Reklama

Z wizytą na najnowszym amerykańskim lotniskowcu [RELACJA]

Wizyta dziennikarzy na lotniskowcu USS Gerald R. Ford. Mariusz Marszałkowski w środku.
Wizyta dziennikarzy na lotniskowcu USS Gerald R. Ford. Mariusz Marszałkowski w środku.
Autor. Orlando Perez/JFC Naples

Rzadko zdarza się zobaczyć z bliska amerykański lotniskowiec w Europie. Jeszcze rzadziej można wejść na jego pokład, by obserwować codzienne życie załogi oraz starty i lądowania stacjonujących tam samolotów. Redakcja Defence24.pl miała okazję uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu. Przedstawiamy pierwszą część relacji z wizyty na lotniskowcu USS Gerald R. Ford (CVN-78).

Autor składa serdeczne podziękowania komandorowi porucznikowi Piotrowi Adamczakowi z NATO Allied Joint Force Command Brunssum za nieocenioną pomoc przy organizacji wyjazdu, a także całemu zespołowi NATO Allied Joint Force Command Naples (szczególnie Svenowi Kasimirowi) oraz zespołowi prasowemu GRF za zaproszenie i zorganizowanie wydarzenia.

Kolos na Morzu Jońskim

Pod koniec lipca odbył się dzień medialny w ramach ćwiczeń Neptune Strike 25-2. Redakcja Defence24.pl była jednym z kilku europejskich i jedynym polskim medium, które wzięło udział w wydarzeniu organizowanym przez Dowództwo Sił Połączonych w Neapolu (JFC Naples). W ramach tego wydarzenia dziennikarze mogli zwiedzić najnowszy amerykański lotniskowiec USS „Gerald R. Ford” (CVN-78), który wraz z towarzyszącym zgrupowaniem Carrier Strike Group 16 uczestniczył w NATO-wskich manewrach. Podróż na lotniskowiec rozpoczęła się w bazie U.S. Navy Capodichino w Neapolu.

Reklama

Na pokład okrętu dotarliśmy samolotem Grumman C-2A Greyhound, dwusilnikową maszyną pokładową, której głównym zadaniem jest tzw. Carrier Onboard Delivery (COD), czyli dostarczanie ładunków, personelu i zaopatrzenia na lotniskowiec. Mimo zaawansowanego wieku konstrukcji – rodowód tych maszyn sięga lat 60. XX wieku, choć obecnie w służbie są egzemplarze wyprodukowane w latach 1985-1989 – samolot ten jest uznawany za niezawodny i stosunkowo łatwy w pilotażu. Niestety jego czas w lotnictwie morskim dobiega końca.

Wnętrze kokpitu C-2 Greyhound
Wnętrze kokpitu C-2 Greyhound
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24

W przypadku USS Gerald R. Ford (GFR) nasza wyprawa była ostatnią dla cywilnych gości przed planowanym wycofaniem C-2A w październiku tego roku. Wszystkie C-2 w U.S. Navy mają zostać spisane ze stanu do końca przyszłego roku i zastąpione pionowzlotami Bell-Boeing V-22 Osprey.

Samolot ten nie jest komfortową limuzyną. W środku panuje półmrok – światło wpada tylko przez dwa małe, przypominające bulaje okienka w tylnej części kadłuba. Wnętrze przestrzeni ładunkowej oświetla jedynie słabe, żółtej barwy sztuczne światło zamontowane pod sufitem. Fotele są usytuowane tyłem do kierunku lotu. Taka konfiguracja siedzeń wynika ze specyfiki startów i lądowań na pokładach lotniskowców, gdzie komfort pasażerów ustępuje względom bezpieczeństwa.

F/A-18 w locie nad Gerald R. Ford
F/A-18 w locie nad Gerald R. Ford
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24

Największą niedogodnością jest bardzo słabe wygłuszenie maszyny. Przy pracujących silnikach nie można wytrzymać bez ochronników słuchu, a prowadzenie rozmów jest niemożliwe. Załoga komunikuje się wyłącznie za pośrednictwem specjalnych interkomów podłączonych przewodowo do słuchawek.

Reklama

Znaczek pocztowy na środku morza

Po zamknięciu tylnej rampy samolot rozpoczął kołowanie na pas startowy międzynarodowego lotniska w Neapolu, współdzielonego z amerykańską bazą. Po krótkim rozbiegu maszyna obrała kurs na południe – w kierunku lotniskowca USS „Gerald R. Ford” znajdującego się na Morzu Jońskim, około 100 km od wybrzeża Sycylii. Lot trwał około 1,5 godziny i przebiegł spokojnie.

Śmigłowce MH-60 na pokładzie CVN-78
Śmigłowce MH-60 na pokładzie CVN-78
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24

Ostatnie 20 minut lotu to przygotowania do lądowania. Nastąpiło kilka gwałtownych zwrotów i stopniowe obniżanie wysokości, aż w końcu samolot „usiadł” na pokładzie lotniskowca. Przyziemienie nie było zbyt dotkliwe – zdarza się, że piloci maszyn rejsowych lądują bardziej gwałtownie na standardowych lotniskach.

Charakterystyczne dla lądowania jest mocne szarpnięcie i krótki dobieg maszyny, wyhamowywanej przez liny hamujące, czyli aerofiniszery. Na CVN-78 zastosowano nowoczesny system Advanced Arresting Gear (AAG), który jest elektrohydrauliczny (a nie czysto hydrauliczny, jak Mk 7 używany na okrętach typu Nimitz). Dzięki AAG zatrzymywanie lądujących maszyn jest bezpieczniejsze, system kompensuje więcej energii kinetycznej, co zmniejsza zużycie płatowców, i jest adaptowalny do różnych typów maszyn – zarówno cięższych, jak i lżejszych, np. bezzałogowców.

F/A-18 podczas lądowania na CVN-78
F/A-18 podczas lądowania na CVN-78
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24.pl

Gerald R. Ford dzięki AAG potrzebuje tylko trzech lin hamujących (zamiast czterech w poprzednich typach lotniskowców). Samoloty wyposażone są w specjalny hak, wysuwany podczas wypuszczania podwozia, który ma zaczepić o aerofiniszery. Jeśli pilot nie trafi w żadną z lin, następuje tzw. „bolter” – przyspieszenie maszyny na pełnym ciągu i odejście na kolejny krąg.

Dwaj piloci w randze kapitana US Navy posadzili naszego „Greyhounda” bez problemów. Po wyjściu na pokład skierowaliśmy się do nadbudówki wystającej z pokładu okrętu. Tam znajduje się mostek nawigacyjny, a na nadbudówce zainstalowano sensory, radary, elementy nawigacyjne oraz systemy łączności. Po krótkiej odprawie dotyczącej zasad życia na okręcie i bezpieczeństwa, zostaliśmy zaproszeni do dowódcy na poczęstunek i rozmowę. Następnie udaliśmy się na dolny pokład, gdzie znajdują się hangary dla samolotów i śmigłowców.

F/A-18 przygotowywany do startu
F/A-18 przygotowywany do startu
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24.pl

Na okręcie może stacjonować blisko 80 maszyn. Standardowo są to cztery eskadry myśliwców wielozadaniowych F/A-18E/F Super Hornet oraz EA-18G Growler (służących jako samoloty walki radioelektronicznej i wsparcia w przełamywaniu obrony powietrznej przeciwnika). Każda eskadra liczy 12–14 maszyn. Dodatkowo na pokładzie bazują 3–4 samoloty wczesnego ostrzegania E-2D Advanced Hawkeye, pełniące rolę podniebnych „oczu” okrętu i jego grupy bojowej.

Na lotniskowcu stacjonują również śmigłowce, zazwyczaj 12 maszyn, w tym sześć MH-60S Knighthawk (do operacji poszukiwawczo-ratowniczych, transportowych i abordażowych) oraz sześć MH-60R Seahawk (do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych). W ewidencji okrętu znajdują się także 3–4 maszyny COD, czyli wspomniane C-2A Greyhound, które zwykle stacjonują na lądzie, np. w bazie Sigonella na Sycylii.

Po zwiedzeniu hangaru udaliśmy się na czwarte piętro nadbudówki, gdzie znajduje się mostek. Poza nawigacją okrętu kieruje się tam również ruchem lotniczym. Widok z mostka pozwala dokładnie obserwować starty i lądowania maszyn.

