Geopolityka
Jak odwołać Paradę Zwycięstwa i na tym zyskać? [ANALIZA]
Większość Rosjan wcale nie uważa, że Władimir Putin musiał odwołać Paradę Zwycięstwa z powodu koronawirusa. Zostali oni bowiem przekonani, że Prezydent Rosji zgodził się odwołać Paradę – chociaż wcale nie musiał. I wbrew pozorom jest to bardzo duża różnica.
Aparat propagandowy Kremla zrobił wszystko, by epidemia koronawirusa w Rosji nie zaszkodziła wizerunkowi Władimira Putina. Było to bardzo trudne zadanie, ponieważ pomimo sygnałów od służb medycznych i dziennikarzy (w tym z Defence24.pl) rosyjskie władze centralne długo lekceważyły tą chorobę. Z tego powodum nie podjęto na czas skutecznych kroków ograniczających liczbę zachorowań.
Przykład dawali sami politycy, którzy zachowywali się tak, jakby COVID-19 nie mógł ich zarazić. W sposób bezmyślny organizowali grupowe spotkania i imprezy masowe, blokowali informację o rzeczywistym rozmiarze choroby (np. opóźniając informacje o zachorowaniach, ograniczając liczbę testów i ukrywając ich wyniki). Dawali też zły przykład, nie nosząc środków ochrony indywidualnej. Ponadto, politycy i generałowie pogardliwie odnosili się ludzi w maseczkach i rękawiczkach, co podwładnym nie pozostawiało wyboru i zmuszało do podobnego zachowania.
Dobitnym przykładem takiej nonszalancji połączonej z brakiem rozsądku były działania rosyjskiego ministerstwa obrony (Minoborony) związane z obchodami 75 rocznicy zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. I kiedy w całej Europy ludzie zaczęli być izolowani w domach, rządy zamykały szkoły, miejsca użyteczności publicznej, odwoływano imprezy kulturalne i sportowe, to w Rosji rozpoczął się exodus kilkusetosobowych grup żołnierzy. Już w marcu br. zaczęli oni być przerzucani na kilkusetkilometrowe odległości i zbierani w miastach garnizonowych, by tam przygotowywać się do Parad Zwycięstwa zaplanowanych zgodnie z tradycją na 9 maja.
Nie rezygnowano też z organizowania całego szeregu imprez towarzyszących, które polegały m.in. na spotkaniach młodzieży z kombatantami w ich domach, przeprowadzaniu pokazów sprzętu wojskowego dla mieszkańców miast, wystaw, konkursów, koncertów a nawet mini-defilad dla tych weteranów, którzy z powodu stanu zdrowia nie mogliby się udać na uroczystości centralne. Wszystko zmieniło się 31 marca br., gdy lekarz Denis Procenko otrzymał dodatni wynik testu na koronawirusa. I nikt by się tym nie przejął, gdyby tydzień wcześniej to właśnie nie on witał się bez żadnych zabezpieczeń z prezydentem Putinem, podczas jego „gospodarskiej wizyty” w specjalistycznym szpitalem w podmoskiewskiej wiosce Komunarka.
Zmiana postawy i zmiana polityki propagandowej
Choroba Procenki uświadomiła wszystkim, że Putin przez swoją nonszalancję znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To poczucie zagrożenia pogłębił jeszcze przypadek premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, który „pomimo posiadanej władzy” z powodu koronawirusa musiał zostać skierowany 6 kwietnia br. na oddział intensywnej terapii. W Rosji zadziałano natychmiastowo. Przede wszystkim błyskawicznie odseparowano Władimira Putina, który zaczął rządzić korzystając z telekonferencji i praktycznie przestał opuszczać budynki Kremla.
Do akcji ruszyła też cała machina propagandowa, której głównym celem stało się tuszowanie wcześniejszych błędów, ukrywanie nieprzygotowania rosyjskiego systemu zdrowotnego na tego rozmiaru epidemię oraz pokazanie, że przyszłe zwycięstwo nad koronawirusem to wynik tylko dużego zaangażowania Władimira Putina i rosyjskiego rządu. Od tego momentu zaczęły się codzienne wystąpienia rosyjskiego prezydenta w mediach lub relacje z odpraw, na których Putin z zatroskaniem wysłuchiwał raportów o rozmiarach epidemii i wydawał polecenia.
Nastąpiło więc całkowite odwrócenie sytuacji. Ludzie władzy, którzy wcześniej lekceważyli jakiekolwiek działania ograniczające możliwość zarażenia uznając je za oznakę słabości nagle zaczęli nawoływać do samoseparacji, korzystania ze środków ochrony osobistej do podporządkowania się nowym reżimom. Systemowo ucina się też jakąkolwiek krytykę dotychczasowych działań, które wcześniej polegały głównie na odseparowaniu Rosji od krajów sąsiednich (zaczynając od Chin i Mongolii). Trudno jednak było znaleźć informacje o separowaniu rosyjskich miast i regionów lub o ograniczaniu ruchu wewnętrznego pomimo, że pierwsze rosyjskie przypadki COVID-19 wykryto już w styczniu br.
To właśnie dlatego rosyjska propaganda zaczęła tak odwracać sytuację, by za początek epidemii w Rosji uznano dopiero połowę marca - a więc moment, kiedy na polecenie Władimira Putina teoretyczne zaczęto ograniczać liczbę zgromadzeń, pracę ośrodków kulturalnych i niektórych szkół (16 marzec) oraz przygotowano plan minimalizowania skutków epidemii dla przemysłu (17 marzec). Ucina się natomiast jakąkolwiek dyskusję na temat tego, dlaczego takie działania zostały podjęte tak późno i „delikatnie” – szczególnie w sytuacji, gdy już wiedziano z Włoch i Hiszpanii, co może przynieść nonszalancja i lekceważenie zagrożenia.
