Reklama

Geopolityka

Fot. Lockheed Martin/USAF.

Kontrakt na pociski JASSM dla Polski

Lockheed Martin otrzymał kontrakt na dostawę pocisków manewrujących JASSM, przeznaczonych dla polskich Sił Powietrznych.

Koncern poinformował, że otrzymał kontrakt na dostawę pocisków AGM-158A JASSM, przeznaczonych dla polskiego lotnictwa. Lockheed Martin jest odpowiedzialny za dostarczenie samych pocisków, jak również wyposażenia, oprogramowania i  dokumentacji. Będzie także wykonywać czynności związane z zarządzaniem programem.

Kontrakt podpisały władze Stanów Zjednoczonych w ramach procedury Foreign Military Sales. Jest następstwem umowy międzyrządowej, sygnowanej w grudniu 2014 roku, a dotyczącej pozyskania przez Polskę 40 pocisków manewrujących AGM-158A JASSM wraz z pakietem modernizacyjnym dla myśliwców F-16C/D Block 52 o łącznej wartości około 250 mln USD.

Pierwsze pociski JASSM przeznaczone dla polskich Sił Powietrznych mają - zgodnie z założeniami - osiągnąć wstępną gotowość operacyjną w 2017 roku. Uzbrojenie tego typu zostało zaprojektowane z uwzględnieniem wymogów technologii obniżonej wykrywalności (stealth).

Polska stanie się trzecim użytkownikiem zagranicznym pocisków JASSM w wariancie A, obok Australii i Finlandii, wykorzystujących maszyny F/A-18 Hornet. W siłach powietrznych Stanów Zjednoczonych systemy JASSM są zintegrowane na bombowcach B-1B, B-2, B-52 oraz myśliwcach F-16 i F-15E.

Czytaj więcej: Trudnowykrywalne pociski powietrze – ziemia JASSM-ER dostarczone USAF. Zasięg 900 km

Pociski w wersji A są zdolne do zwalczania celów na odległości do 370 km, wykorzystują system naprowadzania INS/GPS oraz głowicę termowizyjną. W USAF wprowadzono do do służby także pociski AGM-158B JASSM-ER o zasięgu ponad 900 km, zintegrowane w pierwszej kolejności z bombowcami B-1B.

Czytaj więcej: JASSM dla Polski. Cena warta możliwości?

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (16)

  1. Hammer

    Rosja nie ma możliwości wojny hybrydowej z Polską. Polak z Polakiem ma co obserwuję od dawna. Na litość zakup F-35 jest niepotrzebny! To złe rozwiązanie dla nas w chwili kiedy modernizacja WP jest konieczna i ruszyła a budżet ograniczony. Kupujemy to kupujemy tamto a "ruskie to wogole złom mają?!" To co jest dobre dla USA nie koniecznie jest dobre dla Polski! Państwa z innym budżetem, położeniem geograficznym......................

  2. taki jeden

    Ręce opadają jak się czyta głupoty wypisywane przez niedorozwiniętych umysłowo hejterów. Przeczytajcie sobie najpierw to http://www.defence24.pl/148959,jassm-dla-polski-cena-warta-mozliwosci (ze zrozumieniem) i dopiero wówczas zabierajcie głos, o ile macie coś rozsądnego do powiedzenia. Zamawiamy 40 pocisków w wersji A, bo intencją MON jest kupno kilkudziesięciu nowych pocisków wersji ER z zasięgiem 900 km. Cena obejmuje pociski, przeszkolenie, ich serwisowanie, integrację z F-16, a także, a może przede wszystkim modernizację 48 F-16 do poziomu M6.5, w tym, Link16, nowe oprogramowanie i nowe komponenty komputera misji MMC (Multi-Mission Computer), przetwazania danych i obsługi opcji takich jak Universal Armament Interface (UAI). nowy system identyfikacji swój-obcy (IFF) działający w nowym standardzie Mode 5 oraz bardziej odporny na zakłócenia moduł nawigacji satelitarnej GPS, itp. Integracja obejmuje też przyszłe pociski JASSM-ER.

    1. Zenio

      Troszkę się rozpędziłeś. Nasze F-16 nie będą integrowane z JASSM-ER. Amerykanie sami jeszcze nie zintegrowali ER-ów z F-16. Narazie tylko B-1 mogą przenosić ERy

  3. ~mike

    Sukces 1pocisk na f-16.Ruskie juz w portki ze strachu robia. Od razu swoje Iskandery z Kaliningradu zniszcza, albo na Syberie przezuca. Zeby nas nie draznic.

    1. tomaszek

      przebazowanie na białorusi już zrobili więc widać że im trochę miny zrzędły! a ty sie kacapku emocjonuj dalej

    2. czytelnik

      jak się nie ma nic do powiedzenia, to lepiej milczeć. Zanim jeszcze rakiety znalazły się w Polsce już wykonały część swoich zadań: Rosjanie przesunęli bazę pułku Su-27 z Baranowicz do Bobrujska, czyli o 250km, i teraz samoloty te będą stacjonować 400 km od naszej granicy. Zyskujemy na dwa sposoby: 1. rosyjskie samoloty zostaną zauważone wcześniej (zyskujemy czas na przygotowanie obrony), 2. rosyjskie samoloty zabiorą mniej uzbrojenia (a więcej paliwa) albo będą przebywać nad naszym terytorium krócej. Zakup absolutnie opłacalny. http://www.defence24.pl/news_rosyjska-baza-dalej-od-polskich-granic-powodem-rakiety-jassm

    3. Zenio

      Ruscy nie maja Iskanderów w Kaliningradzie. Stacjonująca tam 152 Gwardyjska Brygada Rakietowa uzbrojona jest w 9K79 Toczka-U. Jej przezbrojenie w Iskandery przewidziane jest na 2018 rok.

  4. A_S

    Rosja jest w stanie ostrzeliwać terytorium Polski z zestawów rakietowych umieszczonych w cywilnych kontenerach/autach, które bez trudu przekroczą granicę Polski, oraz wysadzać desant i bombardować z samolotów cywlnych. W ilu bazach musiały by być takie pociski, żeby zdążyły je samoloty wynieść do akcji, ale próbować trzeba.

  5. Bakcyll

    Podejrzana sprawa z tymi jassm. 250 mil $ za 40 rakiet to co najmniej 5x za dużo. Chyba że sprawa jest tajna a rakiet będzie 5x więcej.

    1. Grom

      kontrakt dzieli sie nie tylko na pociski ale i serwis . modernizacje , dokumentacje techniczna , szkolenia pilotow i obslugi naziemnej , 6 pociskow cwiczebnych , certyfikacje , czesci zamienne , aparature pomiarowa . koszt samych pociskow to niewielki procent kontraktu . Czas wreszcie to zrozumiec

    2. Olosz

      250 mln USD to cena za pociki i modernizacje F16.

    3. pfff

      "40 pocisków manewrujących AGM-158A JASSM wraz z pakietem modernizacyjnym dla myśliwców F-16C/D Block 52 o łącznej wartości około 250 mln USD." czytanie ze zrozumieniem się kłania.

  6. Naleczxxx

    40 pocisków nie jest w stanie wygrać wojny ale gdy niema się nic to trzeba i z tej symbolicznej liczby się cieszyć.

    1. bender

      wydaje sie, ze 40 pociskow wersji A to wstep przed nastepnym zakupem wersji B, kiedy juz Amerykanie zgodza sie go sprzedac. Wersje A tez nie wszystkim sprzedaja.

    2. aaaaa

      Za te pieniądze należało kupić lekkie systemy przeciwlotnicze i w szczególności przeciwpancerne. i to byłoby realne odstraszanie przeciw wszelkich "wypadom" przeciwnika. Dziś na poziomie plutonu / drużyny a nawet wyżej nie ma nawet minimum ilościowego i jakościowego tego co być powinno. Z takim t90 czy opłotem (jeśli UA zmieniłaby aktualnie deklarowaną "przyjaźń") nie powalczysz bo nie ma czym. Twierdzenie, że ktokolwiek z agresorów przestraszy się kilkudziesięciu pocisków (które zresztą mogą mieć w warunkach konfliktu z Rosją delikatnie mówiąc wątpliwą skuteczność) to jakieś totalne bzdury. Kraj, który ma za nic życie własnych obywateli nie wystraszy się "drobnych" strat, których wkalkulowanie w koszty normalnie towarzyszy każdej planowanej agresji. To tylko pobożne życzenia naszych decydentów, którzy starają się jakoś uzasadnić bezsensowne zakupy zamiast realnego i szybkiego wzmocnienia armii.

  7. Afgan

    Jest tylko pewien problem. Naprowadzanie GPS. (Naprowadzanie termowizyjne w końcowym etapie- ostatnie kilka kilometrów lotu). W przypadku wojny z Rosją satelity GPS zostaną zniszczone w pierwszych godzinach wojny. System naprowadzania GPS to ślepa uliczka, a tego typu pociski powinny mieć całkowicie autonomiczne inercyjne (bezwładnościowe) systemy naprowadzania, albo oparte na metodzie TerCom czyli skanowania radarem lub laserem mijanego terenu i porównywanie punktów orientacyjnych z zakodowaną trasą lotu. Zniszczenie satelity jest obecnie dla zaawansowanego technicznie przeciwnika takiego jak Rosja, Chiny czy nawet Indie równie proste co zestrzelenie samolotu pasażerskiego, a system GPS jest dobry przeciw pastuchom z ISIS albo Al-Kaidy. Prawdopodobnie nawet Iran ma obecnie wystarczające możliwości techniczne aby zestrzelić satelitę na orbicie.

    1. kzet69

      Jak chcesz zniszczyć satelity GPS? Jakąż to Rosja posiada broń pozwalającą niszczyć satelity|? Zagłuszyć mogą próbować, ale fizycznie zniszczyć najzwyczajniej nie są w stanie.

    2. MW80

      Być może. Ale na dzień dzisiejszy jest tylko jeden potwierdzony przypadek zestrzelenia satelity przez pocisk rakietowy w 2008 r. amerykański krążownik klasy Ticonderoga zestrzelił pociskiem SM-3 satelitę na orbicie na wysokości ponad 240 km. Z tego co wiem Indie potwierdziły podczas testów zestrzelenie pocisku balistycznego na wysokości 75 km, więc pewnie trochę jeszcze muszą popracować.

    3. derfel

      jak sobie niby to wyobrażasz ze Ruscy zestrzeliwują amerykańskie satelity podczas lokalnego konfliktu z Polską ? a jeśli to nie będzie lokalny konflikt to raczej kwestia odpowiedzi za zestrzelenie ewentualnego sateliny będzie po stronie jego właściciela... PS JSSM przeciwko pastuchom z IS i al-Kaidy.. większej pierdoły nie słyszalem

  8. wqq

    Zastanawia mnie ignorancja a może nawet zła wola niektórych tu piszących kolegów. Nie wgłębiając się w szczegóły kontraktu, ( chociaż można sobie było przeczytać, co ten kontrakt zawiera) należy zapytać się czy IU MON to sami defraudanci, którzy podpisują tak niekorzystne umowy. Czy ci ludzie to patologia, która czwórkami równym krokiem idzie do więzienia za niekorzystne rozporządzanie finansami publicznymi? ?. Trochę więcej należy czytać moi drodzy ze zrozumieniem za nim na bazgrze się jakiś paszkwil.40 Rakiet to tylko część zakupu reszta to system wymiany danych w czasie rzeczywistym ( link 16 bodajże), dostosowanie nośnika ( samolotu), rakiety szkolno-treningowe, logistyka naziemna. Jak dla nas jest to nowa jakość więc konieczne są modernizacje i to kosztuje.Finowie kupili JASSM i podniosła się wrzawa że zdecydowanie taniej . Tak taniej bo ich samoloty już były przystosowane do przenoszenia pocisków.

    1. 321

      No widzisz, a gdybyśmy mieli kody do F-16 jak Turcja to moglibyśmy se sami dostosować. A tak jak murzyni za każdą pierdółkę musimy płacić grube miliony dolarów. I na dodatek to nie my decydujemy jakie uzbrojenie będziemy mogli kupić - nie zależnie od tego co kto będzie chciał nam sprzedać. Suwerenność eksploatacyjna powinna być absolutną podstawą we wszystkich zakupach.

    2. MAG

      Pomijając pierwszą część Twojej wypowiedzi, z którą nie do końca się zgadzam w kwestii ceny "kontraktu" który wg. mnie jest przepłacony i to znacznie, może wyjaśnisz w jakiż to cudowny sposób fińskie F-18 przed zakupem przez Finów rakiet JASSM "już były przystosowane do przenoszenia pocisków"? Przystosował je "od razu" McDonnell Douglas jako producent maszyny (raczej ciężko bo kiedy produkował samoloty dla Finów JASSM jeszcze "nie latał")?

  9. Black24

    Szef Inspektoratu Uzbrojenia MON, gen. bryg. Sławomir Szczepaniak poinformował wczoraj senacką komisję obrony narodowej, że 40 zamówionych przez resort w USA naprowadzanych z użyciem satelitarnego systemu pozycjonowania (GPS) pocisków krótkiego zasięgu JASSM (AGM-158A) oraz oprogramowanie komputerów pokładowych (Tape M6.5) polskich F-16 będzie kosztować ok. 250 mln USD. Kontrakt ma zostać podpisany 11 grudnia w bazie Krzesiny w Poznaniu. Pierwsza partia pocisków ma zostać dostarczona w 2017 Cena AGM-158A, kupowanych przez US Air Force, wynosi ok. 850 tys. USD, co oznacza, że rzeczywista wartość 40 JASSM nie przekracza 35 mln USD. Nawet uwzględniając modyfikację należących do Sił Powietrznych samolotów wielozadaniowych F-16C/D (najwyżej kilka mln USD), MON przepłaci za zakup pocisków ponad 200 mln USD (blisko 700 mln zł). W ten sposób polscy podatnicy będą wspierać budżet USA, a pośrednio zależne od niego amerykańskie koncerny zbrojeniowe. Zakup pocisków Lockheed Martin AGM-158A (JASSM, Joint Air-to-Surface Standoff Missile) w żaden sposób nie wpłynie na sytuację strategiczną Polski. Ich zasięg – 370 km – i konieczność wystrzeliwania z lecącego samolotu, powoduje, że są one przydatne głównie w konfliktach niesymetrycznych, czyli głównie w misjach ekspedycyjnych, z których nasz kraj, m.in. według deklaracji prezydenta Bronisława Komorowskiego, miał zrezygnować. W warunkach pełnoskalowego konfliktu, JASSM, które są zależne od GPS – systemu łatwego do zakłócenia, a nawet całkowitego wyeliminowania – będą miały minimalną efektywność. Co więcej, biorąc pod uwagę położenie lotnisk, z których operują polskie F-16, niemożliwe może okazać się nawet ich wystrzelenie. Do unieszkodliwienia Krzesin i Łasku wystarczą bowiem dwa pociski – balistyczne lub manewrujące – stosunkowo niewielkiego zasięgu.

    1. fkh

      GPS wcale nie tak łatwo zakłócić. W wersji wojskowej on jest ciągle modernizowany pod kątem zakłóceń właśnie. W przypadku ich wystąpienia działa bez problemu, oczywiście wersje cywilne przestają działać.

    2. Pogan

      1) System Link 16 i pokładowy komputer misji za parę milionów, chyba kpisz? 2) Abstrahując już od zakłócania GPS, to doczytaj pocisk naprowadzany INS/GPS, INS to nawigacja inercyjna (niezależna od niczego).