Reklama

Aby wejść na pokład lotniczy, należy założyć specjalny strój, który w razie wypadnięcia za burtę uruchamia alarm i ułatwia akcję ratunkową, np. przez rozpuszczenie w wodzie zielonej farby. Obowiązkowe są: podwójna ochrona słuchu, hełm, gogle i rękawice. Załoga szczególnie zwraca uwagę na pilnowanie rzeczy osobistych – zgubienie nawet drobiazgu, jak długopis, wywołuje alarm i przeszukanie pokładu, by zapobiec uszkodzeniu silników samolotów.

F/A-18 w hangarze lotniskowca
F/A-18 w hangarze lotniskowca
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24

Podczas naszego pobytu przeprowadzono kilkadziesiąt operacji startów i lądowań, głównie samolotów F/A-18 Super Hornet i EA-18G Growler. Tego dnia zaplanowano łącznie 97 operacji lotniczych z udziałem samolotów i śmigłowców. Maszyny startowały z dwóch katapult: jednej na dziobie, drugiej na pokładzie głównym. O operacjach na pokładzie i zadaniach załogi opowiem w kolejnej części reportażu.

Po intensywnym dniu przygotowaliśmy się do opuszczenia okrętu. Powrót, podobnie jak przylot, odbył się samolotem C-2A Greyhound. Maszyna została przesunięta na pozycję startową i podłączona do katapulty. Za samolotem podniesiono Jet Blast Deflector – osłonę chroniącą załogę i inne maszyny przed gorącym strumieniem odrzutu. Przed startem podniesiono skrzydła samolotu, opuszczane po lądowaniu, by zajmował mniej miejsca na pokładzie.

Start C-2 Greyhound z lotniskowca
Start C-2 Greyhound z lotniskowca
Autor. Orlando Perez/JCFNaples

Start z katapulty polega na uruchomieniu silników na pełnych obrotach przy zablokowanych kołach, co zapobiega niekontrolowanemu ruchowi. Obsługa pokładu sprawdza gotowość maszyny, a „shooter” – marynarz odpowiedzialny za katapultę – klękając i wyciągając rękę daje sygnał do startu. Katapulta na odcinku około 80 metrów rozpędza samolot do prędkości ponad 250 km/h, umożliwiając wznoszenie.

Przeciążenie podczas startu jest tak silne, że mimo pasów pasażer odrywa się od fotela. Załoga instruuje, by po komendzie „Go Go Go” złożyć ręce krzyżowo na klatce piersiowej, trzymając pasy, opuścić głowę do kolan i czekać. Wyczekiwanie jest stresujące – panuje gorąco, hałas i zapach spalin. Nagrywanie startu w takich warunkach jest niemożliwe.

E-2D Advanced Hawkeye
E-2D Advanced Hawkeye
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24
Reklama

Najnowszy amerykański lotniskowiec

USS „Gerald R. Ford” zastąpił w U.S. Navy okręt USS „Enterprise” (CVN-65). Budowę CVN-78 rozpoczęto w sierpniu 2005 r., stępkę położono w 2009 r. w stoczni Huntington Ingalls Industries w Newport News w stanie Wirginia. Chrzest odbył się w listopadzie 2013 r., a banderę podniesiono 22 lipca 2017 r.

Pokład lotniskowca Gerald R. Ford z mostku
Pokład lotniskowca Gerald R. Ford z mostku
Autor. Mariusz Marszałkowski/Defence24

Kolejne okręty typu Gerald R. Ford będą stopniowo zastępować jednostki typu Nimitz. Nowe lotniskowce wyróżniają się długością (337 m wobec 332 m), elektromagnetycznym systemem katapultowania (EMALS) zamiast parowego, wydajniejszymi reaktorami jądrowymi, zredukowaną liczebnością załogi, większym komfortem służby oraz podatnością modernizacyjną. „Gerald R. Ford” jest bardziej wydajny i mniej kosztowny w eksploatacji od jednostek typu Nimitz.