Do tej „nakierowanej cenzur”y celu wykorzystano już istniejące agencje i aparat nadzoru (przede wszystkim Roskomnadzor – Federalna służba do nadzoru w sferze łączności, informacyjnych technologii i masowej komunikacji), jak również nowy twór jakim jest Centrum Informacyjne do monitoringu sytuacji w związku z pandemią. Oficjalnym zadaniem tego centrum było przekazywania na bieżąco danych odnośnie sytuacji epidemicznej, jednak wykorzystywano go również do przeciwdziałania rozpowszechnianiu informacji wywołujących panikę i pogarszających nastroje. Przypadki blokowania danych dotyczących koronawirusa w mediach społecznościowych przez Roskomnadzor zauważono zresztą już na początku marca br., co oznacza, że rosyjskie władze wiedziały o zbliżających się masowych zachorowaniach już w lutym br.
Dużym problemem propagandowym okazała się Parada Zwycięstwa, którą w Rosji konsekwentnie przygotowywano, pomimo ostrzeżeń o niebezpieczeństwie grupowych zarażeń zarówno wśród uczestników, jak i widzów. Co gorsza władze wojskowe odgrażały się wcześniej buńczucznie, że koronawirus na pewno nie może przeszkodzić tak ważnym uroczystościom, starając się jakby udowodnić, że rosyjskiej armii wirus nic nie może zrobić. Jak się jednak okazało sytuacja epidemiczna w Rosji zaczęła się powoli wymykać spod propagandowej kontroli.
Rosyjska propaganda i na to jednak znalazła sposób. Najpierw zaczęto eliminować wszelkie newsy na temat przygotowań do Parady Zwycięstwa. Nie było więc już informacji o nowościach, które mają być zaprezentowane, o zaproszonych gościach, którzy pojawią się na Placu Czerwonym oraz raportów o przygotowaniach poszczególnych pododdziałów. Ostatnim newsem na temat centralnej uroczystości była informacja o przeprowadzonej 6 kwietnia br. w miejscowości Ałabino pod Moskwą pierwszej wspólnej próby komponentu naziemnego oraz powietrznego. Jeszcze 8 kwietnia br. władze rosyjskie zaprzeczały, by uroczystości z okazji 75. rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej miały zostać przełożone na późniejszy termin, skrócone lub nawet anulowane.
Z drugiej strony zaczęto przygotowywać tło pod wycofanie się z tej imprezy. Pojawiły się więc pierwsze przekazy niższych rangą polityków, że Parada Zwycięstwa: owszem się odbędzie. ale „przy dobrej sytuacji z pandemią”. Przykładem może być komunikat rzecznika prasowego prezydenta Putina – Dmitrija Pieskowa z 6 kwietnia br., który informując o braku zmian w planach organizacji Parady Zwycięstwa w Moskwie w związku z zagrożeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa zastrzegł jednocześnie, że sytuacja jest cały czas monitorowana i Kreml ma rozważyć wszelkie możliwości. Później ten sam Pieskow poszedł jeszcze dalej wskazując, że defilada na Placu Czerwonym się odbędzie, ale być może nie 9 maja, ale później.
Pozostał jednak problem, jak się z tego wszystkiego wycofać z twarzą. Wykorzystano w tym celu kombatantów, którzy mieli się zwrócić do Władimira Putina o przełożenie Parady Zwycięstwa. W rzeczywistości pod listem podpisali się nie weterani II wojny światowej, ale proputinowscy politycy: przewodniczący Komisji Obrony Dumy a zarazem prezydent rosyjskiego Stowarzyszenia Bohaterów Władimir Szamanow, przewodniczący ogólnorosyjskiej, publicznej organizacji weteranów (emerytów) wojny, pracy i sił zbrojnych Władimir Epifanow oraz szef ogólnorosyjskiej, publicznej organizacji weteranów sił zbrojnych Wiktor Jermakow. Przypomnijmy, że tym samym politykom nie przeszkadzały wcześniej wizyty w domach kombatantów żołnierzy i młodzieży, jak również zapraszanie wiekowych już ludzi na uroczystości okolicznościowe.
Teraz „organizacje weteranów” zwróciły się do Putina „o podjęcie trudnej, ale, naszym zdaniem, uczciwej decyzji, by przenieść wojskową paradę na inną datę, kiedy zgodnie z sytuacją epidemiologiczną parada nie będzie zagrożeniem, ale naprawdę triumfem pokoju i bezpieczeństwa dla wszystkich jej uczestników”. I rosyjski prezydent się oczywiście na taką prośbę zgodził, przesuwając termin Parady Zwycięstwa na później. Odsunięty w czasie został również przemarsz „Nieśmiertelnego pułku” a więc akcja społeczna polegająca na przejściu mieszkańców ulicami swoich miast ze zdjęciami członków rodzin walczących w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
Prezydent Putin powiadomił o swojej decyzji 16 kwietnia br. na spotkaniu z członkami Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (oczywiście zorganizowanej w formie telekonferencji) stwierdzając przy tym, że nie ma prawa do rozpoczęcia przygotowań do parady i innych masowych wydarzeń przez ryzyko związane z epidemią.
„Aby przygotować paradę 9 maja, jej przygotowanie powinno rozpocząć się teraz, właśnie teraz. Ale ryzyko związane z epidemią, której szczyt nie został przekroczony, jest nadal bardzo wysokie. A to nie daje mi prawa do rozpoczęcia przygotowań do parady i innych masowych wydarzeń teraz. Polecam Ministrowi Obrony, szefom organów ścigania i władzom na wszystkich szczeblach, aby zmienili harmonogram i odłożyli przygotowania do defilady wojskowej na Placu Czerwonym, do defilad w regionach, aby odroczyć wszystkie masowe wydarzenia publiczne, które miały oznaczać 75 Wielkie zwycięstwo ”.
Wbrew pozorom zaskoczenie w Rosji było duże ponieważ jeszcze tego samego dnia resort obrony poinformował o próbach do Parady Zwycięstwa pododdziałów i sprzętu Flotylli Kaspijskiej, w których wzięły udział kolumny zmechanizowane z takimi pojazdami jak: BTR-82A, Ural-4320 „Broniekapsuła”, GAZ-2330 „Tigr”, Ural-63095 „Tajfun” oraz wyrzutnie rakietowe S-300, „Bał” i BM-21 „Grad”.
Krajobraz po bitwie
Wizerunkowo sprawa została więc załatwiona przez propagandę, ale nadal pozostało posprzątanie tego, co już zepsuto. Oczywiście Władimir Putin odwołując Parady Zwycięstwa tłumaczył, że robi tak, ponieważ nie może dopuścić do rozpoczęcia ich przygotowania. Problem polega na tym, że te przygotowania już się rozpoczęły, a nawet w niektórych etapach już zakończyły. W trakcie trwania epidemii Rosjanie już dokonali bowiem przegrupowania większości żołnierzy oraz sprzętu i to w całej Federacji Rosyjskiej.
Teraz do swoich garnizonów trzeba było rozesłać z powrotem z dużych miast tysiące żołnierzy i setki sztuk sprzętu wojskowego, co przy założonej ogólnonarodowej samoizolacji może być przedsięwzięciem bardzo karkołomnym. Najgorzej będzie z kilkunastotysięcznym zgrupowaniem wojska utworzonym w podmoskiewskim Ałabino. Stworzono go dla potrzeb centralnej Parady Zwycięstwa w Moskwie wiedząc, że to stolica będzie centrum epidemii COVID-19. Teraz z tego centrum zarazy trzeba będzie rozesłać po całej Rosji setki żołnierzy, angażując w to transport lotniczy, kolejowy i samochodowy. Przykładem, na czym mogą polegać takie logistyczne problemy, może być ponad pięciusetosobowa grupa żołnierzy piechoty morskiej z Bałtijska („Czarnych beretów”), która najpierw została przerzucona drogą lotnicza do Moskwy, a teraz będzie musiała wrócić do Obwodu Kaliningradzkiego.
Z Moskwy będzie też musiała wyjechać duża ilość sprzętu wojskowego, którą w całości już zdążono przerzucić – często na bardzo duże odległości. Oczywiście były wśród nich stosunkowo łatwe do transportu lekko opancerzone pojazdy „Tajfun” i „Tigr”, ale do podmoskiewskich jednostek wojskowych przebazowano już również ciężkie czołgi, bojowe wozy piechoty i trudne do przegrupowania systemy rakietowe „Bastion, „Iskander-M”, S-400 „Triumpf” oraz strategiczne wyrzutnie rakiet balistycznych „Jars”.
Lepiej późno niż wcale
Sposób, w jaki próbuje się teraz tłumaczyć przesunięcie daty Parady Zwycięstwa pomimo wcześniejszych przygotowań i buńczucznych deklaracji może oczywiście wywoływać uśmiech zażenowania. Jednak już sama decyzja Władimira Putina powinna wzbudzać szacunek. Ostatecznie postawił on bowiem nad swoimi celami politycznymi dobro obywateli oraz … służby zdrowia, która później musiałaby walczyć z negatywnymi skutkami masowych wydarzeń z 9 maja.
Tylko częściową prawdą jest to, że Putin został w jakiś sposób został przyparty do muru wynikami testów, które w ciągu tylko 10 dni wykazały pięciokrotny wzrost liczby wykrytych przypadków zakażeniem koronawirusa. Kiedy bowiem 7 kwietnia br. rzecznik prasowy Kremla zaprzeczał by termin Parady Zwycięstwa został przesunięty to na specjalnej stronie - стопкоронавирус.рф - informowano, że na ogólną liczbę 7497 wykrytych zachorowań, na ostatnią dobę przypadają aż 1154 wykryte przypadki a liczba zmarłych na koronawirusa to 58 osób. Po odwołaniu tegorocznej, majowej Parady Zwycięstwa 19 kwietnia takich zachorowań było już pięciokrotnie więcej bo 36793, zmarły 313 osoby, a w ciągu doby wykryto 4795 nowych przypadków COVID-19.
Pomimo tych wyników Putin mógł jednak przeprowadzić Paradę Zwycięstwa ograniczając ją np. do przejazdu kolumny pojazdów i defilady lotniczej lub nawet odseparowując wszystkich żołnierzy biorących udział w defiladzie na kilkutygodniowej kwarantannie (dzięki temu miałby pewność, że wszyscy są zdrowi). Mógł, ale tego nie zrobił. Liczy się też sposób, w jaki teraz zaczął walkę z epidemią przejmując nad tymi działaniami nie tylko medialną kontrolę, ale również odpowiedzialność.
Co więcej, przesuwając Paradę Zwycięstwa z 9 maja Rosjanie wcale nie zapomnieli o weteranach. Zmieniono jedynie sposób działania w odniesieniu do starszych ludzi, zgodnie z przesłaniem Putina „Każda rodzina będzie pamiętać i szanować swoich bohaterów tego dnia. Zrobimy wszystko, aby weterani poczuli naszą troskę i wdzięczność, wykorzystali wszystkie nasze możliwości”. Ten nowy sposób widać szczególnie w przypadku mini-parad.
Kiedy 18 marca br. Rosjanie organizowali specjalną defiladę dla weterana Wielkiej Wojny Siemiona Blaginina w mieście Tawda to małe pododdziały defilowały przed kombatantem, który w otoczeniu sąsiadów i rodziny został wyprowadzony przed dom bez żadnych środków ochrony. Co więcej poczty do tej mini-parady wystawiały jednostki z różnych miejsc i instytucji: kompania gwardii honorowej i połączona orkiestra wojskowa Centralnego Okręgu Wojskowego, młodzieżowa organizacja paramiltarna Junarmia oraz pododdział Głównego Dowództwa Federalnej Służby Penitencjarnej w obwodzie Swierdłowskim.
Miesiąc później, 17 kwietnia br. taką samą mini-paradę zorganizowano dla weterana artylerzysty Michaiła Czechowa na dziedzińcu jego domu w Jekaterynburgu. Kombatant obserwował już jednak uroczystość z balkonu w asyście pojedynczego żołnierza. Defilada odbywała się dodatkowo nie na miejscu ale online, dzięki rozstawionemu na dworze przewoźnemu telebimowi. W komunikacie resortu obrony opisującym to zdarzenie wyraźnie dodatkowo zaznaczono, że wszyscy uczestnicy ceremonii byli w maseczkach (w tym żołnierze z kompanii honorowej pokazywani na ekranie).
