- Wiadomości
USA planują wybudować port na Filipinach – blisko Tajwanu
Stany Zjednoczone planują wybudować na Filipinach cywilny port na wyspach Batanes oddalonych od Tajwanu o 200 km. Nowy obiekt umożliwiłby USA strategiczny dostęp do tajwańskiej wyspy – informuje Reuters.

USA uzyskały niedawno dostęp do nowych baz na Filipinach jak: Baza Marynarki Wojennej Camilo Osias w Santa Ana, w prowincji Cagayan; baza sił powietrznych Lal-lo w prowincji Cagayan; baza Melchor Dela Cruz w Gamu w prowincji Isabela i wyspa Balabac w Palawan. Trzy z tych baz znajdują się na głównej wyspie Filipin na Luzonie. Baza morska Camilo Osias w północnym Luzonie znajduje się zaledwie 500 kilometrów od Kaohsiung, trzeciego co do wielkości miasta Tajwanu. Zaś wyspa Balabac znajduje się na kluczowych morskich liniach komunikacyjnych na Morzu Południowochińskim, do którego Manila i Pekin roszczą sobie prawa.
Zobacz też
Aktualnie plany przewidują stworzenie portu cywilnego na wyspach Batanes, mniej niż 200 km (125 mil) od Tajwanu. Na temat wybudowania portu są prowadzone rozmowy z władzami Filipin i lokalnym gubernatorem Marilou Cayco. Powiedziała ona agencji Reuters, że starała się już o fundusze z USA na budowę obiektu do „rozładunku ładunków z Manili". Agencja powołując się na dwóch urzędników filipińskich, dodała że wojska amerykańskie odwiedziły niedawno Batanes, aby omówić sprawę portu.
Batanes służyła również jako jedno z miejsc treningowych podczas tegorocznych wspólnych ćwiczeń wojskowych, znanych jako Balikatan, w których wzięło udział ponad 17 000 filipińskich i amerykańskich żołnierzy, które były największą w historii edycją ćwiczeń wojskowych.
Zobacz też
Pod koniec lipca szef filipińskiego resortu obrony odrzucił pomysł współpracy wojskowej z Tajwanem, po tym jak w czerwcu tajwański minister spraw zagranicznych Joseph Wu zasugerował to w wywiadzie. Filipiński minister tłumaczył, że „stosunki między Chinami a Tajwanem i jego status jest wewnętrzną kwestią między Chinami a Tajwanem". Minister dodał też, że Filipiny mają sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, które są zaangażowane w rozbudowę zdolności odstraszania Filipin. „Sposób, w jaki to robimy i z kim się sprzymierzamy, to nasza sprawa" – mówił Gilbert Teodoro.
Filipiny strategiczny punkt na mapie
To, że Filipiny dla USA stanowią jeden z strategicznych punktów na Indo-Pacyfiku wiadomo od dawana, dlatego też Stany Zjednoczone zabiegały o większy dostęp do filipińskich baz wojskowych, co udało się uzyskać po styczniowych porozumieniach. Biorąc pod uwagę bliskość Manili, mogłaby ona stanowić punkt zaopatrzenia dla tajwańskiego wojska w przypadku chińskiej blokady. A tajwańskie samoloty bojowe mogłyby również latać na Filipiny, aby uniknąć ataków rakietowych ze strony Chin. Goszcząc Marcosa w Białym Domu, Biden powiedział, że „zbrojny atak na filipińskie siły zbrojne, okręty lub samoloty na Pacyfiku, w tym na Morzu Południowochińskim" spowoduje natychmiastowy odwet ze strony USA.
Zobacz też
W ostatnich tygodniach rośnie napięcie między Filipinami a Chinami, ponieważ 5 sierpnia doszło do poważnego incydentu. Bowiem chińska straż wybrzeża użyła armatki wodnej wobec łodzi zaopatrzeniowej w celu zablokowania dostawy rzeczy w postaci żywności, wody, paliwa i innych zapasów na okręt (posterunek) BRP Sierra Madre. W czasie incydentu nikt nie został ranny.
Filipiny ostro potępiły działanie Chin, mające utrudnić dotarcie do posterunku. Mówiąc że działanie było "nadmierne i obraźliwe" i wezwano także do „postępowania z rozwagą i do odpowiedzialności w swoich działaniach, aby zapobiec błędnym kalkulacjom i wypadkom, które zagrażają życiu ludzi". Z kolei Chiny ponownie zwróciły się do Filipin o odholowanie zardzewiałego okrętu wojennego. Incydent z początku sierpnia jest kolejnym w tym roku przejawem napięć na linii Pekin–Manila, pomimo licznych rozmów na wysokim szczeblu i oświadczeń, które miały zażegnać tarcia. W innym incydencie w lutym Filipiny oskarżyły chiński statek o wykonywanie "niebezpiecznych manewrów" i celowanie w jeden z okrętów straży przybrzeżnej laserem.
Zobacz też
Amerykanie chcą zwiększenia liczby baz na Indo-Pacyfiku
USA planują zwiększyć liczbę baz, z których będą mogły operować samoloty w regionie Indo-Pacyfiku, aby móc rozproszyć siły w czasie wojny - powiedział tak gen. bryg. Gen. Michael Zuhlsdorf, zastępca dyrektora ds. integracji zasobów inżynierii, logistyki i ochrony sił. Generał powiedział, że bazy Sił Powietrznych USA w regionie „będą rosnąć w sposób widoczny z biegiem czasu, prawdopodobnie przez 10–15 lat, w miarę jak będziemy nad tym pracować". Zuhlsdorf nie odpowiedział bezpośrednio na pytanie reportera o to, z ilu dodatkowych baz mogłyby operować siły.
„Ogólna liczba stale się zmienia w zależności od zasobów, którymi dysponujemy... pracujemy nad wieloma różnymi lotniskami i w zależności od zasobów liczba ta będzie się zmieniać" – powiedział. Zuhlsdorf powiedział, także, że lotniska z czasów II wojny światowej na całym Pacyfiku zapewniają dostępną infrastrukturę. Generał powiedział również, że siły powietrzne będą współpracować z sojusznikami i partnerami, takimi jak Australia, Nowa Zelandia, Wielka Brytania, Filipiny i Japonia.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]