Reklama
WIDEO: Święto Wojska Polskiego 2025. Defilada w Warszawie
Reklama

Komentarze (9)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Jak tam nastroje na lotniskowcu i w całej grupie bojowej lotniskowca - jak Huti pogonili "zabawkami komunijnymi"? A jak by widzieli szanse PRZETRWANIA w razie ataku 1000 dronów FPV po 400 dolarów sztuka? A jak widzą szanse W OGÓLE jakiegokolwiek operowania wobec Chin? - a dokładniej wobec kompleksu lądowych A2/AD z monitorowaniem real-time radarami pozahoryzontalnymi lotniskowców i ich grup? - jak widzą szanse przetrwania wobec zmasowanego ataku chińskich rakiet i hipersoników "carrier-killer" - np. DF-21F? Jak widza szanse amerykańskiego lotnictwa pokładowego wobec chińskich J-20, J-35 itp - z precyzyjnymi rakietami "stand-off"? zwłaszcza po analizie starcia w powietrzu Indie-Pakistan? Tym bardziej, że lotnictwo chińskie będzie operowało wewnątrz swoich baniek A2/AD rozciągniętych na kontynencie i sztucznych wyspach.

  2. Koro

    Wkradł.sie drobny błąd.. USS ENTERPISE cvn 65 to nie jest jednostka klasy Nimitz... Pierwszym okrętem tej serii jest USS Nimitz cvn 68....

    1. user_1049549

      No i te UH-60M w podpisie pod jednym ze zdjęć;)

    2. Davien3

      @user te smigłowce to albo MH-60R albo MH-60S czyli odmiany UH-60M Więc w jakiś sposób napisali prawdę:))

  3. real888

    Biorąc pod uwagę fakt że kapitan usn to nasz komandor to raczej mało prawdopodobne że 2 takich było pilotami c-2. Prędzej lt. Lub lt.jg

    1. Davien3

      Captain w USN to odpowiednik pułkownika w armii więc wysoko Pewnie celowo takich wysłali jak mieli cywili przewozić

  4. MC775

    Technologia i skala przedsięwzięcia to zupełnie inny świat. Powiedzieć, że „robi wrażenie” to jak nic nie powiedzieć. Tyle lotnictwa bojowego co znajduje się na tym lotniskowcu to my na ten moment nie mamy nawet w całym kraju. Nie mamy też żadnych maszyn czy elektrowni zasilanych reaktorami jądrowymi. I to wszystko opracowane i wyprodukowane w macierzystym kraju. Ja absolutnie nie próbuję porównywać Polski do największego supermocarstwa zbrojnego na świecie, ale musimy trochę zagęścić ruchy gospodarczo, przemysłowo i technologicznie bo nam świat zupełnie odjedzie.

    1. TakToWidzę

      Byłeś może gdziekolwiek indziej by porównać warunki życia dzisiaj w Polsce a masz tyle latek żeby wiedzieć jak to wyglądało w latach 1990- 2000? Do 2010 właściwie tylko wyprzedawali Polskę a teraz poczytaj opinie w zachodniej prasie.

    2. TakToWidzę

      Można też poczytać opinie rosjan z forów, tych którym się chciało oglądać dzisiejsze polskie wsie i miasta. 🤣🤣🤣 No trochę im .... żal ściska to i psioczą.

    3. DanielZakupowy

      MC775 Biorąc po uwagę, że jeszcze 40 lat temu pracowaliśmy na ZSRR, a dziś przeciętny Polak jest dużo bogatszy od rosjanina, to uważam, że ruchy mamy gęste. Dekada, dwie i będziemy mieli gospodarkę większą od rosyjskiej :)

  5. Rusmongol

    Jedyny sposób Rosji na posiadanie takiego lotniskowca to go ukraść. Bo nacja ta jest niezdolna zbudować taki okręt. Choć lotniskowce w najlepsze budują kraje o wiele mniejsze jak Włochy, GB, Francja. Ale tradycyjnie Rosja jak czegoś nie ukradnie to nie ma. Tak żyją od wieków. Nie mają kibli i wodociągów...to ukradną na UA.

    1. Przyszłość

      Mongole. Przed wojna to 3 miliony Ukraińców jeździło na zarobek do Rosji. A co do kradzieży to można w cudzysłowie rzec że ukradli inwestycje ZSRR od motor Sicz po Antonowa. Czy nawet Krym i kilka milionów Rosjan na swym terenie.

