- WIADOMOŚCI
Francja jednak wybuduje lotniskowiec
Francja wybuduje przynajmniej jeden lotniskowiec atomowy programu PA-Ng, który w 2038 roku zastąpi lotniskowiec Charles de Gaulle – ogłosił prezydent Emmanuel Macron.
Autor. Rama (CC BY-SA 3.0 fr)
Prezydent Francji powiedział, że Francja musi być silna w „wieku drapieżników”, a w szczególności musi dysponować siłą na morzu. W tym celu ma lotniskowiec atomowy o wyporności 78 tys. ton każdy, długości 310 i szerokości 90 metrów, pokładzie o łącznej powierzchni 17 200 m². Każdy z nich ma dysponować siłownią złożoną z dwóch reaktorów atomowych, grupą lotniczą złożoną z 30 samolotów bojowych (początkowo Rafale M F5), sześciu śmigłowców i trzech samolotów wczesnego ostrzegania (E-2D Advanced Hawkeye).
Grupa 30 samolotów bojowych może wydawać się stosunkowo niewielka, biorąc pod uwagę, że grupa lotnicza lotniskowca USS Gerald R. Ford (wyporność 100 tys. ton) to ponad 75 statków powietrznych, a chiński Fujian (84 tys. ton) prawdopodobnie może ich przenosić ponad 50. Uprawdopodabnia to jednak teorię o tym, że francuski samolot przyszłości, następca Rafale M, będzie maszyną dużą, o dużym zasięgu i dużej jednostce ognia.
Ostateczna decyzja zapadła w połowie grudnia 2025 roku, jednak prace projektowe były prowadzone od roku 2020. Sprawia to, że program nie startuje od zera, pomimo że ostateczna decyzja została podjęta dopiero teraz.
Program ma zapewnić nie tylko wysokie zdolności Francji do projekcji siły i prestiż, ale także stanowić koło zamachowe dla jej gospodarki. Okręty mają powstać we francuskich stoczniach przy wykorzystaniu około 800 poddostawców.
Głównym wykonawcą będzie Porte-Avions (joint venture Naval Group i Chantiers de l’Atlantique), z ważnym udziałem TechnicAtome (siłownia z dwoma reaktorami K-22). Okręty będą miały po trzy katapulty elektromagnetyczne, trójstopniowy system linowy wspomagający lądowanie, dwie windy zdolne do wynoszenia w pełni przygotowanego do misji statku powietrznego o udźwigu do 40 ton i pojedynczą nadbudówkę.
Montaż kadłuba ma zacząć się w stoczni Chantiers de l’Atlantique w Saint-Nazaire w 2032 roku. W połowie lat 30. ma zostać przeholowany do Tulonu, gdzie rozpocznie się wyposażanie. Początek prób morskich zaplanowano na 2036 rok.
Można się zastanawiać, dlaczego w „epoce drapieżników” Francja chce umocnić się, budując lotniskowce, a nie np. rozwijając wojska lądowe (co oczywiście też jest robione, ale nie w takim stopniu, jak życzylibyśmy sobie w Polsce). Prezydent Macron wspomina o dbaniu o bezpieczeństwo szlaków handlowych. Wygląda więc na to, że Paryż chce w większym niż dotychczas stopniu chronić żeglugę przed oddziaływaniem takich grup jak Huti. Może też chodzić o stworzenie sił zdolnych realnie wesprzeć Stany Zjednoczone w ewentualnej wojnie na Dalekim Wschodzie. Jeden (lub dwa?) lotniskowiec francuski plus dwa brytyjskie wraz z towarzyszącymi zespołami mają znaczenie, biorąc pod uwagę, że USA posiada 11 wielkich lotniskowców plus drugie tyle mniejszych okrętów lotniczych (lekkich lotniskowców i śmigłowcowców), a Chiny (jak na razie) mają trzy lotniskowce, z czego dwa w gotowości operacyjnej.

WIDEO: Stado Borsuków w WP | AW149 z polskiej linii | Defence24Week #140