Reklama

Geopolityka

Zakup okrętów podwodnych przez Australię to odpowiedź na zbrojenia w regionie Azji i Pacyfiku

Autor. Royal Australian Navy/Facebook

Zakup od USA okrętów podwodnych z napędem jądrowym to konieczna odpowiedź na największe konwencjonalne zbrojenia w naszym regionie od czasu II wojny światowej - powiedział we wtorek minister obrony Australii Richard Marles.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

USA mają sprzedać Australii co najmniej trzy okręty o napędzie jądrowym klasy Virginia, o czym Waszyngton poinformował w poniedziałek przed spotkaniem w San Diego prezydenta USA Joe Bidena z premierem Australii Anthony'm Albanese i premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem. Tego samego dnia trzej przywódcy ogłosili plan zbudowania przez Australię i Wielką Brytanię własnych okrętów podwodnych o napędzie jądrowym w ramach porozumienia w zakresie wymiany technologii obronnych AUKUS.

Czytaj też

Nie wskazując konkretnie na Chiny, minister Marles powiedział we wtorek, że Australia musi zareagować na zbrojenia na Oceanie Spokojnym - podała agencja Associated Press.

Reklama

"Gdybyśmy tego nie zrobili, zostalibyśmy potępieni przez historię" - stwierdził Marles. Minister dodał, że Australia zamierza zwiększyć swoje zdolności militarne, a w przyszłości więcej inwestować w obronność.

Czytaj też

"Nasze zmartwienie z powodu obcych działań militarnych wynika z tego, że odbywają się one w sposób nieprzejrzysty" - powiedział minister obrony.

Australia szacuje, że program zakupu okrętów podwodnych i budowy własnych będzie kosztował Canberrę między 178 a 245 miliardów dolarów amerykańskich.

Czytaj też

Premier Albanese poinformował w poniedziałek, że umowa w ramach AUKUS to "największa pojedyncza inwestycja w zdolności obronne Australii w całej naszej historii", dodając, że w jego opinii ten krok nie pogorszy stosunków jego kraju z Chinami.

Chiny niepokoi decyzja w sprawie okrętów podwodnych

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Australia ignorują obawy społeczności międzynarodowej i podążają „niebezpieczną drogą" – oświadczył we wtorek rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin, komentując ogłoszoną przez te państwa umowę o współpracy w dziedzinie okrętów podwodnych.

Czytaj też

Na pytanie o spodziewane rozmowy prezydenta USA Joe Bidena z przywódcą Chin Xi Jinpingiem, Wang odparł, że oba kraje utrzymują „konieczną komunikację". „Chiny wierzą, że wartość i znaczenie komunikacji leży w poprawie zrozumienia i zarządzaniu różnicami, a nie w komunikacji dla samej komunikacji" – dodał.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Chinol

    "zbrojenia w rejonie Azji" - Japonia podwoila wydatki na zbrojenia. USa przeswaja srodki na Azji.Chiny zostaja w tyle bo wyzszy budzet obrony o 7% (czyli tyle ile gospodatka sie zwiekszla- czyli dalej zostaje bardzo pokojowy 1.3% Pkb) Czyli zbrojenia nastepuja u sojusznikow USa. Chiny zostana w tyle. A alternatywna matemetyka (np Chiny maja wiecej okretow niz USA) to element propagandy. Z koleii zdanie o "nie przejzystych" zbrokniach - to jak zlodziek krzyczacy lapac zlodzieja. Rozptzeeztzrenanie broni atmowej (Kupno a nie dzierzawa jak Indie i Rosja) to matacznie. Zacheca Koree poludniwa, Indonezje, Japonie do wlasnych atawek. Nie przejzyscie i zle.

  2. MiP

    Nasz MON też kupuje okręty podwodne w taki sposób że jedyny polski dywizjon OP przestał istnieć..... No ale przecież nasi podwodniacy mogą służyć w Deutsche Marine albo długie lata szkoleń pójdą na marne.