Swoistą metamorfozę, choć z bólami, przeszła też generalicja. Dobitnym przykładem jej wcześniejszego, lekceważącego podejścia do koronawirusa był rosyjski generał Siergiej Kikot, który po wylądowaniu samolotów z pomocą we Włoszech podszedł do stojących w maseczkach, zaskoczonych Włochów bez żadnych środków ochronnych. Dziesięć dni później udzielając wywiadu na jego twarzy znalazła się już maska – i wcale nie wojskowa.
W Rosji zaczęto już bowiem wprowadzać w armii „zmilitaryzowane” środki indywidualnej ochrony. Wprowadzają je zresztą nie tylko Rosjanie, ale również Serbowie. Przykładowo serbscy żołnierze współpracując z udzielającymi im pomocy rosyjskimi specjalistami od zwalczania epidemii pojawili się w maseczkach maskujących – dodatkowo ozdobionych symbolem jednostki.
Maseczki z kamuflażem zaczęli również nosić rosyjscy żołnierze stacjonujący w kontrolowanej przez Rosję części Mołdawii. I być może właśnie to rozwiązanie może przekonać generalicję w Rosji do noszenia środków ochrony osobistej.
Wania
Na 17 września powinni przesunąć paradę. Z zapisków oficerów armii czerwonej, którzy wkroczyli na tereny Polski wynika, że Polska to dziki kraj bo.... na dworcach kolejowych nie było wszobijek. I chleb nie był na kartki. Gdy zszabrowali polskie mieszkania Rosjanki chodziły na bale w polskich sukniach balowych którymi okazały sie koszule nocne. Rosja to kraj umysłu, co jak widadać po artykule nadal jest aktualne. Propaganda tam rządzi, a absurd goni absurd. Przed wojną w czasie głodu na Ukrainie eksportowali zboże, teraz w czasie pandemii przygotowywali parady i sprzedawali sprzęt medyczny do USA. Wszyscy Rosjanie na tym forum mam nadzieję, że widzą tę rosyjską beznadzieję.
HeHe
Wtedy nie było ROSJI tylko Rosyjska Federacyjna Republika Radziecka wchodząca w skład ZWIĄZKU SOCJALISTYCZNYCH REPUBLIK RADZIECKICH tak jak inne republiki. Głód o którym mowa panował w latach 1932 oraz 1933 nie tylko w ówczesnej Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej ale także w Rosyjskiej Federacyjnej Republice Radzieckiej i np. w Kazachskiej Republice Radzieckiej i wynikał z manii Josifa Dżugaszwili "Stalina", bezwzględnego dyktatora ZSRR, na punkcie przymusowej kolektywizacji rolnictwa, idei porzuconej przez Włodzimierza Uljanowa "Lenina". Ogólna ilość ofiar tego głodu osiągnęła ok. 10 milionów ludzi z czego ok. 4 milionów na Ukraińskiej SRR. PANIE - przestań Pan bredzić wyprowadzając znak równości pomiędzy ZSRR a współczesną Rosją BO GO NIE MA. Jeżeli ruscy, jak Pan pisze "powinni przełożyć paradę na 17 września" to tak samo na ten dzień paradę powinni przełożyć UKRAIŃCY, BIAŁORUSINI CZY KAZACHOWIE. W tych wszystkich krajach 9 maja są także parady zwycięstwa.
zyg
Nie łżyj, "wszystko wina Stalina co był Gruzinem" ... stara śpiewka, ale Niemcy jakoś nie usprawiedliwiają swych zbrodni (na małą skalę w porównaniu z Rosją sowiecką) "bo Hitler był Austriakiem". Pierwsza klęska głodu jeszcze za Lenina m.in. na Powołżu , Amerykanie wysyłali pomoc w ramach Misji Hoovera, 300 wysłanych Amerykanów nadzorowało pracę 120 tysięcy zatrudnionych Rosjan którzy żywili do 10.5 miliona ludzi dziennie. Skończyło się w 1923r w momencie gdy wyszło na jaw że komuniści sprzedają zboże za granicą w celu finansowania zakupów broni.
Wania
Negujesz ostatnią poprawkę Putina do konstytucji, której głosowanie ma być formalnoscią? Poprawka oprócz wydłużenia dożywotnio władzy Putina ma podkreślać, że Rosja jest kontynuacją ZSRR. I tyle z twoich rewelacji zostało.
Rzyt
Jak odwołać modernizacje zwyciestwa i zyskać na tym poparcie popisowców
AWU
Mamy już post scriptum do powyższego artykułu. Putin brał pod uwagę przeniesienie parady na rocznicę tej pierwszej 27.06.1945 lub na rocznicę zakończenia 2 w.ś. która przypada 02.09. Czerwiec raczej niemożliwy jako że wg najnowszych danych centralnego laboratorium w Moskwie może być nośnikami wirusa już nawet 10% ludności, ale wczoraj podpisał dekret ustanawiający dzień TRZECIEGO września oficjalnym świętem z okazji zakończenia wojny. Z jednej strony chęć aby nie celebrować z krajami demokratycznymi (aczkolwiek obchody na zachodzie ograniczają się głownie do składania wieńców) z drugiej najprawdopodobniej chęć zdewaluowania Dnia Pamięci Ofiar Biesłanu przypadającego właśnie 03.09. Operacja w Biesłanie podręcznikowym przykładem nieudolności rosyjskich sił specjalnych, tradycyjnego braku poszanowania dla życia własnych obywateli z dziećmi włącznie, oraz wszechobecnego bardaku będącego częścią narodowej tradycji i mentalności państwa moskiewskiego. Decyzja o ustanowieniu nowego święta właśnie w tym dniu krytykowana szeroko przez rodziny ofiar tragedii, a dziennikarz jednego z ostatnich niezależnych dzienników w Rosji "Wiedamosti" zasugerował aby obchody przełożyć na 27.10 czyli rocznicę ewakuowania z Moskwy władz centralnych do Kujbyszewa w 1941r.
Szach mat w jednym ruchu
Po lekturze artykuły nasuwa się pytanie. Czy rosja to normalny kraj?
Antex
Takie pytanie mam od dawna ... niezależnie od lektury tego artykułu. Rosja to nie jest kraj, to jest stan umysłu ...
Robert
Tak, Rosja to jest normalny kraj. W przeciwieństwie do wielu innych krajów świata.
