Gruzja na froncie wojny hybrydowej [WYWIAD]

W obliczu narastających napięć we wschodniej Europie, Gruzja znajduje się w kluczowym punkcie – pomiędzy dążeniem do integracji z Zachodem a ciągłą presją ze strony Rosji. Ambasador Shota Gvineria, posiadający bogate doświadczenie w dyplomacji i obszarze bezpieczeństwa, przedstawia wyjątkową perspektywę kraju na temat zagrożeń. Od cyberataków po niestabilność regionalną – wyjaśnia, jak Gruzja radzi sobie w coraz bardziej złożonym środowisku bezpieczeństwa. Rozmowa uwydatnia strategiczne znaczenie regionu Morza Czarnego i pokazuje, dlaczego doświadczenie Gruzji ma znaczenie dla przyszłości Europy w rywalizacji z Rosją.
Wywiad przeprowadzony przez dra. Aleksandra Olech z Amb. Shotą Gvinerią, wykładowcą studiów obronnych i cyberbezpieczeństwa na Baltic Defence College oraz ekspertem w Economic Policy Research Center. Wcześniej pełnił kluczowe funkcje w Gruzji, m.in. jako Zastępca Sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Doradca ds. Polityki Zagranicznej Ministra Obrony oraz Ambasador Gruzji w Królestwie Niderlandów (2010–2014). Posiada tytuły magistra w zakresie strategicznych studiów bezpieczeństwa (National Defense University, Waszyngton), stosunków międzynarodowych (Dyplomatyczna Szkoła w Madrycie) oraz administracji publicznej (Politechnika Gruzińska). Jego obszary specjalizacji obejmują wojnę hybrydową, cyberbezpieczeństwo, politykę zagraniczną i bezpieczeństwa Rosji, bezpieczeństwo regionu Morza Czarnego oraz Partnerstwa Wschodniego.
dr. Aleksander Olech, Defence24.pl: Jak gruzińskie elity polityczne postrzegają wojnę w Ukrainie i perspektywy bezpieczeństwa kraju po zakończeniu rozmów pokojowych między Zachodem a Rosją?
Shota Gvineria, Ambasador Gruzji: Gruzińskie elity polityczne są głęboko podzielone jeśli chodzi o postrzeganie wojny w Ukrainie. Podczas gdy rządzący Georgian Dream początkowo utrzymywał prozachodnie stanowisko, wybuch wojny w 2022 r. ujawnił jego podporządkowanie się co do rosyjskich interesów. Rząd powstrzymał się od jednoznacznego wspierania Ukrainy i zamiast tego przyjął retorykę odzwierciedlającą narracje Kremla. Zmiana ta wywołała oburzenie wśród gruzińskiej, w dużej mierze prozachodniej opinii publicznej i partii opozycyjnych, z których wiele wyraziło silną solidarność z Ukrainą. Od tego czasu rządzący reżim zintensyfikował kampanię propagandową, przedstawiając poparcie dla Ukrainy jako drogę do wojny z Rosją, jednocześnie wysyłając sprzeczne sygnały dotyczące aspiracji europejskich Gruzji — co ma na celu wywołanie strachu i dezorientacji w społeczeństwie.
Gruziński reżim postrzega kwestię bezpieczeństwa kraju przez pryzmat strategicznej izolacji. Przywódcy Georgian Dream celowo dystansują Gruzję od międzynarodowych dyskusji na temat bezpieczeństwa, zbliżając kraj do „sił antydemokratycznych”. W miarę jak w odpowiedzi na wojnę w Ukrainie kształtują się nowe układy bezpieczeństwa, Gruzja jest w tych procesach wyraźnie nieobecna — i nie jest to przypadek, lecz świadomy wybór. Retoryka rządu, która obwinia Gruzję o rozpoczęcie wojny z Rosją w 2008 r., odzwierciedla narracje Kremla. Takie stanowisko nie tylko pomaga wzmocnić wizerunek Gruzji jako części naturalnej strefy wpływów Rosji, ale także osłabia jej legitymację i argumenty na rzecz integralności terytorialnej. Niezależnie od tego, czy Ukraina wynegocjuje korzystną umowę, czy będzie zmuszona do bolesnych ustępstw, Gruzja i tak znajdzie się na przegranej pozycji. Izolując się od demokratycznych sojuszników i odrzucając międzynarodową legitymację, obecny rząd poważnie naraża suwerenność Gruzji i długoterminową stabilność kraju.
