Reklama

Geopolityka

Korea Południowa bliżej NATO

Autor. Republic of Korea Armed Forces/flickr/CC BY-SA 2.0

Republika Korei (Korea Południowa) zakłada powołanie swojego przedstawicielstwa w Brukseli przy kwaterze głównej NATO. Ma to być jeden z elementów przygotowania do udziału prezydenta Yoon Suk-yeol w nadchodzącym szczycie Sojuszu. Jak również ma pozwolić na ulepszenie kanałów komunikacji między samym Sojuszem, a partnerem południowokoreańskim.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

O decyzji Seulu miał poinformować jeden z ważnych członków administracji prezydenckiej w Seulu. Dla Republiki Korei posiadanie stałej misji przy NATO ma być sygnałem do zwiększenia współpracy między tym państwem, a strukturami transatlantyckimi. Jest to szczególnie istotne jeśli chodzi o codzienną wymianę informacji na linii NATO-Republika Korei. Generalnie, nadchodzący szczyt NATO w Madrycie ma być okazją na rozmowy z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku. Albowiem oprócz prezydenta Republiki Korei Yoon Suk-yeol zaproszeni są decydenci z Japonii, Australii czy też Nowej Zelandii. Spekuluje się, że w kuluarach spotkania może dojść chociażby do rozmów prezydenta Joe Bidena, prezydenta Republiki Korei oraz japońskiego premiera Fumio Kishida. Jednakże, zaznacza się przy tym, iż nie doszło jeszcze do pełnej finalizacji tego formatu spotkania w Europie. Przy czym, możliwość rozmów japońsko-koreańskich w tle NATO już teraz pobudza emocje jeśli chodzi o wizję zmierzenia się z problemami w relacjach obu krajów.

Czytaj też

Trzeba zauważyć, że jest to w kręgu zainteresowań strategicznych nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale i innych państw NATO widzących potrzebę posiadania dobrych relacji w regionie z dwoma kluczowymi państwami demokratycznymi. Co więcej, NATO jak i część państw członkowskich Sojuszu od dłuższego czasu podkreśla znaczenie szerszej kooperacji z państwami Indo-Pacyfiku na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa w tym regionie. Jest on kluczowy dla przestrzeni transatlantyckiej z kilku powodów, przy czym najważniejszymi są rosnąca potęga Chin jak i zagrożenia płynące ze strony zbrojeń północnokoreańskich. W tym ostatnim przypadku, to właśnie prezydent Republiki Korei ma przekazać swoją opinię członkom NATO i partnerom NATO w trakcie swojego wystąpienia w Madrycie. Jest to szczególnie ważne, jeśli spojrzy się na północnokoreańskie testy rakietowe i mając na uwadze również posiadanie broni masowego rażenia przez Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną.

Reklama

Czytaj też

Dla prezydenta Republiki Korei, jego obecność w Madrycie, ma to być pierwsza wizyta zamorska. Jego wyjazd potwierdził już doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Kim Sung-han, przywoływany przez agencję Yonhap. Wskazując, że kooperacja między NATO a Republiką Korei bazuje na wspólnym rozumieniu zasad demokracji oraz kwestii bezpieczeństwa międzynarodowego. Zauważa się, że dla Seulu ważne może być pogłębianie współpracy z NATO szczególnie jeśli chodzi o podejście do tzw. nowych przełomowych technologii. Południowi Koreańczycy widzą wiele możliwości jeśli chodzi o wymianę doświadczeń w zwalczaniu zagrożeń w domenie cyber, ale również jeśli chodzi o podejście do wyzwań klimatycznych. Prezydentowi Republiki Korei ma towarzyszyć w toku wizyty na szczycie NATO pierwszy zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Kim Tae-hyo.

Czytaj też

Republika Korei ma planować przy tym bardzo bogaty kalendarz dodatkowych spotkań bilateralnych prezydenta, właśnie przy okazji szczytu NATO. Dla władz w Seulu ma to być okazja do rozmów o bezpieczeństwie, ale też chociażby zagadnieniach ekonomicznych, które są strategiczne dla strony południowokoreańskiej. Mowa przede wszystkim o takich wątkach jak rozwój energetyki atomowej, ale też produkcji półprzewodników. Yonhap, przywołując anonimowe źródło twierdzi, że dojdzie do ok. 10 rozmów. Co ważne, wskazuje się przy tym spotkanie z przedstawicielami Polski, Czech, Danii i Niderlandów.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Chyżwar

    Czyli kolejni po Japonii. Coraz ciekawiej robi się na świecie a świat robi się coraz mniejszy, więc nie ma w tym niczego dziwnego. Im bliżej NATO będą jedni i drudzy, tym dla nich i dla NATO lepiej.