Szach mat w jednym ruchu
W ostatnich 10 latach spędziłem tam blisko 4-mce. Powiem tak jeśli ktoś kto podpisuje się polskim imieniem uważa,że Rosja to normalny kraj. To po pierwsze gratuluję wiedzy po drugie intelektu?
Jato
Zauważyłem pewną prawidłowość, krytyka Putina i Rosji na Defence24 jest dopuszczalna, a nawet wskazana, ale krytyka rządzącego Polską PiS-u, nawet bardzo merytoryczna, już na Defence24 nie przechodzi. No, chyba, że robi się to w bardzo zawoalowany sposób. Bo krytykować wprost nie można. Domniemywam, że podobnie jest w Rosji, tam krytkować Polskę można, ale krytyka Putina i jego władzy jest niemile widziana, a wręcz zabroniona. Ile dzieli jeszcze Polskę od Rosji ?
bender
Niestety mniej niż myślimy. Weźmy ten oto cytat z artykułu: "Przykład dawali sami politycy, którzy zachowywali się tak, jakby COVID-19 nie mógł ich zarazić. W sposób bezmyślny organizowali grupowe spotkania (...). Dawali też zły przykład, nie nosząc środków ochrony indywidualnej." Naszym dążącym do autokracji politykom jest mentalnie bardzo blisko do postkomunistów Putina.
etrwet
To jest portal o polityce zagranicznej, nie o wewnętrznej. To jest na pewno duży problem dla forumowych gości ze wschodu, którzy (jak najbardziej naturalnie) bardziej cenią interes Rosji niż Polski.
Xno
Ropa juz po cenie ujemnej, ciekawe jak flugo ruscy przetrwaja.
HeHe
Przynajmniej drugie tyle ile do tej pory przetrwali :)
EhEh
Wybuchnie jakaś nowa ichniejsza rosyjska rewolucja, bo z tego sa znani i sami się wymordują - z tego tez sa znani
Rewolucja
AWU
Generalnie należy wyjść z założenia "nie nasz cyrk nie nasze małpy", a obchody 9 maja w Moskwie sprowadzają się do propagandowego cyrku, połączenia szowinistycznego festiwalu z baletem mongolskim w wykonaniu gwardii kremlowskiej. Festiwal promujący kłamstwo i obłudę, gdyż obłudą jest wykorzystywanie weteranów do celów uwiarygodniania kultu Putina podczas gdy rosyjskie agencje rządowe (MON oraz CAW podległy temuż MON) nie mogą nawet ustalić liczby poległych wojskowych i różnią się w swych kalkulacjach o 5 MILIONÓW (MON 9 milionów a CAW 14 milionów), miejsca pochówku na terenie b. ZSSR w większości nieznane a ponad 90% w grobach bezimiennych. Pisząc o rosyjskich przygotowaniach do parady światowe agencje przytoczyły przykład Pskowa gdzie wbrew protestom mieszkańców WOJSKOWA agencja mieszkaniowa buduje bloki na terenie gdzie może być pochowanych nawet do 10 tysięcy żołnierzy sowieckich. Identyfikacji szczątków nie pomaga fakt że od 1942r zaprzestano wydawania rosyjskiej wersji nieśmiertelników (bakielitowa tubka w niej kartka z danymi). Nie chodziło o ukrycie rozmiarów strat, Stalin lubił wysokie straty gdyż wg niego dowodem że "chcą się bić" (straty były kryterium klasyfikowania oddziałów jako "gwardyjskie"). Chodziło o to aby oficjalne indywidualne powiadomienia o śmierci nie docierały masowo do rosyjskich miast i wiosek w obawie że ich ilość może podkopać morale, po prostu było normą że pewnego dnia listy z frontu przestały przychodzić a rodzina pozostawiona w niepewności i z nadzieją. Stąd jeszcze przed zaprzestaniem wydawania nieśmiertelników te zebrane z poległych NKWD niszczyło. Jest jak najbardziej uzasadnione że Rosjanie obchodzą "dzień pobiedy" 09 maja gdyż to ich zwycięstwo mające diametralnie inne znaczenie niż dla cywilizowanego świata. Niemcy podpisali akt kapitulacji 07 maja wkrótce po 02:00 rano. Wg postanowień ostateczne zakończenie działań wojennych wyznaczono na godz 23:59 08 maja, był to również ostateczny termin do którego jednostki niemieckie walczące przeciwko Rosjanom mogły poddawać się wojskom alianckim. Wyjaśnia to wydarzenia które miały miejsce 08 maja w Czechach gdzie skuteczne powstrzymanie sił sowieckich przez Niemców i dojście głównych oddziałów Grupy Armii Schoernera do linii amerykańskich jest obok nieco wcześniejszych walk 12 Armii i niedobitków 9 Armii pod Berlinem (przebicie się z lasu Halbe do Łaby w Tangermunde) podręcznikowym przykładem doskonałości taktyk osłony odwrotu wojsk niemieckich wobec druzgoczącej przewagi liczebnej Sowietów. Zwłaszcza w przypadku Tangermunde historycy (A. Beevor, N. Davies) podkreślają że nie tylko 25 tys żołnierzom udało się wyrwać z lasu Halbe ale fakt że zdołali uratować ze sobą ponad 7 tysięcy ludności cywilnej głownie starców kobiet i dzieci oraz kobiecego personelu sanitarnego/pomocniczego. Fakt ten podkreślił we swych wspomnieniach ówczesny młody żołnierz 12 Armii "generała młodziaka" gen Wencka. Już 01 maja 12 Armia gotowa była złożyć broń przed oddziałami amerykańskiej 9 Armii. Gen Wenck (najmłodszy gen WH) zwrócił się do żołnierzy z apelem: "Proszę was o pójście ze mną do ostatniego ataku, już nie dla Fuehrera, nie dla Reichu lecz w celu uratowania naszych braci i sióstr" wkrótce po tym sztab 12 Armii wysłał do otoczonej armii gen Busse krótką wiadomość "Wir kommen". Nazwisko żołnierza wspominającego te wydarzenia: Hans Dietrich Genscher. Niezwykle edukacyjne są dostępne w sieci godziny nagrań filmowych kręconych w tych dniach na żywo przez amerykańskich operatorów filmowych przy zniszczonym moście w Tangermunde a zwłaszcza w okolicach Pilzna. Detale wyposażenia uzbrojenia i umundurowania wojsk niemieckich (w tym popularne we wczesnym Perelu ciężarówki na Holzgas), czy ostatnia defilada i kapitulacja 512 Schwere Panzerjäger Battalion Otto Cariusa w okolicach Paderborn. Natomiast co do polskiej perspektywy tych dni, byłem wczoraj bardzo mile zaskoczony że przynajmniej niektóre polskie media pamiętały o rocznicy zwycięstwa które było chyba największym zwycięstwem Wojska Polskiego podczas II w.