Jaki jest obecny stan stosunków polsko-gruzińskich?
Choć Polska tradycyjnie była silnym orędownikiem integracji Gruzji z Unią Europejską i NATO, ostatnie wydarzenia wskazują na zmianę charakteru tego zaangażowania. Polscy urzędnicy wyrazili zaniepokojenie regresem demokratycznym Gruzji (democracy backsliding), szczególnie po wyborach parlamentarnych w październiku 2024 r. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, w którym zwróciło uwagę na nieprawidłowości w procesie wyborczym, podkreślając, że takie działania oddalają Gruzję od jej aspiracji do członkostwa w UE i NATO. Ponadto we wspólnym oświadczeniu z Francją i Niemcami polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski potępił użycie siły przez rząd gruziński wobec pokojowych demonstrantów i tłumienie głosów opozycji. W oświadczeniach podkreślono, że obrany przez partię rządzącą kurs polityczny doprowadził do pogorszenia relacji Gruzji zarówno na poziomie europejskim, jak i bilateralnym.
Poza oficjalnymi komunikatami, stosunki polsko-gruzińskie są obecnie zdystansowane. Po latach aktywnego wspierania Gruzji na jej drodze do integracji z Zachodem, Polska przyjmuje obecnie powściągliwe stanowisko wobec dynamicznego regresu demokratycznego w tym kraju. Pomimo utrzymywania stosunków dyplomatycznych i okazjonalnych oświadczeń o zaniepokojeniu, nie było widocznego zaangażowania Polski ani dyplomacji publicznej. W przeciwieństwie do innych partnerów strategicznych, Polska była również ostrożna w naciskach na zaimplementowanie środków takich jak sankcje wobec gruzińskich urzędników zamieszanych w erozję demokracji, korupcję lub naruszenia praw człowieka. Taka powściągliwość odzwierciedla szerszy schemat relacji polsko-gruzińskich w obecnych realiach i rodzi pytania o to, jak Tbilisi jest postrzegane przez swoich międzynarodowych partnerów.
Czy mógłbyś opisać postrzeganie przez Gruzję jej międzynarodowych partnerów? Czy w Tbilisi nadal istnieje tendencja do aspirowania do NATO i Unii Europejskiej, czy też preferowane są partnerstwa dwustronne, na przykład z USA, Turcją lub Indiami?
Percepcja międzynarodowych partnerów przez Gruzję jest obecnie kształtowana poprzez ostry kontrast między stanowiskiem rządu a społeczeństwa. Podczas gdy gruzińska opinia publiczna pozostaje w przeważającej mierze prozachodnia i ma nadzieję na silniejsze wsparcie ze strony sojuszników, rządząca elita dąży do coraz większej izolacji. Strategiczni partnerzy, tacy jak USA, Wielka Brytania i państwa bałtyckie, nałożyli sankcje na kluczowych gruzińskich urzędników i zawiesili programy dwustronne, wskazując na postępujący regres demokratyczny i łamanie praw człowieka. Stany Zjednoczone rozpoczęły nawet ponowną ocenę swojego strategicznego partnerstwa z Gruzją. Dotychczasowe działania Zachodu nie przyniosły jednak oczekiwanego efektu i nie wpłynęły na zmianę autorytarnego kursu reżimu. Dla międzynarodowych partnerów pojawia się coraz trudniejszy dylemat: jak wywierać skuteczną presję na władze, nie porzucając jednocześnie gruzińskiego społeczeństwa. Im głębsza staje się izolacja reżimu, tym większe ryzyko, że Gruzja jako całość zniknie z pola widzenia Zachodu — scenariusz, który sprzyja zarówno rządzącym, jak i ich protektorom w Moskwie.
