Reklama

Geopolityka

Szefowie MSZ Polski, Litwy i Estonii za wzmocnieniem międzynarodowych nacisków na Rosję

Minister Jacek Czaputowicz / Fot. Tymon Markowski / MSZ
Minister Jacek Czaputowicz / Fot. Tymon Markowski / MSZ

Szefowie MSZ Polski, Litwy i Estonii - Jacek Czaputowicz, Linas Linkeviczius i Sven Mikser - potwierdzili w środę w Kijowie na spotkaniu z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką konieczność wzmocnienia międzynarodowych nacisków na Rosję.

"Podkreślono konieczność wzmocnienia skonsolidowanych międzynarodowych nacisków na Rosję, z żądaniem natychmiastowego uwolnienia pojmanych marynarzy ukraińskich, zwrotu skonfiskowanych okrętów i zapewnienia swobody żeglugi morskiej na Morzu Azowskim i Morzu Czarnym" - wskazano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej ukraińskiego prezydenta, cytowanym przez Interfax-Ukraina. Podczas spotkania omówiono sytuację na Morzu Azowskim i Morzu Czarnym oraz istniejące zagrożenia ze strony Rosji w związku z listopadowym incydentem w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej, kiedy Rosja ostrzelała trzy okręty Ukrainy. Jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano.

Poroszenko wyraził wdzięczność za wsparcie ukraińskiej suwerenności i integralności terytorialnej udzielonej przez Polskę, Litwę i Estonię, a także za zdecydowane potępienie agresywnych działań Rosji. Poinformował ministrów o sytuacji w Donbasie i "kontynuowaniu przez Rosję naruszania porozumień mińskich i reżimu zawieszenia broni".

Interfax-Ukraina informuje, że prezydent podziękował też szefom MSZ za aktywne podnoszenie kwestii nałożenia nowego "azowskiego pakietu" sankcji UE na Rosję. Poroszenko wyraził nadzieję na zwiększenie pomocy ze strony Komisji Europejskiej i państw członkowskich UE dla Donbasu i terenów nad Morzem Azowskim, które "cierpią na skutek kontynuowanej rosyjskiej agresji".

Szef państwa ukraińskiego wyraził uznanie dla unijnej decyzji o skierowaniu pod koniec stycznia misji oceniającej, która ma przyjrzeć się społeczno-ekonomicznym potrzebom tego regionu. We wtorek ministrowie spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz, Litwy Linas Linkeviczius, Łotwy Edgars Rinkeviczs oraz Estonii Sven Mikser przyjechali na Ukrainę na zaproszenie swego odpowiednika w tym kraju Pawła Klimkina. Celem ich wizyty był port w Mariupolu.

Dyplomaci przylecieli z Klimkinem z Kijowa do miasta Dniepr (dawniej Dniepropietrowsk), skąd zamierzali udać się do Mariupola nad Morzem Azowskim. Statki, które płyną bądź wracają z portu w tym ważnym ośrodku metalurgicznym, od wiosny blokowane są przez Rosję. Ze względu na złe warunki pogodowe śmigłowce, którymi ministrowie lecieli do Mariupola, w połowie drogi musiały zawrócić i ponownie wylądowały w Dnieprze, gdzie ministrowie odwiedzili szpital im. Miecznikowa, w którym leczeni są żołnierze walczący w Donbasie, i złożyli wizytę w Muzeum Operacji Antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. xd

    i tu macie odpowiedź czemu władek zainwestował w lng w kaliningradzie ps. niech autor zacytuje wypowiedzi władka czy innych oficjeli które by wskazywały na wstrzymanie dostaw ropy gazu czy wyrażające konieczność wywierania nacisków na nas (najlepiej linki do oryginalnych wypowiedzi nie analiz "ekspertów")

  2. Dex

    Oś mocarstw :))

  3. jurgen

    powinniśmy wycofać żołnierzy z Łotwy, Łotwa się zachowuje dziwnie