Reklama

Polityka obronna

Szef komisji obrony: mamy doświadczenie ze współpracy z Trumpem

Donald Trump wybory prezydenckie 2024
Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Oficjalnie funkcję głowy państwa obejmie pod koniec roku.
Autor. Gage Skidmore/Wikimedia Commons/CC2.0

Polska ma doświadczenie ze współpracy z prezydentem Donaldem Trumpem, a z największym udziałem wydatków obronnych w PKB spośród państw NATO, jest gotowa na oczekiwania, jakich można się spodziewać po nowej administracji – skomentował wynik wyborów w USA przewodniczący sejmowej komisji obrony Andrzej Grzyb (PSL-TD).

„To wybór społeczeństwa amerykańskiego, w tym również Polaków mających amerykańskie obywatelstwo; respektujemy wynik demokratycznego procesu” – powiedział Grzyb Defence24.pl.

Reklama

„Jako kraj członkowski NATO mamy już doświadczenie ze współpracy z prezydentem Trumpem. Jesteśmy przygotowani na oczekiwania związane z jego prezydenturą. Polska od wielu lat jest liderem państw członkowskich NATO jeśli chodzi o wysiłek związany z wydatkami obronnymi w porównaniu do PKB” – zaznaczył.

Czytaj też

Dodał, że Polska uważa NATO za najważniejszą z organizacji zapewniających bezpieczeństwo i chce odgrywać w Sojuszu znaczącą rolę. „Uważamy, że wszystkie działania związane z polityką bezpieczeństwa i obrony UE powinny być kompatybilne z główną rolą, jaką w tej materii odgrywa Sojusz Północnoatlantycki. Myślę, że we wszystkich tych aspektach jesteśmy państwem, które mieści się w głównym nurcie oczekiwań, jakie wobec sojuszników formułują Stany Zjednoczone, niezależnie, kto jest prezydentem” – powiedział.

Reklama

Odnosząc się postulatu wzięcia przez Europę większej odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo, zwrócił uwagę, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE państwa Unii składają się na ok. 20 proc. wydatków NATO, a główne ciężary ponoszą Stany Zjednoczone. Jak dodał poseł, bardziej równomierne rozłożenie tych kosztów tak, by na bezpieczeństwo Europy łożyli wszyscy członkowie NATO należący zarazem do Unii, to także oczekiwanie amerykańskiego podatnika, „Trump dobrze wyczuwa te nastroje”.

Czytaj też

„Jak sądzę, leży to także w interesie państw europejskich. Po trzęsieniu ziemi na Haiti Unia Europejska była największym dawcą pomocy, ale podczas gdy Stany Zjednoczone były na miejscu w kilka dni, Europa zmagała się z ograniczeniami jeśli chodzi o strategiczny transport. Nie było czym dowieźć tej pomocy. Ciężkie samoloty transportowe będące w dyspozycji sił zbrojnych są podstawą takiej logistyki. Ten przykład pokazuje, że europejskie zdolności trzeba budować uwzględniając również takie kryteria – nadzwyczajnych wydarzeń, klęsk żywiołowych i pomocy humanitarnej” – powiedział.

Reklama

„Zmienia się także sytuacja w Europie. Jeszcze za poprzednich kadencji Europa była kontynentem spokoju. Za prezydentury Joe’ego Bidena, która dobiegnie końca w styczniu przyszłego roku, Europa stała się miejscem wojny Rosji przeciwko Ukrainie; staliśmy się państwem frontowym. Dlatego jesteśmy zainteresowani tym, żeby siłę sojuszu gwarantowały nie tylko Stany Zjednoczone, ale również inni członkowie NATO, łącznie z Polską. Stąd słuszne są nasze oczekiwania, by zapewnienie bezpieczeństwa granicy wschodniej -  także granicy NATO i UE – odbywało się nie tylko wysiłkiem Polski, ale również innych sojuszników” – zapewnił.

Czytaj też

Według posła trzeba wziąć pod uwagę także to, że „są również inne trudne obszary i konflikty”, które angażują uwagę Stanów Zjednoczonych: „To, co się dzieje w basenie Morza Czerwonego – zagrożenie dla szlaków transportowych, sytuacja na Bliskim Wschodzie. Również to, co się dzieje na Morzu Południowochińskim. Nie możemy o tym zapominać zważywszy na zadania, jakie stoją przez NATO, Stanami Zjednoczonymi oraz ich sojusznikami i partnerami w Azji Południowo-Wschodniej, włączając w to Australię, Nową Zelandię, Japonię i Koreę Południową. Kiedyś mogło się wydawać, że jesteśmy daleko od tych wydarzeń, dziś nas to dotyka” – zaznaczył.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Ależ

    Ukraina leży w Europie a nie Ameryce więc to europejski interes i europejską sprawa w końcu się może w UE całkiem obudzą

Reklama