Reklama

Geopolityka

Relacje transatlantyckie i europejski filar bezpieczeństwa [KOMENTARZ]

Autor. Sebastian Indra/MSZ

Polska widzi potrzebę tworzenia silnej i stabilnej przestrzeni bezpieczeństwa europejskiego - wspierając budowanie filarów europejskiego i transatlantyckiego, jeśli chodzi o przyszłość naszych interesów strategicznych we współpracy z naszymi sojusznikami oraz partnerami. Tym bardziej, warto podkreślić znaczenie wypowiedzi ministra Sikorskiego w Sejmie z 25 kwietnia 2024 r. dla wskazania niezbędnych determinant działania państwa na arenie międzynarodowej. I jednocześnie sformułować kilka szerszych wniosków z wystąpienia Ministra Spraw Zagranicznych.

Czytaj też

Wsłuchując się dokładnie w sejmowe expose ministra Radosława Sikorskiego, na wstępie należy podkreślić wagę budowania naszej strategicznej wizji bezpieczeństwa na dwóch filarach. Mowa oczywiście o akceptacji kluczowej relacji z USA, ale przy jednoczesnym silnym zaakcentowaniu roli i znaczenia długofalowej współpracy z Francją oraz Niemcami. Minister R. Sikorski wskazał na Trójkąt Weimarski, który winien stać się jednym z priorytetów naszej polityki zagranicznej. I nie jest w tym nic zaskakującego, gdyż we Francji widać mocne nowe otwarcie względem szeregu tematów z zakresu bezpieczeństwa i obronności. Aczkolwiek prezydent E. Macron obstaje nie tylko przy wzmocnieniu europejskiej aktywności obronnej (koncept samodzielności strategicznej) i przemysłu zbrojeniowego, ale także jest orędownikiem nowego rozdziału w relacjach z państwami Europy Środkowej i Wschodniej. Cały czas warto przypominać jego słowa, wygłoszone w słynnej mowie bratysławskiej w ramach konferencji GlobSec. Dlatego, ważne jest wskazanie, iż polska dyplomacja widzi w tym okazję do wzmocnienia naszych interesów strategicznych, ale mówi o tym wprost.

Rola Niemiec

Analogicznie, gdy widzi się rolę Niemiec, a więc jednej z najsilniejszych gospodarek światowych i przede wszystkim państwa niezbędnego do tworzenia nowej architektury bezpieczeństwa europejskiego. Mowa o nowej architekturze, oczywiście z racji zniszczenia podwalin systemu post-zimnowojennego przez Rosję. Niemcy są też w fazie transformacji własnych zdolności obronnych i nadal mogą być oceniani jako partner wymagający i to nie tylko z polskiej strony. Lecz dyplomacja oraz budowanie silnych relacji w ramach NATO, UE, czy też formatu weimarskiego może nam pozwalać zasypywać istniejące wątpliwości w zakresie relacji polsko-niemieckich. Pozwalając na nie tyle pozycjonowanie naszego sojusznika w roli podmiotu ciągle krytykowanego, ale realnego sojusznika, z którym prowadzi się dialog wielopoziomowy. Od zacieśniania relacji typowo dyplomatycznych, międzyrządowych (co akurat jest w ostatnim czasie niezmiernie widoczne w przypadku polskiej aktywności na arenie międzynarodowej), aż po dyskusję w przypadku ośrodków analitycznych, społeczno-medialnych. Podkreślając, że akurat wiele możemy dziś wyciągnąć z doświadczeń polsko-niemieckich względem innych trudnych dylematów przyszłości, względem relacji bilateralnych np. z Ukrainą. Pamiętając o polsko-niemieckiej lekcji z czasów wchodzenia naszego państwa do struktur UE, nie mówiąc o wszelkich meandrach relacji w czasie rozszerzania NATO na wschód.

