Reklama

Geopolityka

Rosja podpuszcza Serbię na Kosowo? Odpowiedź Europy w Mołdawii? [KOMENTARZ]

Autor. Serbskie ministerstwo obrony

Serbia podniosła gotowość bojową swoich sił zbrojnych w odpowiedzi na nowe przepisy rejestracji samochodów wprowadzone przez władze w Kosowie. Przypuszcza się, że wzrost napięcia na Bałkanach może być inspirowany przez Rosję, która stara się w ten sposób odwrócić uwagę od wojny w Ukrainie. Europa może się jednak zrewanżować Kremlowi rozpoczynając proces usuwania rosyjskich wojsk z Naddniestrza, które formalnie należy do Mołdawii.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Według wyjaśnień serbskiego ministerstwa obrony podniesienie stanu gotowości w silach zbrojnych ma być odpowiedzią na nowe przepisy, jakie zostały wprowadzone przez władze w Kosowie. Państwo to, które nie jest uznawane przez Serbię, wprowadziło bowiem od 1 listopada 2022 roku zakaz wykorzystywania serbskich tablic rejestracyjnych kierowcom mieszkającym na terenie Kosowa. Jak na razie wiąże się to z wydawaniem ostrzeżeń, jednak i tak od razu doprowadziło do zaognienia sytuacji.

Czytaj też

Stała się ona rzeczywiście groźna, ponieważ w Serbii trwają obecnie duże ćwiczenia wojskowe „MANEVRI 2022". Prezydent Republiki Serbii Aleksandar Wučić już zapowiedział, że weźmie w nich osobiście udział w czwartek 3 listopada 2022 r. w kompleksie wojskowym „Pasuljanske livade". Tak więc siły serbskie są w gotowości i mogą błyskawicznie przejść do faktycznego działania. Tym bardziej, że za nimi idą ostre deklaracje prezydenta Wučicia oskarżającego „reżim w Peisztinie" m.in. o zagrożenie „przetrwania narodu serbskiego w Kosowie".

Reklama
„Reżim Prisztiny zagraża stabilności, pokojowi i przetrwaniu narodu serbskiego w Kosowie i Metochii grożąc kontynuacją działań związanych z ponowną rejestracją pojazdów”
Aleksandara Wučić - prezydent Republiki Serbii

Czytaj też

Wbrew pozorom sprawa przepisów rejestracyjnych wcale nie jest błaha i już dwukrotnie doprowadziła do niepokojów na granicy Serbii z Kosowem. Pierwszy konflikt z tym związany wybuchł po raz pierwszy we wrześniu 2021 roku, kiedy zaczęto zmuszać kierowców z serbskimi tablicami rejestracyjnymi do kupowania za 5 euro tablic kosowskich w momencie przekraczania granicy. Doszło wtedy do protestów w rejonie przygranicznym z zamieszkami oraz do podwyższenia gotowości bojowej w serbskich siłach zbrojnych. Dopiero po tygodniu udało się uspokoić sytuację, a władze w Belgradzie i Prisztinie zapowiedziały znalezienie jakiegoś kompromisu w tej sprawie.

Autor. Serbskie ministerstwo obrony

Zapowiedzi te nie skończyły się jednak jakimkolwiek kompromisem i w sierpniu 2022 roku rząd w Kosowie ponownie wrócił do nakazu wymiany tablic rejestracyjnych. Przepisy wprowadzone 1 sierpnia 2022 roku były tak restrykcyjne (z groźbą konfiskaty samochodu), że Serbowie z Kosowa zablokowali drogi na północy kraju i doszło tam do poważnych zamieszek, zablokowania przez kosowskich Serbów granicy i nawet strzelaniny. Ostatecznie władze w Kosowie zdecydowały się przesunąć w czasie wprowadzenie nowych przepisów, co uspokoiły sytuację na granicy, ale jak widać tylko na trzy miesiące.

