Reklama

Geopolityka

Norwegia wysyła żołnierzy na wschodnią flankę NATO

Norwegia postanowiła o rozszerzeniu swojej obecności wojskowej w ramach NATO enhanced Forward Presence (eFP – wzmocniona wysunięta obecność) w Litwie. Do tego państwa nadbałtyckiego ma udać się dodatkowo nawet do 60 żołnierzy. Dotychczas w ramach struktury grupy bojowej, z Niemcami jako państwem ramowym (oprócz strony niemieckiej i Norwegów w Litwie swoją służbę pełnią żołnierze z Belgii, Czech, Luksemburga, Królestwa Niderlandów, a także cywilny przedstawiciel Islandii), wchodziło ok. 120-140 wojskowych z Norwegii.

Reklama

Tworzą oni kompanię zmechanizowaną, wyposażoną w pojazdy opancerzone (według danych NATO z lutego 2021 r.). Żołnierze stacjonują na co dzień w bazie wojskowej w Rukli i wykorzystują BWP CV-90. Pierwsi Norwegowie rozpoczęli swoją służbę w Litwie w 2017 r., co było oczywiście pochodną decyzji podjętych przez NATO w ramach szczytu w Warszawie w 2016 r.

Reklama

Nowi żołnierze będą również wywodzili się z norweskiej jednostki zmechanizowanej. Albowiem, jak podkreślił minister obrony Odd Roger Enoksen, ułatwi to szybkość wkomponowania nowych żołnierzy w istniejące w Litwie struktury. Norwegowie zakładają, że wzmocnienie ma być wstępnie planowane na okres trzech miesięcy. Jednakże, w przypadku dalszej eskalacji sytuacji w regionie, planowany czas służby dodatkowych norweskich wojskowych w Litwie może ulec przedłużeniu. Decyzje rządu o wysłaniu nowych żołnierzy do struktury batalionowej NATO w Litwie zostały skonsultowane z tamtejszym parlamentem. Wzmocnienie sił w Litwie jest oczywiście podyktowane narastaniem sytuacji kryzysowej związanej z rosyjską koncentracją wojsk przy granicach Ukrainy, zarówno na własnym terytorium jak i na terytorium Białorusi.

Czytaj też

Minister spraw zagranicznych Norwegii Anniken Huitfeldt, stwierdził w komunikacie rządowym, iż „Norwegia ma długie wybrzeże i jest oczami oraz uszami NATO na północy. I to jest nasze najważniejsze zadanie. Niemniej jednak ważne jest, aby zademonstrować jedność sojuszników z naszym wkładem tutaj (eFP Litwa – JR). Norwegia ma bliskie kontakty z sojusznikami i partnerami w tej wymagającej sytuacji i jesteśmy bardzo zadowoleni, że NATO wykazuje silną sojuszniczą jedność".

Reklama

Warto przytoczyć również słowa, wspomnianego powyżej szefa resortu obrony Norwegii. Minister Enoksen wprost zaznaczył, że „Norwegia jest krajem flankowym NATO. Każdego dnia przyczyniamy się do lepszego zrozumienia sytuacji, a także efektywnego przygotowania i obecności w naszym regionie (w ramach kooperacji sojuszniczej -JR). Tej zimy organizujemy ćwiczenia wojskowe Cold Response. To ćwiczenie demonstruje siłę, jedność i zdolność sojuszników do obrony. Jednocześnie wnosimy wkład w siły NATO. Zwiększamy wkład armii w eFP na Litwie, a także wnosimy wkład do sił reagowania NATO i stałych sił morskich".

Jest to już kolejna decyzja państwa NATO o wzmocnieniu wkładu w system odstraszania i obrony na wschodniej flance NATO. Co więcej, w przypadku Norwegii podejmowana przez państwo i siły zbrojne, które bardzo dobrze na co dzień obserwują specyfikę aktywności wojskowej Rosji. Ukazuje ona, że państwa NATO jasno stawiają na system obrony kolektywnej i dążą do podkreślania własnej zdolności do odstraszania oraz obrony w regionie. Trzeba pamiętać, że niemiecka minister obrony Christine Lambrecht również zapowiedziała wzmocnienie sił niemieckich uczestniczących w działaniach eFP na flance wschodniej NATO. W sumie do Litwy ma trafić dodatkowo 350 Niemców. Niemcy podkreślają, że jest to sygnał, iż władze w Berlinie chcą i mogą natychmiast wzmocnić natowską grupę bojową w tym państwie nadbałtyckim w razie zaistnienia takiej potrzeby. Pierwszych 70 Niemców już miało trafić do Litwy na pokładzie samolotu transportowego A400 M należącego do Luftwaffe.

Czytaj też

Przypomnijmy, że jak wskazał Jakub Palowski: Niemcy zdecydowali w ubiegłym tygodniu o przesłaniu do dowodzonej przez nich grupy batalionowej NATO na Litwie sił wsparcia liczących w sumie 350 żołnierzy, w tym 250 z wojsk lądowych (Deutsches Heer). Są wśród nich artylerzyści, z sześcioma haubicami Panzerhaubitze 2000. Kontyngent jest jednak znacznie szerszy i w jego skład wchodzą także pododdziały rozpoznawcze, żandarmerii wojskowej, logistyki czy obrony przed bronią masowego rażenia. Łącznie żołnierze wojsk lądowych wysyłani na Litwę dysponują około 90 pojazdami, obok haubic są wśród nich transportery Fuchs w różnych wersjach i lżejsze wozy Fennek, a także – co oczywiste – samochody terenowe i ciężarowe. Na pojazdy do przewozu ciężkiego sprzętu załadowano już haubice Panzerhaubitze 2000.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Monkey

    Po kilkudiesięciu - kilkuset żołnierzy i może brygada się na całą flankę uzbiera. Na naszym miejscu po prostu poważnie zająłbym sie wzmacnianiem, w tym liczebnym naszych sił zbrojnych, a nie opłacaniem pobytu turystom z Zachodu. Jeśli inne kraje tak chcą, ich sprawa. My nie musimy.

  2. Tani35

    Goście zamiast się wygłupiać zróbcie Putinowi pokazówkę. 30 tysięcy wojsk NATO w ciągu tygodnia. Państwo z dziewiątym budżetem pokazało co może ta bogata organizacja. Uciekli wszyscy to jest i nauczka dla nas. Umiesz liczyć? Licz na siebie

Reklama