Reklama

Geopolityka

Państwa odwołują loty na Bliski Wschód. Wojna wisi w powietrzu

Izraelski wielozadaniowy samolot bojowy F-16I Sufa podczas startu z bazy lotniczej Hatzerim.
Autor. Nehemia Gershuni-Aylho / www.ngphoto.biz / Wikmedia Commons

Sekretarz Stanu USA Antony Blinken stwierdził, że Iran wraz z Hezbollahem może uderzyć na Izrael jeszcze w poniedziałek. Z kolei coraz więcej państw i linii lotniczych decyduje się na zawieszenie kursów na obszarze Bliskiego Wschodu.

Podczas niedzielnej telefonicznej konferencji G7 Blinken stwierdził, że władze w Teheranie mogą się zdecydować na atak w ciągu 24 godzin. Słowa amerykańskiego nie są odosobnione, a reakcje podmiotów odpowiadających za loty w kierunku Izraela, Libanu, Iraku czy Iranu pokazują, że zagrożenie eskalacją jest coraz bardziej realne. Również Iran wydał ostrzeżenie dla swoich linii lotniczych.

Dziś Lufthansa zdecydowała się, że zawiesi loty do 8 sierpnia nad irańskimi i irackimi terytoriami. Z kolei loty do Tel Awiwu, Teheranu i Bejrutu będą odwołane co najmniej 12 sierpnia.

Czytaj też

Jak donosi brytyjski „Telegraph”, Izrael zdecydował się na wysłanie posiłków w kierunku Zachodniego Brzegu. To reakcja na doniesienia o zbliżających się potencjalnych atakach ze strony Palestyńczyków oraz Hamasu.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. kopacz033

    Skoro tak zwlekaja to szykuja cos wiekszego niz te z kwietnia co przeprowadzaly hessbollah i hamas. Przygotowuja operacje i cele i nie tylko . Szkoda ludzi ktozi mieszkaja w Izraelu bo pewnie tez ucierpia zwykli cywile przez to .

  2. TIGER

    A nie lepiej, gdyby Iran powiedział "jesteśmy spokojnym państwem i nie będzie odwetu" (to tylko przykrywka)

  3. Hmmm.

    Na tę chwilę hamas i hezbollah odpowiedzieli. Iran coś zwleka.

  4. kopacz033

    Wspolczuje ludnosci cywilnej i to bardzo