ś. a mianowicie wyzwolenie Bolonii. Największym w znaczeniu że w operacji brał największy związek taktyczny WP po 1939r czyli II Korpus, polscy sztabowcy współtworzyli plany na szczeblu strategicznym a na szczeblu taktycznym plan opracowany w 100% przez polskie dowództwo. Gen Szyszko - Bohuszowi który faktycznie dowodził operacją podporządkowano również kilka jednostek alianckich w tym elitarną brytyjską 7 BPanc "Szczurów Pustyni", jednostki Gwardii Królewskiej jak 14/20 pułk huzarów i zmot brygadę Gurków oraz włoską Brygadę "Maiella" (pod rozkazami II KP już od Ankony) i szwadron brytyjskiego 20 pułku ułanów. N.b. korpus dysponował również swoim własnym lotnictwem: Polski 663 Dywizjon Artylerii którego pilotami byli oficerowie artylerii przeszkoleni w pilotażu w Pretorii RPA, oraz brytyjskim 651 Dywizjonem AOP. Mało znany fakt zarówno pułk Queen's Royal Hussars jak i dywizjony 651 i 654 "Maid of Warsaw" RAF na lewym rękawie No 2 Service Dress (wyjściowy) noszą oznakę syrenki warszawskiej II KP prawo nadane rozkazem Naczelnego Wodza WP. Wg założeń miasto miało być zajęte przez oddziały amerykańskie które wyszły do natarcia z o wiele bliższej odległości bezp na południe miasta. Jednak na wskutek doskonale przeprowadzenia natarcia Polacy nacierający ze wsch i płd wsch dotarli do miasta wcześniej o 06:12 rano żołnierze 9 batalionu Strzelców Karpackich zawiesili polskie i włoskie flagi na ratuszu i wieżach Torre Assinelli będących symbolem miasta. Pierwsze oddziały amerykańskiej 5 Armii dotarły do miasta o godz 0800. Bitwa o Bolonię jest podręcznikowym przykładem doskonałego planowania oraz taktyki a zwłaszcza logistyki z systemem ewakuacji medycznej i organizacji szpitali polowych włącznie.O doskonałości wyszkolenia żołnierza polskiego walczącego przeciw elitarnym spadochroniarzom 1 Korpusu Spadochronowego czy 23 DPanc (która jako 23 DP walczyła na Pomorzu i Mazowszu w 1939r a następnie pod Mińskiem Smoleńskiem i Moskwą) świadczą stosunkowo niskie straty podczas 12-to dniowej operacji: 249 zabitych (w tym 34 podczas omyłkowego zbombardowania przez własne lotnictwo) 12 zaginionych i 1219 rannych. Straty niemieckie podawane są zwykle jedynie całościowo dla operacji jednak wg zródeł włoskich na cmentarzach wojennych w miejscowościach na osi polskiego natarcia pochowanych jest 1427 żołnierzy niemieckich, jednak w tej liczbie również ofiary lotnictwa. Największe polskie zwycięstwo a jakże gorzkie, gdyż dokonane już gdy postanowienia konferencji jałtańskiej były znane. Gen Anders poważnie brał pod uwagę wycofanie korpusu z boju, jednak poczucie obowiązku żołnierskiego, chęci zemsty na Niemcach do których nienawiść była tylko nieznacznie niższa niż nienawiść do Sowietów i przede wszystkim poczucie honoru zwyciężyło. Na pewno w tej decyzji pomogło wsparcie gen McCreery d-cy słynnej 8 Armii, który jako kawalerzysta szybko znalazł z gen Andersem wspólny język oraz listy od wielu parlamentarzystów brytyjskich jak Lord Dunglass (pózniejszy premier), komandor Southby, Lord Willoghby i inni, którzy ryzykowali kariery polityczne aby protestować w Parlamencie sposób w jaki potraktowano Polskę. Zresztą poseł Henry Strauss z Norwich na znak protestu zrzekł się mandatu. Decyzja pójścia do boju o Bolonię okazała się dobrą, czego potwierdzeniem m.in. zdjęcia kręcone na żywo z jednego z pojazdów polskich wkraczających do miasta. Festiwal radości i ekstaza szczęścia pośród tłumu Włochów na ulicach. Podobnie jak w Bredzie czy Ankonie tylko na o wiele większą skalę. Ten film również jest dostępny w sieci. Tragiczne jednak jest że żołnierz który wyzwalał Europę nie mógł powrócić do własnego domu. I tragiczne jest że ludności polskiej nie dane było przeżyć momentów prawdziwego wyzwolenia. Niezmiernie wymowne: jedynym filmem kręconym NA ŻYWO podczas wkraczania Rosjan do polskiego miasta jest "Wyzwolenie Częstochowy" (również w sieci) Rosjanie idą przez opustoszałe ulice strzelając z pepesz do zamkniętych okien. Polecam porównanie obydwu filmów a komentarz zbędny. Natomiast rosyjskie i komunistyczne ekipy filmowe nakręciły po fakcie kilka propagandówek. Najważniejsze było oczywiście "Wojsko Polskie" wkracza do Lublina, kręcony wiosną 1945 na deficytowej kolorowej kliszy z lend leasu, następnie mamy słynny wiec w Krakowie ok tydzień po wkroczeniu sowietów, wiec który rzeczywiście zebrał tłumy ze wzgl na obecność przedwojennych polityków zwłaszcza z PPS. Natomiast z samego wkroczenia Rosjan zachowały się jedynie zdjęcia pustych ulic, co na podstawie archiwalnych zdjęć i wspomnień Krakowian najlepiej ukazał A.Wajda w filmie "Katyń". I jeszcze jak najbardziej wymowna defilada pośród gruzów Warszawy oraz "wyzwolenie Łodzi" czyli wjazd do miasta oddziału Polaków ok 4 dni po zajęciu miasta przez Rosjan. I prawdziwe tłumy mieszkańców przekonanych że jedzie prawdziwe Wojsko Polskie. A przed ich przybyciem ... protokół rewizji daczy Żukowa przez NKWD (w okresie gdy znów popadł w niełaskę) m.in wyszczególnia "3.5 kg złota oraz łącznie 12 karatów kamieni szlachetnych ukradzione jubilerom w Łodzi". Podsumowując 08 V dla Polaków to raczej gorzka rocznica, nasz prawdziwy Dzień Zwycięstwa trudno określić. Rocznica 1-szych demokratycznych wyborów? Rocznica wyjazdu ostatniego transportu wojsk rosyjskich? Trzymajmy się dat jak 11 XI, 15 VIII i 3 V, a 8 V niech pozostanie dniem pamięci o Żołnierzu Polskim 2 w.ś. jego wspaniałej postawie i o często tragicznym losie włącznie z bardzo tragicznym losem żołnierza byłego zesłańca czy żołnierza AK którzy zmuszeni byli walczyć pod dowództwem sowieckich oficerów i zdrajców narodowości polskiej.
Jato
Jakże to smutne, ale niestety prawdziwe, Dzień Zwycięstwa, nie był Dniem Zwycięstwa dla Polaków. Nas, dawni sojusznicy Hitlera potraktowali tak, jabyśmy to MY, nie ONI byli tymi sojusznikami. A nasi zachodni alianci temu przyklaskali. Polska po II WŚ nie znalazła się w obozie zwycięzców, ale niestety znalazła się w obozie przegranych. Dzięki za ciekawy komentarz.
bender
Długie, ale bardzo ciekawe. Szacunek.
Robert
Przeczytałem uważnie komentarz AWU. Od "deski do deski", daję słowo. AWU nie zawsze, moim zdaniem, ma rację, ale przecież nie musi. Ma prawo reprezentować poglądy oryginalne i to mu tylko przydaje smaku, wyróżnia ten komentarz w gronie innych, nadzwyczaj słusznych, lecz nudnych. Komentarz AWU jest ciekawy i jednocześnie pożyteczny. Pożyteczny, ale nie jako zbiór wiedzy, w którym można znaleźć co potrzeba. Jest pożyteczny dlatego, że kto po jego przeczytaniu poczuje mętlik w głowie, to będzie miał okazję zrobić sobie porządki. A jest co porządkować i pracy mu starczy na długo. Treść powyższego komentarza dowodzi jednoznacznie, że jego autor jest utalentowanym miłośnikiem historii. Dlatego spodziewam się, że w przyszłości, AWU da się namówić i ostatecznie wyjaśni nam na forum problem, który nurtuje mnie już od dawna. Otóż pragnę wiedzieć, czy Fryderyk Chopin skomponował w roku 1831, Etiudę Rewolucyjną czy Etiudę Kontrrewolucyjną?
Orthodox
U nich ta defilada to świętość, a jednak da się przesunąć. W przeciwieństwie do naszych wyborów, angażujących nie kilkanaście tysięcy osób, ale większość społeczeństwa.
Jato
W Rosji Putin ma władzę dożywotnią i nic tej władzy nie może zagrozić, natomiast w Polsce obecna władza robi wszystko, by władzę zatrzymać już na zawsze. By w Polsce było tak jak w Rosji. Więc czemu tu się dziwić ?
K30
Dogodnym terminem parady wydaje się być... 17 września. Rocznica międzynarodowej wycieczki do centralnej Polski. Dziadkowie weterani ze łzami w oczach przypomną sobie, że każdy miał co najmniej 2 zegarki otrzymane "od Polskich Panów"
hahahaha
Odnośnie zegarków, to przypomniało mi się opowiadanie kolegi. Mówił on, że dziadkowie opowiadali jemu, że jak Ruscy "wyzwalali" Polske, to jeden sołdat przyszedł do jego dziadków i zobaczywszy złoty zegarek "wymienił" go na pudełko zapałek :)
12k
Sens tego był taki, że jak mu złota nie dadzą to ich dom tymi zapałkami ruski gieroj podpali.
Bez pół litra nie rozbierzesz
Mój dziadek zawiadowca PKP przeczekał "wyzwolenie" w 1945r w piwnicy a babcię z moją ciotką ukryto w schowanej za krzewami budce na narzędzia ogrodowe. Na drugi dzień dziadek ubrał się w mundur kolejarski i pojechał rowerem do pracy. Kilkaset metrów od domu stracił zegarek (nagroda za służbę z 1938r) rower służbowy z plakietką "Własność PKP" oraz podkute buty służbowe. Miał szczęście bo dalej na zachód na Śląsku Rosjanie mordowali wszystkich w mundurach z kolejarzami, listonoszami i strażakami włącznie.
j1
Przerzucić 500 żołnierzy ze Szczecina do Rzeszowa to może być olbrzymie wyzwanie logistyczne w Polsce, ale transport 500 żołnierzy z Moskwy do Kaliningradu to ile jest wylotów An-124? Zmieszczą się wszyscy do jednego czy muszą wysłać dwa? Ił-76 musiałby obrócić ze trzy razy. To ma być duży problem? Proszę mnie nie rozśmieszać.
Davien
An-24 zabiera zaledwie 88 pasażerów bo ładownia nei jest hermetyczna wystarczająco dla ludzi A dla nas to przelot 7 C-295 i zołnierze przerzuceni.
Jacek
W przypadku COVID-19 lepiej wysłać jednym czy kilkoma maszynami?
R
Ale wymysliles.
Kapustin
Ale ruski nie rozstawil polowego szpitala dla tych żołnierzy Czyli cala kwarantanna to LIPA
Laki
Wytrzepie im korona trochę "bohaterów" wojny "ojczyźnianej". Rozumiem , że siepacze i mordercy z NKWD też są tymi bohaterami ? i ludzie z dywizji SS Własowa to również "bohaterzy". "Bohater " na "bohaterze" pogania "bohatera". A prawda jest taka, że prawdziwych bohaterów w Rosji już dawno zakopali w piachu, strzelając im wcześniej w plecy lub w tył głowy.
Palmel
ludzie z dywizji SS Własowa to również "bohaterzy" na szczęście już dawno wąchają kwiatki od spodu po tym jak 1945 roku Anglicy ich przekazali Rosjanom ale najbardziej to się cieszę że dopadnie to ludzi z 15 i 19 dywizjii waffen ss Łotewskich z których bandyci w 1945 roku na Wale Pomorski w Podgajach spalili żywcem 32 naszych z 1 DP im Tadeusza Kościuszki
andys
"...ludzie z dywizji SS Własowa..." nie było czegoś takiego jak "dywizje SS Własowa"
A moze tak rosyjskich "bohaterów" co pacyfikowali Powstanie Warszawskie?
Stefffan
Teraz pora na analizę o amerykańskich zaniedbaniach w przygotowaniach do pandemii. Przypominam, że jeszcze w połowie marca prezydent Trump krytykował pomysły o ograniczaniu życia gospodarczego twierdząc, ze koronawirus nie jest wcale groźniejszy od zwykłej grypy.
Hmmm
A może Sam napiszesz bo widzę że dużo wiesz.
robo
No i wszystko jasne. To amerykańska administracja i osobiście Trump winien że w Moskwie parady niet.
Xd
Panie autorze pan wie jakie pytanie chcę zadać
Obalaczmitow
To naprawdę żenujące co codziennie piszecie ale cóż rozumiem taka praca. Rosjanie wykonują tyle samo testów co Niemcy na 1mln mieszkańców 14 tys , w USA 11 tys a w Polsce całe 4 tys i to według woldmeter i stad ta ilość zakażonych a nie z powodu zaniedbań. Do tego Rosja już dawno kontrolowała wszystkich termowizja na lotniskach i zamknęła granice z chinami a później cała przestrzeń powietrzna. Do tego buduja sieć szpitali zakaźnych na setki łóżek a ich firmy kret produkują już respiratory na ich użytek. Szkoda to wszystko nawet komentować już od dawna maja własne testy , testuja własne szczepionki i nowe leki. Ale zawsze można to opluć bo to takie popularne teraz. Nie musza robić szopki z przylotu jednego samolotu transportowego z maseczkami a skorzystali z pomocy i rad chińczyków - do nich właśnie przylecieli specjaliści i lekarze z Chin aby pomoc i dzielić się informacjami. A jeżeli uważacie ze polska tv nie uprawia propagandy w ich stylu to gratuluje. Nie mówiąc o USA z ich tysiącami bezdomnych żyjących na ulicach. Do tego pokazywali jak rozdają paczki z żywnością bo ludzie nie maja co jeść ale po paczki podjeżdżają leksusem - oczywiście na kredyt - za który zaraz przestaną spłacać raty - bo ten cały kraj jest na kredyt i jak widać można jeździć leksusem i nie mieć za co kupić jedzenia ale większość tego nie ogarnia
mosze
Jesteś niezawodny. USA i ich tysiące bezdomnych... Dla każdego, kto był w Rosji i widział coś więcej niż Plac Czerwony i Arbat, to brzmi jak żart.
Obieżyświat
Byłeś?Bo ja bywam i rodzinę tam posiadam oraz na Białorusi.W kablówce mam 1tv ru i to co poprzekręcał autor artykułu śledzę na bieżąco.W Polsce mam w rodzinie lekarzy i wiem jak jest.Wiem tez jak jest w USA bo też mam tam rodzinę i zanich boimy się bardziej niż za tych na wschodzie.Jak będzie tu trwoga to Rosja pomoże bez względu na głupie artykuły i komenty.
!!!
Byłem w Rosji i USA i wiesz mi że w USA widziałem więcej ludzi bezdomnych nisz w Rosji a zwiedzałem od Moskwy do Władywostoku a w USA byłem tylko w 4 dużych miastach
zyg
Rosjanie potwierdzili że 15 tys żołnierzy zgrupowanych do ćwiczeń przed paradą będą wysłani na kwarantannę. Chiński wirus pokrzyżował taki piękny scenariusz: 22.IV naród namaszcza w referendum Putina na Dożywotniego Najwyższego Przywódcę czym dołączyłby do takich Wielkich Ludzi jak dynastia Kimów w KRLD i Gensek Xi w ChRL. WIELKA TRÓJKA !. No i 9.V z udziałem światowych przywódców jak Xi, Maduro, Castro (albo przynajmniej nominalny prezydent Kuby Diaz-Canel), a polityków zachodnich w miejsce tradycyjnego Zemana z Czech miał reprezentować Macron (Zeman po incydencie obrzucenia granatami dymnymi ambasady Czech w Moskwie miałby problemy aby wyjasnić obecność swym wyborcom). Podobno Rosjanie biorą pod uwagę paradę w czerwcu (rocznica pierwszej parady zwycięstwa w Moskwie) oraz 02 IX rocznica oficjalnego podpisania aktu kapitulacji Japonii, aczkolwiek przeciw Japonii zbyt dużo się nie nawalczyli (n.b również z Japonią mieli podpisany pakt o nieagresji do 13.04.1946), główne operacje desantowe na Sachalin, w Korei i na Kuryle miały miejsce już po mowie Cesarza 14 VIII (15 VIII w Japonii) w której ogłosił kapitulację. Z drugiej strony te rosyjskie operacje desantowe obok desantu na Bornholm (również już po kapitulacji Niemiec) pozostają JEDYNYMI UDANYMI dużymi desantami w historii Rosji tak że jest co celebrować. A nieistotny fakt że dokonano je okrętami i statkami w 100% dostarczonymi w ramach lend lease a załogi przeszły ponad 6 mies szkolenia na Alasce od podstaw radiokomunikacji i nawigacji poczynając jak zwykle można dyskretnie pominąć aby nie psuć nastroju.
Kopara
Rosyjska sluzba zdrowia odnotowała 5tys zachorowań na zołaczkę co jest 25%mniej Odtrabiono SUKCES