Aspiracje do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej wciąż pozostają głęboko zakorzenione w gruzińskim społeczeństwie, jednak obecny reżim skutecznie blokuje realny postęp na tej drodze. Masowe protesty i demonstracje wciąż potwierdzają silne, oddolne poparcie dla integracji z UE i przyszłości kraju jako części zachodu. Niemniej jednak, pod rządami Georgian Dream ta strategiczna wizja staje się coraz bardziej utopijna. Choć władze wciąż deklarują proeuropejskie ambicje, jednocześnie konsekwentnie osłabiają demokratyczne fundamenty państwa i zrażają do siebie zachodnich sojuszników. Jednocześnie jedynymi partnerstwami, które rządzący reżim aktywnie stara się wzmocnić, są partnerstwa z autorytarnymi podmiotami, w szczególności Rosją, Chinami i Iranem. Ten zwrot w stronę reżimów niedemokratycznych oznacza gwałtowne odejście od wieloletniego kursu polityki zagranicznej Gruzji i czyni kraj wyjątkowo podatnym na zagrożenia — zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
Jakie zagrożenia stanowią działania Rosji w regionie Morza Czarnego dla Gruzji, Ukrainy i państw członkowskich NATO?
Moskwa przekształciła Morze Czarne w strategiczne centrum projekcji siły militarnej. Jednocześnie obszar ten pozostaje kluczowym polem, na którym Rosja prowadzi wojnę hybrydową, zakłóca handel oraz wywiera presję na wschodnią flankę NATO — stwarzając nieustanne wyzwania nie tylko dla swoich bezpośrednich sąsiadów, ale również dla całej architektury bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Państwa członkowskie NATO, zwłaszcza te graniczące z Morzem Czarnym, takie jak Rumunia i Bułgaria, są coraz bardziej narażone na hybrydowe ataki Rosji, w tym cyberataki, kampanie dezinformacyjne i militaryzację szlaków energetycznych.
Działania Rosji w regionie Morza Czarnego stanowią poważne zagrożenie dla Gruzji, Ukrainy, państw członkowskich NATO i innych. Przez lata Zachód uznawał ten region jako peryferyjny, nie traktując go priorytetowo jako strategicznego frontu. To niezdecydowanie stworzyło próżnię, którą Rosja szybko wykorzystała — stosując przymus, destabilizację i rozbudowę sił zbrojnych, aby stopniowo rozszerzać swoje wpływy. Utworzenie bazy morskiej w okupowanej Abchazji jest wyraźnym przykładem tego, jak Gruzja pozostaje kluczowym celem w tych staraniach. Moskwa dąży do trwałego umocnienia swojej obecności w regionie, co bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu całego obszaru Morza Czarnego.
W przypadku Ukrainy, pełnoskalowa inwazja była próbą finalizacji rosyjskiego projektu odbudowy dominacji nad byłymi republikami sowieckimi. Cel ten został jednak udaremniony przez nadzwyczajny opór Ukrainy, który uniemożliwił Moskwie osiągnięcie szybkiego, decydującego zwycięstwa. Mimo to Ukraina wciąż zmaga się z nieustanną agresją, a Rosja wykorzystuje Morze Czarne do przeprowadzania ataków na infrastrukturę krytyczną oraz zakłócania globalnego handlu i bezpieczeństwa żywnościowego.
Jak sytuacja na Kaukazie jest postrzegana w Gruzji i jak wpływa ona na koncepcje polityki regionalnej i zagranicznej Tbilisi?
Postrzeganie Kaukazu Południowego przez Gruzję staje się coraz bardziej fragmentaryczne, odzwierciedlając odejście od strategicznego zaangażowania regionalnego na rzecz politycznego przetrwania. Po bardzo kontrowersyjnych wyborach w 2024 r. tylko sąsiednie państwa złożyły gratulacje rządzącemu reżimowi, zapewniając rodzaj wątpliwej legitymacji, której rząd aktywnie poszukiwał. Ta dyplomatyczna izolacja podkreśla malejącą rolę Gruzji w regionie. Gruzja niegdyś postrzegana jako demokratyczny przyczółek i wiarygodny partner dla Zachodu w złożonej przestrzeni geopolitycznej, straciła tę pozycję pod rządami Georgian Dream.
