Geopolityka
Kto będzie kim u Trumpa? „Zostanie szefem Pentagonu”
Ruszyła karuzela nazwisk, po które sięgnie prezydent-elekt Donald Trump. Najważniejsze z polskiej perspektywy będą funkcje Sekretarza Stanu – odpowiednika Ministra Spraw Zagranicznych, szefa Pentagonu czyli Sekretarza Obrony oraz doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.
Pierwszą potwierdzoną osobą, która zasila nową trumpistowską administrację jest Susan Summerall Wiles – szefowa gabinetu prezydenta (Chief of Staff), która kierowała jego kampanią wyborczą. Ponadto Donald Trump wielokrotnie w czasie swoich przemów zaznaczał, że Elon Musk, miliarder i wizjoner będzie odpowiadał za cięcia w publicznej administracji, a Robert F. Kennedy, Jr. – za państwowe agencje dotyczące zdrowia i żywności. RFK jr. to bratanek zamordowanego prezydenta USA i syn zabitego prokuratora generalnego. Po tej traumie uciekł w narkotyki, by obecnie zwalczać ten hedonistyczny tryb życia i promować zdrową żywność. Rola RFK jr. w kampanii Trumpa była kluczowa. Odebrał on ok. trzech punktów procentowych Kamali Harris, co mogło przesądzić o zwycięstwie.
Blogerzy ministrami
Trump może mieć problem z Muskiem i RFK jr. ponieważ ten pierwszy jest wybitnym przedsiębiorcą, zwłaszcza w branży kosmicznej eksploracji, a ten drugi faktycznie ma rację nazywając społeczeństwo amerykańskie najgorzej odżywiającym się ze wszystkich populacji świata – Musk wszelako nie może zwalniać urzędników jak robił to po przejęciu twittera (w czasie audycji podczas podcastu), a RFK jr. jest zadeklarowanym antyszczepionkowcem. To postacie bardzo charyzmatyczne, z wielkimi zasługami, ale rządzenie krajem to nie nagrywanie Tik-Toków.
Czytaj też
To co najbardziej powinno interesować polskie władze to dobór stanowisk w kluczowych obszarach w USA, czyli obronności oraz dyplomacji. Z kluczową rolą nowego ambasadora USA w Polsce. Karuzela nazwisk zaczęła się kręcić, a na liście są osoby, które z polskiej perspektywy mogą być trafnymi wyborami.
Kto szefem amerykańskiej dyplomacji?
Jak raportuje „Daily Telegraph” jednym z kandydatów na Sekretarza Stanu jest Marco Rubio. Senator rodem z Florydy, o latynoskich korzeniach, był wielokrotnie typowany na potencjalnego sekretarza stanu w drugiej kadencji Trumpa. Jako wiceprzewodniczący Komisji ds. Wywiadu w Senacie USA miał regularny dostęp do odpraw amerykańskich służb. Wielokrotnie pozytywnie odnosił się do Polski oraz do Polaków, co niestety w amerykańskiej polityce nie jest takie oczywiste. Rubio może zostać „przyniesiony” Trumpowi przez Partię Republikańską w „teczce”, jako jego naturalny następca, który by zostać w przyszłości prezydentem musi najpierw odegrać znaczącą rolę w amerykańskiej polityce. Wybór Rubio oznaczałby, że w Białym Domu wygrała frakcja kontynuacji polityki USA po poprzedniej administracji. Problem z Rubio ma sam… Donald Trump, ponieważ panowie wielokrotnie się pojedynkowali w mediach.
Czytaj też
Dlatego bardziej prawdopodobnym wyborem może być kandydatura Rica Grenella. Ten eks-ambasador USA w Niemczech, ma dyplomatyczne obycie oraz jest blisko związany z klanem Trumpów. Jego kandydaturę ma popierać żona prezydenta-elekta Melania. O’Brien jest powiernikiem Donalda Trumpa, jego głównym doradcą w zakresie polityki zagranicznej.
Ponadto wymieniani są: Bill Hagerty (były ambasador w Japonii) oraz Robert O’Brien.
Kto na czele militarnej potęgi?
Sekretarzem Obrony może zostać Mike Pompeo. Byłby to także wielki powrót wizerunkowy, ponieważ Pompeo, którego tuszę wyśmiewano w amerykańskich mediach bardzo schudł. Był jednym z nielicznych urzędników administracji Trumpa za poprzedniej kadencji, który konsekwentnie trwał na najważniejszych stanowiskach: był Sekretarzem Stanu i szefem CIA. Ma doświadczenie wyniesiona z wojska. Pompeo miał dobre relacje z polskimi politykami, zasłynął tym, że wytypował Polskę jako głównego mediatora w sprawie konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie. Pomysł był dobry, ale wykonanie tragiczne. Problem w tym, że wielka konferencja w Warszawie okazała się wizerunkową klapą z powodu skandalicznej wypowiedzi Binjamina Netanjahu, który zasugerował, że Polacy pomagali Niemcom w Holokauście.
Innym kandydatem ma być Tom Cotton, senator i weteran walk w Iraku. Cotton był oficerem w legendarnej 101 Dywizji Powietrzno-Desantowej tzw. „Krzyczących Orłach”. Cotton w polityce jest wielkim stronnikiem Trumpa. Prawdopodobnie zarówno Cotton, jak i Pompeo, znajdą się w nowej administracji. Pytanie – kto na jakim stanowisku.
Ważnym stanowiskiem jest także doradca Prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego. Najlepszy z polskiej perspektywy byłby powrót do Białego Domu Johna Boltona, który realistycznie ocenia Rosję jako zagrożenie. Problem w tym, że Bolton obsmarował swojego dawnego szefa w głośnej książce „Trump w Białym Domu. Tajemnice Gabinetu Owalnego”. Powrót Boltona stoi pod wielkim znakiem zapytania. Ostatnie pytanie to kto zostanie ambasadorem USA w Polsce? Najważniejsze, aby była to osoba apartyjna rozumiejąca skomplikowaną sytuację geopolityczno-cywilizacyjną w Europie Wschodniej.
Przyszłość
Najlepiej jedzą w USA Amishe. Religia nie uznająca nawozów sztucznych. Wszyscy politycy kupują od nich i elity się dla mas jest promocja by ich wyśmiewać i kupować w Wolmarcie. Swoją drogą amisze też najmniej stracili w czasie pandemii. O czym pisał noblista odkrywca wirusa HIV Kuc Montegier. Też był zablokowany na Youtube a niby najlepszy wirusolog świata.
Rusmongol
Dzień bez ataku na USA to dzień stracony.... Ja myślę że najlepsze jest ekologiczne żarcie u kacapów. Żyją krócej średnio o 10 lat niż na zachodzie. Szaleje tam HIV, WZW czy gruźlica. To raj i PRZYSZLOSC ...
Jan z Krakowa
Był film kryminalny z Harrisonem Fordem co się dział w osiedlu Amishów (Memnonitów czy jakoś tak). Zabawny był ich konserwatyzm: Amerykanów nazywali Anglikami, myślę także że u nich kobiety rodzą dzieci w najlepszym wieku w przypadku białego człowieka to jest przed 25 rokiem życią, co nie znaczy że w wieku 15 lat oczywiście. Ale to jednak -- skansen. Coś mi się zdaje, że oni byli w Polsce na Żuławach. Dobrzy rolnicy, chociaż strasznie do tyłu.
wojghan
U Amiszy nie ma stwierdzonych przypadków ADHD, Downa, autyzmu ani innych chorób cywilizacyjnych. Nie chorują na astmę, alergie, cukrzycę czy choroby serca. Nie są znane przypadki raka wśród tych, którzy żyli wsród nich od urodzenia. Tylko wśród nowo przybyłych.
Ależ
Pompeo nie wróci do administracji ani Haley sam Trump dziś tak powiedział więc ciężko nadążyć
szczebelek
Najlepszy będzie taki, który będzie widział widmo nad Polską do którego zmierza 🫣😏
Weneda 1977
Najwieksze widmo dla Polski to rządzący w Polsce bo interesy UE i ukrainy mają przed szeregiem polskich.