Reklama

Geopolityka

Obecność wojsk USA w Korei Płd. bez związku z przyszłym traktatem pokojowym

Amerykańskie samoloty szturmowe A-10 w Bazie Lotniczej Osan w Korei Południowej, Fot. Staff Sgt. Victor J. Caputo/US Air Force
Amerykańskie samoloty szturmowe A-10 w Bazie Lotniczej Osan w Korei Południowej, Fot. Staff Sgt. Victor J. Caputo/US Air Force

Sprawa amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Korei Południowej nie ma związku z jakimkolwiek przyszłym traktatem pokojowym z Koreą Północną i jest kwestią związaną z sojuszem Seulu z Waszyngtonem – powiedział rzecznik prezydenta Korei Południowej. 

Rzecznik prezydenckiego Błękitnego Domu odpowiadał na pytania mediów dotyczące felietonu napisanego przez doradcę południowokoreańskiego prezydenta, w którym napisał, że trudno byłoby uzasadnić obecność sił USA w Korei Południowej, gdyby podpisano traktat pokojowy.

Wcześniej w piątek prezydent Mun Dze In i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un spotkali się w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu państw; było to trzecie w historii i pierwsze od 11 lat spotkanie przywódców zwaśnionych państw koreańskich.

W podpisanej po spotkaniu wspólnej deklaracji Mun i Kim zapowiedzieli, że obie Koree będą dążyć do przekształcenia rozejmu w układ pokojowy, który formalnie zakończy wojnę z lat 50. XX wieku, oraz zgodzili się, że konieczna jest "całkowita denuklearyzacja" Półwyspu Koreańskiego. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Kaszlak

    Co za bzdury wy tu wypisujecie w tych komentarzach... Do zjednoczenia dobrowolnego nie dojdzie. Rosyjski i chiński argument o zbyteczności wojsk amerykańskich w Korei, tia, tak jak NATO niepotrzebne.... Ej trole...

  2. Marcjan

    Logiczne. USA nie chodzi o żaden mityczny pokój na świecie czy dobrobyt i pokój dla obydwu Korei. USA chodzi o zapewnienie wpływu i ochronę własnych interesów w regionie.

    1. Marek1

      Marcjan - dokładnie tak samo jak Rosji w Syrii. A propagandowe bzdety o bezinteresownej, internacjonalistycznej pomocy Kremla dla narodu syryjskiego można o kant potłuc.

  3. Hanys

    W perspektywie kilku lat może dziesięciu, może dojść nawet do zjednoczenia obu Korei i to pokojowego, jeżeli Kim będzie kontynuował swoją \"nową\" politykę, dogadają się jak Koreańczyk z Koreańczykiem, wtedy obecność wojsk USA będzie tam nikomu niepotrzebna, taka jest myślę taktyka Chin, bez Chin to Kim nawet palcem w bucie nie ruszy, więc Chiny obrały nową strategię wykopania USA z Korei i z Azji zarazem :)

    1. Klient

      Też tak myślę. Wątpię, żeby Kim zniszczył broń. Jak już, to odda Chinom lub Rosji. Korea będzie zdenuklearyzowana, a więc nie będzie podstaw do trzymania tam wojska. Jeśli po takim kroku się nie wycofają i znów zaczną swój chocholi taniec, broń wróci i znów południe będzie pod strachem i okupacją.

    2. Polanski

      Ciekawą koncepcję ma nasza partia. Zjednoczenie Korei. Przechodzimy na komunizm Kima? A może Kim przechodzi na kapitalizm i oddaje władzę? Warto czasami pomyśleć.

  4. KAR

    W Korei od dłuższego czasu społeczeństwo oraz politycy są poirytowani obecnością armii amerykańskiej. Korea to samodzielne i dosyć silne państwo, więc nie potrzebuje amerykańskiego anioła stróża. Co za dużo to nie zdrowo...