Czytaj też

Dodatkowo, można zauważyć, iż silne akcenty europejskiego filaru w polityce zagranicznej przekładają się na niezbędność jego wzmacniania w doprecyzowanej przestrzeni obronności. Europa, niezależnie czy widziana z perspektywy natowskiej czy unijnej, musi od siebie wymagać o wiele więcej w tym aspekcie, dostrzegając zagrożenie rosyjskie. Stąd też, Polska w relacji z państwami regionu, w układzie relacji weimarskich, czy też bilateralnych kontaktach musi stawiać na aktywizowanie wspomnianych Francji i Niemiec. Zauważmy praktycznie, że Francja jest jedynym państwem bezpośrednio na kontynencie europejskim, posiadającym silne filary militarne w aspekcie konwencjonalnym oraz jądrowym i w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, funkcjonuje również w przestrzeni UE. Zaś Niemcy muszą rzeczywiście wziąć więcej odpowiedzialności za system obrony kolektywnej, ale mają ku temu liczne przesłanki praktyczne.

Reklama

Zauważmy bowiem, że RFN (jeszcze jako Niemcy Zachodnie) z zimnej wojny wychodziła w roli jednego z państw ramowych całej obrony natowskiej. Mają więc szereg doświadczeń w zakresie zarządzania siłą militarną wkomponowaną w efektywny układ relacji natowskich (odstraszanie i obrona). Z drugiej strony przemysł niemiecki, jeśli chodzi o zbrojeniówkę, to niepodważalny aktor relacji międzynarodowych. Wobec czego nie powinno się w Polsce zapominać o możliwościach płynących z kooperacji nie tylko z Niemcami, ale i z Francuzami (drugi eksporter uzbrojenia na świecie, który zdetronizował Rosjan). Pojawił się trudny moment dla naszego bezpieczeństwa, ale można go przekuwać w możliwości na przyszłość. I jeszcze wracając do samych Niemiec, widać również zmianę woli działania we współpracy z partnerami ze wschodniej flanki. W Polsce mogliśmy to dostrzec i to w bardzo symbolicznym ujęciu, gdy na naszym terytorium operowały niemieckie systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Czytaj też

"Legion europejski"

Jednocześnie, wysoce cennym jest stwierdzenie o woli popierania tworzenia europejskich sił szybkiego reagowania. Minister Sikorski użył przy tym określenia „legion europejski”, podkreślając, że potrzeba sił zdolnych do szybkiej interwencji w odpowiedzi na zagrożenia pojawiające się w najbliższym otoczeniu europejskich granic. Jest to ważne zagadnienie, gdyż NATO jest dziś mocno skoncentrowane na działaniach określanych umownie, jak te z Artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.

Zagrożenia wokół Europy nie mogą być zamknięte jedynie do Rosji. Szczególnie, iż reagowanie kryzysowe wymaga szybkiego komponentu, który może być wysoce przygotowany do operacji pokojowych, wspierania lokalnych sił bezpieczeństwa i wojska, a także działań antyterrorystycznych. I nie możemy za każdym razem de facto poszukiwać zdolności, w wymiarze ludzkim, sprzętowym, a przede wszystkim finansowym. Tym bardziej, uwspólnotowienie tego, pozwalać będzie odciążyć pewne państwa, które musiały np. ponosić większość kosztów działań antyterrorystycznych, chociażby w Sahelu i Maghrebie. Oczywiście, chociażby francuska misja Takuba, a raczej model grupy zadaniowej może tu być wskazywany za interesujący właśnie pod kątem tego rodzaju sił szybkiego reagowania. Nie powinno się doszukiwać w tym wystąpieniu ministra Sikorskiego żadnego podważania roli przestrzeni transatlantyckiej, co zresztą wprost zostało wskazane, że „wzmocnienie wspólnoty transatlantyckiej będzie jednym z priorytetów Prezydencji Polski w Radzie Europejskiej w pierwszej połowie przyszłego roku”. Polska ma przy tym niezbędne możliwości do oddziaływania na linii Ameryka Północna (USA, Kanada) i właśnie UE, a także inne państwa.

Czytaj też

Wyzwania strategiczne

Minister Sikorski bardzo racjonalnie zauważył trzy strategiczne wyzwania, które to dziś wzmacniają – tj. pomoc Ukrainie, poprawę bezpieczeństwa oraz sankcje na Rosję i Białoruś, a w domyślę oczywiście szersze podejście do zagrożeń rosyjskich. To zaś wymaga, tego o czym mówił również polski minister, a więc wzmocnienia zaangażowania USA w Europie. Wystąpienie sejmowe szefa resortu spraw zagranicznych wpisuje się w cenny głos w przestrzeni obalania mitu, iż z polskiej perspektywy trzeba widzieć relacje z UE i USA w warunkach alternatywy. Niestety, szereg sztucznie tworzonych stereotypów mocno oddziałuje na przestrzeń debaty w domenie informacyjnej, uderzając w ważne osiągnięcie strategiczne polskiej państwowości w postaci osadzenia długofalowej polityki na filarach transatlantyckim oraz unijnym. Szczególnie, że zagrożenie rosyjskie niestety nie zniknie w najbliższym czasie.

W tym miejscu należy również podkreślić, wagę słów ministra Sikorskiego o tym, że „stoimy na koniec przed prostą alternatywą – możemy mieć do czynienia z pokonaną armią rosyjską stacjonującą za wschodnią granicą Ukrainy albo armią zwycięską na wschodniej granicy Polski”. Stąd też, m.in. cennym było silne przeciwstawienie się polskiego ministra narracjom w domenie informacyjnej, które są budowane przez rosyjski aparat propagandowy i odnoszą się do relacji z Ukrainą. Trzeba przypomnieć, że właśnie w domenie informacyjnej strona rosyjska stara się mocno osłabiać relacje bilateralne, ale i uderzać w relacje Zachodu z Ukrainą. I w tym kontekście zauważmy siłę oraz wagę wcześniejszego wystąpienia R. Sikorskiego w formacie ONZ, które odbiło się szerokim echem na arenie międzynarodowej. Teraz podobny mocny głos, odpierający rosyjskie (i prorosyjskie narracje) wyszedł z debaty w polskim parlamencie, co jest cennym elementem systemu odporności kraju. Dlatego, że należy uznać to za część komunikacji strategicznej wpisanej w zdolności obronne państwa.

Czytaj też

Zauważyć należy stwierdzenie, że siła państwa leży również w systemie rozbudowanej dyplomacji, lokowanej tuż obok strategicznych kompetencji obronnych. Co więcej, na koniec trzeba zaakcentować też stwierdzenie ministra Sikorskiego, mówiące o tym, iż „potencjał militarny i gospodarczy Rosji blednie w porównaniu z potencjałem Zachodu. Warto o tym przypominać, nie po to, żeby wzmagać w Rosjanach poczucie zagrożenia, bo NATO jest paktem obronnym, ale żeby pokazać, że atak Rosji na któregokolwiek z członków Sojuszu skończyłby się jej niechybną klęską”.

Odwołał się przy tym do czegoś, co chyba nadal jest pewną słabością zachodnich dyskusji, a więc uznania w wymiarze psychologicznym, że Zachód stać na więcej niż Rosję. Jeśli mówimy o obronności, innowacyjności, ale przede wszystkim poszanowaniu wspólnych wartości, które leżały przy kreacji chociażby NATO.

Konkludując, warto zauważyć następujące aspekty:

  • mocne wskazanie na niezbędność relacji transatlantyckich i europejskich w roli gwarantów bezpieczeństwa i rozwoju;
  • silne zaakcentowanie wagi rozwoju relacji z USA, Francją oraz Niemcami;
  • widzenie nowych wyzwań z zakresu bezpieczeństwa, które muszą oddziaływać na nowe podejście europejskie i zdolności europejskie;
  • wskazanie synergii potencjału obronnego i zdolności dyplomatycznych w warunkach turbulencji na arenie międzynarodowej.
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (18)

  1. republikanin

    Niemcy nie mogą od 2 lat wysłać Brygady na Litwę bo nie mają żołnierzy A jak mieli ćwiczenia to na 15 wozów bojowych 13 padło za bramą

    1. staryPolak

      Jakiś czas temu obiecali że wyslą część brygady, ale bez broni, bo - jak twierdzą - w razie czego szybko dostarczą.

  2. staryPolak

    wierzycie w siły zbrojne unijne? wierzycie że Francuz, Niemiec, Włoch i Hiszpan będa umierać za Polskę? Wierzycie że będą bronic - jako wspólne panstwo po likwidacji obecnych - jakiś peryferii na wschodzie? Jedno trzeba przyznac - wybory w październiku 2023 przejdą do historii.

  3. yy

    DanielZakupowy. Dla nas nie ma wielkiego znaczenia czy Niemcy mają armię czy jej nie mają., nie wiem dlaczego wszyscy się upierają ze jak nasz sąsiad będzie miał duży potencjał militarny to dla nas lepiej. Ich mocny przemysł gospodarczy owszem w razie W może być dla nas pomocny ale nie Armia. Niemcy nie wypełnia w stosunku do nas obowiazkow jakie ma NATO , byc moze poza jakąś pomocą gospodarczą nie wyślą tu swoich wojsk..Dla mnie jest to oczywista oczywistość.

    1. Podszeregowy

      @yy racja. Od Niemiec w razie W nie dostaniemy ani 5 tys hełmów ( bo już ich nie mają), ani nawet dwóch nagich mieczy.

    2. DanielZakupowy

      yy Oczywiście, że ma znaczenie :)

  4. republikanin

    Minister spraw zagranicznych nie kreuje polityki zagranicznej Prezydent potem Premier są od zagranicy

  5. andys

    Wieszanie sie u klamki USA nie jest perspektywiczne. Juz dzisiaj mówi sie o wychodzeniu USA z Europy. Teza ta ma wiele uzasadnień i wielu zwolenników w USA. Świat sie zmienia i to nalezy widzieć.

    1. Vixa

      "Juz dzisiaj mówi sie o wychodzeniu USA z Europy" Z czego wy to kopiujecie?

  6. Prezes Polski

    Najważniejsze w tym expose było dobitne ukazanie kierunków strategicznych dla Polski. Pora zacząć uprawiać profesjonalną dyplomację. Postawa godna dziecka tupiącego nogą, które się na nic nie zgadza, zachowuje się złośliwie i jeszcze na tym traci okazała się całkowitą pomyłką. Polska i tak została przegłosowana w kluczowych sprawach, na niektóre sama się zgodziła (do dziś nie rozumiem po co podpisaliśmy zielony ład), straciła miliardy, a zysk polityczny i gospodarczy z tej obstrukcji był żaden.

    1. Franek Dolas

      Prezes Nie powtarzaj totalniackich bredni o tupaniu nogą. My niestety byliśmy zbyt spolegliwi i każdy nas sprzeciw był traktowany jako bunt. No ale do tego Unię przyzwyczaiły poprzednie rządy PO-PSL które były w "awangardzie postępu".

  7. user_1060861

    Ciekawe jak torpedy "Posejdon" potopią te wszystkie anglosaskie wybrzeża, to ciekawe czy też tak bedzie gadał :)

    1. Franek Dolas

      User Posejdon to mitologia a Ruski Posejdon to fantasmagoria.

    2. de Paye

      user_1060861 oczywiście a potem uderzą tysiące t-14 , A PRZEWAGĘ W POWIETRZU ZAPEWNIĄ SETKI su -57 .

  8. yy

    Budowanie strategii obronnej w oparciu o Niemcy i Francję to z gruntu założenie błędne. Dlaczego? Wojna na Ukrainie kiedyś się skończy, a potem zakładam maksymalnie 2-3 lata i Niemcy unormują swoje stosunki z Rosją ponad naszymi głowami. Taka lekcja z historii do odrobienia.. Chyba że to taka pusta gadanina żeby się lepiej wszyscy poczuli.