Czytaj też

Oczywiście zgodnie z oficjalnym komunikatem serbskiego ministra obrony Miloša Wučevića, armia została postawiona w stan podwyższonej gotowości bojowej na rozkaz prezydenta Wučicia. Jednak coraz więcej analityków uważa, że za nagłym zaostrzeniem sytuacji stoi Federacja Rosyjska. To jej bowiem zależy, by zaognić sytuację na Bałkanach i odwrócić w ten sposób uwagę całej Europy od tego, co wyczyniają rosyjskie wojska w Ukrainie.

„Prezydent republiki wydał rozkaz, aby armia serbska była w stanie gotowości, by podniosła gotowość bojową do poziomu, w którym może reagować na każde zagrożenie… Kiedy Serbia mówi o pokoju i stabilności, nie oznacza to, że jesteśmy słabi, że możemy być niepokojeni i poniżani”.
Miloš Wučević - minister obrony Serbii

Rosjanie wykorzystują rzeczywisty konflikt, jaki powstał po ogłoszeniu przez Kosowo niepodległości 17 lutego 2008 roku. Fakt ten uznało w sumie niecałe sto państw, natomiast nie zgodziła się z tym Serbia, wspierana w tym m.in. przez Federację Rosyjską. I to właśnie dlatego serbskie władze wykorzystują w odniesieniu do utraconego terytorium nazwy Prowincja Autonomiczna Kosowo i Metochia.

Czytaj też

Nie zmienia to faktu, że problem narasta w miarę jak kosowskie władze kontynuują proces tworzenia normalnie funkcjonującego państwa. Jednym z takich kroków jest właśnie wprowadzenie zasady, by mieszkańcy wykorzystywali lokalne tablice rejestracyjne, a nie serbskie jak było dotychczas. Wzbudza to protesty wśród Serbów mieszkających na terytorium Kosowa, których szczególnie dużo jest na północy.

Te protesty będą narastać, ponieważ mieszkańcy nie respektujący nowych przepisów będą „tylko" upominani jedynie do 21 listopada br. Później mają już być jednak nakładane na nich kary. Wtedy protesty mogą przybrać ostrzejszą formę i władze Serbii mogą to wykorzystać do zbrojnej interwencji. Serbowie mieszkający w Kosowie już zapowiadają organizowanie manifestacji, gdy władze zaczną ich karać mandatami.

Sytuacja w Kosowie jest kolejnym dowodem na to, że spory terytorialne powinny być rozwiązywane do końca, a nie odkładane na później. Są one bowiem zawsze tykającymi bombami, która zawsze prędzej czy później wybuchną i to w najgorszym momencie. Wykorzystuje to Federacja Rosyjska, która zawsze dbała o to, by takich miejsc zapalnych było jak najwięcej. Zawsze można bowiem doprowadzić do zdestabilizowania sytuacji, odwracając w ten sposób uwagę od tego, co się dzieje w samej Rosji i od jej agresywnej polityki w odniesieniu do sąsiadów.

Czytaj też

Takim zapalnym miejscem do prowadzenia polityki przez Kreml w Europie obok Serbii i Kosowa jest Mołdawia z Naddniestrzem. Za każdym razem sposób działania jest podobny. Najpierw doprowadza się do konfliktów pomiędzy mniejszościami narodowymi, a później pilnuje się, by sprawa nie została ostatecznie rozwiązana do końca polubownie dla obu stron. W przypadku Kosowa jest to łatwe, ponieważ większość albańska zamieszkująca w Kosowie na pewno nie zgodzi się na ponowne wejście w skład Serbii.

W przypadku Naddniestrza jest trudniej, ponieważ tam mieszkańcy chcieliby stabilizacji wchodząc w skład Mołdawii. Rosjanie starają jednak utrzymać status quo tego regionu poprzez zorganizowany tam własny kontyngent wojskowy. W ten sposób szantażują nie tylko władze w Kiszyniowie, ale również w Kijowie. Ukraina zawsze musi bowiem obawiać się uderzenia ze strony Mołdawii przez znajdujące się tam rosyjskie wojska.

