Reklama
  • Wiadomości

Su-57 trafią do Indii? Propozycja Moskwy

Rosyjski myśliwiec „5. generacji” Su-57 weźmie udział w pokazach lotniczych w Indiach. To element rosyjskiej polityki mającej na celu sprzedaż tych samolotów – informuje agencja TASS.

Fot. Suchoj
Fot. Suchoj

Pokazy lotnicze Aero India mają odbyć się w dniach 10-14 lutego 2025 roku. Pokazanie rosyjskich maszyn na ziemi i w powietrzu z pewnością będzie jedną z największych ciekawostek tej imprezy, mimo, że zaledwie kilka miesięcy temu pokazywano ją w Chinach na salonie w Zhuhai.

W czasie tego ostatniego salonu rosyjski samolot miał „wzbudzić zainteresowanie”, a nawet zdobyć pierwszego w historii klienta eksportowego. Do dzisiaj nie wiadomo jednak jakie to było państwo. Pomimo tego dyskusyjnego sukcesu program Su-57 przeżywa duże problemy. Maszyna zdobyła wprawdzie etykietkę „sprawdzonej bojowo”, jednak tak naprawdę, jej wykorzystanie sprowadza się do uderzania na cele z dużej odległości przy pomocy amunicji, którą równie dobrze mogłyby przenosić rosyjskie samoloty 4 generacji, np. Su-35S czy Su-30SM2. Wiele kluczowych podzespołów Su-57 nadal nie jest docelowych i nie wiadomo, kiedy zostaną one ostatecznie wdrożone. Wydaje się spadać coroczna produkcja prowadzona na potrzeby Federacji Rosyjskiej. Zgodnie z dostępnymi danymi o ile w 2022 roku rosyjski przemysł dostarczył 8 tych maszyn, a w 2023 – 11, to w roku 2024 już tylko 6. Przyczyną takiej sytuacji jest prawdopodobnie brak pieniędzy i zachodnich podzespołów.

Reklama

W tej sytuacji Indie jako klient eksportowy jawią się dla programu Su-57 i szerzej, całego rosyjskiego przemysłu lotniczego jako zbawienie. Tak samo jak przemysł ten został mocno podratowany wielkim indyjskim zamówieniem na 270 samolotów Su-30MKI w latach 90. ubiegłego wieku.

Zobacz też

W obecnej sytuacji politycznej sytuacji Rosji i jej przemysłu lotniczego znaczenie umowy z Indiami miałoby dla niej jeszcze większe znaczenie. Niewykluczone, że będzie oznaczało być albo nie być tego samolotu jako wyrobu eksportowego. Ewentualny kontrakt z Indiami oznaczałby nie tylko inwestora, który dostarczyłby pieniędzy na rozwój i zamówienia na kolejne setki samolotów. Byłaby to także furtka, za pośrednictwem której rosyjski przemysł mógłby pozyskiwać podzespoły i technologie omijając sankcje.

Z punktu widzenia Indii propozycja też może być atrakcyjna. Przyparci do muru Rosjanie mogą zaoferować atrakcyjne warunki z punktu widzenia New Delhi. Te zaś potrzebują myśliwca 5. generacji, bądź potrzebnych do ich stworzenia technologii aby utrzymać balans sił Chinami. Te ostatnie doskonale radzą sobie z rozwojem samolotów 5. generacji.

Zgodnie z komunikatem agencji TASS Rosoboroneksport proponuje pełne rozwinięcie współpracy przy projekcie Su-57E. Możliwe są trzy jej modele: zakup gotowych Su-57E z Rosji, produkcja bądź współprodukcja Su-57E przez przemysł indyjski albo rosyjska pomoc techniczna przy stworzeniu własnego systemu indyjskiego.

Reklama

W tym ostatnim przypadku chodziłoby o wkład do programu samolotu HAL AMCA. Warto jednak przypomnieć, że ten lokalny program był do 2018 konkurencją dla programu FGFA (Fifth Generation Fighter Aircraft) - czyli właśnie programem stworzenia nowego indyjskiego myśliwca we współpracy z Rosją. W 2018 Indie zrezygnowały z tej współpracy z zwróciły się w stronę własnego programu, ponieważ były zawiedzione zaoferowanymi przez Rosjan możliwościami współpracy, a także nikłymi postępami i programu rosyjskiego. New Delphi uznało, że jest traktowane przez Rosjan wyłącznie jako źródło pieniędzy a nie partner.

Zobacz też

Teraz Rosjanie mogą zaproponować lepsze warunki, ale trzeba zauważyć że proponują samolot wersji Su-57E. Oznaczenie E oznacza wersję eksportową, a zatem zubożoną. Chyba, że Indie, podobnie jak w przypadku Su-30MKI, we własnym zakresie zdołałyby zorganizować do Su-57E integrację z zachodnim uzbrojeniem i elektroniką. Tak jak w przypadku Su-30 udało się dokonać integracji z rozwiązaniami francuskimi i izraelski, tworząc prawdopodobnie najlepszą wersję tego samolotu na świecie.  

Wiele więc przemawia za tym, że Indie nie zdecydują się na propozycję, szczególnie w dobie przeorientowywania się ich przemysłu obronnego na zachód i biorąc pod uwagę ryzyko polityczne. Z drugiej strony Rosja i Indie mają za sobą historie wielu udanych wspólnych programów, takich jak naddźwiękowy pocisk BrahMos czy programy okrętowe. Decyzja Indii nie jest więc przesądzona i wiele będzie zależało od tego jaką kontrpropozycję złoży im Zachód.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama