze zdjętą czapką, co jest wielowiekową tradycją – uszanowaną nawet przez Napoleona po zajęciu przez niego Moskwy w 1812 roku.
Minister przeżegnał się pod umieszczaną na baszcie ikoną Chrystusa Zbawiciela Smoleńskiego, przyjął meldunek od komendanta garnizonu moskiewskiego generała armii Oliega Saliukowa, a później przeprowadził przegląd defilujących pododdziałów, pięciokrotnie witając się z wojskiem, które za każdym razem pozdrawiały swojego dowódcę trzykrotnym okrzykiem „Uraa”. Szojgu podjechał następnie do Trybuny Honorowej by złożyć meldunek głównodowodzącemu siłami zbrojnymi Rosji prezydentowi Władimirowi Putinowi, który chwilę później wygłosił okazjonalne przemówienie.
Putin dziękuje, apeluje i ostrzega
Zgodnie z tradycją Władimir Putin najpierw pozdrowił obywateli Rosji, weteranów, oraz żołnierzy – zaczynając od szeregowych i kończąc na generałach i admirałach. Podziękował weteranom za zwycięstwo nad faszyzmem i ich poświęcenie i jednocześnie przypomniał, że to Związek Radziecki poniósł największe straty i przyjął na siebie największy ciężar w walce z faszyzmem.
Po minucie ciszy ku czci weteranów, Putin przemawiał już mniej politycznie. Przede wszystkim ponownie pominął fakt, kiedy zaczęła się II wojna światowa. Wspomniał za to, że w tym roku mija 80-rocznica rozpoczęcia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, która według niego zaczęła się dopiero 22 czerwca 1941 roku. To właśnie dopiero wtedy „wróg zaatakował nasz kraj, przybył na naszą ziemię, aby zabijać, siać śmierć i ból, przerażenie i niewypowiedziane cierpienie”.
Nie wspomniał przy tym o najeździe Związku Radzieckiego na Polskę w 1939 roku i późniejszej agresji na Finlandię. Dużo cynizmu było w słowach Putina, że „nie ma przebaczenia ani usprawiedliwienia dla tych, którzy ponownie rozważają agresywne plany”. Bardzo dziwnie brzmiały w jego ustach słowa, że poza Rosją istnieje niestety nadal „wiele ideologii nazistów, tych, którzy mieli obsesję na punkcie urojeniowej teorii ich wyłączności”.
Według Putina nie dotyczy to tylko „wszelkiego rodzaju radykałów i grup międzynarodowych terrorystów” ale również „ludzi niesłusznie oskarżających i ich zwolenników, prób przekłamywania historii, usprawiedliwienia zdrajców i przestępców, na których rękach krew setek tysięcy pokojowo nastawionych ludzi”. „Historyczne” przemówienie Putin zakończył apelem z ostrzeżeniem, że Rosja będzie broniła prawa międzynarodowego oraz własnych interesów, a gwarancją tego są rosyjskie siły zbrojne.
Czytaj też: Rosja: Jakie czasy taka parada [Relacja]
Rosja konsekwentnie broni prawa międzynarodowego, a my będziemy stanowczo bronić naszych interesów narodowych i zapewnić bezpieczeństwo naszego narodu. Wiarygodnymi gwarancjami tego są dzielne Siły Zbrojne Rosji, spadkobiercy żołnierzy Zwycięstwa.
Parada pododdziałów pieszych
Chwilę po przemówieniu prezydenta Putina na Placu Czerwonym po raz szósty i ostatni rozeszło się głośne „Uraaa”, którym żołnierze z przygotowanych do parady pododdziałów pozdrowili swojego prezydenta i weteranów. Następnie odegrano hymn Federacji Rosyjskiej, w czasie którego oddane zostały armatnie salwy honorowe i w kierunku trybuny ruszyły pododdziały piesze.
Czytaj też: Rosja: Dzień Pabiedy w czasie pandemii
Poprowadził je odkryty samochód „Aurus” z „dowódcą wojskowej parady” i komendantem garnizonu moskiewskiego, generałem armii Oliegiem Saliukowem. Za nim przemaszerowały: czworobok 97 werblistów i flecistów – uczniów moskiewskiej wojskowo-muzycznej szkoły resortu obrony im. generała Chaliłowa, poczet sztandarowy oraz trzy grupy rosyjskiego pułku honorowego Federacji Rosyjskiej po 24 osoby, reprezentujące trzy rodzaje rosyjskich sił zbrojnych: wojska lądowe, wojska powietrzno-kosmiczne oraz marynarkę wojenną.
Najważniejszym, historycznie elementem „pieszej” Parady Zwycięstwa był przemarsz żołnierzy w strojach historycznych niosących sztandary radzieckie z czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej jednostek wojskowych nagrodzonych orderem Aleksandra Newskiego (uczczono w ten sposób 800-rocznicę urodzin Aleksandra I Newskiego). Cała kolumna piesza liczyła w sumie 37 pododdziałów defiladowych w której zaprezentowało się ponad 12 tysięcy żołnierzy formacji i jednostek wojskowych, studenci i podchorążowie wojskowych uczelni, uczniowie wojskowej szkoły Suworowa i szkoły Nachimowa, korpus kadetów, przedstawiciele policji wojskowej, rosyjskiej gwardii narodowej oraz armii kozackiej (130 osób).
Szczególną uwagę zwracał ubrany w pełne wyposażenie „Ratnik” czworobok 413 żołnierzy 331. gwardyjskiego pułku powietrzno-desantowego Swirskiej Dywizji (pułk ten jako pierwszy otrzymał honorowe nazwanie „uderzeniowy”). Poprzedzało go ugrupowanie słuchaczy Riazańskiej Gwardyjskiej Szkoły Dowodzenia w składzie 421 osób.
Po dwa swoje czworoboki miały również żołnierki (po 130 i 123 kobiet w niebiesko białych mundurach) oraz członkowie paramilitarnej organizacji młodzieżowej „Junarmia” (253 osoby) – utworzonej w 2016 r. z inicjatywy Ministerstwa Obrony Rosji, do której mogą wstępować dzieci i młodzież w wieku 11-18 lat.
Tym razem zmieniono jednak zasadę i w pierwszym pododdziale maszerowały dziewczęta, którym dodatkowo pozwolono nie nosić trochę śmiesznych, wielkich, białych kokard we włosach (które musiały zakładać w poprzednich latach). Dopiero za nimi pojawił się czworobok chłopców.
Czytaj też: Jak odwołać Paradę Zwycięstwa i na tym zyskać? [ANALIZA]
Naziemna defilada techniki wojskowej
Część historyczną kolumny zmechanizowanej liczącej w sumie 190 pojazdów stanowiło dziesięć czołgów T-34/85, z których najprawdopodobniej tylko jeden pochodził z czasów II wojny światowej. Nie było natomiast dział samobieżnych Su-100 – prezentowanych w 2020 roku.
Bezpośrednio za pojazdami historycznymi przejechało siedem opancerzonych pojazdów typu „Tajfun-K” z dwoma różnymi wersjami uzbrojenia. Trzy z nich były uzbrojone w karabiny maszynowe PK. Cztery kolejne, oznaczane jako model K-4386 „Tajfun-PWO”, miały natomiast obracany, zdalnie sterowany moduł przeciwlotniczy z armatą kalibru 30 mm naprowadzaną dzięki zintegrowanej z nią głowicy optoelektronicznej. Pojazdy te były zresztą po raz pierwszy prezentowane na Placu Czerwonym. Opracowano je specjalnie dla wojsk powietrzno-desantowych i poza nowym uzbrojeniem mają również dodatkowe zabezpieczenie przed minami (do 8 kg trotylu) oraz dodatkowe miejsce dla czterech żołnierzy desantu (poza trzyosobową załogą).
Trzecią i czwartą grupę tworzyło bojowe wozy piechoty: ugrupowanie siedmiu typu BWP typu BMP-2M (z nowym systemem wieżowym „Bierieżok”) oraz trzech typu „Kurganiec-25” (uzbrojone w bezzałogowy moduł wieżowy "Epocha" z armatą kalibru 30 mm) za którymi zaprezentowano kolumnę dziesięciu BWP typu BMP-3 (uzbrojonych w armatę kalibru 100 mm i armatę kalibru 30 mm).
W tym roku (podobnie jak rok wcześniej) Rosjanie zaprezentowali trzy pododdziały czołgowe prezentując cztery typy pojazdów. Pierwszy z nich tworzyło dziesięć czołgów T-72B3, drugą – dziesięć czołgów T-80BWM a trzecią: trzy typu T-14 Armata (z trzyosobową oddzielną kapsułą pancerną, bezzałogową wieżą, zautomatyzowanym systemem ładowania i kierowania ogniem oraz nową armatą 125 mm) oraz siedem typu T-90M „Proryw”.
Artylerię rosyjskich wojsk lądowych reprezentowały trzy kolumny, prowadzone przez kołowe transportery opancerzone BTR-82A, składające się z: sześciu wyrzutni rakiet taktycznych „Iskander-M”, sześciu rakietowych zestawów ognia salwowego „Tornado-S” oraz ośmiu samobieżnych armatahaubic (czterech typu MSTA-S oraz czterech typu „Koalicja-SW” - wszystkie kalibru 152 mm).
Czytaj też: Defilada 70-lecia w Chinach
W trzech kolejnych ugrupowaniach Rosjanie zaprezentowali swoje systemy przeciwlotnicze. W pierwszej grupie przejechały zestawy gąsienicowe wojsk lądowych: cztery typu „Buk-M3” oraz cztery typu „Tor-M2”. W kolejnych dwóch przejechało sześć, należących do wojsk powietrzno-kosmicznych kołowych, artyleryjsko-rakietowych zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu „Pancyr-S” oraz sześć pojazdów wyrzutni systemu przeciwlotniczego dalekiego zasięgu typu S-400W4 „Triumf”.
Rosyjskie wojska powietrzno-desantowe zaprezentowały grupę dziesięciu gąsienicowych pojazdów BMD-4M dla sześciu żołnierzy desantu i trzyosobowej załogi (z armatą kalibru 100 mm, zamontowaną z jej prawej strony armatą kalibru 30 mm i karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm) oraz grupę dziesięciu gąsienicowych transporterów desantu BTR-MDM „Rakuszka” dla dziesięciu żołnierzy desantu i trzyosobowej załogi (z karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm). Wszystkie pojazdy należały do 137. gwardyjskiego, riazańskiego pułku 106. gwardyjskiej, tulskiej dywizji powietrzno-desantowej.
Czytaj też: Co pokażą Chiny na paradzie 70-lecia? [ANALIZA]
Wojska radiologicznej, chemicznej i biologicznej obrony reprezentowała grupa dziewięciu samobieżnych zestawów ognia salwowego pocisków termobarycznych TOS-1A „Sołncepiok” oraz ośmiu pojazdów minowania narzutowego RMES (dwóch wersji).
Nowością w Paradzie Zwycięstwa było osiemnaste ugrupowanie w składzie której przejechały cztery naczepy niskopodłogowe. Na każdej z nich Rosjanie zaprezentowali po dwa, uzbrojone, gąsienicowe roboty typu „Uran-9”. Prezentowane pojazdy były uzbrojone w umieszczone w wieży: jedną armatę 2A72 kalibru 30 mm, jeden karabin maszynowy kalibru 7.62 mm oraz cztery przeciwpancerne pociski kierowane 9M120-1 „Ataka”.
Rosjanie pochwalili się przy tym, że roboty te były wykorzystywane w Syrii. Nie dodano jednak informacji, że roboty „Uran-9” nie sprawdziły się w działaniach bojowych. Pomimo tego, w 2019 roku wprowadzono je na uzbrojenie jednocześnie informując o usunięciu wszystkich, wykrytych wcześniej wad.
