Reklama

Geopolityka

„Mój brat nie miał wyjścia”. Rosja zastrasza afgańskich komandosów by służyli przeciwko Ukrainie

Fot. Sgt Rob Knight / Crown Copyright
Fot. Sgt Rob Knight / Crown Copyright

W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja, że Rosjanie werbują do walki przeciwko Ukrainie afgańskich żołnierzy. Problem w tym, że poza kontekstem braków kadrowych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, brakuje wyjaśnienia dlaczego to właśnie afgańskich komandosów werbuje tzw. grupa Wagnera. Mechanizmem werbunku jest szantaż.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Cofnijmy się na chwilę do roku 2021. Od 1 maja do 15 sierpnia 2021 roku trwała ofensywa talibskich oddziałów w Afganistanie. Afgańska Narodowa Armia (ANA) oraz policja miała bronić prozachodniego rządu w kraju, ale poza nielicznymi bitnymi i zdeterminowanymi oddziałami większość dezerterowała bądź w ogóle przechodziła na stronę islamistów. Na papierze Siły Zbrojne Afganistanu liczyły między 200 tys. a 300 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy, ale w godzinę „W" okazało się to fikcją. Jedyną wartość bojową w ramach afgańskich rządowych wojsk miały siły specjalne – między 20 tys. a 30 tys. dobrze wyszkolonych i zdeterminowanych Afgańczyków. Byli oni selekcjonowani i szkoleni przez wojska NATO. Uczestniczyli w licznych operacjach antyterrorystycznych. Zwykłych żołnierzy oraz policjantów uważano za „przypadkowych", z niskim morale, powiązanych z lokalnymi klanami, więc nielojalnych wobec władz w Kabulu. Zdarzało się, że służyli jako podwójni agenci dla talibów. Afgańscy specjalsi mieli być przeciwwagą dla masowego nisko ocenianego wojska. Mieli być elitą nowego Afganistanu.

Czytaj też

Od razu po przejęciu władzy przez talibów znaleźli się na celowniku nowych islamistycznych władz. Wielu z nich uciekło przez granicę do Iranu. Są zagrożeni deportacją do Afganistanu, gdzie mogą trafić do więzienia lub zginąć. Teheran wszelako kolaboruje z Moskwą przeciwko Ukrainie – sprzedaje Rosji swoje bezzałogowce i wysyła oddziały szkoleniowe. Mając w garści „internowanych" afgańskich komandosów może Rosji dostarczyć także „mięsa armatniego". Sytuacja była niebezpieczna już w roku 2021 bo do Iranu trafili ludzie profesjonalnie szkoleni przez amerykańskich specjalsów. Mający wiedzę, know-how zachodnich sił specjalnych. Wraz z zacieśnianiem współpracy Rosji z Iranem ten stan się jeszcze bardziej pogorszył.

Reklama

Sprawę zbadali dziennikarze Associated Press. Trzech były afgańskich generałów powiedziało AP, że Moskwa werbuje tysiące byłych elitarnych komandosów do oddziałów tzw. grupy Wagnera. Mają im oferować pensję 1500 dolarów miesięcznie i w teorii zapewniać schronienie dla rodzin w Rosji. To oferta „teoretyczna". W „praktyce" siłą nacisku na Afgańczyków jest ryzyko deportacji z Iranu do Afganistanu. „Nie chcą walczyć, ale nie mają wyboru" – stwierdza jeden z generałów. „Jeśli wrócimy do Afganistanu, talibowie nas zabiją" – przekazali mu żołnierze.

Czytaj też

W werbunku do oddziału ma pomagać renegat - były dowódca oddziału afgańskich komandosów, który mieszkał w Rosji i zna język rosyjski. On jest pośrednikiem. AP przytacza raport z Kongresu Partii Republikańskiej, który ostrzegał iż komandosi-emigranci mogą przekazać wrażliwą wiedzę tzw. Państwu Islamskiemu, Iranowi lub Rosji. Dziennikarzom AP nie udało się ustalić ilu dokładnie Afgańczyków próbuje zwerbować najemny oddział. Wszelako jeden z rozmówców agencji prasowej stwierdził, że ma kontakt z 400 innymi komandosami, którzy rozważają rosyjską ofertę. Brat afgańskiego komandosa udzielił krótkiego wywiadu dziennikarzom. Jest opisany jako Murad. „Mój brat nie miał innego wyjścia niż przyjąć ofertę" – podkreślił. „To nie była dla niego łatwa decyzja" – dodaje.

