Geopolityka
Egipt stanowczo o etiopskiej tamie na Nilu
Podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie etiopskiej zapory na Nilu egipski szef dyplomacji Sameh Szukri zapowiedział, że Egipt będzie bronić swoich obywateli „wszelkimi dostępnymi środkami”. Rządy w Kairze i Chartumie uznają inwestycję Addis Abeby za poważne zagrożenie dla swojej ludności.
Szukri nazwał tamę "kolosalnym murem z żelaza i stali, który rzuca długi i ciemny cień na lud i los Egiptu". Etiopia rozpoczęła budowę ogromnej Tamy Wielkiego Odrodzenia na Błękitnym Nilu w 2011 roku i zaczęła wypełniać jej zbiornik dziewięć lat później. W poniedziałek poinformowała Egipt i Sudan, że rozpoczęło się tzw. drugie wypełnianie, przypadające na porę deszczową w Afryce Wschodniej. Całkowity proces napełniania ma potrwać kilka lat.
Stworzenie zalewu jest ostatnim krokiem przed uruchomieniem elektrowni o mocy ponad 6000 MW, która ma być szansą na pomyślny rozwój kraju. Etiopia planuje wykorzystać tamę do dostarczania energii elektrycznej dla własnej populacji liczącej ponad 110 milionów osób, z których dwie trzecie nie jest obecnie podłączone do sieci.
Czytaj też: Nowa egipska baza morska nad Morzem Śródziemnym
Addis Abeba planuje również zostać energetyczną potęgą, która w przyszłości będzie sprzedawać z zyskiem prąd swoim sąsiadom: Sudanowi, Sudanowi Południowemu, Kenii, Dżibuti czy Erytrei.
Egipt i Sudan od lat wyrażają obawy, że wypełnienie zbiornika tamy bez porozumienia może niebezpiecznie obniżyć poziom wody w rzece na ich terytoriach. Według danych egipskiego rządu 97 proc. zapotrzebowania kraju na wodę pokrywane jest przez Nil, a roczny niedobór po powstaniu zapory będzie wynosił 35 proc. obecnej konsumpcji. Z kolei dla Sudanu największym zagrożeniem braku koordynacji przy wypełnianiu zbiornika w Etiopii jest zalanie własnej tamy w Al-Rusajris, wykorzystywanej do wytwarzania prądu.
Dotychczasowe negocjacje w tej sprawie prowadzone w ramach Unii Afrykańskiej nie przyniosły rezultatu i Egipt i Sudan wezwały w czwartek Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia "dyplomacji prewencyjnej" i zawarcia prawnie wiążącego porozumienia w celu rozwiązania sporu z Etiopią.
Zapytany o użycie środków wojskowych, Szukri powiedział, że Egipt będzie nadal wykazywał elastyczność i chęć wspierania procesu kierowanego przez Unią Afrykańską, ale jednocześnie "będzie bronił interesów swoich obywateli i ich środków do życia wszystkimi możliwymi środkami".
Chociaż rozwiązanie siłowe zyskuje popularność wśród Egipcjan, to najważniejszym problemem tego kraju jest zagwarantowanie wystarczającego udziału w wodach Nilu. Jeśli etiopska zapora zostanie zbudowana bez wiążącej umowy międzynarodowej, inne kraje dorzecza Nilu może to zachęcić do budowy własnych zapór w przyszłości, które jeszcze poważniej wpłyną na kurczące się zasoby wodne Egiptu.