Reklama

Geopolityka

Ukraina to tylko narzędzie. Pekin chce Pax Sinica [ANALIZA]

Xî jinping
Autor. GovernmentZA/Flickr/CC BY-ND 2.0

Brak Chin na konferencji pokojowej w Szwajcarii pokazuje, że Pekin cały czas gra we własną grę w kontekście Ukrainy. Uzależnił od siebie Rosję, co pozwala wpływać na działania wojenne, a największym sukcesem byłoby przepchnięcie własnej wizji pokoju.

Początkowo ChRL zachowywały stosunkowo dużą ostrożność względem rosyjskiej napaści na Ukrainę. Wręcz na początku inwazji dało się spotkać z komentarzami, że działania Rosji całkowicie zaskoczyły Pekin. Nie chodziło tu wyłączenie o skalę działań. Można domniemywać, że sam Władimir Putin mógł zapewniać Xi Jinpinga, że działania te zostaną zakończone błyskawicznie w ramach „operacji specjalnej”. Skończyło się jednak na pełnoskalowej wojnie, której władze chińskie najpewniej nie zakładały. Z czasem jednak zaczęły w tym widzieć pewne możliwości, które dałoby się wykorzystać w większej rozgrywce o globalne Południe oraz przeciwko Stanom Zjednoczonym.

Reklama

Rosyjski wasal

To, co najbardziej rzuca się w oczy w trakcie spoglądania na relacje chińsko-rosyjskie w ostatnich latach, to stopniowa wasalizacja Moskwy względem Pekinu. Ta asymetria występowała już znacznie wcześniej, a to strategiczne partnerstwo jest raczej małżeństwem z rozsądku. Niemniej obecnie ta zależność jest już nieporównywalnie większa, a Xi Jinping dzięki temu może niejako wpływać na poziom eskalacji. Nie raz i nie dwa groził palcem Rosji, że owszem może ona walczyć „o swoje” na Ukrainie, ale nie może doprowadzić do wciśnięcia czerwonego guzika od broni jądrowej. Dla Chin wojna światowa byłaby najgorszym scenariuszem w tej chwili.

Czytaj też

Co prawda regularnie demonstrują one swoją siłę na Pacyfiku oraz wokół Tajwanu, ale inwazja na wyspę oraz otwarcie drzwi do potencjalnej III wojny światowej to coś, co dla ChRL byłoby ostatecznością i jednocześnie utratą szansy na zdobywanie wpływów metodami pokojowymi. A takie możliwości daje na razie wojna na Ukrainie. Rosja, która jest subsydiowana przez stronę chińską gospodarczo, militarnie i ekonomicznie skupia na sobie wysiłek państw europejskich oraz głównego rywala, czyli Stanów Zjednoczonych. Można nawet założyć, że Chiny, posiadając tak silne narzędzia wpływu na Federację Rosyjską, mają w rękach możliwość wpłynięcia na wynik tej wojny. Stąd też tak aktywnie jest od ponad roku promowany chiński plan pokojowy dla Ukrainy. Jednak wydaje się, że to czy więcej na nim ugra Ukraina czy też Rosja może mieć znaczenie drugorzędne (choć oczywistym jest, że tu Pekin będzie się starał wspierać Moskwę jak tylko może).

Najważniejszym w tym rozdaniu jest samo zwycięstwo chińskiej koncepcji. To pokazałoby niezwykłą sprawczość i siłę negocjacyjną Chin, czym mogłyby sobie zaskarbić kolejnych zwolenników, którzy uwierzyliby, że ład serwowany przez Pekin może płynnie zastąpić Pax Americana.

Autor. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych/X
Reklama

Pax Sinica, czyli wygrać pokój

Chiny poprzez zignorowanie szczytu w Szwajcarii na rzecz Ukrainy pokazały, że nie zakładały sukcesu tego spotkania, oraz że raczej to będzie jedynie wymiana myśli, pomiędzy i tak już zadeklarowanymi sojusznikami Kijowa. Symboliczne jest też to, co miało miejsce kilka dni przed szczytem, czyli spotkanie specjalnego przedstawiciela Chin ds. Eurazji z wiceszefem ukraińskiego MSZ. Ukraina starała się przekonać chińskiego polityka do programu pokojowego Wołodymyra Zełenskiego. Strona chińska jednak już wcześniej zapewniła, że nie pojawi się na konferencji w Szwajcarii, jak również nie odniosła się w konstruktywny sposób do propozycji Kijowa.

