Reklama

Geopolityka

Mariupol broni się nadal

Autor. NEXTA/Twitter

Pomimo tragicznego położenia obrońców Mariupola oddziały ukraińskie nie skapitulowały, a bój o miasto wciąż trwa. Pułk Azow oraz oddziały 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej wiążą znaczące siły rosyjskie, co blokuje plany Moskwy na wschodzie Ukrainy. Żołnierze ukraińscy dzielą straszny los cywilnych mieszkańców miasta, którym brakuje żywności, wody i lekarstw.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rosyjska propaganda chwaliła się ostatnio schwytaniem tysiąca jeńców w Mariupolu. Liczba ta jest przesadzona, a jeńcy mieli należeć do ukraińskiej piechoty morskiej. Nie podano jednak w jakich okolicznościach grupa ta dostała się do niewoli, a wystarczy ta jedna historia, która obrazuje, że Mariupol nie kapituluje.

Operacja rosyjska oblężenia Mariupolu wygląda na papierze jak typowa pacyfikacyjna rosyjska „robota", w której Moskwa chciała wyizolować punkty opory i poszatkować zurbanizowany teren na osobne okrążone ogniska walk. Tyle teorii, a w praktyce waleczność, przygotowanie i wysokie morale obrońców sprawiło, że pomimo okrążenia Mariupol wciąż się broni. Nie udała się rosyjska operacja odizolowania punktów oporu, bo pomimo uderzenia od Zachodu i Wschodu na miasto obrońcy działają ramię w ramię.

Reklama

Czytaj też

Sukces w postaci wzięcia jeńców, którym pochwaliła się rosyjska propaganda był w istocie nieudolnym rosyjskim działaniem, które miało na celu odizolowanie redut, na których bronią się Pułk Azow oraz oddziały 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej. By przerwać pierścień izolacji ukraińska piechota morska przeprowadziła udany szturm, przerwała rosyjskie pozycje i połączyła się z Pułkiem Azow. Rosjanie ściągnęli na pomoc artylerię i wzmogli naloty. Podczas jednego z nich, zaatakowana grupa żołnierzy piechoty morskiej, właśnie dostała się do niewoli. Absolutnym kunsztem żołnierskim wykazują się załogi BTR-ów Pułku Azow, które podejmują walkę z rosyjskimi czołgami, wychodząc często z pojedynków obronną ręką. Obalając przy okazji różne hipotezy teoretyków wojny pancernej.

Czytaj też

„Walczyliśmy przez ponad miesiąc bez dostaw uzbrojenia, bez wody, bez jedzenia. Niemalże piliśmy wodę z kałuż, umieraliśmy całymi grupami. Prawie połowa naszej brygady to ranni. Ci, którym nie oderwało ręki lub nogi i mogą chodzić, wracają na pole walki" – czytamy we wpisie opublikowanym na profilu 36. Morskiej.

Z uwagi na okrążenie Mariupola – drogą lądową i morską problemem od początku było zaopatrzenie walczących w mieście jednostek. Większość zapasów to były zgromadzone przed wojną rezerwy na wypadek walk. W mieście cały czas jest 100 tys. cywilów. Korytarze humanitarne z miasta są bardzo niebezpieczne, ponieważ Rosjanie je regularnie ostrzeliwują a pomoc wieziona do miasta jest także narażona na ostrzał. Ostatni korytarz humanitarny w ogóle został zablokowany. W wyniku rosyjskich ataków w mieście zginęło 21 tys. cywilów, choć z uwagi na liczne uwięzienia pod gruzami skala ofiar nie jest znana.

Czytaj też

Przegnanie wojsk rosyjskich spod Kijowa oznacza, że Rosjanie spróbują skoncentrować swoje siły i uderzać na wschód od Dniepru. Mariupol, który urósł do rangi symbolu oporu będzie z pewnością traktowany jako priorytet. Oznacza to ściąganie dodatkowych sił pod miasto i jeszcze więcej ludobójczych ataków. Pewne jest jednak tylko to, że Mariupol skończy się bronić tylko w jednej, jedynej, ewentualności – jako skończy się obrońcom amunicja. To logiczne, skoro nie skapitulował pomimo braku aprowizacji czy licznych ran żołnierzy.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Monkey

    BTR-y zwalczające czołgi... Które BTR-y? Autor powinien trochę bardziej się przyłożyć, bo BTR to akurat na wschód od Bugu dość ogólna nazwa. Jeśli obrońcy Mariupola posiadają BTR-4, to owszem, te pojazdy są w stanie zwalczać czołgi używając ppk. Ale jeśli to jest np. BTR-60 czy 70? Te Ukraina także posiada. One czołgów nie są w stanie zwalczać.

    1. Chyżwar

      Chodzi BTR-4. Taki pojazd skasował teciaki z działka. Dron naprowadził go tak, że zajechał je z tyłu. To był majstersztyk.

  2. Chyżwar

    Faktycznie żołnierze z Azowa posługują się nowymi BTRami po mistrzowsku. Mam nadzieję, że Ukraińcy przebiją się do Mariupola. Szkoda by było chłopaków z piechoty morskiej i tych z Azowa.. Tym bardziej, że jak znam rusków jednych i drugich rozwaliliby bez najmniejszych skrupułów.

  3. easyrider

    Ukraińcy nie powinni iść drogą Stalingradu. Powinni wydostać się z okrążenia i przebić do swoich. Szkoda tych dwóch oddziałów To doświadczeni, ostrzelani żołnierze. Szkoda ich tracić. Wyjść z okrążenia i nękać z zewnątrz. Jeśli Ruskie zostaną zduszeni faktycznymi sankcjami, to teren się odzyska, bo oni nie mają motywacji do walki.

    1. AGUERO

      Kolega widzę nie zorientowany.. Dwa oddziały jeszcze walczą. Termopile bardziej oddają skalę. Natomiast Miasta bronili żołnierze z m.in. 10. Brygady (z Białej Cerkwi), 56. Brygady, 36. Brygady piechoty morskiej, 46. batalionu specnazu „Donbas-Ukraina”, pułku Azow (specnaz Gwardii Narodowej), 25. i 37. batalionów oraz 109. brygady (obrona terytorialna). Mogę się mylić w obliczeniach, ale wyszło mi 7-8 tysięcy żołnierzy Ukraińskich broniło Mariupola 24.02.2022

  4. Buczacza

    Oczywiście bas...

  5. Buczacza

    Chapeau nas...

  6. Lek

    Na portalu armii Ukrainy jest dokładnie wyjaśnione z jakich powodów jeńcy zostali wzięci. Wielokrotne zaopatrywanie Mariupola i ewakuacja rannych przez wojska Ukrainy za pomocą helikopterów to wyjątkowy wyczyn i bohaterstwo Ukraińców. Niestety teraz po utracie portu i terenów nadbrzeżnych skończyło się.

Reklama