- Wiadomości
Macron w Chinach. Nic konkretnego o Ukrainie, a Francja kluczowa w grze Pekinu przeciw USA
Przywódca Chin Xi Jinping przyjął prezydenta Francji Emmanuela Macrona z nadzwyczajnym przepychem, co eksperci wpisują w narastające próby nastawienia kluczowych sojuszników USA w Unii Europejskiej przeciwko Waszyngtonowi – pisze w piątek Reuters.
Autor. Emmanuel Macron/Facebook
Obaj przywódcy po czwartkowych rozmowach oficjalnych w Pekinie przybyli w piątek do Kantonu, ważnego ośrodka handlu międzynarodowego i przemysłu na południu Chin. Xi miał podjąć tam Macrona w dawnej rezydencji swojego ojca, gdzie mieli wspólnie pić chińską herbatę.
Takie przyjęcie zagranicznego przywódcy przez Xi jest rzadkością. Według dyplomatów pokazuje to wagę, jaką Pekin przywiązuje do swoich relacji z kluczowym członkiem UE, poszukując przy tym wsparcia w obliczu presji ze strony USA, którą Xi określał jako „wszechstronne powstrzymywanie, otaczanie i ograniczanie".
„Wszystkie chińskie ofensywy w polityce zagranicznej mają w tle relacje amerykańsko-chińskie (...), więc współpraca z każdym krajem, szczególnie ze średnimi i dużymi mocarstwami, takimi jak Francja, jest czymś, co próbują robić, by przeciwstawić się USA" – ocenił wykładowca nauk o Chinach z Uniwersytetu w Denver Zhao Suisheng.
Analityk z Rhodium Group Noah Barkin uważa, że głównym celem tych zabiegów jest niedopuszczenie, by Europa stanęła po stronie Stanów Zjednoczonych. „W tym sensie Macron jest być może najważniejszym partnerem Pekinu w Europie" – ocenił ekspert.
Równolegle z Macronem do Chin przybyła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Oboje starali się przekonywać Pekin w sprawie Ukrainy, ale nie pojawiły się żadne oznaki zmiany stanowiska Xi w tej sprawie. Chiny nie potępiły Rosji za inwazję i sprzeciwiają się nakładanym na nią sankcjom.
Jednak tylko przed prezydentem Francji rozwinięto czerwony dywan. Von der Leyen, która prezentowała bardziej asertywne stanowisko wobec Chin, miała skromne przyjęcie na lotnisku i nie była zaproszona na niektóre państwowe spotkania z Xi i Macronem – zaznacza Reuters.
„Czy dyplomacja nie jest w tym czy innym miejscu odrobiną pochlebstwa? Zawsze jest go trochę w relacjach między ludźmi. Każda ze stron to wykorzystuje" – ocenił były premier Francji Jean-Pierre Raffarin.
Macron powiedział w Pekinie, że liczy, iż Xi przemówi Rosji do rozsądku i pomoże zakończyć wojnę na Ukrainie. Von der Leyen ogłosiła natomiast, że chiński przywódca wyraził gotowość do rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim „w odpowiednim czasie, gdy będą odpowiednie warunki". Jednak w oficjalnych komunikatach Pekinu taka deklaracja Xi się nie pojawiła.
„Wydaje się, że Macron wierzył, że uda mu się oczarować Xi, by zmienił swoje podejście do wojny. Dał Xi szereg prezentów – potępił odłączenie (gospodarcze Zachodu od Chin) jako pułapkę, przywiózł ze sobą olbrzymią delegację biznesową i potwierdził swoje poparcie dla strategicznej autonomii, nie uzyskując za wiele w zamian" – powiedział Barkin z Rhodium Group.
Dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) ocenił w rozmowie z PAP, że Macron nie uzyskał w Chinach „nic realnego" w sprawie wojny na Ukrainie, a równocześnie „dał się wciągnąć przez Pekin w grę pozorów", która pozwoli chińskiej dyplomacji na przekonywanie, że Francja popiera stanowisko Chin.
Zobacz też

Przewodnicząca KE powiedziała natomiast po rozmowie z Xi, że wyraził on skłonność do kontaktu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim „w odpowiednim czasie". Podkreśliła, że stanowisko Pekinu w sprawie wojny jest dla UE kluczowe, i ostrzegła, że dostawy sprzętu wojskowego z Chin dla Rosji oznaczałyby wspieranie agresora i poważnie zaszkodziłyby relacjom UE-Chiny.
„Von der Leyen poradziła sobie o wiele lepiej. Nie dała się wciągnąć w szaradę dyplomatyczną, ale nic realnego też nie zyskała. W praktyce strony zgodziły się, że się nie zgadzają" – podkreślił analityk OSW.
Xi zapewnił również o poparciu Chin dla „strategicznej autonomii" Europy, którą określił jako odrębny biegun w wielobiegunowym świecie. Według komentatorów idea „strategicznej autonomii" Europy jest bliska Macronowi.




WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay