Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
ORP „Ślązak” podnosi banderę. Podwodne negocjacje ze Szwedami [FOTO]
Dokładnie w osiemnaście lat po położeniu stępki podniesiono banderę na korwecie patrolowej ORP „Ślązak”. Obecny w czasie uroczystości minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ogłosił przy tej okazji, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem pomostowym dla okrętów podwodnych jest pozyskanie takich jednostek od Szwecji.
Uroczyste położenie stępki pod korwetę „Gawron” nastąpiło 28 listopada 2001 r. w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, w obecności ówczesnego premiera Leszka Millera, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marka Siwica oraz ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego. Program zakończono po osiemnastu latach 28 listopada 2019 r. przeprowadzając ceremonię podniesienia bandery na korwecie patrolowej ORP „Ślązak” w obecności ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.
To już drugi nowy okręt, jaki wszedł na stan Marynarki Wojennej w ciągu ostatnich dwóch lat. 28 listopada 2017 r. odbyła się bowiem ceremonia podniesienia bandery na niszczycielu min ORP „Kormoran”. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj, uroczystość tę wkomponowano w program obchodów 99. i 101. rocznicy odtworzenia Marynarki Wojennej RP. W tym roku zmieniono jednak zarówno miejsce, jak i charakter całego przedsięwzięcia.
Czytaj też: Podniesienie bandery na ORP „Kormoran”
W przypadku ORP „Kormoran” uroczystość odbywała się bowiem w centrum Gdyni przy Skwerze Kościuszki z udziałem licznych mieszkańców Trójmiasta. W tym roku postanowiono jednak zorganizować ceremonię z ograniczonym dla widzów dostępem, na terenie Portu Wojennego Oksywie, stawiając okręty wzdłuż Basenu IX. Szkoda, ponieważ program uroczystości obejmował m.in. tak atrakcyjne dla widzów elementy, jak salut armatni ze stojącego obok (przestawionego z Nabrzeża Pomorskiego koło Skweru Kościuszki) niszczyciela – muzeum ORP „Błyskawica”, uroczysty apel pamięci z salwą honorową, defiladę pododdziałów wojskowych oraz to co najważniejsze, pierwsze podniesienie bandery, proporca Marynarki Wojennej i Wielkiej Gali Banderowej na okręcie ORP „Ślązak”.
Ceremonię tę poprzedziło odczytanie rozkazu nr 560 z dnia 22 listopada 2019 r. Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała Jarosława Miki „O wcieleniu korwety patrolowej „Ślązak” do składu sił Marynarki Wojennej”. W rozkazie tym nakazano dowódcy 3. Flotylli Okrętów – „w dniu 28 listopada 2018 r. podnieść banderę wojenną na korwecie patrolowej ORP „Ślązak” numer burtowy 241”.
Najważniejszą osobą w tej uroczystości okazał się dowódca okrętu kmdr ppor. Sebastian Kała. To właśnie on wraz ze swoim zastępcą odebrał od ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka proporzec Marynarki Wojennej oraz banderę wojenną, którą później podniósł na flagsztoku umieszczonym na rufie „swojej” korwety. Razem z banderą podniesiono również proporzec Marynarki Wojennej (na flagsztoku dziobowym) i Wielką Galę Banderową.
Oceny i deklaracje ministra Oborny Narodowej
Bardzo ważne okazało się przemówienia wygłoszone w czasie uroczystości przez ministra Mariusza Błaszczaka. Potwierdził on, że jest to ważna i historyczna chwila wskazując jednocześnie, że podniesienie bandery na ORP „Ślązak” nie jest jedynym wydarzeniem w ciągu ostatnich lat, które świadczy o tym, że proces modernizacji Marynarki Wojennej cały czas się toczy. Wskazał, że jest to proces powolny, winiąc za to byłego premiera Donalda Tuska.
Ale to nie jedyne wydarzenie w ciągu ostatnich lat, które świadczy o tym, że proces modernizacji Marynarki Wojennej przebiega. Możemy usłyszeć, że zbyt wolno. Słyszymy słowa krytyki, ale ten proces postępuje. Były premier Donald Tusk ten okręt nazwał najdroższą motorówką na świecie. Tak pogardliwie. Gdyby przyjął inna postawę, kiedy był szefem rządu to bandera Marynarki Wojennej zawisłaby na tym okręcie kilka lat wcześniej. Ale nie zrobił tego, co do niego należało. W związku z tym proces modernizacji Marynarki Wojennej musi przebiegać, aby te wszystkie zapóźnienia, te wszystkie błędy wypełniać. Na to potrzeba czasu. Na to potrzeba także budżetu. Ja jako minister obrony narodowej doprowadziłem do tego, że została przyjęta piętnastoletnia perspektywa budżetowa. Ona daje gwarancję modernizacji polskiej Marynarki Wojennej. Mówiliśmy o ORP „Ślązak”, ale przecież do służby wkrótce zostaną włączone kolejne niszczyciele min. Do służby trafią także mniejsze jednostki. W kwietniu tego roku w Świdniku podpisałem kontrakt na dostarczenie do Marynarki Wojennej śmigłowców przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych. Mówię nie przypadkiem o Świdniku, dlatego że my bardzo racjonalnie podchodzimy do tego, aby to wszystko, co możliwe jest do zbudowania przez polski przemysł zbrojeniowy było budowane właśnie przez polski przemysł zbrojeniowy. Polskie stocznie mogą budować okręty. Ten proces będzie przebiegał, zapewniam państwo”.
Minister Błaszczak potwierdził również informację przekazaną dwa dni wcześniej przez Defence24.pl, że zakończono proces analityczny w sprawie rozwiązania pomostowego jeżeli chodzi o okręty podwodne. W wyniku tej analizy określono, że „najkorzystniejszym rozwiązaniem pomostowym (…) jest współpraca z partnerem szwedzkim”.
Oznacza to, że polska Marynarka Wojenna najprawdopodobniej otrzyma od szwedzkich sił morskich dwa okręty podwodne typu A17/Södermanland: HSwMS „Södermanland” i HMwMS „Östergötland” (wprowadzone do służby w 1989 roku). Jeżeli chodzi o „rozwiązanie docelowe” a więc o nowe okręty podwodne, które wcześniej miały zostać pozyskane w ramach programu „Orka” to Błaszczak zaznaczył jedynie że zostanie ono „przygotowane” i „wdrożone”. Nie wskazał jednak kiedy.
Mówiąc o procesie modernizacji polskiej Marynarki Wojennej jeszcze jedna informacja, nowa informacja. Otóż zakończyliśmy proces analityczny. W rezultacie tego procesu doszliśmy do przekonania, że należy zapewnić zdolność pomostową jeśli chodzi o okręty podwodne. Analiza wskazała, że najkorzystniejszym rozwiązaniem pomostowym - to podkreślam po raz drugi - jest współpraca z partnerem szwedzkim. Dziś spotykamy się w święto, w 101 rocznicę odtworzenia polskiej Marynarki Wojennej. Tym świętem jest odniesienie do zwycięskiej bitwy z 1627 roku. Wtedy Bałtyk dzielił. Dziś Bałtyk łączy Polskę i Szwecję. Łączy nas również troska o to, aby zapewnić bezpieczeństwo na Morzu Bałtyckim. Łączy nas również podobne postrzeganie zagrożeń dla naszych obu państw. Ta współpraca ma charakter nie tylko związany z wyposażeniem w sprzęt, ale ma także charakter współpracy operacyjnej, której celem jest zapewnienie bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim. Przystąpiliśmy już do negocjacji w sprawie pozyskania tej zdolności pomostowej. Jeszcze raz to podkreślam, chodzi o zdolność pomostową, a nie o rozwiązanie docelowe. Rozwiązanie docelowe także zostanie przygotowane i także zostanie wdrożone.
Davien
Panie CB, co prawda to SMW ale np Stocznia Północna budowała okrety wieksze od od Ślazaka i to seryjnie i nie było to 350 lat temu ale w XX wieku Takie 775 maja po 4800ton wyporności więc małe raczej nie sa.
Rebel
Zauważ, że taka jest obecna tendencja - Puma jest jeszcze wyższa (3.1 m), również CV-90 jest wyższy - 2.7 m... Ba nawet rosyjskie nowe konstrukcja (BWP T-15 Armata i Kurganiec-25) są znacznie wyższe. Obecnie wychodzi się za założenia, że przy tej ilości wyposażenia żołnierza, oraz konieczności zapewnienia odporności balistycznej i minoodporności pojazdy muszą zapewniać więcej przestrzeni - również po to, by móc zamontować indywidualne fotele wstrząsoodporne dla desantu. Tak by zniwelować skutki wybuchu miny pod dnem (energię skierowaną w osi pionowej). A równocześnie większa wysokość zapewnia lepszą obserwację dla załogi wozu. I lepszą skuteczność użycia efektorów w postaci uzbrojeni strzeleckiego i PPK. Oraz lepszą skuteczność systemów obrony wozu.
-CB-
Davien... Pytanie zadał kd12, później odpowiedział lol, a później jemu dopiero ja... Czytaj cały wątek, a nie wyrywaj z kontekstu pojedynczych wpisów... Pytanie kolegi kd12 brzmiało: Czy od czasów przedwojennych wybudowaliśmy okręt takiej klasy jak ORP Ślązak, czy nie ?
gliwiczanin
Mam nadzieje, że mon kupi docelowo A26 dla naszej marynarki. Choć pewnie nastąpi to nie prędzej niż za 10 lat.
Davien
Akurat do zakupu A26 zgoda ani Niemców ani francuzów nie jest w ogóle wymagana.
Davien
Panie CB, a jakie niemieckie uzbrojenie ma A26? Bo systemy to ogólnie dostepne w Europie albo szwedzkie albo Atlasa, Ani Niemcy ani Francuzi spzredazy A26 zakazać nie mogą może najwyżej firma Atlas odmówić sprzedania da A26 swoich systemów ale to po pierwsze strzał sobie w stopę a po drugie sa inne równei dobre firmy. Torpedy sa szwedzkie, AIP tez.
Boczek
Oczywiście Niemcy tego nie zrobią. Ale tu, na poziomie konkurencji na rynku, po to aby ostatecznie pozbyć się SAABa, mogli by to zrobić. Z drugiej strony, jeżeli my, a przede wszystkim Holandia, ich nie uratuje. Mamy tu do czynienia z aktem finalnym agonii, bowiem tylko naiwny może wierzyć, że po 25 latach nie budowania OP, SAAB posiada tu jakieś realne zdolności.
Boczek
Sonary i diesle. Francuskie są peryskopy i silniki główne. Wychodzę z założenia, że wszystkie armatury są spoza Szwecji, bo po 25 latach bez jednego, jedynego OP, Szwecja z dużym prawdopodobieństwem tę zdolność utraciła. I nawet jeżeli A26 nie otrzymuje z Niemiec sonarów aktualnej generacji i diesli (z podwojonym czasem między-serwisowym), to zawsze mogą się zachować jak Francuzi z MdCN i powiedzieć - "sonary tylko z naszymi OP". Czyli w przypadku A26 mamy następującą sytuację, jeżeli chodzi o zależność; Szwecja - kadłub, CMS, AIP, Francja - peryskopy, silnik główny, Niemcy - sonary, diesle, Norwegia - mine avoidance sonar (jeżeli dobrze pamiętam). No i w obliczu braku innych systemów obronnych, gdzie IDAS- czy podobne - został wykatapultowany do "must have" i w aktualnej sytuacji rozwoju SQUID, który na wodach litoralnych czyni kadłuby ze stali węglowej złomem i ponadto Szwedzka neutralność, to ja po prostu nie rozumiem tej dyskusji i przed taka ilością skumulowanej - nie pozostaje mi nazwać tego inaczej - głupoty, kapituluję. Nie, nie strzelą sobie w kolano tylko, utopią ostatecznie Szwedzkie OP.
-CB-
To jest sprawny operacyjnie czy nie? Pływa na patrole czy nie?
Davien
Dokładnei panie R zdolnosci bojowych nie stracił a system był zdublowany a nie główny czy zapasowy. Ale jak zwykle pokazujesz ze bez gotowca...
R
" Okret ten system ma zdublowany wiec zdolnosci bojowych z tego powodu nie stracił. " nie wcale brak zapasowgo systemu, bo zapasowy robi za glowny to nic takiego.
eytu
trzeba zaczac pracę nad wytworzeniem superodpornego kabla stalowego - odpornego na sol morską ale odpowiednio elastycznego aby wutrzymywal pewne naprżęenia- można co 100 metrów dąć mala sprezynkę. po co te kable ? odpowiedz jest prosta do zalozenia pola minowgo na obce okrety- 3 kable będą stanowily trójąt . Ale jezeli w czasie pokoju ustawimy takie poleminowe to rybacy je zerwą. kutrami i swoimi sieciami. trzeba zatem zrobićpodwodne kable sterowane przez sygnal. trzeba zrobićw 3 scicle tajnych miejscach na Baltyku na wierzcholkach trojkąta rury wweircone w baltyk . w tych 30 centymetrowych rurach umiescic boje z zaczepionym kablem. gdy bedzie woja otworzy sie ten zamek rurowy - boja pojdzie wraz z linką w górę. I teraz po co ta linka ? linka to moze byćtaka rama dla zwisających z niej czujników - supercienikich i delikatnych zylek przeodów , co 5 metrów, jezeli przepylnie okret podwodny wroga to zerwie kable i na stacji czujnikowej żaróweczki z przerowanego pbwodu nie zapalą się. Bedzie to sygnal że okret podwodny wplynąl na teren trójkąta.
eytu
PS . można tez zastosować inny dynamiczny sposób na wykrywanie okrętów podwodnych - boje szpiegowsko sonarowe - w prostym programie komputerowym na mapie 3 d , rozstawić losowo 1000 bój sonarowych o różnej gęstości ( dociążniki ) . Dlaczego losowo ? Jak rozłożymy równomiernie boje - to wróg w 5 minut zauważy regularność tych czujnikow i nanosząc hipotetyczne rozstawienie bój, bardzo latwo postara się je ominąć - 1000 sztuk to jest niewielka ilość jak na nasz Baltyk. Jeżeli w 3d rozstawimy boje losowo , to w końcu jakiś okret podwodny natknie się na jakąś boję, i wtedy zostanie wykryty. Jednakze najtrudniej będzie gdy nie będzimy mieć lacznosci z tymi sonarami lub gdy zaczną je nam podkradać. Nie wszystko jest latwe.
Justyn
Silna Marynarka Wojenna jest podstawą Państwa, które ma dostęp do morza. Jasne jest, że Marynarkę buduje się w taki sposób na ile ma się środków finansowych i jakie są priorytety. Umiejętność budowy okrętów i statków powoduje, że gospodarka Państwa może się rozwijać o ten rodzaj przemysłu. Potrzebujemy nowoczesny przemysł i rozwijanie własnych technologii lub w odpowiedniej współpracy. Od kilku lat konsekwentnie rozwija się różne aspektu przemysłu obronnego i powoli są tego wyniki, ale to jest za mało i powinniśmy przyspieszyć, bo świat ucieka a my go gonimy. Budowa okrętu wymaga kompetencji i środków finansowych. Dlaczego Gawron potem Ślązak tyle kosztował i dlaczego to trwało 18 lat? Ze względu na: 1. pierwotnie miało być 7 okrętów, a potem 4 - 3. a na końcu 1 - w ten sposób koszt jednostkowy musi być drogi : ), 2. pieniądze na budowę były przenoszone na inne rzeczy w kolejnych latach i tak naprawdę wykonywano minimum prac, aby nie zamknąć programy - brak odpowiedniego poziomu finaswania 3. okręt miał być korwetą uzbrojoną w rzeczy, których nie ma, ale może być to znaczy, że jest przewymiarowany, co gorsze przerobienie tego okrętu będzie znowu kosztować, bo jest odpowiednio rozłożony balast itp. Pretensje można mieć do kolejnych osób, które miały wpływ na decyzję i to że ciągle szukano oszczędności, co powoduje koszmarny wzrost kosztów w dłuższym okresie czasu. Dobrze, że ten okręt ukończono, a teraz powinniśmy wybudować jeszcze 4 i sprzedawać innym. Brakuje jeszcze wyposażenia w rakiety przeciwlotnicze np. CAMM-ER i rakiety przeciw okrętowe NSM itp. oraz torped i innych możliwości. Na takie rzeczy powinno się patrzeć szerzej nie z perspektywy żaby ale bociana. Dla mnie to okręt, który powinien być rozbudowany do fregaty .
eytu
największy jednakże problem będzie ze sztormami, i falami . Taka delikatna kontrukcja nie wytrzyma większych uderzeń fal. zatem można zbudować ukryte stacje radarowe , takie jak antena do radia, czyli żeby fale mogly ją przesuwać w pionie, by się nie zlamala. gdzie umiescic te stacje sonarowe ? na początek najlepiej na polskich wodach terytorialnych przy portach - przetestować system hydraulicznego wysuwania sonaru. sonar musi mieć do 80 metrów wysokości ( glebokośc Baltyku ) więc odpowiednia konstrukcja wysuwana ( jak wcześniej wspominana antena do radia). Problem w zachowaniu szczelności- przez polączenia kolejnych rur będzie dzialalo ciśnienie i woda będzie "chciała" wplynac do srodka sonaru . To już problem dla inzynierow.
gliwiczanin
Problemem Ślązaka jak i całej marynarki jest brak decyzji oraz pomysłu na naszą marynarkę. Brak jednego prawdziwego długoletniego planu i konsekwencji wprowadzenia go w życie. Wszystkie zakupy praktycznie w naszej armii są na ostatnią chwilę gdy sprzęt nadaje się tylko na złom. Admirałowie sami nie wiedzą co chcą, politycy (minister MON, premier czy prezydent) tym bardziej, bo co może wiedzieć o wojsku człowiek, który nigdy nie służył nawet w sztabie czy jako zwykły żołdak. Doradcy natomiast to chyba koledzy z partii. Tak jak to chyba było u pana AM i Błaszczaka. Kto wymyślił by śmigłowiec zop był jednocześnie śmigłowcem SAR. Tylko u nas. Chyba nikt na świecie na taki głupi pomysł nie wpadł. Czyli jak z 8 śmigłowców zrobić 4. Ostatnim chyba premierem, który służył w marynarce był Leszek Miller. O ile pamiętam służył chyba na ORP Bielik (to był radziecki okręt podwodny w NATO zwany Whiskey). Kolejnym problemem marynarki jest brak kasy nawet na wojska lądowe czy choćby na najważniejszej dla nas obrony powietrznej. Przez co marynarka jest zawsze ostatnia do modernizacji. Jedyny pozytyw to to że 56 letnie niszczyciele min zostaną zastąpione nowymi Kormoranami i to nie dzięki Pis. Tylko o dziwo poprzedniej partii. Następne powinny być okręty podwodne i ulepszenie naszych radarów. Zwiększenie możliwości obserwacji morza na tyle by nasze NDR stanowiły prawdziwe kły które dosięgną daleko wroga od naszego wybrzeża. Może pomógłby tu zakup kilku MQ-4C Triton od amerykanów? A jeśli nie to może spróbować stworzyć morski odpowiednik IBCS czyli lepszego następce systemu Łeba. Przynajmniej coś podobnego. Połączyć wszystkie nasze radary na wybrzeżu w jeden system, który wykryje i naprowadzi rakiety na cel np. system GUNICA, System Pasywnej Lokacji, RM-100 które mają daleki zasięg i są praktycznie niewykrywalne. Są to radary które mają nawet 20 metrowe maszty, więc horyzont radiolokacyjny jest mniejszym problemem niż przy TRS-15, które obecnie służą do naprowadzania celów dla NDR. Można też wykorzystać stacjonarne posterunki obserwacji technicznej Marynarki Wojennej, które są chyba rozmieszczone na całym naszym wybrzeżu. Zrobić cokolwiek co relatywnie niskim kosztem zwiększy skuteczność naszej marynarki.
eeettyyu
Jak nie będzie miał ochrony aktywnej ( radary do wykrywania rakiet nadlatujących - i rakiety naprowadzane na nadlatujące) to będzie celem takim jak tlusta gęś na jeziorze. Może być jednakże wykorzystywany do misji zagranicznych , np. do patrolowania wybrzeży Afryki , konwoje polskich statków transoceanicznych itd.
eytu
masz rację, nie przecina bo jest pokój. Tak samo możesz powiedzieć - po co nam czołgi, opelotki, miny przeciwczołgowe. Przecież jest pokój, nie ma wojny. Tak samo jest z Rosjanami. Jak jest pokój to nie mają żadnego interesu w przecinaniu kabli, ale jak zrobi się w Europie gorąco to będziemy utrzymywali kontakt w USA tylko za pomocą polaczenia satelitarnego, bo reszta zostanie wycięta jak młode drzewa przy drodze. Ale jak mają kody do satelitarnych polączeń i możliwość maskowania IP , to satelity zostaną zaatakowane DDosem i z Ameryką polaczymy się jedynie starym zapomnianym kablem telegraficznym polozonym na początku XX wieku.
Davien
Panie CB a pan dalej brnie w zaparte własmnie w sprawie tego pożaru:)) Moze jeszcze dalej pan wierzy że wozy strażackie zalewały Orła woda i piana, mimo że w art. tu na Def.24 kmdr. Dura wyjasnił dokładnie co zaszło. Aha jakbys nie zauwazył nie pisałem że wymieniono tablicę ale jak widac do pana nic nie dociera.
-CB-
Davien, ile razy można Ci powtarzać, że wszystkie skutki pożaru nie zostały usunięte do dzisiaj? No i czy nadal się upierasz (nawet pomimo kilku artykułów temu przeczących, choćby na tym portalu), że Orzeł jest w pełni sprawny operacyjnie i pływa na patrole?
-CB-
Raczej "jeśli" zapadnie decyzja o następnych, a nie "kiedy"...
-CB-
Skoro mają zainstalowane np. ich uzbrojenie czy jakieś systemy, to dlaczego niby nie? To nie jest kupno i odsprzedaż bułeczek, tylko sprzętu wojskowego, a takie umowy są zazwyczaj obwarowane wieloma nakazami i zakazami (choćby o reeksporcie czy odsprzedaży), żeby sprzęt nie trafił w nieodpowiednie ręce.
Klakier
Oby więcej tylko nie kolejny przez kolejne 18 lat,okręty jako takie potrafimy zrobić tylko co z tego skoro nie umiemy ich uzbroić.A mizerne uzbrojenie Ślązaka woła o pomstę do nieba
-CB-
Bez MW to też wcale nie jest idealne rozwiązanie. A co do samego posiadania, to też bym był jak najbardziej za (np. 32 F-18), ale jak się popatrzy na koszta, to wcale nie są niższe od budowy i utrzymania kilku okrętów...
Boczek
Niestety to zupełnie inne okręty.
jjj
Kupując kolejny raz używane okręty podwodne tracimy wizerunkowo jako państwo, nasza marynarka wojenna w szeregu sojuszników natowskich również traci na prestiżu wizerunku --- lepiej by było kupić mniejsze a więc i tańsze koreańskie hiudaje takie same jakie kupił Tajwan od koreańczyków --- nasi marynarze również by się czuli bardziej dowartościowani otrzymując nowe okręty
mobilny
I ja ciebie rozumiem. Klepie od dawna że powinniśmy skupić się na współpracy z Koreą, Szwecją a nawet Turcją. Pozyskać sprzet, transfer technologii a tym samym nowe możliwości i niezależność wobec otaczających nas sąsiadów. Jednak decyzja o pozyskaniu tych 2 OP jako "pomost" od Szwedów w obecnej sytuacji uważam za dobry krok. Oby nawiązali szerszą współpracę z Saabem (A26.Gripen i nie tylko) z Koreą (K2. OP type 209 8 nie tylko) z Turcją (T129 ATAK. Altay). Dobry sprzęt a i przemysł zyska. Z USA czy Europą szeroko pojętą daleko nie pojedziemy co nie znaczy by zamknąć się na nich całkowicie.
Klakier
Słabo uzbrojony okręcik który się nadaje do walki z piratami na motorówkach a zrobili z tego święto jakbyśmy przyjmowali do służby atomowy okręt podwodny.
ThinQ
Okręt nawet, to umiemy w stoczni zrobić (oby więcej) ale główna wartość to wyposażenie a z tym gorzej. Pomóc mogą Szwedzi. Kwestia dobrej woli ze strony MON no i kasy
fryz5
Krytykować jest łatwo, trudniej zrobić robotę. Nie polscy inżynierowie i stoczniowcy są winni długiego czasu budowy tego okrętu i zmiany jego przeznaczenia. Winni są politycy oraz dowództwo. Przez te kilkanaście lat to ten projekt miał więcej przerw w budowie niż faktycznych prac na nim. Kwota wydana jest wysoka, ale tak to jest z prototypami - musi kosztować. Porównując - jeśli by zakończyć program F-35 kosztujący ok. 380mld na kilku prototypach, to jaka była by cena za sztukę .... niewyobrażalna. Dlatego polskie dowództwo i politycy powinni się porozumieć i skończyć z tą chwiejnością decyzyjną, że teraz jednak potrzebujemy lekkich fregat. Dokończyć projekt jako pełnowartościową korwetę i jednocześnie skoro umiemy takie okręty budować zamówić kolejne. W dalszej perspektywie, po "otrzaskaniu się", budowie i umocnieniu zaplecza technicznego możemy zacząć projektować i budować okręty klasy fregata. Tworzenie szeroko rozumianych zdolności technologicznych w każdej dziedzinie musi trwać. Do tego musi być zapewniona wieloletnia stabilność finansowania i perspektywa rozwoju.
B
Problem w tym że korweta do dla nas ślepa uliczka. Kompletnie be sensu. Na Bałtyku bez całkowitego panowania w powietrzu żaden okręt nawodny się nie uchowa. (Przynajmniej współczesny) Więc budowanie korwet to marnowanie pieniędzy. I utrzymywanie 80 procent naszej floty też. Patrolowce na bazie kormorana albo nawet mniejsze. Niszczyciele min I tyle jeśli chodzi o bojowe. Jedyny sens mają okręty podwodne. Ze dwie fregaty żeby nam piraci "w zielonych mundurach" gazowców nie przejęli bo akurat ta super umowa z USA na gaz skroplony mówi że od wyjścia gazowca z portu gaz jest nasz i płacimy już, a co się pózniej z nim dzieje to nie ich broszka. Więc okręty oceaniczne są nam niezbędne. Adelajdy w sumie by do tego wystarczyły nawet z niepełna jednostka ognia. Ale jak to się mówi biednego nie stać na tanie rzeczy. Więc lepiej wydać trochę więcej na nowe i mieć na dłużej niż ciągle kupować złom do którego ciągle trzeba dokładać. A przemysł spokojnie dał by radę nie takie okręty na rynek cywilny się u nas projektuje i buduje.
etyuerwe
Musimy zacząc badania nad wlasną torpedą kawitacyjnąo bardzo wielkim dystansie ( 100 -150 km) . Jeżeli będziemy wiedzieli że gdzies w morzu jest 15 lodzi podwodnych wroga, to wypuszczenie 30 takich torped może zalatwic sprawę. Jak zbudować torpedę. Trzeba zastosować bardzo wydajny silnik. torpeda w ośrodku wodnym jest narazona na wielkie tarcie ( lepkość wody) . Wyposazając torpedęw "skórę rekina" ( material nano - z ceramiki , aby efektywnie napędzać torpedę trzeba zbudować wielką sprężarką wewnątrz - zrobić mikrootwory w powłoce aby woda która nie będzie odpychana przez bąbel kawitacyjny mogla zostać wykorzystana jako srodek napędowy - trzeba zrobić dysze z tylu torpedy - aby predkosc wody wyrzucanej była 3-4 krotnie większa od prędkości torpedy. jak zbudować tak superwydajną sprężarkę ? układ musi się skladac z 3 elementow - sprezarka , zbiornik na material roboczy - na przykład tlen oraz urządzenie membranowe- taktowe , woda wpływa do urządzenia membranowego - zamykamy zawór i jest wystrzeliwana z tylu torpedy , aby zapewnić ciaglosc , to dwa takie urządzenia , do jednego napływa woda , a drugie jest wystrzeliwane - na zmianę. Jaki material do napędu sprężarki ? Najlepiej diesel , nie wybucha tak latwo.
eytu
trzeba się dolączyć do tego konsorcjum 3 państw. Mamy wiele przedsiębiorstw , które moglyby brac udział w budowie, tak aby nie kupować gotowego produktu za cenę 3 krotnie wyższą niż cena produkcji. Ale bez certyfikacji naszych przedsiębiorstw nie dopuszczą komponentów do budowy. Jak certyfikować ? trzeba wyrobić wspólny standard - czyli 4 rzeczy/dzialy - produkt gotowy ( sprawdzenie procesu składania produktu) , materialy - na przykład próbki stali do każdej wręgi kawalek wręgi do prób wytrzymalosci, to samo poszycie ( to tylko przykłady - okret to nie tylko metal ) , 3 dzial - certyfikacja pracowników - żeby okretu nie robili ludzie z lapanki , ale ludzie po szkołach oficjalnie zatwierdzonych przez MEN z minimalnym 5 letnim udokumentowanym stażem zawodowym - np. budowa okrętów , oraz ostatni dzial - certyfikacja maszyn , jeżeli zla maszyna zrobi na wspaniałym materiale zlą część, to nie ma cudów - nic już z tego nie da się wyczarować. Po tych uzgodnieniach można razem z nimi budować okręty nowej generacji.