    2. Rusmongol

      @chinol. O ZSRR. To były dopiero lepkie łapki. 24 mln km² ziem, do tego grabiony blok wschodni. A ile ludzi ukradli? Dziś Rosja ma 150 mln a ZSRR miał 300 mln. Ale ci przy pomocy ludności innych republik i bloku wsch, coś przynajmniej robili i byli potęgą. A mongorosja to pozer. Marionetka Chin. Małe kraje jak Niemcy, Francja, Włochy mają po kilka marek samochodów. A co ma Rosja? HIV i pijaństwo. Muszą dalej kraść bo wyników. W gospodarce brak pomimo że mają całą tablice Mendelejewa u siebie. Większość republik która im się urwała obecnie ma PKB per capita i siłę pieniądza większą niż wielkie hahaha imperium rosyjskie. Imperium żenady , kłamstwa i zbrodni.

    3. TakToWidzę

      Mongole przyszłość mniejszość rosyjskojęzyczna to było 20-30% przed napaścią. 🤣 Teraz każdy się brzydzi używać tego języka braci. 🤣🤣🤣

  6. Przyszłość

    Widzielm kiedyś w Neapolu we Włoszech lotniskowiec z US. Rzeczywiście robił wrażenie. No i rozdziawione buzię amerykańskich marynarzy gdy zwiedzali Rzym i Pompeje też. Napewno część z tych marynarzy zostało zrekrutowanych w nieuczciwy sposób o czym pisała amerykańska prasa

    1. Rusmongol

      Najbardziej uczciwie postępują przecież Chiny, Rosja , Korea płn i Iran. To USA takie złe...no i 4on cywili zabili napalmem w Wietnamie. Ch9c dziwne bo w tej wojnie zginęło ich po obu stronach 2 Mln a pozostałe 2 mln to żołnierze...

    2. TakToWidzę

      przyszłość Prawdopodobnie nieuczciwie ich wzięto z łapanek w sowieckich republikach. 🤣🤣🤣 Tyle zostało z bogactwa po kraju rad ze do dzisiaj jeżdżą 50 letnimi ziłami, 👏👏👏 lub 1 osiołkiem mechanicznym.

  7. Rusmongol

    @chinol. Przed wojną to UA dalej siedziała w łapach Rosji. Nie przypadkiem Janukowycz stołuje się teraz pod Moskwą a nie Berlinie. Nie na darmo też na rozkaz z Kremla nie podpisał stowarzyszenia z UE co doprowadziło do Majdanu i zamieszek. Drugi przykład tego bogactwa w objęciach Rosji to Białoruś. PKB per capita Białorusi to ok 6 tys $, a Litwy, Łotwy i Estonii ok 15-30 tys $. Dodatkowo wszystkie te 3 państwa mają obecnie PKB per capita i nawet ppp wyższe niż sama mongorosja. A jak piszesz że to Rosja ponosiła koszta utrzymania republik, to kto odbudował Krym po 2 ws? Ukraina. I za to właśnie dostała od Chruszczowa Krym pod swoje władanie. Rosja zawsze kradła każdemu co mogła. Znamy to z czasów bloku wschodniego.

  8. easyrider

    Zostawmy specjalisów, zrezygnujmy z reszty armii, kupmy jeden lotniskowiec. Mamy ropę, mamy gaz, może Berlin nam nie zabierze?

  9. user_1049549

    Sądząc po zadowolonych twarzach D24 producent żyletek raczej fortuny na Państwu by nie zrobił (tylu brodaczy w Redakcji 😊). Świetnie, że po ponad 20 latach od wizyty "Skrzydlatej Polski" na innym lotniskowcu - wówczas był to USS Abraham Lincoln - ktoś z Polski wreszcie znów to zrobił! Niestety, czasy bardzo się zmieniły od pozimnowojennego rozprężenia sprzed ataku na Ukrainę, więc na pewno rzeczy takie jak podawanie dokładnego składu skrzydła lotniczego (włącznie z numerami seryjnymi maszyn i radiowymi kodami wywoławczymi eskadr) dziś odpadają. Z niecierpliwością czekamy na kolejną część relacji 👍 Zwłaszcza, że CVN 78 to - pod kątem prowadzenia operacji lotniczych - w porównaniu do poprzedników jednostka dość mocno zmieniona.

Reklama