Czytaj też

By temu zapobiec w przyszłości, konieczne jest założenie, że wojna w Ukrainie zakończy się wyrzuceniem rosyjskich żołnierzy zarówno z terytorium ukraińskiego jak i mołdawskiego. I przy zintegrowanym działaniu krajów zachodnich to zadanie może się okazać naprawdę wykonalne.

Reklama

Komentarze (7)

  1. opozycja

    Kiedys w czasie podrozy po Chorwacji, Bosni i Czarnogorze trafilem na ksiazke dzinnikarza sledczego. Jakiegos Anglika chyba - gdzie dowodzil ze czystek dokonwaly wsztskie strony. Na zmiane raz Chrwaci razem z przmeizem sercow innym razem z boskakami itp. Ale spolecznosc zachodnia byla specjanie infrmowana tylko o czystkach Serbow. Twierdzil on ze to byl jakis szfindel - podawal mnustwo danych ale juz nie pamitam.

    1. zmiej

      A co piszą o tym rosyjskie trolle? Bo pewnie wartość porównywalna.

    2. Mama Leona

      Przepraszam, jaki Pani/Pan ma sprzętowy problem, że ten krótki wpis pełen jest błędów? Nieśmiało sugeruję poprawę, gdyż to forum (publiczne), więc o aroganckie niechlujstwo nie chcę posądzać.

    3. Andreasus

      "jakiś dziennikarz podał jakieś dane ale nie pamiętam" Tak można skrócić ten komentarz...

  2. Szwejk85/87

    Północ Kosowa powinna przejść pod zarząd Serbi i koniec i kropka. Kosowo jako samodzielne państwo, to bomba zopóźnionym zapłonem...

    1. zmiej

      Owszem, te parę wiosek zamieszkałych w większości przez Serbów powinno wrócić do Serbii, ale w zamian za uznanie przez Serbię niepodległości Kosowa i jego prawa do ewentualnego połączenia z Albania.

    2. Davien One

      Szwejk, jakby Serbowie nie uprawiali w Kosowie czystek etnicznych i nie mordowali masowo Kosowarów to nie straciliby Kosowa.

  3. tagore

    Przed interwencją NATO ludność serbska Kosowa stanowiła ok 30% ,mieszkała w stolicy i rozproszona w enlawach na większości terenu Kosowa.Od czasu do czasu jakiś Serb znikał bez wieści. Gdy sytuacja się zaostrzyła i z Kosowa zaczęli uciekać Serbowie i Cyganie wkroczyła armia Serbska ,a do sąsiedniej Macedonii udali się bojówkarze i uciekinierzy z Albanii wszczynając starcia z armią Macedońską i wypędzając Macedończyków z terenów pogranicza.Podsumowując :pod "egidą" NATO dokonano czystek etnicznych ,z 30% pozostało ok 8% Serbów w niewielkich zabarykadowanych enklawach. Mówienie o ataku Serbii na Kosowo to kpina z rozumu czytających, na terenie Kosowa jest wielka baza wojskowa USA pięknie widoczna na mapie satelitarnej.

    1. Bender

      NATO miało organizować czystki w Kosowie? Jak dokładnie to sobie wyobrażasz? W sposób rosyjski czy serbski? Widziałem jak pracuje KFOR, tam gdzie ja byłem Serbowie faktycznie sprawiali pewne problemy, ale byli skutecznie chronieni przed zemstą miejscowych.