Brak jasnej orientacji międzynarodowej oraz coraz bardziej wewnętrznie skoncentrowana polityka doprowadziły do zrażenia do siebie tradycyjnych, demokratycznych sojuszników Gruzji, przy jednoczesnym fiasku w budowaniu realnych regionalnych partnerstw. Próby redefinicji pozycji Gruzji w regionie utknęły w martwym punkcie, częściowo dlatego, że Kaukaz Południowy pozostaje pod silnym wpływem Rosji. Rosyjskie interesy w regionie w dużej mierze stoją w sprzeczności z priorytetami innych lokalnych graczy, a przede wszystkim z kluczowymi interesami Gruzji, takimi jak suwerenność, integralność terytorialna i niezależność. W takiej rzeczywistości polityka zagraniczna Tbilisi traci spójność, a zdolność Gruzji do aktywnego kształtowania dynamiki regionalnej została znacząco osłabiona.
Czy potencjalne osłabienie Federacji Rosyjskiej w Europie Wschodniej i na Kaukazie budzi nadzieję na powrót do status quo sprzed 2008 roku, czyli faktyczną i prawną reintegrację Osetii Południowej i Abchazji w granicach Gruzji?
Pod rządami obecnego reżimu Gruzja straciła zdolność do skutecznego realizowania swoich interesów narodowych, niezależnie od tego, jak zakończy się wojna na Ukrainie. Brak klarownej strategii i dystansowanie się rządu od zachodnich instytucji i wartości sprawiły, że Gruzja nie ma dobrej pozycji negocjacyjnej, aby móc decydować o swojej przyszłości. Nawet gdyby Rosja została osłabiona i zmuszona do ustępstw, Gruzja pozostaje niewiarygodna. I odwrotnie, jeśli Rosja okaże się zwycięzcą, zwrot Tbilisi w stronę Moskwy jedynie przyspieszy.
Reintegracja Osetii Południowej i Abchazji, już wcześniej będąca odległym celem, stała się jeszcze mniej osiągalna z powodu porażek w polityce zagranicznej partii rządzącej. Izolując Gruzję od jej demokratycznych sojuszników i podważając jej wiarygodność na arenie międzynarodowej, Georgian Dream postawiło kraj w sytuacji bez wyjścia. Gruzja jest wykluczona z procesów decyzyjnych, jeśli Rosja zostanie osłabiona, a jednocześnie narażona na dominację, jeśli Rosja umocni swoje zdobycze. Bez radykalnej zmiany kursu Gruzji grozi trwałe odsunięcie na margines nowego porządku regionalnego.
Georgian Dream od dawna forsuje narrację, która przenosi winę za wojnę z 2008 roku na byłego prezydenta Saakaszwilego. Teraz, wraz z powołaniem komisji parlamentarnej mającej na celu oficjalne uznanie Gruzji za agresora, ta retoryka jest niebezpiecznie instytucjonalizowana. Jeśli takie stanowisko zostanie formalnie przyjęte, będzie to miało poważne konsekwencje prawne i dyplomatyczne: Gruzja nie będzie mogła dłużej twierdzić, że Abchazja i Osetia Południowa są terytoriami okupowanymi, ponieważ według prawa międzynarodowego okupacja zakłada bezprawną obecność wojskową na terytorium suwerennego państwa. Przyjmując na siebie winę za wojnę, rządde facto podważa dotychczasowe stanowisko prawne Gruzji i osłabia wszelkie przyszłe roszczenia dotyczące reintegracji tych terytoriów. Ten krok nie tylko pisze historię na nowo, zgodnie z rosyjską propagandą, ale także zagraża interesom narodowym Gruzji oraz jej integralności terytorialnej na arenie międzynarodowej.
WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie