- Wiadomości
USA apelują do sojuszników z NATO o potępienie działań Iranu
Pełniący obowiązki sekretarza obrony USA Mark Esper zaapelował w czwartek w Brukseli do sojuszników z NATO o potępienie wrogich działań Iranu. Dodał, że Waszyngton nie szuka konfliktu zbrojnego z Iranem, ale jest gotów bronić swoich interesów.

W ostatnich tygodniach obserwowany jest znaczący wzrost napięcia między Waszyngtonem i Teheranem, do czego przyczyniły się zwłaszcza ataki z 13 czerwca na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej oraz zestrzelenie amerykańskiego drona 20 czerwca. O jeden i drugi incydent USA obwiniają Iran. Teheran kategorycznie odrzuca oskarżenia Waszyngtonu o zaatakowanie tankowców, a w przypadku drona twierdzi, że zestrzelił go, gdyż ten wtargnął w irańską przestrzeń powietrzną. USA utrzymują, że do zestrzelenia tego bezzałogowego samolotu doszło w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
Nie szukamy konfliktu zbrojnego z Iranem, ale jesteśmy gotowi bronić amerykańskich sił i interesów w regionie. Nikt nie powinien mylić powściągliwości ze słabością.
Esper w Brukseli wzywał do pomocy w znalezieniu dyplomatycznych rozwiązań konfliktu z Iranem.
Rozmawiałem o potrzebie umiędzynarodowienia tej kwestii poprzez zachęcanie sojuszników i partnerów regionalnych NATO do wyrażenia sprzeciwu wobec złego zachowania Iranu i do pomocy w powstrzymaniu dalszych prowokacyjnych działań poprzez poprawę bezpieczeństwa na morzach.
Przemawiając na sesji za zamkniętymi drzwiami w drugim dniu posiedzenia ministrów obrony państw NATO w belgijskiej stolicy, Esper ponownie podkreślał, że zdaniem USA za czerwcowymi incydentami - atakiem na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej oraz zestrzeleniem amerykańskiego drona - stoi Iran.
Europejscy sojusznicy Waszyngtonu, krytyczni wobec decyzji Trumpa o wycofaniu się z umowy nuklearnej z Iranem w 2015 r., zareagowali w ostatnich tygodniach z niepokojem na utrzymujące się napięcie, wielokrotnie ostrzegając obie strony, że mały błąd może doprowadzić do wojny.
Czytaj też: Czy będzie wojna z Iranem?
Zdaniem dyplomatów, cytowanych anonimowo przez agencję Reuters, na spotkaniu z Esperem ministrowie obrony państw europejskich starali się obniżać napięcia występujące na linii Teheran-Waszyngton. Według agencji po przemówieniu Espera na temat napięć w relacjach z Teheranem francuska minister ds. sił zbrojnych Florence Parly powiedziała przedstawicielowi USA, by Sojuszu nie angażowano w żadną misję wojskową w Zatoce Perskiej. Wspólnie z Niemcami i innymi europejskimi sojusznikami z NATO - jak pisze Reuters - Francja zaapelowała o utrzymanie porozumienia nuklearnego z Iranem.
Francuzi przedstawili bardzo wyraźne i całościowe stanowisko; mówili: "Tak, widzieliśmy, co się stało". Ale jednocześnie zaznaczyli, że to obie strony sporu powinny prowadzić do deeskalacji.
Dyplomaci poinformowali również, że Esper nie podzielił się z sojusznikami żadnymi nowymi danymi wywiadowczymi, jednak państwa NATO dysponują już wspólnymi danymi ukazującymi, że atak na tankowce najprawdopodobniej był przeprowadzony przez Iran.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]