    2. tagore

      @Bender NATO zapewniało parasol wojskowy i polityczny Albańczykom ,a KFOR chronił Serbów przed otwartymi atakami "w biały dzień" ,nie chronił przed indywidualnym terrorem. Albańczyk odpowiedzialny za zbrodnie wojenne i ludobójstwo dzięki temu do niedawna był przywódcą Kosowa. Dzięki śmierci kilkudziesięciu świadków nie stanął przed trybunałem dla osądzenia zbrodni w dawnej Jugosławii. Jakieś trzy lata wstecz przestał być potrzebny i zaczął mieć kłopoty ale nie sadzę aby został realnie osądzony. Z punktu widzenia interesów Polski, powstanie w ten sposób kosowskiej enklawy zakotwiczyło Serbię w rosyjskiej strefie wpływów i trwale zdestabilizowało region. Jeśli Kagan Turcji spełni swoją zapowiedź o powrocie wpływów jego Państwa na Bałkany projekt Międzymorza padnie.

    3. zmiej

      >Przed interwencją NATO ludność serbska Kosowa stanowiła ok 30%< Kłamiesz. Już w 1961 roku Serbowie stanowili zaledwie 23% mieszkańców Kosowa. Osiem lat przed interwencją NATO (interwencja - 1999 rok, spis powszechny - 1991) Serbowie stanowili 9,9% mieszkańców Kosowa. Przestań opowiadać bajki.

  4. easyrider

    Nie powinniśmy się w to mieszać. Serbia została ograbiona z Kosowa i dostępu do morza poprzez utworzenie Czarnogóry. To wielki błąd.

    1. Prof Ciekawski

      Kosowarzy i Czarnogórcy nie chcieli żyć pod jarzmem serbskiego nacjonalizmu, mającego w swym instrumentarium zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości. Też nie chciałbym być kojarzony ze zbrodniami. I tak dokonał się rozpad Jugosławia, więc jeżeli Serbowie coś stracili, to tylko dlatego, że na to nie zasługiwali.

    2. Suchodolski

      Idąc tym tokiem ukraiński nacjonalizm nie zasluguję na Krym i Donbas .Czy Kali mieć wytłumaczenie na ten casus ?

    3. tagore

      @Prof Ciekawski Czarnogórcy poszli za "chlebem" ,a Albańczycy z Kosowa i Macedonii ,potomkowie tureckich najemników ,bardzo wsławionych swoimi czynami, za ideą Wielkiej Albanii. Jak się do tego doda Erdoganową deklarację o powrocie Turcji na Bałkany tp wpełni można docenić geniusz polityków USA.

  5. Jaszczur

    Ja to się cały czas dziwię czemu wojska NATO nie są już od wielu miesięcy obecne w Mołdawii? Co czekają aż ruski zacznie wygrywać i pierwszy wejdzie do tego kraju a wejdzie na 100%. . Dowództwo NATO potrzebuje kogoś jak Regan albo Kennedy

    1. Żelazny

      W Mołdawii powinny się pojawić zielone ludziki z sprzętem natowskim i rozwiązać definitywnie problem moskali. Sam Putin pokazał jak się to robi na Krymie, a nikt tego się nie spodziewa więc opór pewnie byłby minimalny.

    2. tagore

      @Jaszczur Mołdawia podpisała z Rumunią umowe o współpracy i pomocy wojskowej ,kupnie energii elektrycznej i kupnie gazu z Bułgarii. Jeśli rurociąg do naddniestrza z Rosji się popsuje elektrownia i stalownia staną i "władcy" tej wysepki będą musieli poszukać nowej ziemi obiecanej.

  6. Jaszczur

    A co do Serbii - w razie jej ataku na Kosowo wojska NATO powinny zrównać z ziemią ich wojsko by przez następne 20 lat nawet bali się pomyśleć o trzymaniu karabiny w ręce

    1. Prof Ciekawski

      Serbowie udowadniają po raz kolejny, że powinni zostać zdemolitaryzowani, bo cyklicznie zagrażają swoim sąsiadom.

  7. gregoz68

    Klasyka zaczerpnięta z Wielkiej Wojny. Serbia: Obrenowicze do piachu a Apis do szczegółu. Trudne zadanie dla 'kącika historii'

Reklama