Jednocześnie Chińczycy starają się coraz szerzej proponować własną inicjatywę w tym zakresie, która może podkopać stanowiska Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych. Pekin poprzez brak zaangażowania w niedawny szczyt przyjął odgórnie, że nie przyniesie on rozstrzygnięcia. Wydaje się jednak, że w tej kwestii strona chińska przeliczyła się w swoich kalkulacjach, bo jednak zdecydowana większość zainteresowanych stanęła murem za sprawą ukraińską, deklarując jednocześnie dalsze wsparcie. Spodziewać się natomiast można było, że takie państwa jak Indie, RPA, Arabia Saudyjska czy Brazylia nie podpiszą się pod wspólną deklaracją, głównie ze względu na więzi gospodarcze i polityczne z Chinami bądź Rosją.

Czytaj też

Czy to zatem odsuwa marzenia Pekinu o wprowadzeniu w życie Pax Sinica? W żadnym wypadku. Pamiętać należy o tym, że zapowiadane rozmowy w Arabii Saudyjskiej mogą mieć już zupełnie inny wydźwięk, no co państwa zachodnie muszą być gotowe. Chiny cały czas będą po cichu starały się formować koalicję dla swojego projektu pokojowego, głównie wśród państw globalnego Południa i tych, które są zdecydowanie nieprzychylne Zachodowi.

Dla strony chińskiej będzie to sprawdzianem ich realnych zdolności politycznych, które wykraczają poza standardowe ramy czasu pokoju. Nawet jeśli Pekin zdołałby przymusić Rosję do tymczasowego zawieszenia broni (słowo „przymusić” ma tu znaczenie kluczowe), to zaświadczyłoby o ogromnej sile przebicia Chin, a Xi Jinping z pewnością mógłby wtedy ogłosić tryumf swojej koncepcji. Z kolei taki scenariusz pokazałby słabość państw zachodnich na czele ze Stanami Zjednoczonymi, które bez zaangażowania państwa chińskiego nie były w stanie zmusić strony rosyjskiej do wstrzymania działań wojennych.

chiny Xi Jinping
Xi Jinping, Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej.
Autor. Presidential Executive Office of Russia/Wikimedia Commons/CC4.0
Reklama

Czy Pekin chce pokoju?

Chiny z pewnością zdają sobie sprawę z tego, że nawet tymczasowe wstrzymanie działań wojennych nie będzie realnym zakończeniem konfliktu na Ukrainie. Strona rosyjska nie zaakceptuje scenariusza, w którym zostanie zmuszona do wycofania się poza granice sprzed ogłoszenia włączenia obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego o inkorporowanym Krymie nie wspominając. Z kolei Ukraina nie pozwoli sobie na utratę tak znaczącego terytorium, bo de facto mowa tutaj o utracie niemal połowy państwa i to tej bardzo mocno zindustrializowanej, z dostępem do morza. Natomiast takie zachowanie warunków „krzywego” lub też „białego” pokoju utworzyłoby stan niepewności strategicznej na kontynencie europejskim. Z jednej strony wiadomym jest, że Federacja Rosyjska nie zaprzestanie zbrojeń i to niezależnie od wyniku konfliktu. Jej neoimperialne zapowiedzi zaszły zbyt daleko, by nagle miała się z tego wycofać. Z drugiej zaś państwa europejskie, które nadal niemrawo wybudzają się z 30-letniego letargu, muszą polegać na wsparciu Stanów Zjednoczonych. To sprawia, że dla Chin zachowanie obecnego status quo nie jest przegraną, a raczej dalszym impasem.

Czytaj też

Tu Chiny będą chciały wykorzystać syndrom przykrótkiej kołdry oraz wewnętrzne problemy USA, co daje Pekinowi więcej swobody w oddziaływaniu na państwa Południa. Należy jednak pamiętać, że jest to scenariusz najbardziej optymistyczny dla strony chińskiej, który nie uwzględnia chaotyczności i regularnego braku logiki w działaniach rosyjskich. Pamiętać należy o tym, że sama wojna na Ukrainie to wynik całkowitego działania wbrew nasuwającej się logice zdarzeń, gdzie Rosja mogła to rozegrać w zupełnie inny sposób. To sprawia, że nie ma gwarancji, że zewnętrzne naciski wpłyną na decyzje podejmowane w Moskwie.

Ponadto nie można zapominać o tym, że Chiny nie mają dotąd silnego mandatu w rozstrzyganiu takich sporów międzynarodowych. Nawet porozumienie Iranu z Arabią Saudyjską nie wynikało wyłącznie z chińskich zdolności negocjacyjnych. Owszem, wpłynięcie na wynik wojny na Ukrainie byłby olbrzymim osiągnięciem, jednak sformowanie wiernej sobie koalicji będzie nie lada wyzwaniem. Wątpliwym byłoby na przykład jednoznaczne poparcie chińskiego planu pokojowego przez Indie, które tym samym wzmocniłyby pozycję Pekinu, co zdecydowanie nie byłoby na rękę władzom w Delhi.

Zdecydowanie więcej odpowiedzi może przynieść kolejny szczyt, już z udziałem Chin, co będzie częściowym odkryciem posiadanych kart. Wtedy już to może nie być aż tak proste, tym bardziej, że w opinii publicznej i w kręgach międzynarodowych coraz głośnie podkreśla się współpracę rosyjsko-chińskiego tandemu, co tylko podważa wiarygodność Pekinu jako bezstronnego arbitra. W przypadku Zachodu i USA tego kompleksu nie ma, ponieważ to stronnictwo jednoznacznie opowiedziało się po stronie, która stała się ofiarą rosyjskiej napaści. Dlatego też nie wydaje się, by Pekin zyskał poparcie poza wąskim klubem państw, które i tak zwyczajowo są przeciwne polityce Zachodu, a i to może nie znaleźć odzwierciedlenia w finalnym rozstrzygnięciu.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. Buczacza

    Wiele lat temu E. Ewart przedstawiła świetny film dokumentalny. Tematem przewodnim była turystyka chińska a dokładnie emerytów chińskich do mosskowi. Porównanie dochodów emerytów.. a także stosunek jednych do drugich. Dziś głupota, którą popełnił wowik. To woda na młyn dla Chin. Na dzień dzisiejszy to oni wyciągnęli najwięcej jabłek z ognia. A mosskowia.. no cóż dla nikogo nie ulega wątpliwości, że uczeń przerósł mistrza. A dawny mistrz sam sobie założył powróz, który trzyma dawny uczeń.

    1. Sebseb

      Chiny przerosły nie tylko Rosję ale w wielu aspektach również USA i Europę.

    2. Rusmongol

      @sebseb. Może i tak. W niektórych.

    3. kaczkodan

      Tylko że w Chinach nie ma powszechnych emerytur państwowych...

  2. Sebseb

    Czytając te komentarze widzę bagatelizowanie Chin na każdym kroku he, he... Trochę to zabawne.

    1. Rusmongol

      Bagatelizować nie, ale trzeba być realistą. Chińska gospodarka hamuje, z przyrostów po ponad 10% pkb na rok zwolniła do 5% (USA 2.5%) . Będzie według prognoz zwalniać dalej. USA i Europa zaczęły przenosić inwestycje choćby do Indii.

    2. Sebseb

      Rusmongol - to tylko procenty. Zależy jaką produkcję przenoszą do Indii. Chiny mają rozwinięty sektor technologiczny. Już kilkanaście lat temu spotykałem się z maszynami sprowadzanymi z Chin - teraz to już norma. Robią tanio dobrej jakości maszyny i to się opłaca. Znam jeden zakład, który „produkuje” sprzęt elektroniczny a tak na prawdę cała produkcja odbywa się w Chinach. Śmiem wątpić, żeby Indie miały takie możliwości produkcyjne. Poza tym interesy z Chinami chronią automatycznie przed Rosją.

  3. Zbyszek

    Nie sądzę że wiarygodność neutralności Chin ma jakiekolwiek znaczenie. Autor też zbyt optymistycznie wg mnie ocenia skutki konferencji w Szwajcarii: podpisanie porozumienia końcowego nie kosztowało podpisujących nic. Nie podpisując porozumienia ryzykuje się wejście w konflikt (dyplomatyczny) z USA. Chiny faktycznie dużo zyskują dzięki wojnie. Wymuszenie zawieszenia broni nie traktowałbym jako impas - to dla Pekinu możliwość wsadzenia kija w Europę i to rękoma Rosji (Chińczycy mogą dzięki temu udawać zatroskanie). Dla Rosji to wbrew temu co pisze Autor - idealne rozwiązanie: nic nie tracą, a mogą bardzo dużo zyskać (od czasu, po kolejne zamroczenie umysłowe Europy). Stanowisko Indii może być w tym momencie decydujące, ale zależeć będzie którą stronę będą one chciały osłabić a którą wzmocnić. To nie jest wcale takie oczywiste...

    1. Rusmongol

      Konflikt w Europie niekoniecznie jest Chinom na rękę. Po pierwsze Europa zaczyna z rezerwą patrzeć na Chiny ich inwestycje i wykupywanie technologi. Dodatkowo Europa to kupiec ich produktów a kryzys nie sprzyja zakupom. Za to na pewno korzystają na wasalizacji Rosji. Tylko czy Rosja warta jest USA i Europy ?

  4. Prezes Polski

    Problemem Chin, nierozwiązywalnym, jest brak sojuszników. Projekt cywilizacyjny jakim są Chiny nikomu się nie podoba, po prostu nie jest atrakcyjny. Dlatego mimo wielkiego potencjału, będzie im bardzo trudno stworzyć cywilizacyjną alternatywę dla Zachodu.

    1. Chyżwar

      Serio? Bo coś mi się widzi, że sojuszników mają aż nad to. Jeżeli myślisz, że liberalna demokracja sprzedaje się dobrze w Afryce czy Ameryce Południowej to jesteś naiwny.

    2. Prezes Polski

      Chyżwar Chiny mają klientów, nie sojuszników. Sojusz to typ relacji między państwami, gdzie występują wzajemne zobowiązania. Elementem definiującym sojuszu jest cel. Wskaż mi choć jedno państwo z którym Chiny mają zawarty sojusz.

    3. Rusmongol

      @chyx2ar. Tu demokracja nie ma nic do rzeczy. Po prostu Afryka kiedyś poznała się na Europie a na kacapach czy Chinach jeszcze nie. Tak samo zresztą Afryka czy Ameryka pd pełna jest satrapów którym na rękę jest mieć sojuszników nie patrzących na to co wyprawiają. Ale czy to dobry kierunek dla świata i ludzi...dla opływających w luksusy kolesi jak Putin czy inny car, sultan czy wódz na pewno.

  5. Monkey

    Od XV do XIX wieku Chiny żyły w izolacji od reszty świata. Ale kolonialiści z Zachodu postanowili obudzić śpiącego smoka. Początkowo nawet im to wychodziło a bunty tłumiono, także z pomocą skorumpowanej administracji dynastii Tsing. Ale do czasu. Chińczycy przypomnieli sobie o niegdysiejszej wielkości i dziś cierpliwie idą w stronę odzyskania swojego miejsca na tej planecie. Czego przykładem jest ich dzisiejsza polityka.

  6. Trew

    " Skończyło się jednak na pełnoskalowej wojnie, której władze chińskie najpewniej nie zakładały" - To jest właśnie idiotyzm tego typu polityków, nie potrafią przewidzieć najbliższej nawet przyszłości, brak im wiedzy o chociażby siłach wojska.. Jak ten kraj, zarządzany przez głupków może cokolwiek faktycznie osiągnąć. Uwierzcie mi że mimo iż Chiny produkują mnóstwo tego co macie w domach, sami nie potrafią zaprojektować i wyprodukować najprostszego procesora. Cały ich program kosmiczny opiera się na zachodniej elektronice.

    1. x0Czarny0x

      No zobacz chińska firma Loongson Technology zajmująca się produkcją procesorów chyba nie wie o twoich rewelacjach...

    2. Xergoos

      ot znawca, Procesory Loongsoon sa na arch ZEN 1 od AMD. Chińczyki potrafią doszlifować wszystko do perfekcji ale są jak mrówki zero kreatywności.

    3. Monkey

      @Xergoos: Zero kreatywności? Co powiesz na kompas, papier, proch i druk? Pierwszy papierowy pieniądz na świecie?

  7. rwd

    Błędem naszej polityki zagranicznej i obronnej jest ignorowanie Chin, bo wprawdzie geograficznie są od nas odległe ale znaczenie tego mocarstwa w świecie a w tym i Europie będzie tylko rosło. Co do pozycji USA w świecie, naszego głównego sojusznika, to różnie o tym mówią. Nie ma przeszkód ani historycznych, gospodarczych ani strategicznych, by Polska nie mogła utrzymywać z Chinami stosunków więcej niż przyjaznych. A jeśli prawdą jest, że to telefon od Mao powstrzymał Chruszczowa przed interwencją w Polsce w 1956 r. to mamy dodatkowy powód do ściślejszych związków z Pekinem.

    1. Ależ

      @rwd rosły Chinom będą już tylko gigantyczne długi nie do spłacenia na pomysł wiązania się na sztywno z tymi bankrutami wpadł tylko Putin no ale jak wiadomo on jest geniuszem przecież

    2. Rusmongol

      No tak. Telefon Mao powstrzymał kacapów w 1956 a sami zrobili jatkę w 1989...ja im nie wierzę. A co do naszych stosunków z nimi to był bym ostrożny i nie palił się do tego z powodów które wymieniasz.

    3. Chyżwar

      @Ależ Rusków też miały wykończyć sankcje. I nie wykończyły jakoś.

  8. sprawiedliwy

    Pierwsego dnia wojny - napisalem tu - ze to spowoduje wasalizacje UE wzgdem USa i tez wiekszza zaleznosc Rosji wzgdem CHin. Ze z 4 osrodkow wladzy na swiecie *(usa, UE, Rosja Chiny) zostana 2. I ze to trafedja. I sie sprawdzilo. Jesli chodiz o POKOJ - to Chyny to kultra Wielkego Muru - oni nie podbili jak Zachod 6 kontnetow (Od Austraii, 2 ameryk i Afryki) tylko grodzili sie i....pracowali. To inna cywilzacja niz USa (nie 11 lotnskowow do podboju) Pracuja i wtedy zyskuja. Pojednanie Iranu z Saudami pokazuje ze odrwanie niz US nie chca skyucic wstskich.

    1. DanielZakupowy

      sprawiedliwy Europa była dosłownie wyzwalana przez Amerykanów w '44 i '45, a potem ratowana ekonomicznie przez amerykańskiego podatnika. O jakiej Ty wasalizacji mówisz skoro oni tu mają bazy wojskowej od ponad 70 lat? :D

    2. sprawiedliwy

      Europa to byla ruina po 2 WS. I USa to wykrzstalo. Oni przejeli wladze po Imperium Brytujskim (Oficjanie UK wygralo wojne, naprawde przegralo) Europa byla sterwana przez USa poprzez Adenauera (mial amerksaskie korzenie) i Shumana. Pierwszy byl DE GOLE co sie przeciwstawil amerkaskiej dominacji. POtem Europa miala autonomie - ronila dobrze dla USA (np wojny w Iraku Lubii) Ale handowala z Rosja i Chinami. Od wojny na Ukrainie koniec autonomii (W skrucie)

  9. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Chiny to w perspektywie DŁUGOFALOWEJ [STRATEGICZNEJ] to śmiertelne zagrożenie dla Rosji. Od Ussuri 1969 nieprzerwanie każdy uczeń i każdy żołnierz chiński jest uczony, że 1,6 mln km2 ziem zabranych Chinom przez Rosję narzuconym Traktatem Pekińskim 1860 - to "ziemie rdzennie chińskie pod tymczasową administracją rosyjską". Taktycznie Pekin wykorzystuje Kreml przeciw Zachodowi jako darmowego leninowskiego "pożytecznego idiotę" - co tylko osłabia Rosję i uzależnia ją od Chin na każdym polu.- i to po 2022 coraz szybciej.

  10. DanielZakupowy

    Po IIWŚ pax americana chciało pół świata, a kto poza Chinami chce Pax Sinica? Korea Północna? Już pomijając aspekty gospodarki i militarne to za Amaryką szła ich kultura i american dream. Co mają Chiny do zaoferowania?

    1. Ależ

      @Daniel Korea Północna jeszcze parę lat temu organizowała przymusowe aborcje Koreankom co zaszły w ciążę z Chińczykami także oni też chyba nie są zainteresowani

    2. Rusmongol

      Spytaj sprawiedliwego. On ci wyjaśni jacy super da Irańczycy, chinole, Korea płn, Rosja i Hamas czy Huti. A później wytłumaczy dlaczego my jesteśmy źli..

    3. Pucin:)

      @Daniel Zakupowy - Chinom jest potrzebny bogaty konsument z Europy bo USA-Kanada-Australi-Nowa Zelandia wypierają produkty Mide in China ze swoich terytoriów. Gdy Pucinek zagrozi stabilności sprzedaży produktów chińskich w Europie to Xi go zmiecie. To jest oferta Chin dla Europy - Orkowie na pasku Chin.

  11. Adam S.

    Samo skupienie wokół siebie państw globalnego południa trudno nazwać sukcesem Chin. Państwa te są różnorodne i nie maja jakiejkolwiek woli angażowania się w rozwiązywanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Zachód jest zaangażowany, Południe - nie. Chiny też nie bardzo. Sukcesem Chin można byłoby nazwać porażkę Zachodu w wysiłkach wspomagania Ukrainy. Ale a to się nie zanosi. Zatem za sukces Chiny będą mogły uznać przejęcie części wpływów (a być może i terytoriów) słabnącego rosyjskiego imperium.

    1. Davien3

      Adam S juz sie zaczyna okrajanie Rosji z terenów, na początek poszła rzeka graniczna .

  12. Ależ

    Pax Sinica ? Chiny Ludowe co same ignorują międzynarodowe prawo w tym morskie ? Wolne żarty. To nie były żaden system tylko zwykłe widzimisię i dostęp do ucha Cesarza w Zakazanym Mieście

Reklama