Geopolityka

Stany Zjednoczone apelują do Mali ws. rosyjskich najemników

Rosyjski żołnierz
Autor. mil.ru

Departament Stanu USA zaapelował do władz Mali, by ten nie zatrudniał rosyjskich najemników z Grupy Wagnera, ostrzegając, że doprowadzi to do destabilizacji kraju. Waszyngton obawia się, że ściągnięcie Rosjan utrudni walkę z terroryzmem.

"Jesteśmy zaalarmowani potencjalnym rozmieszczeniem wspieranych przez Rosję sił Grupy Wagnera w Mali. Jak rozumiemy z doniesień, umowa - kosztująca 10 milionów dolarów miesięcznie - przekierowuje pieniądze, które mogłyby być użyte do wsparcia malijskich sił zbrojnych i usług publicznych" - oświadczył rzecznik resortu Ned Price. "Siły Wagnera - które znane są z destabilizujących działań i łamania praw człowieka - nie przyniosą pokoju dla Mali, ale jeszcze bardziej zdestabilizują kraj" - przestrzegł.

Price odniósł się w ten sposób do doniesień na temat umowy rządu tymczasowego w Mali - gdzie dwukrotnie w ciągu ostatnich latach doszło do puczu - o ściągnięciu tysiąca rosyjskich żołnierzy w zamian za koncesję na eksplorację kopalń o wartości co najmniej 10 mln dol. miesięcznie. Umowa była przedmiotem krytyki zarówno ze strony państw UE, jak i USA.

Czytaj też

W poniedziałek Grupa Wagnera została objęta sankcjami UE; jak podano w komunikacie, powodem było "rekrutowanie, szkolenie i wysyłanie najemników w strefy konfliktu na całym świecie, by podsycać przemoc, plądrować zasoby naturalne i zastraszać ludność cywilną, z pogwałceniem prawa międzynarodowego, w tym dotyczącego praw człowieka". Już wcześniej firma została objęta sankcjami USA.

Departament Stanu wezwał władze w Mali by nie przeznaczały "ograniczonych środków" państwa na rosyjskich żołnierzy kosztem nakładów na własne siły zbrojne, kluczowe w walce z terroryzmem w Sahelu.

Czytaj też

"Bogactwo kraju - w tym koncesje na kopalnie - powinno służyć Malijczykom, a nie być wykorzystywane jako hipoteka dla zagranicznych sił, które nie odpowiadają przed nikim i mają historię nadużyć wobec lokalnych ludności i podważania kontroli goszczących je państw nad ich własnym terytorium" - napisano w oświadczeniu resortu. Waszyngton skrytykował też decyzję władz w Mali o odmowie przyjęcia żołnierzy i żandarmów z misji stabilizacyjnej ONZ MINUSMA i wojsk międzynarodowej koalicji zaangażowanej w walkę z dżihadystami.

"Wzywamy też władze przejściowe, by szybko przywróciły demokratyczne rządy w Mali, co pozwoli Stanom Zjednoczonym na wznowienie pomocy wojskowej" - dodał Price.

Czytaj też

Źródło:PAP

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Monkey

    Cóż, wojska z tzw. Zachodu są tam już prawie od dekady. W tym czasie doszło do conajmniej dwóch zmian władzy na drodze puczu. Czyli w Mali nie chcą demokracji, więc zaprosili sobie mentalnie podobnych najemników. Wolą model rosyjski. USA i UE maja problem z tym, że interesy zacznie robić Rosja, za pomocą, jak to jeden ze "sławnych" forumowiczów nazywa ich: najemników, którzy nawet według rosyjskiego prawa są przestepcami. Śmieję się właśnie do rozpuku.

    1. Valdore

      MOnkey, polecam zapoznac się z prawem FR a zwłaszcza z ta częścia która mówi o najemnikach i potem się smiać. A Francuzi nie mieszaja sie do zmian rządu w Mali, sa tam by walczyc z terrorystami

    2. Monkey

      @Valdore: Prawo FR... Dlatego właśnie się śmieję i to do rozpuku. Prawo FR jest mniej warte niż papier, na którym jest napisane. W Rosji prawo to car. Znaczy się, obecnie (zgodnie z prawem FR) Prezydent Federacji Rosyjskiej. Zejdź na ziemię. Gość który otruł polonem dydydenta w Londynie kilkanaście lat temu dostał (a sorry, zdobył w uczciwych wyborach, znów się śmieję do rozpuku) mandat do Dumy Państwowej. Sprawcom zamachu na Skripala tez pewnie źle nie jest. A wiesz, czy znaleziono juz wesołka, który zaparzył czaj dla Nawalnego? Mów mi więcej o prawie FR...