Polska rozpocznie starania o niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - oznajmił sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Krzysztof Szczerski. Jak zaznaczył, na pewno będzie to dla Polski „wyzwanie” i „skomplikowana operacja dyplomatyczna”.
Jak podkreślił Szczerski, który pojawił się w "Sygnałach dnia" radiowej "Jedynki", proces decyzyjny wymaga w tym wypadku zgody dużej liczby państw i "istnieje ryzyko, że to się nie uda". Dodał jednak, że osiągnięcie statusu niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ podniosłoby status Polski na arenie międzynarodowej, dlatego też razem z MSZ, Kancelaria Prezydenta rozpoczyna "ofensywę".
Działająca w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych Rada Bezpieczeństwa składa się z pięciu stałych oraz dziesięciu niestałych członków (wybierani na dwa lata zgodnie z kluczem regionalnym). Aktualnie rolę tę pełnią: Angola, Egipt, Hiszpania, Japonia, Malezja, Nowa Zelandia, Senegal, Ukraina, Urugwaj i Wenezuela. Stali członkowie Rady to oczywiście: Chiny, Francja, Rosja, USA i Wielka Brytania. RB ONZ dysponuje ważnymi kompetencjami decyzyjnymi, włącznie z aprobowaniem działań podejmowanych przez siły Narodów Zjednoczonych. Stali członkowie posiadają jednak prawo weta.
Krzysztof Szczerski pojawił się w programie "Sygnały dnia", by porozmawiać o priorytetach na kolejny rok rządów prezydenta Andrzeja Dudy. Wymienił wśród nich nie tylko starania Polski dotyczące Rady Bezpieczeństwa, ale również: promocję gospodarczą Polski czy zacieśnianie więzów w Europie Środkowo-Wschodniej. Wyrazem tego ma być zaplanowane na koniec sierpnia spotkanie państw tzw. Trójmorza, czyli Adriatyk-Bałtyk-Morze Czarne. Andrzej Duda, wraz z prezydentem Chorwacji, będzie jego współgospodarzem. Jest to bowiem wspólna inicjatywa obu krajów.
WojtekMat
Aby coś takiego osiągnąć trzeba mieć duże poparcie, ważną rolę odgrywają pozytywne kontakty osobiste/nieformalne. Liczy się też coś takiego jak przewidywalność i racjonalność. Obecna ekipa obraziła kogo się dało, a na pozostałych obraziła się sama. Tak więc obecnie "liczą" się z nami oficjalnie (bo mają na tyle klasy , aby nie okazywać niechęci) natomiast nie należy liczyć na to, aby ktokolwiek poszedł na jakiekolwiek ustępstwa. Sądzę, że to jest raczej marketingowa sztuczka obecnej ekipy prezydenckiej, która ma pokazać jakim to aktywnym mi dobrym prezydentem jest PAD. A zastrzeżenie już na starcie , że to jest "wyzwanie" świadczy o tym, że doskonale zdają sobie sprawę z nierealności tego celu. No i sprawa podstawowa - w dyplomacji oświadczenie o zamiarze zrobienia czegoś jeszcze przed tym , zanim się zacznie to realizować jest jednoznaczne ze "spaleniem" tematu.
kalder
Widzę, że jesteś z tych, na których spłynęła łaska oświecenia prezespana, szkoda, że nie popierasz tego realną wiedzą
kobuz#
będzie to dla Polski "wyzwanie" i "skomplikowana operacja dyplomatyczna". Wyzwanie i umiejętność argumentacji dyplomatycznej będą mogli pokazać polscy dyplomaci. W końcu coś, czym może zabłysnąć Waszczykowski. Do tej pory nie ma on czym się chwalić, a polska polityka zagraniczna jest w totalnym impasie. Nic pozytywnego do tej pory Polska niczym się nie wykazała i jest nieobecna na arenie międzynarodowej.
logik
Co potwierdziły ostatnie spotkanie NATO w Wawie oraz zupełny brak kontaktu naszych polityków z politykami USA, GB, RFN itp. A może chodzi o spotkania bilateralne w rodzaju GB-RFN. Tam dopiero nas brakuje! [komentarz skopiowany przed wysyłką 0503]
leming
Powinniśmy zostać stałym członkiem rady bezpieczeństwa, należy się to nam, jesteśmy przecież sojusznikami Ameryki. No bo w przeciwnym razie możemy się porównywać do Senegalu
Kibicujacy
pomysl pierwszorzedny tylko tak zapytam jak bardzo Polska jest zaangazowana w misje pokojowe ze chce od tak zostac czlonkiem Rady Bezpieczenstwa.. ile mamy zolnierzy i policjantow na misjach pokojowych ONZ, nie myslic z misjami UE.... i porownac to porsze z liczbami panstw zasiadajacych obecnie w radzie.....