Reklama

Geopolityka

Desperacja Putina: Rosja traci Ukrainę połykając Donbas [OPINIA]

Uznanie przez Rosję niepodległości tzw. Republik Ludowych Doniecka i Ługańska to ze strony Putina akt desperacji, poprzedzony kabaretową naradą i toporną prowokacją, wreszcie kuriozalnym orędziem. Towarzyszy temu histeryczna propaganda mówiąca o „krwawym przewrocie”, „ludobójstwie” i „zagrożeniu atomowym ze strony Ukrainy”. Wszystko dlatego, ze Moskwa zmienia granice, które sama wyrysowała. Nie ulega wątpliwości, że będzie to dla niej kosztowne.

Reklama

Uznanie DNR i ŁNR przez Rosję nic jej nie da, a jedynie oznacza, że jest zmuszona zrzucić maskę i zrezygnować z udawania, że nie jest stroną w tym konflikcie. Jednocześnie będzie oznaczać utratę wpływów w pozostałej części Ukrainy, która zapewne zerwie stosunki dyplomatyczne z Rosją tak jak to zrobiła Gruzja po wojnie w 2008 r. Obecnie, mimo tego co wydarzyło się w 2014 r., w tym aneksji Krymu, Rosja utrzymała silne wpływy na Ukrainie i miała perspektywy je z czasem wzmacniać, korzystając z wewnętrznego konfliktu politycznego, korupcji, problemów gospodarczych itp. Teraz, jednym podpisem Putin pozbawił się tych narzędzi. Wcześniej zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją przez Ukrainę uniemożliwiał fakt, że Rosja odgrywała mediatora, a nie stronę konfliktu w Donbasie. Teraz to już jest nieaktualne.

Reklama

Zerwanie stosunków dyplomatycznych przez Ukrainę będzie jednak dla Rosji znacznie bardziej dotkliwym ciosem niż było to w przypadku znacznie mniejszej i nie związanej tak bardzo kulturowo, religijnie i historycznie Gruzji. Warto przy tym uświadomić sobie, że Putin nie bez powodu wymyślił w 2014 r. cały ten teatr z „zielonymi ludzikami". Nie była to zabawa ale wyrachowana gra,  w której stawką był nie Donbas i Krym ale cała Ukraina. Pamiętam jak w 2020 r. w Arcachu usłyszałem nieco zbyt gadatliwego oficera rosyjskich „mirotworców", który chwaląc się, że zdobywał lotnisko w Doniecku, stwierdził jednocześnie, że „nie rozumie tej polityki bo on by wtedy poszedł na Charków". Putin zrezygnował ze stworzenia Noworosji nie dlatego, że nie był przygotowany do zajęcia większego terytorium ale dlatego, że nie chciał przegrać całej Ukrainy. Dziś to się stało.

Czytaj też

Dlatego wizja Ukrainy jaką przedstawił Putin w swoim orędziu była schizofreniczna, a samo wystąpienie chaotyczne i desperackie, z kuriozalnym wykładem pseudohistorycznym. Putin zaczął orędzie od podkreślenia braterskich więzów łączących Ukrainę i Rosję by następnie wylać na nią kubeł pomyj. Określenie „Ukraina im. Lenina" jest szokujące i tak naprawdę stanowi sugestię, że Ukraińcy nie byliby w ogóle narodem gdyby nie Lenin. Kuriozalne było również to, że choć Putin zastrzegł, że nie oskarża Lenina to de facto zarzucił mu, że ten stworzył podwaliny pod nacjonalizmy w państwie sowieckim, wymyślił konfederacyjny format ZSRR upodmiotowiając republiki związkowe, w tym w szczególności Ukrainę, a także podarował jej rdzenne ziemie rosyjskie. Oczywiście, ostatecznym winnym musiał być zewnętrzny wróg, który poprzez presję wywieraną na bolszewików zmusił ich do koncesji na rzecz narodów związkowych. To oczywiście czysty bełkot, a po takim przemówieniu „rosyjscy patrioci" powinni wyciągnąć zwłoki Lenina z mauzoleum na Placu Czerwonym, odbyć na Łobnym Miestie sąd nad nieboszczykiem, a następnie go powiesić, poćwiartować, spalić i wystrzelić prochy z armat tak jak to Moskwiczanie zrobili z carem Dymitrem w 1606 r.  W końcu, w przeciwieństwie do Lenina, Dymitr żadnych rosyjskich ziem nikomu nie podarował.

Reklama

Nowsza „historia Ukrainy według Putina" była jeszcze bardziej dla niej obraźliwa (zresztą wiele zarzutów nie odnosiło się tylko do Ukrainy ale całej „niewdzięcznej" przestrzeni poradzieckiej). Obecną swoją państwowość, według Putina, Ukraina zawdzięcza nie narodowym aspiracjom Ukraińców ale spiskowi w najwyższych kręgach przywództwa sowieckiego w końcu lat 80-tych. Później było już tylko coraz gorzej: oligarchowie, korupcja, wykorzystywanie rosyjskiej pomocy i okazywanie jej niewdzięczności, no i oczywiście szalejący nacjonaliści. Wreszcie nastąpił „krwawy przewrót" w 2014 r., który wyniósł do władzy „neonazistów", prześladujących Rosjan, nakręcających rusofobię. Nie ma co ukrywać, ze Ukraina nie jest państwem idealnym jeśli chodzi o stosunki polityczne czy gospodarcze, niemniej to samo można powiedzieć również o Rosji. Różnica jest taka, że w Rosji wybory są farsą, w której główny aktor od ponad 20 lat jest ten sam, a na Ukrainie mają one realne znaczenie. Obecne władze Ukrainy mają legitymację pochodzącą z wyborów ale o tym Putin oczywiście nie wspomniał. Za to podkreślał, że Ukraina jakoby nie jest suwerena, lecz idzie na pasku USA i innych państw zachodnich, które z premedytacją ją niszczą. A Rosja nad tym boleje.

Czytaj też

Taka narracja rodzi pytanie do kogo była ona skierowana. Raczej nie do Ukraińców, chyba, że Putin już całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością. Faktem jest przy tym, że nie wyglądał w czasie tego przemówienia na zupełnie zrównoważonego, niemniej to nie oznacza, że jest całkiem szalony. O jego nienajlepszej kondycji świadczy również marna jakość scenariusza widowiska, którego zwieńczeniem było to orędzie i ceremonia. Rzekome wtargnięcie dwóch ukraińskich „grup dywersyjnych" na terytorium Rosji, choć okrzyknięte „aktem agresji" przez rosyjską propagandę, budziło zdziwienie nawet u kremlowskich propagandystów, a w świetle podawanych przez USA informacji o planowanych operacjach „fałszywej flagi" było jak zmoknięty kapiszon, a nie poważna eksplozja. Kabaretowy wymiar miała z kolei „narada", w której wyraźnie znudzony Putin wysłuchiwał „rad" kolejnych oficjeli zgodnie deklarujących, że należy uznać ŁNR i DNR. Ożywił się jedynie gdy szef Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Naryszkin najwyraźniej miał problem z pojęciem swojej roli i najpierw zaczął mówić o dalszych negocjacjach, a później ofukany przez Putina całkowicie się pogubił i poparł „przyłączenie Doniecka i Ługańska do Rosji". 

Po tym teatrze Putin ogłosił, ze musi to przemyśleć, co było już całkowitą farsą. Można jednak przypuszczać, że cały ten teatr, histeryczne orędzie, w trakcie którego rosyjski przywódca wzdychał, sapał i kasłał, a także równolegle nadawana w rosyjskich mediach kuriozalna propaganda, miały dwóch adresatów: zachodnich przywódców oraz rosyjskie społeczeństwo. Jeżeli chodzi o tych pierwszych to była to ostatnia, desperacka próba zastraszenia Zachodu i skłonienia go do ustępstw. Temu służyło oskarżanie Ukrainy o to, że zamierza ponownie dysponować bronią nuklearną, wywołać III wojnę światową (w domyśle nuklearną) i sprowadza islamskich terrorystów jako sojuszników (wątek zasygnalizowany i nie rozwinięty). Interesujące jest przy tym to, że w jednym orędziu Putin oskarżył Ukrainę o to, że próbuje wciągnąć Zachód do III wojny światowej i jednocześnie oskarżył Zachód o pchanie Ukrainy do wojny z Rosją, a nawet uderzenia atomowego Ukrainy na Rosję. Ten drugi przekaz był jednak już kierowany do rosyjskiej opinii publicznej. Do niej kierowana była również cała narracja zohydzająca Ukrainę oraz demonizująca NATO i rzekome plany Zachodu zniszczenia Rosji.