    1. DanielZakupowy

      Budowanie systemu bezpieczeństwa z kimś kto nie jest w stanie sam sobie zapewnić bezpieczeństwa to błąd. Niemcy nie mają armii i nie zapowiada się żeby ją mieli. To Niemcom zależy na wciągnięciu Polski w swój projekt. Francja to kwiatek do "europejskiego" kożucha. Tradycyjnie już Sikorski rysuje z gruntu błędną politykę dyktowaną pod interes Niemiec. A mydlenie oczu trójkątami jest mega zabawne. Co ten trójkąt osiągnął za poprzedniej kadencji Tuska, konkretnie? Można było ogarnąć temat atomu, wspólnego czołgu, lng.... Bylibyśmy 10 lat do przodu z tymi tematami.... Ale nie do tego są Tuskowe trójkąty :)

    2. szczebelek

      Mieli sukces czyli porozumienia mińskie 🤣

    3. Krzysztof33

      To ciekawe, bo do tej pory Stany Zjednoczone traktowały (i traktują) Niemcy jako europejski filar NATO.

  9. Krzysztof33

    Wygląda na to, że albo większość tu komentujących nie czyta z e zrozumieniem, albo (co nawet gorsze) ideologia zastępuje im zdrowy rozsądek i trzeźwe widzenie świata.

  10. radziomb

    skoro my tak stawiamy na Francje, to czemu wczoraj minister Francuski skrytykował nasz pomysl Nuclear Shearing dla Polski ... ? he ? Popatrzmy na PKB kto ile wydaje na Armie, francja, niemcy 1...2 a USA 3,5%

  11. WisniaPL

    Kluczowy jest tutaj łuk i strzała obrony przed Rosja. Łuk od Finlandii po Rumunie i strzała od wielkiej Brytanii, przez Francję, Niemcy, Polske z grotem na Ukrainie. Oczyścić duże kraje jak Hiszpania, Włochy, Turcja też są bardzo istotne ale ten łuk musi być centrum siły Europejskiej.

    1. de Paye

      Niemcy ? nie żartuj sobie z innych .

  12. Facetoface

    Rosja Nawalnego nie istnieje ministrze w sumie wystąpienie i gadka o relacjach transatlantyckich to ,, Bullshit kompletny'' Thank's.

  13. Otas

    Trzeba nam drugiej afery u SOWY aby dowiedzieć się co naprawdę myśli Sikorski :D

    1. AdSumus

      Nie trzeba, Wiadomo co myśli i nie jest tego dużo.

  14. AdSumus

    Słuchali Państwo expose? Ciężko się tego słucha. I cóż, słabo. Doszukuję się w słowach premiera, ministrów ( w tym Sikorskiego) jakieś strategii dla Polski. Jak mamy się rozwijać? Co jest dla nas ważne? Nic, po prostu nic nie widzę. Oprócz dreptania za czyiś ogonem i proszenia o zgodę innych ... na wszystko.. Zero własnego zdania, zero wizji. Cóż jak dala mnie, najbliższe lata będą stracone. A są to kluczowe lata.

  15. Autor Komentarza

    Pan Sikorski obwieścił woltę o 180 stopni polskiej polityki zagranicznej. Bliskie stosunki z USA i W. Brytanią do wygaszenia, koniec samodzielności. Teraz orientujemy się na realizację niemieckich interesów, bycie adwokatem Niemiec będzie naszą racją stanu. Ciekawa była też argumentacja pana Sikorskiego - nieraz krańcowo odległa od prawdy.

  16. Jan z Krakowa

    "Legio europejski" Polsce do niczego nie jest potrzebny. Bezpieczeństwo RP zależy od NATO, Poza tym NATO działa bez przerwy równięż w czasie pokoju, przykładowo wojskowy nadzór NATO nad obszarem powietrznym Europy, a nie tylko w ramach Artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.

  17. szczebelek

    Teraz media będą tłumaczyć, że Sikorski myślał co innego niż powiedział, że tak naprawdę chodzi mu o dobro Polski.

  18. KrzysiekS

    Słowa to potężny oręż ale za nimi musi iść czyn inaczej nic nie są warte.

Reklama