Geopolityka
Grecja: Forum Przyjaźni odczytane "nieprzyjaźnie" przez Turcję
Grecja nie zaprzestaje swojej, niejako zeszłorocznej, ofensywy dyplomatycznej, mającej na celu skonsolidowanie współpracy z państwami regionu Morza Śródziemnego oraz Bliskiego Wschodu. Zorganizowane w Atenach Forum Przyjaźni zostało, co oczywiste w obecnych warunkach, odczytane przede wszystkim w kontekście rywalizacji z Turcją. Ankara mówi wprost o możliwości związywania się swego rodzaju wrogiego sojuszu.
Turcja wyraziła swoją dezaprobatę względem forum państw, które spotkało się z inicjatywy Grecji. Twierdząc, że mamy do czynienia z próbą kreacją swego rodzaju wrogiego sojuszu względem Ankary. Trzeba bowiem zauważyć, że dzięki Atenom udało się zgromadzić ważnych przedstawicieli z Egiptu, Francji, Królestwa Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Bahrajnu i Cypru (w części źródeł pojawia się również strona iracka, szczególnie w kontekście wizyty szefa resortu spraw zagranicznych Iraku w Grecji w tym czasie). Po odczytaniu składu od razu widać, że są to państwa bezpośrednio zaangażowane (w różnym stopniu) w działania regionalne sprzeczne z interesami strategicznymi Turcji. Co więcej, zeszłoroczne napięcie w rejonie wschodniej części Morza Śródziemnego zaowocowało chociażby zbliżeniem wojskowym wspomnianych państw, nie wspominając o toczących się zmaganiach z Turcją względem kontroli nad Libią.
Sami Grecy nie widzą w swoich działaniach dyplomatycznych żadnego problemu, wskazując, iż jest to inicjatywa – Forum Przyjaźni (Philia) 11 lutego 2021 r. w Atenach, będąca próbą budowania pomostu pomiędzy wspomnianą wschodnią częścią Morza Śródziemnego, państwami Zatoki, Bałkanami i szerzej przestrzenią europejską (mając na uwadze obecność przede wszystkim Francji). Oprócz, najbardziej widocznych spraw geopolitycznych, agenda forum oparta została o kwestie takie jak: współpraca państw w walce z pandemią koronawirusa, sprawy współpracy w zakresie polityki energetycznej, itp. wątki ekonomiczne. Premier Grecji Kiriakos Mitsotakis wskazał przy tym, że Forum „jest otwarte dla wszystkich” – co było odniesieniem do zarzutów i narracji ze strony Turcji, ponieważ organizacja ta jednoczy trzy kontynenty i łączy jego zdaniem Europę ze światem arabskim. Zauważając, że mamy do czynienia z pionierską formą współpracy. Dążąc do wyznaczenia partnerstwa Grecji, Cypru i Egiptu z nowymi partnerami, takimi jak Bahrajn, Królestwo Arabii Saudyjskiej i ZEA. De fact stwarzając pomost łączący strategiczne w wymiarze również globalnym akweny czyli Morze Śródziemne, Morze Czerwone i Zatokę.
Czytaj też: Grecja: F-35 i odświeżone F-16 obok Rafale
Jednakże, jednocześnie strona grecka nie kryje się z wypunktowaniem wyzwań, jakie pojawiają się wraz z działaniem, ich zdaniem sił rewizjonistycznych w regionie. Doprecyzowując, że państwom nie podoba się chociażby wysoce kontrowersyjna umowa turecko-libijska względem wód Morza Śródziemnego. Dodając, że „siły rewizjonistyczne” są również odpowiedzialne za używanie gróźb w przestrzeni międzynarodowej, okupację terytorium innych państw, a także udzielają wsparcia organizacjom ekstremistycznym. Tak czy inaczej w konkluzji spotkania, można przeczytać m.in., że uczestnicy wymienili poglądy na najważniejsze kwestie międzynarodowe i regionalne, w tym rozwój procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, kwestię Cypru, Syrię, Libię, Jemen i wschodnią część Morza Śródziemnego.
W ostatnim czasie zauważa się, że napięcie pomiędzy Grecją i Turcją znów zaczyna eskalować. Szczególnie jest to widoczne w przestrzeni walki o narrację tureckiej obecności wojskowej w rejonie Północnego Cypru (nieuznawana przez inne państwa oprócz, co naturalne, Turcji, Turecka Republika Cypru Północnego). Chociaż strona grecka ma nadal opowiadać się za kontynuowaniem dialogu dyplomatycznego, odnoszącego się do kluczowych punktów zapalnych w relacjach obu państw należących do NATO.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104