- Wiadomości
Litwa: Kindżały nie zwiększają zagrożenia, a garnizon w Kaliningradzie jest osłabiony
Rosyjskie rakiety Kindżał, rozmieszczone w pobliżu Kaliningradu, nie zmieniają sytuacji bezpieczeństwa w regionie i nie zwiększają zagrożenia - powiedział w czwartek minister obrony Litwy Arvydas Anushauskas. Zaznaczył, że Rosja zawsze stanowi zagrożenie dla swoich sąsiadów. Na Defence24.pl ruch Rosjan w zakresie rozmieszczenia Kindżałów oceniono niedawno jako działanie propagandowe.

Wcześniej w czwartek MON w Moskwie poinformowało, że Rosja rozmieściła w Obwodzie Kaliningradzkim swoje trzy najnowocześniejsze rakiety - pociski hipersoniczne Kindżał, a zostały one tam dostarczone przez myśliwce MiG-31, które według rosyjskiego resortu obrony mają być tam w stałej gotowości bojowej.
Zobacz też
"Myślę, że nie powinniśmy się zbytnio przejmować lokalizacją takich czy innych ich pocisków. Zwłaszcza, że arsenały znajdujące się w Kaliningradzie były intensywnie wykorzystywane w wojnie z Ukrainą. Dużo stamtąd zabrali. Te pociski nie zmieniają w jakikolwiek sposób sytuacji" – ocenił Anushauskas. Według ministra obecnie potencjał militarny Kaliningradu znacznie się zmniejszył. "W różnych jednostkach następuje znaczna redukcja zarówno personelu, jak i uzbrojenia" – powiedział szef MON Litwy. "Nominalne zagrożenie, jakie Rosja stwarza swoim sąsiadom, zawsze istniało, ale poziom tego zagrożenia nie wzrósł z tego powodu" – dodał szef litewskiego resortu obrony.
Zobacz też
Podobną ocenę przedstawiono niedawno na łamach Defence24.pl: "Rozlokowanie wyposażonych w takie pociski myśliwców akurat w Obwodzie Kaliningradzkim może jednak mieć charakter propagandowy. Kaliningrad, zwłaszcza teraz – po otwartej agresji Rosji na Ukrainę – jest bardzo ściśle nadzorowany przez różne środki rozpoznania NATO. Rolę tych ostatnich pełnią zresztą również samoloty wielozadaniowe piątej generacji wykonujące misję Air Shielding, w tym F-22 i F-35.
Start tak wyspecjalizowanych samolotów z Kaliningradu zostałby szybko wykryty, dając czas siłom NATO na ewentualną reakcję. Nawet, jeśli MiGi wykonałyby uderzenie, to byłyby dużo bardziej narażone na oddziaływanie lotnictwa NATO niż atakując z innych kierunków. W wypadku chęci uderzenia na terytorium Paktu Północnoatlantyckiego, znacznie korzystniejszy dla Rosjan byłby start z głównej części terytorium Rosji czy Białorusi, bo wtedy przenoszące Kindżały myśliwce miałyby dużo większą swobodę wyboru drogi dolotu do potencjalnych celów. A przeciwdziałanie byłoby już dużo trudniejsze".
Pociski Ch-47M2 Kindżał są przenoszone przez odpowiednio zmodernizowane myśliwce MiG-31, a także bombowce Tu-22M3 i Tu-160. Mogą zwalczać cele na dystansie około 1,5 do 2 tys. km, w zależności od fazy lotu osiągają prędkość od 3,5 to nawet 12 tys. km/h. Według części komentatorów bazują na pociskach balistycznych Iskander, z tym że wykorzystują fakt wyniesienia w powietrze przez szybki samolot-nosiciela, co zapewnia im korzystny bilans energetyczny.
Zobacz też
Były używane w wojnie na Ukrainie, między innymi do ataku w Winnicy. I sami Ukraińcy przyznali oficjalnie, że nie są w stanie ich skutecznie wykrywać i zwalczać, niemniej ich rozmieszczenie akurat w Kaliningradzie może mieć charakter propagandowy.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS