Reklama

Geopolityka

Nowa faza wojny? Rosyjskie pokazowe "referenda" na Ukrainie [KOMENTARZ]

Rosyjski czołg T-72B3 zniszczony w Mariupolu
Rosyjski czołg T-72B3 zniszczony w Mariupolu
Autor. Polk Azow/Twitter

Oprócz części okupowanego obwodu chersońskiego także w rejonie Zaporoża kolaboracyjne wobec Rosjan władze szykują akcję pokazowego referendum. W poniedziałek, Jewgienij Balicki, okupacyjny namiestnik części obwodu zaporoskiego ogłosił rozpoczęcie procedury przyłączenia do Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Okupowany przez Rosjan Melitopol. Obwód zaporoski. W samej miejscowości i na okalających terenach rośnie bunt lokalnej ludności wobec rosyjskiego okupanta, który sprowadził na te ziemie terror i głód. To pod Melitopolem dochodzi do kolejnych dywersyjnych akcji ukraińskiego podziemia zbrojnego, a kolaboracyjne władze zesłane przez Rosjan zwiększyły ochronę i zabarykadowały się w budynkach administracji albo domach. Na ulicach miasta wiszą plakaty podziemia. „Mały sabotaż" ostrzega rosyjskich żołnierzy co ich czeka. Po tym jak Rosjanie porwali 500 mieszkańców Melitopola – w tym 16-latka, partyzanci wyznaczyli wysokie nagrody za likwidację kolaborantów.

W poniedziałek rosyjski namiestnik rozpoczął tam akcję propagandową pod hasłem „jesteśmy z Rosją". „Podpisuję rozkaz rozpoczęcia przez Centralny Komitet Wyborczy przygotowań do przeprowadzenia referendum w sprawie zjednoczenia obwodu zaporoskiego z Federacją Rosyjską" – ogłosił Jewgenij Balicki, kolaboracyjny namiestnik. Około dwie trzecie obwodu jest okupowane przez Rosjan, ale samo miasto Zaporoże – kluczowe miasto dla regionu to broniąca się twierdza pozostająca w ukraińskich rękach. Pod Zaporożem trwa skuteczne kontrnatarcie wojsk ukraińskich (na kierunku miejscowości Połohów). Termin zakończenia sfałszowanych pokazowych referendów miał zostać wyznaczony na 15 września. Na okupowanym południu Rosjanie przyznają rosyjskie paszporty. Pojawia się powtórka z aneksji Krymu, z roku 2014. Co planuje Władimir Putin robiąc takie pseudo-referenda?

Reklama
„Chodzi o utrwalenie władzy Rosji nad tą częścią Ukrainy, co wynika z motywów o charakterze wewnątrzrosyjskim, jak i międzynarodowym. Takie "referendum" byłoby w Rosji przedstawione jako kolejny sukces w "operacji specjalnej" na Ukrainie i potwierdzenie rzekomo prorosyjskiego nastawienia ludności. Ważniejszy jest jednak wymiar zewnętrzny. Sam wynik "referendum" wskazujący, że ludność rzekomo chce wejść w skład Federacji Rosyjskiej, nie przesądza, że Federacja Rosyjska przyjmie taki region. I to może być karta w grze Moskwy z Kijowem i Zachodem w razie rokowań wzmacniająca pozycję negocjacyjną Rosji" – komentuje Grzegorz Kuczyński, ekspert ds. wschodnich z Warsaw Institute.

To co widzimy w okupowanej części Zaporoża dzieje się już od tygodni w obwodzie chersońskim. Wydaje się, że skuteczna operacja wojsk ukraińskich – zwłaszcza z użyciem wyrzutni HIMARS – zastopowała logistyczny proces inkorporacji Chersonia do Rosji. Rosyjskie cele pod Chersoniem są regularnie niszczone. Wystarczy przypomnieć, że w ostatnim czasie zlikwidowano generała FSB, który odpowiadał na tych terenach za organizację pseudo-referendum. Oddziały ukraińskie tylko w lipcu wyzwoliły 53 miejscowości położone w okupowanym przez Rosjan obwodzie chersońskim. To słaby punkt Rosjan na froncie. Przykładem jest cykliczna masakra oddziałów rosyjskich w bazie pod Chersoniem – Czornobajiwce.

Po uszkodzeniu mostu antonowskiego Rosjanie mają jeszcze mniejsze logistyczne pole manewru. Na południowy front mają przerzucać dodatkowe siły – oddziały 106. Dywizji Powietrznodesantowej (WDW). Wysyłana ma być również jednostka inżynieryjna. Przez stacje kolejowe pod Rostowem przerzucane miały być transporty ze Wschodniego Okręgu Wojskowego: wagony osobowe oraz towarowe. W sierpniu na Krymie mają być formowane 32 grupy szturmowe. Pod Krzywy Róg, z kolei, mają być przerzucane oddziały 76. Dywizji Desantowo-Szturmowej. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow informował, że południe zapełnia się rosyjskim wojskiem. „Rosja ściąga tam maksymalne siły" – podkreślał. W najnowszym artykule na łamach „The Guardian" jeden z ekspertów alarmuje, że uznanie tych okupowanych terenów za „część Rosji" może oznaczać fakt, że Moskwa będzie nawet straszyć Kijów bronią nuklearną.

Czytaj też

„Ukraina będzie teraz uderzać na terytorium, które Rosja zadeklarowała jako Rosja, i w tym momencie doktrynalnie i prawdopodobnie - politycznie Rosja zacznie sięgać po swoją taktyczną małą broń nuklearną" – stwierdził cytowany przez „Guardiana" emerytowany brytyjski generał Richard Barrons.

W przestrzeni medialnej pojawiają się różne hipotezy w jaki sposób pseudo-referenda mogą zmienić wojnę na Ukrainie - uruchomić kolejną jej fazę. Moskwa może szukać pretekstu by ogłosić powszechną mobilizację, zwłaszcza że wojska inwazyjne mają ogromne problemy kadrowe o czym wiele razy pisaliśmy na łamach defence24.pl.

„Przeprowadzenie pseudo-referendów, lub rzekomych apeli miejscowej ludności by włączyć te terytoria do Federacji Rosyjskiej powiększy obszar Rosji i to sprawi, że Kreml będzie przedstawiać w swojej propagandzie ukraińskie działania wojskowe jako atak przeciwko wojskom znajdującym się na 'terytorium Rosji'. Będzie to zabieg dezinformacyjny na użytek wewnętrzny oraz zewnętrzny, że Ukraina prowadzi otwartą wojnę z Rosją. Co do samych tzw. referendów przygotowywanych przez kolaborantów to ich aktywność ma cechy operacji specjalnej nadzorowanej przez rosyjskie służby. Nie będzie mieć nic wspólnego z prawdziwym stosunkiem miejscowej ludności do Rosji jako całości, czy w ogóle do chęci życia w Rosji, które w większości odrzuca scenariusz 'rusyfikacji'" – stwierdził Piotr Żochowski, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Czytaj też

Na oczach Ukraińców łamane jest prawo międzynarodowe. Rosjanie dokonują rozbiorów ich kraju. Pseudo-referenda, więc są nie tylko instrumentem do możliwego powszechnego ogłoszenia mobilizacji czy straszenia bronią nuklearną – bez względu na skutek, tak czy inaczej prawdopodobnego wejścia wojny w nową fazę. To także symptom wskazujący na przedłużanie się walk.

„Prezydent Zełenski odniósł się do tych planów w sposób jednoznaczny. Jeżeli Rosja dokona aneksji kolejnych terytoriów Ukrainy – w tym przypadku części obwodów chersońskiego oraz zaporoskiego, ostatecznie zamknie możliwość wznowienia ewentualnych negocjacji pokojowych. Wojna będzie kontynuowana, ponieważ rząd ukraiński nie uzna jakiejkolwiek aneksji części jej terytorium do Rosji. Pamiętajmy także, że w strukturach ukraińskiego państwa istnieją wciąż legalne władze samorządowe związane z terytoriami i miastami obecnie okupowanymi przez Rosjan. Pseudo-referenda wzmogą tylko opór wobec pełzającego rozbioru Ukrainy" – podsumowuje Piotr Żochowski z OSW.
YouTube cover video
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. kertog

    Ukraincy są zdecydowanie za "grzeczni" w tej wojnie. Zwykli rosjanie powinni bardziej odczuwac na swojej skórze bestialstwo wojenne. Ale sadze, ze to sie mocno zmieni jeżeli ruscy zaczną robic referenda i straszyć atomem. A jezeli rosja uzyje taktycznej głowicy to nie chciał bym być mieszkańcem Moskwy czy Petersburga, bo zamachy i tysiace ofiar sa pewne.

    1. klapaucyusz

      Gdyby władze Ukrainy sięgnęły po jawny terroryzm, musiałyby skończyć w Hadze - albo w objęciach sojuszników pokroju Kremla. Trzymając się swoich cywilizowanych standardów, Zachód musi osiągnąć sukces inaczej niż poprzez mordowanie cywilów. A Ukraina powinna czym prędzej zbroić się w atom i środki do jego przenoszenia. Ma do tego pełne moralne prawo.

    2. VIS

      Nawet jeśli jedna strona konfliktu nie przestrzega konwencji Genewskiej to druga strona jest zobligowana do jej przestrzegania. Ukraina jest cywilizowana a Rosja nie. Co do użycia taktycznych głowic nuklearnych to wątpię że to się stanie, moskale są w stanie pokonać Ukraińców i bez tego.

    3. Valdore

      @VIS, własnei widac jak są w stanie "pokonać Ukraine:))

  2. kaczkodan

    Kilkanaście lat temu mówiący po polsku biały Kazach, wykształcony i nieglupi przekonywał mnie że Rosja nigdy nikogo w historii nie podbiła militarnie - wszyscy się dobrowolnie poprzylaczali!

Reklama