Reklama

Geopolityka

Zjednoczone Emiraty Arabskie znów ostrzelane przez jemeńskich Huti

Autor. David Raykovitz, domena publiczna

Jemeńscy Huti ponownie próbowali zaatakować cele położone na terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jednakże, wystrzelony pocisk rakietowy został przechwycony i zniszczony nie wywołując żadnych strat wśród ludzi oraz infrastruktury. ZEA oraz Królestwo Arabii Saudyjskiej są państwami regionu, które pod naciskiem jemeńskich Huti muszą utrzymywać obecnie wysoki stopień gotowości swojej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, a jednocześnie myśleć o wzmacnianiu wszystkich de facto warstw systemu obrony powietrznej. Huti zapowiadają bowiem dalsze ataki, które obejmują zarówno wystrzeliwanie pocisków rakietowych jak i wysyłanie dronów.

Reklama

Obrona przeciwrakietowa sił zbrojnych Zjednoczonych Emiratów Arabskich przechwyciła i zniszczyła pocisk rakietowy wystrzelony z terytorium Jemenu. Do zdarzenia miało dojść dokładnie o 20:20 czasu lokalnego czyli 20:20 GMT, 30 stycznia. Za atak ma być odpowiedzialny ruch Huti, który już wcześniej obrał za swój cel terytorium ZEA. Dotychczas przede wszystkim prowadził szeroko zakrojoną kampanię ostrzału rakietowego i uderzeń dronowych wymierzonych w Królestwo Arabii Saudyjskiej. Obecnie coraz częściej atakuje właśnie cele w ZEA, mające znaczenie dla tamtejszej gospodarki, ale też infrastruktury wojskowej. W zeszłym tygodniu systemy obronne sił zbrojnych ZEA musiały być aktywowane z powodu ataku na bazę lotniczą Al-Dhafra w Abu Zabi (pięć pocisków rakietowych i kilka dronów), a jeszcze wcześniej kombinowane uderzenie dronowo-rakietowe miało zagrozić składom paliwa należącym do Abu Dhabi National Oil Co. (były niestety ofiary uderzenia) czy też lotnisku międzynarodowemu w Abu Zabi.

Reklama

Czytaj też

Reklama

W przypadku ostataniego ataku ministerstwo obrony ZEA podkreśliło, że resztki zniszczonego pocisku spadły na niezaludniony obszar i nie wyrządziło tym razem to żadnych szkód. Tamtejsza Cywilna Administracja Lotnicza (GCAA) podkreśliła, że wyniku ostrzału nie nastąpiły ograniczenia w lotach statków powietrznych w kraju. Jednocześnie, w odpowiedzi na wystrzelenie rakiety, siły zbrojne ZEA miały, w porozumieniu z dowództwem połączonym koalicji zwalczającej Huti, przeprowadzić uderzenia powietrzne na cele w Jemenie. Ich celem stały się rejony ustalone jako pozycje startowe dla pocisków rakietowych zagrażających ZEA, gdzie zniszczono (według oficjalnego komunikatu) wyrzutnię. Nalot miał mieć miejsce o godzinie 00:50 czasu lokalnego. Ma to potwierdzać czarnobiały materiał wideo zamieszczony na oficjalnym koncie na Twitterze. Kontruderzenie miało być przeprowadzone ok. 30 minut od samego ataku na ZEA, a samoloty pojawiły się nad jemeńską prowincją al-Jawf.

Trzeba zauważyć, że można najprawdopodobniej spodziewać się kolejnych ostrzałów rakietowych tego państwa przez Huti. Albowiem ministerstwo obrony ZEA wskazało, że wojsko ma „pełną gotowość do radzenia sobie z wszelkimi zagrożeniami". Podkreślono jednocześnie, iż ZEA „podejmie wszelkie niezbędne środki, aby chronić ZEA przed wszelkimi atakami". Trzeba również podkreślić, że resort obrony ZEA wezwał tamtejszą opinię publiczną do śledzenia wiadomości od oficjalnych władz. To można odczytywać jako element przeciwdziałania panice i fałszywym alarmom, ale również wskazanie, iż należy być gotowym do podobnych zagrożeń w przyszłości. ZEA wprowadza przy tym ograniczenia w zakresie udostępniania materiałów filmowych i fotograficznych z miejsc upadku resztek rakiet, itp. scen w przestrzeni mediów społecznościowych. Osoby publikujące podobne materiały mogą spotkać się z sankcją prawną. Trzeba bowiem zauważyć, że nawet nieudane ataki rakietowe mogą wywierać skutek psychologiczny, właśnie w związku ich późniejszym lokowaniem w przestrzeni działań informacyjnych. Zauważono, że Huti nader dobrze rozwinęli właśnie działania z pogranicza operacji info i psychologicznych (psyops). Stosując przy tym kanały telewizyjne, ale również przestrzeń Internetu.

Czytaj też

Jest też kontekst regionalny obecnego uderzenia, gdyż w ZEA przebywa z wizytą prezydent Izraela. Wyjątkowy przyjazd Isaaca Herzoga ma być kolejnym symbolem postępującej normalizacji w relacjach między ZEA i Izraelem, a wszystko w ramach Porozumień Abrahamowych z 2020 r. dla bezpieczeństwa regionu. Izraelski prezydent uświetnia tym samym dzień izraelski na Expo 2020. Uderzenie rakietowe miało zapewne zakłócić lub przynajmniej odwrócić uwagę. Nie jest również wykluczone, że Huti nie chcą dopuścić do wzmocnienia kooperacji turystycznej obu państw, a także dążą do ukazania ZEA jako państwa narażonego na ataki, podkopując renomę ZEA jako destynacji biznesowej oraz turystycznej. Jednakże, trzeba również zauważyć, że taka postawa Huti może pozwolić na zacieśnienie kooperacji wojskowej i technologicznej między Izraelem i ZEA. Szczególnie, że dla izraelskich planistów zasoby Huti stanowiły i stanowią ważny punkt rozważań z zakresu zagrożeń regionalnych. I tym samym, potencjalnie partnerzy Izraela mogą chcieć otrzymać wsparcie w sprawdzonych technologiach z zakresu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Lecz takie rozwiązania mają być bardzo sceptycznie odbierane przez samych izraelskich producentów, obawiających się utraty kontroli nad swoimi technologiami. Tak czy inaczej, na obecną chwilę największym beneficjentem działań Huti można nazwać Republikę Korei. Albowiem to jej producent ma dostarczyć systemy obrony powietrznej. Zakupy Cheongung II KM-SAM mają kosztować ZEA ok. 3,5 mld dolarów. Generalnie, dla dostawców sprzętu dla obrony powietyrznej region staje się ważnym punktem odniesienia dla eksportu, ale również zbierania doświadczeń. Przy czym, należy pamiętać, że być może za chwilę zarówno ZEA jak i Królestwo Arabii Saudyjskiej będą mogły wesprzeć obronę powietrzną własnymi rozwiązaniami technicznymi. Albowiem w obu państwach Zatoki dynamicznie inwestuje się olbrzymie środki finansowe w rozwój nowoczesnego sektora przemysłu zbrojeniowego.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Monkey

    Cały konflikt w Jemenie pokazuje nieudolnośc i nieporadność regionalnych "potęg" takich jak Arabia Saudyjska i ZEA. Przecież transporty z Iranu mogą być łatwo blokowane przez marynarki wojenne tych państw.

    1. Amator

      Pewnie o tym nie wiesz, ale ani AS ani ZEA nie są w stanie wojny z Iranem.

  2. Ech

    Mogloi by sie dogadac i zawrzec pokoj w koncu. Ponoc Solejmaniii zostal zabity gdy jechal do Saudow z propzucja konca wojny i pokoju. Zapewne dla USa to nie pasowalo. Takich mamy sojusznikow fajnych.

Reklama