Afgańscy najemnicy mają być szkoleni przez dwa miesiące, a następnie wysyłani na linię frontu. Takie zapewnienia krążą między telefonami afgańskich komandosów. Podobnie jak z zapewnieniem schronienia rodzinom trudno w to uwierzyć. Obecnie front jest łatany pospiesznie zmobilizowanymi rezerwistami bez wojennego przygotowania. „Wielu wyjechało, ale stracili całkowicie kontakt z rodzinami i przyjaciółmi" – podkreśla jeden z rozmówców AP.

Artykuł "Foreign Policy" o tym, że Rosjanie mają rekrutować Afgańczyków, był krytykowany przez licznych ekspertów. Skupili się oni na możliwym werbunku w Afganistanie oraz fiasku ściągania Syryjczyków do walki przeciwko Ukraińcom (co było wątpliwe od początku). W tym wypadku jednak władze irańskie mogą faktycznie zastraszać afgańskich komandosów groźbą deportacji, a sojusz irańsko-rosyjski jest faktem. Uprawdopodobnia to tezy dziennikarzy i potwierdzają to ich źródła - nie zmienia to jednak faktu, że nawet jeśli taki oddział pojawi się na froncie, będzie zapewne na tyle rachityczny, iż nie zmieni sytuacji operacyjnej.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. opozycja

    Mala szansa ale rzeczywscie wygda to jak poczataek 3 wojny swiatwej. Za duzo konfiktow naraz w roznych miejsach. A i politycy daza do konfrtacji a nie do rozmow (*jak na Kubie bylo np) Tym razem jest inaczej. A co do rzolnierzy Afganskich czy Rosjkich kontrakwych mi dla rownagi brak o podbnym prblemie w USa . np pozwy rzlnierzy US ARmy za przeduzanie na sile kontraktow, samonustwa wetranow iitp. Tworzy sie taki nie obiketwy obraz niesty

    1. Remus

      Wzruszasz mnie Wania. samonustwa, obiketwy, konfrtacja, rzołnierzy... Nie mogą wam w Olgino kupić klawiatur łacińskich i dobrego tłumacza zainstalować? Jak chcesz trollować to rób to porządnie, ale u was tylko wódka, sało, korupcja i złodziejstwo.

    2. VIS

      "rzolnierzy" - Ojczyzna polszczyzna, profesorowi Miodkowi głowa by eksplodowała gdyby tego "byka" zobaczył.

    3. Stefan1

      @Remus, może tych bystrzejszych już na front wysłali?

  2. opozycja

    "kolaboracja" Iranu z Rosja? - po co uzwac takich proagandwych slw. JEsli my okupwalismy na rzycznie USa 20 lat Afganistn to zesmy kolabrowali?

  3. kertog

    coraz więcej sygnałów, że konflikt staje się swiatowy. Iran, Korea, Białoruś, Chiny - zaczynają mocno wspierać rosję. Nie wiem na co czeka UE i USA. Jak najszybciej kilkaset Leopardów dla Ukrainy, kilkaset haubic i BWP, do tego wszystkie latajhące MIGi. Przydało by się też sporo F16. Oczywiście koniecznie amunicja do HIMARS z zasięgiem 300km. Nie ma na co czekac, no chyba, że zalezy nam na tym aby rosja dostała tysiące nowych dronó, rakiet balistycznych i innego wsparcia, przeszkoliła milion wojska i ponownie uderzyła. Teraz jest okno aby pokonac rosję

    1. Eee tam

      USA i UE na coś czeka? Jeśli już to tylko na zjechanie nowej broni i amunicji z taśm produkcyjnych

    2. VIS

      "Jak najszybciej kilkaset Leopardów dla Ukrainy, kilkaset haubic i BWP" Mamy się rozbroić żeby wysłać te czołgi? Kto je będzie obsługiwał, przeszkolenie batalionu pancernego na Leopardach i jego zgranie na poligonie to minimum rok. Kilkaset haubic? Wszystko co było na stanach magazynowych już na Ukrainę poszło, magazyny są wyczyszczone. Unia i NATO rozbrajały się i wysyłały sprzęt do hut przez 30 lat, skąd chcesz ten sprzęt wziąć? Wysłać Migi? To na czym nasi piloci będą latać, na drzwiach od stodoły? Przeszkolenie na F16 trwa 3 lata... zastanów się co piszesz.

  4. Eee tam

    Dla Witusia tutaj wszystko jedno uzbrojony czy nie ważne że jak beżowy to na pewno BROŃ D e he he he

  5. Gregorius6

    Amerykanie mogą ich podkupić, przecież mogą dać 2 tys. i prawo do osiedlenia się na ukrojonej.