    3. Pogan

      A i jeszcze wg. Ciebie nadają się tylko do konfliktów asymetrycznych, rozumiem że niszczy się nimi obronę przeciwlotniczą terrorystów, albo radary wczesnego ostrzegania, a może wyrzutnie pocisków balistycznych, czy centra dowodzenia.

  10. nick

    Nawiązując do komentarza Black24 trudno się nie zgodzić. Niektóre zakupy MON zastanawiają. Np. również drony uzbrojone klasy MALE. Łatwe do zestrzelenia, nieprzydatne w pełnoskalowym konflikcie, raczej również przydatne tylko w asymetrycznym.

  11. Luke

    Okay, wy sie marteicie o cene ale tak naprawde to sa tez srodki wbudowane w cene na inne potrzeby o kturych jeszcze nie wiecie. Moze to 150 + extra milionuw to cichy zakup wiecej F-16, albo F35. Zad wam nie powie naco wszystko idzie bo nie musi, wy macie wiedziec tylko ze za 250 mil kupujemy upgrades do F16 i 40 pociskuw JASSM a reszta co zostaje to tylko sekret ktury bedzie ujawniony w przyszlosci moze.

  12. marek!

    Kontrakt podpisały władze Stanów Zjednoczonych w ramach procedury Foreign Military Sales. moim zdaniem tak powinno sie zamawiac i podpisywac kontrakty zwiazane z obronnoscia, a nie z prywatna Sp. z o.o. z prywatnym inwestorem zagranicznym. No ale juz taki cholerny idealista jestem...sorry......

    1. ihfe

      pijesz pewno do śmigłowców. Generalnie zgoda, ale w przypadku śmigieł było sporo różnych producentów, w przypadku JASSM jest tylko jeden.

  13. Olender

    Trudno znaleźć mi sens kupowania... tych pocisków...

    1. vvv

      bo masz ograniczona wyobraznie. te pociski sa w stanie niszczyc iskandery, wyrzutnie mlrs, baterie opl, raday i magazyny amunicji

    2. fx

      Mi trudno zrozumieć ruskich trolli. Wystarczy powiedzieć że Rosja przesunęła na wschód swoje lotnisko na Białorusi na samom wieść o zakupie JASSM przez Polskę a okupowany Królewiec jest malutki.

    3. bender

      a to nie bylo tak, ze sama informacja, ze je kupujemy zmienila rosyjskie plany otworzenia bazy lotniczej na Bialorusi? I teraz zamiast w Baranowiczach baza powstanie o wiele dalej od polskich granic. Czy teraz juz widzisz sens?

  14. pol

    A czy o ewentualnym użyciu tych pocisków przez Polskę będzie za każdym razem decydował Waszyngton jak to ma miejsce w przypadku zagranicznych użytkowników Tomahawków? Bo jak tak to te rakiety po 6 milionów sztuka można sobie wsadzić w...

    1. Kurzciel

      Kolejny hobbystyczny matematyk się znalazł.... Rakieta nie kosztuje 6 milionów dolarów. W cene wliczona jest modernizacja F-16 C/D, koszty utrzymania rakiet, podejrzewam, że przeszkolenie obsługi, jakiś mały pakiet części też się znajdzie.

    2. pln

      Jak użyjesz bez zgody to nie doleci do celu lub nie trafi w cel. Więc jak np. Trump zostanie Prezydentem i dogada się z Putinem np. z zamian za część arktyki to my możemy sobie zapomnieć o obronie. Ale kogo to obchodzi nasi będą wtedy w Londynie...

    3. Boczek

      Nie ma jakichkolwiek ograniczeń w stosowaniu Tomahawków dla użytkownik zagranicznych. To jest tzw. urban legend, której egzystencja jest wynikiem nierozumienia tematu.

  15. xxx

    Ćwierć miliarda za 40 pocisków? 6 milionów za pocisk???? Ile z tej ceny to smarowanie wszystkim stronom kontraktu a ile faktycznie to rakiety i upgrade dla F16?

  16. dropik

    a pocisków przeciwradiolokacjynych jak brakowąło tak brakuje.

Reklama