Reklama

Geopolityka

Tajwan odrzucił zwierzchność Pekinu

Fot. Chang-Song Wang/Wikimedia Commons, CC BY 2.5
Fot. Chang-Song Wang/Wikimedia Commons, CC BY 2.5

Tajwan nie zgodzi się na połączenie z Chinami na zasadzie „jednego kraju, dwóch systemów” - oświadczyła w środę tajwańska prezydent Caj Ing-wen, ponownie odrzucając zwierzchnictwo Pekinu nad wyspą. Zaapelowała o dialog, by obie strony mogły współistnieć.

W przemówieniu po inauguracji swojej drugiej kadencji Caj oceniła, że stosunki pomiędzy Pekinem a Tajpej znalazły się na historycznym zakręcie. „Obie strony mają obowiązek znaleźć sposób, by współistnieć ze sobą w długim okresie i zapobiec nasileniu antagonizmu i różnic” - powiedziała.

Caj odniosła wysokie zwycięstwo w styczniowych wyborach prezydenckich, a jej Demokratyczna Partia Postępowa (DPP) wygrała w odbywających się w tym samym czasie wyborach parlamentarnych. Polityk zapowiadała twarde stanowisko wobec Chin, które uznają Tajwan za zbuntowaną prowincję.

„Nie zaakceptujemy użycia przez władze w Pekinie (zasady) +jednego kraju, dwóch systemów+, by obniżyć status Tajwanu i podważyć status quo w Cieśninie Tajwańskiej” - zaznaczyła Caj.

Zasada „jednego kraju, dwóch systemów” stosowana jest w Hongkongu i Makau, które są specjalnymi regionami administracyjnymi ChRL. Przyznaje im ona szeroki zakres autonomii, ale przy zachowaniu zwierzchnictwa Pekinu. Zasadę proponowano również Tajwanowi, ale wszystkie najważniejsze partie na wyspie ją odrzuciły - przypomina agencja Reutera.

Chińskie rządowe biuro ds. Tajwanu oświadczyło w reakcji na przemówienie Caj, że Pekin pozostanie przy zasadzie „jednego kraju, dwóch systemów” oraz „nie zostawi miejsca na jakąkolwiek separatystyczną działalność na rzecz niepodległości Tajwanu”.

„Zjednoczenie jest historyczną koniecznością wielkiego odrodzenia narodu chińskiego i nie może być powstrzymane przez żadną osobę ani siłę (…) Mamy stanowczą wolę, całkowitą pewność i wystarczające możliwości, by bronić suwerenności narodowej i integralności terytorialnej, i nie będziemy tolerować żadnych działań na rzecz podzielenia kraju” - ogłosił rzecznik biura Ma Xiaoguang.

Odkąd w 2016 roku Caj została prezydentem, Chiny nasiliły ćwiczenia wojskowe w pobliżu Tajwanu, zamroziły kanał formalnej komunikacji z wyspą i zaostrzyły międzynarodową kampanię na rzecz jej dyplomatycznej izolacji. Pekin obawia się, że Caj będzie dążyć do formalnej niepodległości Tajwanu. Prezydent wyspy opowiada się za utrzymaniem status quo i odrzuca zwierzchnictwo komunistycznych władz ChRL.

W przemówieniu zapowiedziała dalsze wysiłki na rzecz utrzymania pokoju w Cieśninie Tajwańskiej. „Jesteśmy skłonni do dialogu z Chinami i zwiększenia wkładu w bezpieczeństwo regionu” - dodała.

Rozpoczęcia drugiej kadencji pogratulował Caj sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Pochwalił ją za „odwagę i wizję w kierowaniu dynamiczną demokracją Tajwanu”.

Stany Zjednoczone, podobnie jak większość krajów świata, nie utrzymują z Tajwanem formalnych relacji dyplomatycznych, ale są uznawane za największego sojusznika wyspy na arenie międzynarodowej. Sprzedają jej również uzbrojenie, przeciwko czemu protestują władze w Pekinie.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (12)

  1. Roman

    Chiny prowadziły zawsze bardzo długofalową politykę i dążyły do osiągnięcia założonych celów bez pośpiechu. Brytyjska kolonia Hongkong została przyłączona do ChRL dopiero gdy wygasł termin 99 letniej dzierżawy terenów przez Brytyjczyków zawartych jeszcze z cesarskimi Chinami. Po przyłączeniu Hongkongu władze portugalskie rok później wycofały się z kolonii Makau, którą władały od przeszło 400 lat. Dla Chin symboliczne znaczenie ma mieć rok 2049 (rok Wielkiego Odrodzenia) bo wtedy nastąpi formalna unifikacja Hongkongu i Makau z Chinami. Do tego czasu rząd chiński będzie dążył aby również doprowadzić do przejęcia kontroli nad Tajwanem. Określenie "zbuntowana prowincja chińska" używana wobec Tajwanu ma tylko potwierdzać suwerenne prawa rządu w Pekinie wobec tego terytorium w dążeniach do przywrócenia jedności całego państwa przy użyciu różnych dostępnych środków, nie wyłączając siły. Na Tajwanie aktualnie rządząca partia i wywodząca się z jej szeregów prezydent Tajwanu ma jednak poważną wewnętrzną opozycję, która wygrała w ubiegłym roku wybory samorządowe, a partia ta rządząca przez bardzo wiele lat odnosi się bardzo ugodowo wobec ChRL. Tą partią jest Kuomintang, który wcześniej był zdeklarowanym przeciwnikiem chińskich komunistów i to przecież Kuomintang na czele z generalissimusem Czang Kaj-szek doprowadził do utworzenia na Tajwanie państwa noszącego dalej nazwę Republika Chińska. Nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy Tajwanu, gdy np władzę przejmie ponownie Kuomintang, być może koncepcja "jeden kraj, dwa systemy" powróci. Opowieści, że USA mają interes w utrzymaniu Tajwanu i status quo może mieć miejsce być może przy obecnym prezydencie USA, ale nie wiadomo czy tak będzie przy następnym. Chiny mają jeszcze trochę czasu do roku Wielkiego Odrodzenia, a potrafią czekać i kalkulować na wiele lat do przodu i to niezależnie czy na czele tego mocarstwa stoi taki czy inny przewodniczący (prezydent, cesarz, sekretarz generalny).

    1. zyg

      No właśnie widać jak "potrafią czekać i kalkulować na wiele lat" biorąc pod uwagę coś dziś dzieje się w HKG????

    2. Qin Shi Huang

      A co się dzieje? Z punktu widzenia ChRL ? NIC. To taki drobiazg. Chiny mają czas, bardzo dużo czasu. A Tajwan BĘDZIE chiński niezależnie od woli jego polityków, mieszkańców oraz USA. To tylko kwestia CZASU. Tajwan to absolutny priorytet Chin. A Chiny mają CZAS. Zrozumcie to wreszcie drogie dzieci i nie podniecajcie się.

  2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Najbrzydszy samolot w tych czasach to coś na zdjęciu na górze. Jeśli to wyrób Tajwanu to należy im współczuć !!!

    1. Danisz

      jak wiadomo uzbrojenie powinno być przede wszystkim ładne, a dopiero później funkcjonalne. i rzeczywiście jest to wyrób Tajwanu, choć oparty na amerykańskiej technologii z lat 80. - można powiedzieć, że to taki ich PT-91 - szału nie ma, ale na głowę bije nasze MiGi-29, a po MLU również chińskie J-11 (Su-27). W dodatku mają ich dobrze ponad setkę, także szydera nie na miejscu

  3. Sj

    Bo dla Chin to nie na rękę bo wtedy Amerykanie mają blisko do Chin. Tajwan to dla Amerykanów taki duży lotniskowiec. Słuszna decyzja Tajwanu.

    1. bobo

      W dzisiejszych czasach postawienie lotniskowca w strefie zasięgu brzegowych wyrzutni to idiotyzm. Z drugiej strony Tajwan to taki duży lotniskowiec przy Chinach, które są tysiącem takich lotniskowców. Znacznie wieksze szanse na pokonanie Chin Amerykanie mają operując lotniskowcami na większym dystansie niż 200 km od brzegu Chin. Z drugiej strony oni już mają taki ladowy lotniskowiec a nazywa się on Japonia.

  4. Fanklub Daviena

    Na szczęście to nie zależy od Tajwanu... :)

    1. ruski stek bzdur...

      Ale o czym trollujesz trollu ?

    2. Ciekawy

      Czemu na szczęście? Chcą żyć po swojemu, to niech im dadzą święty spokój. Ale wy Rosjanie tego nigdy nie zrozumiecie.

    3. Kościuszko

      Nie troluje tylko pisze polprawdę. To z czasów rzekomego embarga technologicznego US na taiwan.

  5. Sternik

    W obecnej sytuacji Stany powinny uznać Tajwan jako niezależne państwo. Komunistom by się zagotowało w żyłach a komu się gotuje ten popelłnia błędy.

    1. chateaux

      To doprowadziloby do jeszcze wiekszego zaostrzenia sytuacji miecy USA i ChRLD. Ale byc moze kiedys musi to nastapic. W takim razie lepiej wczesniej, niz pozniej.

    2. Hm.

      USA to bankrut i nie podskoczą Chinom.

    3. Roman

      Sternik do może do rządu RP napiszesz najpierw taką petycję, my tu ciągle walczymy z komunistami. To byłby spory sukces przedwyborczy.

  6. Ech

    Po 1 w Chinach nigdy nie bylo demokracji - wiec blizej histrcznym tradycjom Chin jest Chinska Eepubika Ludowa. Tajwan to bardziej "produkt Zachodu" Tak samo jak obecna Japonia. Po 2 - w Chinach nie ma komunizmu. Jest "panstwowy kapitalizm" - dlatego wlasnie panstwo sie rozwija, po 3. Tworca Komietmingu tez byl dykatrem. On walczyl z prawowita wladza w Chinach pochdzaca od cesarzy. Zrszta nawet ZSRR go wspierala w tej walce dajac bron itp. po 4. Chiskie wladze wbrew pozorom bardzo sie odwoluja co czasow przed komunistycnzych. Ogolnie znowu zadziwia brak znajmosci histrii.

  7. Bo Lian

    "Caj"? "Cai" to zapis pinyin, więc może do tego systemu odwołuje się autor artykułu, jednak uważam, że prawidłowo należałoby używać formy Tsai Ing-wen stosowanej w literaturze anglo-amerykańskiej oraz tłumaczenia używanego przez samych Tajwańczyków. Nie zdziwiłbym się jednak gdyby autor stosował nieznany mi system transkrypcji fonetycznej, gdyż w samym języku polskim funkcjonuje ich kilka (lub funkcjonowało). Jednak nie zmienia to mojego stanowiska, iż powinno się używać formy Tsai, nie Cai lub Caj. Tajwańczycy to gościnni ludzie, cieszący się sprawnie zarządzanym państwem nieuznawanym, posiadający wystarczające środki do obrony swojej suwerenności i całowładności. Społeczność międzynarodowa nie powinna dopuścić do wchłonięcia Tajwanu przez Chiny, gdyż oznaczałoby to koniec demokracji i wolności dla ponad 26 mln ludzi. Formuła "jednego państwa, dwóch systemów" jak pokazuje przykład Hongkongu nie sprawdza się.

    1. AlS

      Tajwan to demokratyczny wybór mieszkańców, opowiadających się za taką formą funkcjonowania swojego państwa. Chiny kontynentalne to narzucona narodowi siłą dyktatura, bez żadnej demokratycznej legitymacji. Tak więc siłą rzeczy żądania komunistów wobec Tajwanu są niczym innym jak agresją totalitarnej tyranii.

    2. plusik

      Cofnij się trochę w czasie i poznaj historię. Tajwan to prowincja Chin i jako taka powinna należeć do ChRL. Takie są fakty.

    3. kj1981

      Nie widzę powodu, żeby w Polsce stosować angielską transkrypcję chińskiego alfabetu. Nie dość, że nie jest ona dostosowana do naszej wymowy, to jeszcze duża grupa Polaków nie posługuje się jęz. angielskim na tyle sprawnie, żeby móc ją prawidłowo odczytać. Autor artykułu, według mnie, dobrze zrobil. Podobnie powinniśmy stosować (i zazwyczaj to robimy) transkrypcję z cyrylicy - piszemy raczej "Iwanowicz" niż "Ivanowich".

  8. mobilny

    Tajwan. Następny sztuczny twór mający na celu eskalacje konfliktu. Chiny mają prawo do niego

    1. Historyk

      Tak samo sztuczny jak "Rosja" czyli zlepek mini państewek, ras i kultur oraz plemion mongolskich ?

    2. QRF

      Tajwan to sztuczny twór... brak wiedzy z dziedziny historii jest porażający. Chiny nie mają żadnych praw do Tajwanu. Jeśli już ktokolwiek ma prawa do tej wyspy to są to aborygeni Tajwańscy.

    3. ?

      Czy to ironiczny komentarz? Mam nadzieję, że tak.

  9. rydwan

    Tajowie musieli by na głowę upaść aby łączyć sie z Chinami bieda brud syf niska kultura osobista , brak poszanowania człowieka !!!

    1. Sailor

      Tajowie żyją w Tajlandii. Reszta poprawnie.

    2. Tommy90

      Tajowie mieszkają w Tajlandii, nie na Tajwanie.

    3. wert

      Nie do końca prawda. W takim Wuhan czy innym mieście masz strefy luksusu jak na zachodzie. Ale np 500 m dalej jest publiczny "szalet" z rzędem otworów w posadzce do których potrzeby nie koniecznie są załatwiane. Takie powszechne plucie wszędzie dla nas obrzydliwe wynika z ich kultury. Wódki pić się nie da choć to wskazane w tym policyjnym panstwie

  10. Rafał

    Bardzo dobrze, przynajmniej oni wiedzą czym kończą się układy z komunistycznymi państwami.

  11. Chinek Malinek

    KPCH Fachury

  12. Chinol

    Jeden kraj jedna grypa z wuhan Na,to nie ma zgody