Grupa wojskowej milicji składała się z czterech pojazdów „Tigr-M” wyposażonymi w moduł bojowy „Arbaliet-DM” (4 sztuki) i trzech typu Kamaz 63968 „Tajfun-K”. Jadące później ugrupowanie rosyjskiej Gwardi Narodowej składało się z jednego, opancerzonego samochodu „Tigr”, sześciu czterokołowych lekko opancerzonych samochodów „Patrol” oraz trzech sześciokołowych samochodów opancerzonych, odpornymi na ostrzał broni strzeleckiej i wybuchy min typu Urał-432009.
Rakietowe wojska strategicznego przeznaczenia reprezentowały trzy samobieżne wyrzutnie rakiet balistycznych 15Ż55M systemu 15P157M "Jars" w otoczeniu siedmiu lekko opancerzonych samochodów "Tigr-M" (w tym sześciu z modułem bojowym "Arbaliet").
Paradę Zwycięstwa w tej części zamknęły zgodnie z tradycją trzy (a nie jak zapowiadano wcześniej sześć) ośmiokołowe transportery opancerzone zbudowane na bazie platformy BTR „Bumerang” K-17 z flagami poszczególnych rodzajów sił zbrojnych.
Parada powietrzna
W defiladzie powietrznej, jaką przeprowadzono nad Moskwą wzięło w sumie 76 statków powietrznych, które przeleciały na wysokości od 180 do 550 m oraz z prędkością od 200 do 550 km/h. Rosjanie już wcześniej informowali, że nowym akcentem w ugrupowaniu lotniczym będzie przelot grupy złożonej z strategicznego bombowca Tu-160 lotnictwa dalekiego zasięgu w osłonie czterech myśliwców Su-35. Dopiero za tym zespołem pokazano bombowiec Tu-160 symulujący tankowanie w powietrzu z samolotu Ił-78.
Nowością będzie także skład grupy otwierającej paradę. Zawsze był to jeden ciężki śmigłowiec Mi-26, a w tym roku zaprezentowano trzy takie statki powietrzne. Dopiero za nimi pojawił się zespół 5 śmigłowców Mi-8, grupy: pięciu śmigłowców bojowych (trzech typu Mi-35S oraz dwa Mi-24), pięciu śmigłowców Ka-52 „Aligator” oraz trzech śmigłowców Mi-28N z zespołu akrobacyjnego „Bierkut”.
Po śmigłowcach nad Moskwą pojawił się największe statki powietrzne: grupa trzech samolotów transportowych Ił-76, dwa bombowce tankowane w powietrzu przez dwa samoloty cysterny Ił-78 (wspomniany wcześniej bombowiec Tu-160 i turbośmigłowy Tu-95MS) oraz jeden bombowiec strategiczny Tu-160 w otoczeniu czterech myśliwców Su-35S.
Paradę lotniczą nad Moskwę zakończyły najmniejsze rosyjskie samoloty: grupa czterech frontowych bombowców Su-24M, grupa czterech myśliwców przechwytujących MiG-31K (wszystkie z podwieszonymi rakietami hiperdźwiękowymi „Kinżał”), grupa czterech samolotów piątej generacji Su-57 oraz dwie duże formacje lotnicze.
Pierwszą z nich było ugrupowanie „taktyczne skrzydło” z dziesięcioma samolotami Su-30SM, Su-34 i Su-35S. Drugą tworzyło dziewięć myśliwców (5 samolotów Su-30SM i cztery MiG-29) - z rosyjskich grup akrobacyjnych „Ruskije Witiazi” i „Striżi”. Ostatnim akcentem tej części defilady był przelot sześciu samolotów szturmowych Su-25BM, które ciągnęły za sobą smugi dymu w kolorach rosyjskiej flagi.
Czytaj też: Dzień Bastylii: wielka defilada wojskowa w Paryżu
Centralną Defiladę Zwycięstwa zakończyło podejście do trybuny ponad tysiąca muzyków z ponad trzydziestu połączonych orkiestr wojskowych przy dźwiękach marsza "Dzień Zwycięstwa" i odśpiewanie przez nich pieśni "Победа остается молодой" (można próbować to tłumaczyć jako "Zwycięstwo pozostaje młode"), skomponowanej kilkadziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej, a następnie muzycy opuścili plac przy dźwiękach marszu "Pożegnanie Słowianki".
taras
W Polsce jeż też podobna defilada tylko sprzęt mierny oczywiście zagraniczny i nie czcimy zwycięstwa w żadnej wojnie bo takiej nie mamy wygranej od setek lat w 1920 powstrzymaliśmy jedynie niepodległość ale straciliśmy większość Ukrainy Białorusi i Litwy o które walczyliśmy
podbipięta
To II WŚ się w maju 1945 r. zakonczyła? Nie wiedziałem...
WWP
https://www.youtube.com/watch?v=NA-QVFJVut8
Monkey
@ret: I o pojmanie i przymusowe ochrzczenie księcia Wiślan, silnego wielce przez poprzedników Czechów, czyli Państwo Wielkomorawskie; potem Przemysł Ottokar II przekabacił książąt śląskich; potem jego syn Wacław II został królem Polski; potem Jan Luksemburski odebrał nam Śląsk na dobre, a jego syn Karol IV oblegał samego Kazimierza Wielkiego w Krakowie. Oj, zapomniało mi się, że przecież Wacław I król Czech nie wsparł swego szwagra Henryka II Poboznego w walce z Tatarami. I tak sobie możemy iść w przeszłość i sie zapadać w bagno. A trzeba sie uczyć na błędach, nie je rozpamiętywać.
Tani
Nie amerykanie twierdza ze pocz byla wojna w Chinach z japonia.
Roman
Warto też może dodać, że jeśli chodzi o muzyczną oprawę parady, poza tym co podał kmdr Dura, to ministrowi Szojgu po wjeździe na plac Czerwony podczas powitania wojsk uczestniczących w paradzie połączone orkiestry zawsze grają marsz Preobrażeńskiego pułku gwardii, najbardziej elitarnej jednostki wojskowej armii carskiej Rosji.
Roman
Z pewnością marsz Preobrażeńskiego pułku gwardii jest dla Szojgu (z pochodzenia nie Rosjanin lecz Tuwiniec, czyli góry Ałtaj pogranicze z Mongolią) obrazem tej imperialnej Rosji którą stara się utrzymać dla swojego cara.
Velo
Tyran i najeźdźca świętuje ubicie innego tyrana i zakończenie wojny, którą sam rozpoczął napadając na Polskę . I do nie dawna jeszcze do Moskwy jeździli Niemcy razem to świętować. Czy to nie jest dom wariatów.
Sz
Mieli dawno temu bo przestali być światowymi potęgami, najczęściej zostali z tych koloni usunięci siłą. Gdyby mogli to trzymali by te kolonie do dziś jak USA czy Rosja.
Ja czyli ja
Ciekawe czy to co pokazano na tych defiladach kolejno w każdych miastach od Władywostoku aż po Kaliningrad...a to 8 stref czasowych...czy Polska armia tyle sprzętu posiada - jeśli? bo zakładam że tak ! To czy jest jeszcze sprawny by odeprzeć atak Rosyjskiego wojska który przejechał na tych że defiladach....Odnosze wrażenie że lekceważymy ich poziom technologi jak i liczebność. Ale to tylko moje odczucie po oglądaniu ich kanału na satelicie HB-13° od 3.30 Warszawskiego czasu ze względu na bezsenność....
archipelag Gułag
Przepraszam,ale czy Ichtamniematy też maszerowali?
fbesd
podróbka Rolls-Royce'a średnio pasuje na paradę, zwłaszcza że była głównym punktem. W ogóle samochód, jakby nie było osobowy i polakierowany na połysk, niezależnie jaki....średnio pasuje, po prostu kłóci się z całą resztą. Nie wiem, może to miało wskazać, że Szojgu rządzi w połysku, ale chodzi o sam element wizualny - nie pasuje.