Geopolityka
Pekin zaprzecza pogłoskom o udział w zamachu stanu w Mjanmie
Chińskie władze odrzuciły w środę sugestię, że udzieliły wsparcia lub milczącego przyzwolenia na wojskowy zamach stanu w sąsiedniej Birmie. „Takie teorie są nieprawdziwe” – oświadczył rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin na briefingu w Pekinie.
Wang powtórzył również swoje wcześniejsze oświadczenie, w którym wyraził nadzieję na stabilność polityczną i społeczną w Birmie. „Jako przyjazny sąsiad Birmy liczymy, że wszystkie strony w tym kraju mogą we właściwy sposób poradzić sobie z różnicami” – powiedział.
Chiny nie dołączyły jak dotąd do licznej grupy krajów potępiających poniedziałkowy zamach stanu w Birmie. Rzecznik MSZ oświadczył jedynie wcześniej, że władze w Pekinie odnotowały wydarzenia o doniesieniach w tym kraju.
Szef chińskiego MSZ Wang Yi spotkał się w styczniu podczas wizyty w Birmie z tamtejszymi urzędnikami, w tym z dowódcą birmańskich sił zbrojnych gen. Min Aung Hlaingiem, który w wyniku puczu przejął władzę w kraju.
Chiny od dawna miały duży wpływ na Birmę, zarówno gdy była ona wojskową dyktaturą, jak i przez ostatnie lata, gdy rządziła nią demokratycznie wybrana przywódczyni Aung San Suu Kyi. Noblistka i inni wpływowi działacze jej partii, Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), zostali w poniedziałek aresztowani.
Chiny mają w Birmie strategiczne interesy gospodarcze, przebiegają przez nią ważne ropociągi i gazociągi. Pekin promuje również inicjatywę Chińsko-Birmańskiego Korytarza Gospodarczego, sieci istniejących i planowanych połączeń logistycznych, przechodzących m.in. przez tereny, na których często dochodzi do walk z udziałem zwaśnionych grup etnicznych i birmańskiego wojska.