Czytaj też

Jeśli chodzi o Zachód to już wiadomo, że przekaz był nieskuteczny. Żadnych ustępstw nie będzie, a Zachód jednoznacznie pokazał, że się nie boi apokaliptycznych gróźb Putina i jest gotów na nie odpowiedzieć. Warto przy tym podkreślić, że to wciąż wcale nie musi nastąpić i nie zależy to w pierwszej kolejności od tego jak radykalne sankcje zostaną wprowadzone na tym etapie (Zachód nie może też pozbyć się od razu wszystkich swoich kart, bo wtedy Rosja będzie miała mniej do stracenia), lecz raczej od tego na ile Putin uzna, że ten akt, który się dziś dokonał pozwala mu wyjść z twarzą z sytuacji, w którą się sam wpędził mylnym przekonaniem o uległości Zachodu. W tej chwili Putin, nawet jeśli Ukraina zerwie stosunki dyplomatyczne z Rosją, może mieć nadzieją na to, że za kilka lub kilkanaście lat dojdzie do normalizacji, a Moskwa będzie powoli odbudowywać swoje wpływy na Ukrainie. Jeśli jednak dojdzie do regularnej wojny ukraińsko-rosyjskiej to taka perspektywa się oddali. Oczywiście wiele zależeć będzie od tego jaka skala byłaby takiej wojny tzn. czy byłaby ona ograniczona do niewielkiego terytorium czy też przeprowadzona na pełną skalę. Ta druga opcja byłaby ze strony Putina szaleństwem i bardzo prawdopodobne, że krokiem wręcz samobójczym. To jaki będzie ciąg dalszy zależy jednak również od Ukrainy, która nie ma (i od dawna nie miała) szans na odwojowanie Donbasu i Krymu. Ziemie te zresztą nie są oczywiście rdzennymi ziemiami ukraińskimi i nie o to tu chodzi, lecz o to, że Rosja narusza granice, które uznawała i sama ustaliła (i musi teraz sięgać po karkołomną argumentację historyczną by to uzasadnić). Przy czym nie robi tego po raz pierwszy (Abchazja i Osetia Płd.). Fakt, że w 2008 r. Putin nie występował z takim histerycznym orędziem też dużo mówi.

Czytaj też

Póki co sytuacja wygląda następująco: Rosja zajęła dwie kadłubowe, marionetkowe i od dawna de facto kontrolowane przez siebie republiki, pozbawiając się wpływu na resztę Ukrainy i odgrywanie roli mediatora (co wiązało się z możliwościami wywierania nacisku), przekreśliła porozumienia mińskie, które miały doprowadzić do niekorzystnych przemian ustrojowych w odniesieniu do całej Ukrainy, doprowadziła do znaczącego wzmocnienia flanki wschodniej, zamknięcia ust swoim sojusznikom na Zachodzie i zachęcenia kolejnych krajów do wstąpienia do NATO. To naprawdę oszałamiający „sukces".

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (34)

  1. Ech

    Co do historii - nie cala, ale czesowo Putin mial racje. Pamietajmy ze dokadnie w tym samym czasei gdy ZSRR w Karyniu zabijalo Polakow Ukraincy zabili ok 400 tys obwateli naszych na Wolyniu (i to nie oficerow a cywili dzieci i kobety tez) W tym momencie Ukraina tez blokyuje polskie pociagui (juz 3 miesiace stoja na grancy) W Polityce nie ma przjacil na wiecznosc - sa interesy. Nie nalezy zapominac o zbrodniach (jak Katyn - w PRLU) czy WOlyn (w IV RP)

  2. Ech

    Co do historii - nie cala, ale czesowo Putin mial racje. Pamietajmy ze dokadnie w tym samym czasei gdy ZSRR w Karyniu zabijalo Polakow Ukraincy zabili ok 400 tys obwateli naszych na Wolyniu (i to nie oficerow a cywili dzieci i kobety tez) W tym momencie Ukraina tez blokyuje polskie pociagui (juz 3 miesiace stoja na grancy) W Polityce nie ma przjacil na wiecznosc - sa interesy. Nie nalezy zapominac o zbrodniach (jak Katyn - w PRLU) czy WOlyn (w IV RP)

  3. Sarmata

    Jak utraci? Przecież ja już z 10 razy czytałem że Rosja utraciła ukrainę? I to czytałem przez ostatnie 8 lat.Czy to znaczy że ci którzy to pisali kłamali?

    1. Tani35

      Goście rezunów trzeba pozostawić w spokoju. Nimi zajmą się Niemcy. Już niedługo. Niemcy działają wolno ale skutecznie. Jeszcze niedawno straszyli wszystkich USA po ostatnich wydarzeniach straszą niemcami. Wiec Niemcy przyjdą. Bo wilka lepiej nie wywoływać z lasu.

  4. Afrik

    Widzę że zleciała się tu cała masa ekspertów.. . Nad Wisłą macie chwilową przerwę w kradzeniu niemieckich samochodów? Putin wie co robi. Po raz kolejny wykiwał zachód. Donbas to złoża wysokoenergetycznego węgla, który Polska kupuje hurtowo do swoich elektrowni. Teraz za wasze pieniążki odbuhe się Donieck. Zachód kupuje ropę i gaz, Rosją za to buduję armie. Na rok wykłada 45 mld $ Polska 10.. Modernizacja dotyczy nie tylko armii. Buduję się szybką kolej. Wspólnie z, Siemensem. Gdyby Unia nie dała wam dotacji do Pendolino, to szybką kolej dalej byście oglądali jedynie na obrazku. Rosją i Niemcami się nie martwcie. W takiej Łodzi ponad 15% mieszkań komunalnych nie ma dostępu do WC :)

    1. Valdore

      Ech russrole coraz głupsze się robia:)) Zrozum rusofilku że nikt wam tego węgla nie kupi , skończy sie pomoc Siemensa, skończą sie pieniądze z UE a niktwaszego bezwartosciowego rubelka nei chce, nawet wy sami rusku.

    2. Perun Shogun

      Gdybys chcial wiedziec, to w Niemczech w zeszlym roku skradziono 36tus aut w Polsce 3600. uzywanych aut z Europy sprowadzono 360 tys. to przyblizone dane znalezione w necie O Rosji i jej przestepczosci szkoda gadac. Tak, to prawda, Rosja kiwa cala Europe - udaje pokojowego partnera biznesowego - a zajmuje sie zawodowo kradzieza. Tacy wielbicieli Rosji jak ty na calym swiecie to jest prawdziwy problem. Rosjanie skradli dobro narodowe Ukrainy? - skadze przejeli co ich. Jakim bezmozgim czlowiek trzeba byc, zeby sie tym zachwycac. Ale coz, kradziez i przestestwo to rosyjski sposob na biede i brak rozwoju. Dlatego nikt w Polsce sie na to nie zgadza. Przyjdzie czas a zaplacicie i za to.

  5. goryl7

    Ile Putin zaplacil za 1 km2 pozyskanego terenu? Tyle co usa za alaskę?

    1. Valdore

      Putin to dopiero zapłąci i to tak że nie będzie mógł sie beidaczek pozbierać.

  6. Švejk

    A po co Rosji cała Ukraina ??? Po co Rosji brać w swoje granice 30 milionów mniejszości dyszącej nienawiścią do Rosji ? Po co Rosji Lwów opanowany przez pogrobowców UPA ? Popatrzcie na mapę surowców, Rosji wystarczy tylko Zagłębie Donieckie i ewentualnie złoża rud żelaza i uranu (Ukraina jest na 10-tym miejscu wydobycia rud uranu na świecie).

    1. Valdore

      Swejk, a co twojej kochanej Rassiji po tych surowcach jqak ich nie sprzeda, zjeść ich tez nei zjecie wieć znowu Putin zrobił to co zwykle czyli idiotyzm dekady.

  7. Prezes Polski

    Putin popełnił poważny błąd strategiczny. Ostatecznie zrazi Ukraińców i nie zyska praktycznie nic w zamian. Nawet jeśli zajmie całą wschodnia Ukrainę, to zyski z tego aktu terroru będą żadne, a straty ogromne. Obstawiam, że dni Putina są policzone.

  8. Nostromo

    Stracił Ukrainę? Też mi odkrycie. Już dawno ją stracił. Ale teraz pokazał Zachodowi, ze może ją odzyskać. I zrobi to, gdyż ma coraz mniej do stracenia. Na co ma czekać? Na wyrzutnie broni hipersonicznej pod Charkowem? "

    1. Valdore

      Kolejny co mu rosyjska propaganda mózg wyprała:)

    2. andys_2

      Ty kolego , musialeś pracować na Mysiej, Bezbłędnie wykrywasz kogo trzeba!

  9. KrzysiekS

    Poraża mnie komentowanie tego że Rosja weszła tam gdzie już w zasadzie była (chociaż nieoficjalnie) a nikt nie zauważył wejścia wojsk rosyjskich na Białoruś gdzie mają niecałe 300 km. do Warszawy.

    1. andys_2

      Z Brzescia do Warszawy jest 200km. Ciekawe, że zauważasz to, nie zauważasz natomiast , że z Terespola do Mińska jest bodaj 250km. Rosjanie sa na Białorusi zgodnie z zasadami zdrowego rozsadku. zauwazasz ,ze od Brześcia do Warszawy jest 200 km (nie 300km) , nie zauważasz , że z Terespola do Mińska bodaj 250 km. Gdy w Polsce nie było znaczących sił NATO, szczególnie Amerykanów, na Białorusi nie było Rosjan, choć mieli układ z Rosja , tak jak my należeliśmy do NATO. Jest akcja, jest i reakcja. Wielokrotnie postulowałem, aby od Odry do wschodniej granicy Bialorusi nie bylo obcych wojsk, tylko polskie i białoruskie.Mielibyśmy wtedy strefe ok. 1000km bez poważnych sił militarnych czy to NATO, czy Zwiazku Rosji i Białorusi. Ta szansa została prawdopodobnie juz zaprzepaszczona.

    2. Valdore

      Andys,skończ juz z ta prymitywna kremlowska propagandą.

    3. Nemo

      Słuszna koncepcja ale co z Obwodem Kalinigradzkim?

  10. Sailor

    Generalnie można się zgodzić ze wszystkim tylko jak na razie zachód jak zwykle działa anemicznie. Rosja de facto chociaż nie de iure wypowiedziała wojnę Ukrainie, a kraje zachodnie pewnie będą się zastanawiać co zrobić. Dawno już powinna być wytyczona "mapa drogowa" sankcji i po każdej eskalacji ze strony Rosji powinny być wdrażane sankcje, a jedną z pierwszych powinno być wydalenie wszystkich obywateli Rosji z przestrzeni zachodniej. Szczególnie chodzi o rodzinki prominentów. Następnie powinno się ograniczyć personel dyplomatyczny, który po wydaleniu Rosjan stałby się zbędny. Dało by to szereg korzyści, a jednocześnie nie zrywało by kontaktów handlowych, na którym jeszcze zależy państwom UE.

    1. Ziuta

      ale sankcje były podane, za najazd na Ukrainę. To co zrobił Putin to takie "nie wiadomo co" i teraz jednak trzeba się zastanowić. Bo to jednak nie jest taki najazd o jakim wszyscy myśleli, i do którego były przygotowywane sankcję. Przypomnę, że USA sygnalizowało, że może być to bardzo krwawa wojna z bombardowaniem Kijowa, rozstrzeliwaniem elit itp. A tu jest coś innego, poruszamy się w odmętach szarości, niepewności, trudnych ocen, braku frotnalnego ataku. Trzeba by pogać tajnymi kanałami czy chodziło o zachowanie twarzy i na tym się skończy, czy będzie nadal eskalować. Oczywiście jakieś sankcje muszą być, ale jeśli to miało być zachowanie twarzy to lepiej pozwolić Putinowi tą twarz zachować bo nie wiadomo, czy następny po nim będzie mniej czy bardziej agresywny. Putin wydaje się już zmęczony.

    2. Perun Shogun

      Ziuta., uznanie republik oznacza stanie sie strona konfliktu. Ukraina stracila Krym i Donbas w 2014 roku. nie odzyska ich nigdy, chyba, ze jej sie uda jak Polsce i ludzie z tych ''republik''sami zechca odlaczyc sie od 'matuszki rosijii' Kazdy rok, miesiac, czy dzien bez pelnoskalowego konfliktu to wzmocnienie Ukrainy. O ile byli jeszcze jacys zwolennicy Rosji na Ukrainie, to teraz im nawet wstyd to powiedziec. Rosja wlasnie przegrala ten konflikt zdobywajac wazne prowincje ale tracac wszelkie powiazania z Ukraina. Gruzinski casus, powtorzony na Ukrainie, nie spowodowal akcji wojskowej - dzieki czemu Ukraina zyskuje pomoc miedzynarodowa i gwarancje przetrwania. Podpisanie szczegolowej umowy miedzy Polska, GB i Ukraina, moze spowodowac, ze jedna lub dwie nasze brygady na stale beda na Ukrainie, co zapewni bezpieczenstwo inwestycji a zwiaze rece Putina. Dlatego do 2025 nic sie nie zmnieni, chyba, ze dla Putina to co ''osiagna'' to jeszcze za malo - wtedy, coz wojna.

    3. LEM

      Zgadzam się .

  11. DIM

    Nie wydaje mi się, by Putin po raz drugi popełnił ten błąd. Błąd, że nie weźmie więcej, choć mógł wziąć. Wezmą ile się tylko da.

  12. RifRaf

    Tu nie ma zadnej despercaji, Putin nie mial planu zajmowac calej Ukrainy, wie jak by to sie dla niego skonczylo, od poczatku bylo wiadomo, ze zacznie i skonczy sie na Donbasie i Lugansku.

    1. Valdore

      Rafciu i wpakował sie w kłopoty po swoje odstajace uszy:)

    2. Mir

      Oczywiście, że jest. To samo bez trudu uzyskałby bez mobilizacji armii, samymi "rebeliantami" i bez wystawiania się na ostracyzm. Teraz zaczyna chodzić na palcach, krok i obserwacja reakcji. Liczy na ograniczone działania zachodu. Prawdopodobnie takie będą i za chwilę następny krok. Putin myli się znacznie i może mieć problemy z właściwym odczytaniem granicy swojej agresji. Obawiam się, że jedynym znakiem byłyby sankcje dewastujące Rosję oraz wprowadzenie wojsk pod flagą ONZ tak jak kiedyś do Korei. Ktoś powie, że to szaleństwo, ale tak naprawdę nie wiemy jakie szaleństwo szykuje nam Putin. Opowiadamy, że agresja nie opłaca się Rosji. Jednak Rosja to zamożny i szalony Putin.

    3. ppp

      To może być szersza gra niż się wielu wydaje . Sprawa interesów Ukrainy czy Polski nie ma tu żadnego znaczenia . Możliwe , ze Putin działa na rzecz zerwania systemu finansowego świata . Papier czy elektroniczne fikcyjne cyferki w postaci pseudo wartościowego dolara czy ero Rosji do niczego nie są potrzebne . Może chodzi o pretekst aby zerwać np. z petro dolarem a zastąpić go inną walutą . To co widać nie koniecznie jest najważniejsze !!!!

  13. DA(łn)VIEN

    Pisanie o desperacji i innych tego typach reakcjach ,jest to rzecz...lekko niepoważna. Rosja prowadzi swoją politykę. Gdyby Putin był despeeatem szybciutko by go obalono przez inne służby rosyjskie. Ważne jest to co Polska robi z tą sytuacją. Obecnie wygląda na to,że przyjęliśmy rolę zderzaka co mi się nie podoba

    1. Chyżwar

      Słusznie prawisz. Rosja prowadzi swoją politykę. A ta polityka jest od wieków niezmiennie bandycka. I wie o tym każde państwo, które ma takiego pecha, że graniczy z rosją.

  14. Ktos

    Najlepszy fragment jest o Ukrainie dzieki Leninowi. Tak sie Ukraincy wtedy ucieszyli ze az kilka milionow z glodu zmarlo.

    1. Valdore

      Panei Ktoś, Wielki Głód to już za Stalina, Lenin wykitował 8 lat wcześniej.

    2. Wania

      Stalin też im pokazał miłość wysadzając elektrownię wodną w Zaporożu topiąc przy tym całe 1.500 Niemców i ok. 120 tysięcy Ukraińców. Za to po wojnie dostali Krym. Ale Putin wie lepiej co się komu należy. Wiadomo, że wszystko należy się jemu.

  15. Obserwator XYZ

    Myślenie życzeniowe (ang. wishful thinking) - to pewien specyficzny sposób rozumowania, który pozbawiony jest chociażby podstaw racjonalności. Jest specyficznym sofizmatem - zakładamy, że coś jest lub stanie się. tylko dlatego, że sobie tego życzymy. W języku polskim funkcjonuje również pod terminem - chciejstwo....

    1. Chyżwar

      Jakie chciejstwo? Janukowycz nie wygrał ot tak sobie. Na Ukrainie masz sporo miszczów, którzy czekają, żeby oprzeć się na rosji, bo mają w tym swój własny interes. W 2014r. stracili sporo wiatru w żaglach. Teraz, kiedy putin zrobił Ukraińcom jawny wjazd na chatę kompletnie im flauci. I zapowiada się, że ta flauta będzie bardzo długa.

  16. kaelivan

    W jednym fajnym serialu kiedyś powiedzieli: Słyszałeś żeby ktoś kiedyś powiedział coś takiego: "Hmm odtwarzacz Blu-ray... Rosyjski! Musi być niezły!"? Jedyne co się ruskim udało w historii to Tetris, a i tak pozwolili, żeby cały świat im to ukradł. :)

  17. DA(łn)VIEN

    Jeżeli USA i GB chcą ratować Ukrainę... zapraszam na Alaskę,tam razem z Polakami chętnymi wojowania z Rosją. Załóżcie sobie tam bazę,pobieracie amunicję ,zaladujcie się na barki desantowe i plywajcie wzdłuż wód terytorialnych Rosji. Zaatakują Ukrainę,to wtedy zdesantujecie się koło Norylska lub Władywostoku czy gdzie tam chcecie. Wara od Polski.

    1. Valdore

      No i znowu mamy skowyt rustrolla;) Ech Olgino na psy schodzi:)

  18. Nemo

    Ps. "Ziemie te zresztą nie są oczywiście rdzennymi ziemiami ukraińskimi i nie o to tu chodzi" Smutne jest to że nawet Autor poddaje się wciągnąć w propagandowe gierki Rosjan ade "przynależności historycznej ziem", bo skoro tak to kto zabroni Czechom domagać się Wrocławia? Czyż nie mają w takim "procesie myślowym" większych praw do tego miasta niż My czy Niemcy?

    1. Rupert

      Pokrętna logika. Oczywiście że ziemie należą do tego państwa, w którego granicach się znajdują. Priorytetem jest, kto był na tych ziemieach pierwszy. A później, kto się ich zrzekł w wyniku różnego rodzaju konferencji pokojowych po np I czy II Wojnie Światowej. Polska utraciła ziemie na wschodzie, wzamian otrzymała ziemie na zachodzie. Polska i tak na tym starciła. To nie sama Polska wytyczyła swoje granice, bo to był kompromis z innymi krajami. Nie było by to potrzebne, gdyby nie rozbiory Polski, a później wojny. Wszystko ma przyczynę i skutek. Czesi to o żadnym Worcławiu nie mówią. Jedynym krajem, który obecnie siłowo zmienia granice, jest Rosja.

    2. Arturro

      Niestety Zachód dał Putinowi niezły precedens w postaci przekazania Albańczykom serbskiego Kosowa, to się teraz może zemścić.

    3. Valdore

      @Arturo,a niby na jakich mapah Kosowo należy do Albanii?? I juz skończ z tą kemlowską propagandą

  19. Nemo

    A co jeżeli to co się teraz dzieje to wstęp do inwazji? Załóżmy taki scenariusz: Rosyjskie wojska wchodzą na tych dwóch republik (co ma miejsce), wojska tych "niepodległych republik" w imię odzyskania okupowanych przez Ukrainę ziem (nawet tu na tym portalu była mapka obejmującą te tereny które nie są obecnie pod "władzą" ŁNR i DNR!!!), lub też "w odpowiedzi" na ataki banderowców rozpoczynają pełnoekranowy ostrzał pozycji Ukraińskich, ba nawet przechodzą do ataku. Ukraina może się albo wycofać (co nie wchodzi w grę z przyczyn oczywistych) lub odpowiedzieć ogniem. Rosja zaczyna krzyczeć że jej żołnierze zostali zaatakowani przez Ukraińców i też zaczyna się bronić. Ba wziąwszy pod uwagę to że te dwie republiki mogą zaatakować z chęci "odzyskania" terytorium Rosjanie podobnie mogą postąpić jak 8 lat temu - atakować pod fałszywą flagą. Więc reasumując - Rosja nie przegrała - Rosja otworzyła sobie nowe możliwości, rozwiązała sobie ręce i tyle. To niestety Ukraina ma teraz nóż na gardle.

    1. Arturro

      To dopiero początek. Jeśli Zachód zastosuje mało dotkliwe sankcje i Putin uzna, że per saldo taktycznie wygrał to na jakiś czas odpuści. Jeżeli sankcje będą znaczące i gospodarka rosyjska poniesie dotkliwe straty to zrobi prowokację i pójdzie na całego. Tak czy inaczej uderzy, to tylko kwestia czasu. Wariant nr 1 - od razu, wariant nr 2 - poczeka parę lat na bardziej sprzyjającą sytuację międzynarodową. Putin wie, że bez Ukrainy nie ma mowy o odbudowie CCCP bis, a to jego marzenie.

    2. Ziuta

      może być tak jak piszesz, ale z tym nożem na gardle bym nie przesadzał. Na pewno jest pat. Na pewno też zajęcie DRL i ŁRL nie zmienia zasadniczo możliwości rozwiniecia ataku przez Rosję. Owszem podbija nieco siłę, ale zdaje się że ekonomicznie przy pełnych sankcjach Rosji by nie było stać na atak, a co dopiero okupację. Poza tym należy zawsze brać pod uwagę, że w planowaniu napaści coś się przeoczyło, czegoś nie doszacowało. Nie wiem czy nie obsztorcowanie Naryszkina na posiedzeniu tej "rady bezpieczeństwa" u Putina nie wynikało z tego, że jako dyrektor wywiadu zagranicznego może sugerował brak konsolidacji i słabą odpowiedź Zachodu, która to błędna ocena doprowadziła do tego, że Putin przelicytował i teraz zobaczył że ma samych potakiwaczy wokół siebie (co zwykle kończy się źle).

    3. andys_2

      Tak moze być, nalezy mieć nadzieje, że w Kijowie powstanie rozsadny rzad.

  20. seb2303

    Trochę nie rozumiem niektórych opinii, które ogólnie twierdziły, że "jeżeli Putin nie wkroczy na Ukrainę to przegra i się skompromituje". I co teraz głoszący takie opinie powiedzą??? Że dobrze, że wkroczył - na razie do Donbasu. Jest takie przysłowie krakali, krakali i wykrakali. I co głupio im teraz???

    1. Valdore

      @Seb, putinj juz stracił ukrainę, stracił NS-2 i btyylko będzie robił z siebie coraz większego błazna jak to pokazał w swoim kabaretowym wystapieniu.

    2. HeHe

      Davienku - to twój koncert życzeń. Niemcy CZASOWO wstrzymali certyfikację a na Ukrainie jest i będzie tyle samo sił prorosyjskich ile było :)

    3. kanonier garsonier

      Jak tam wasze rubelki do dolara. Już jęczycie czy za chwilę.Ha haha

  21. DA(łn)VIEN

    Do czasu kiedy nikt nam nie grozi zamówić 8 dywizjonów homara

  22. Waldemar Marszałek

    A co z wojną kulturową, którą PiS miał wygrać z Zachodem? W sojuszniczej Anglii mogę pójść w niedzielę do sklepu, mogę uprawiać seks dla przyjemności, a nie dla 500 złotych i nie muszę służyć pod sztandarem w imię boże, a potem mogę tam spokojnie zejść z tego świata, kiedy nie będę czuł niczego poza bólem. Czy ja to piszę dlatego, że nie zależy mi na Polsce. Wy mentalnie już jesteście Rosją.

  23. Tom97

    Rzeczywistość jest taka obce wojska wkraczaj na twoje terytorium,, a twoje wojska nie prowadzą ich ostrzału. To po co jest taka armia. Ukraińcy stracili dogodną sytuację do zadania dużych strat armii rosyjskiej poruszającej w kolumnach po ich terytorium małym kosztem. Jeśli będziemy dalej dozbrajać armię Ukrainy to za dwa trzy lata całe to uzbrojenie przejmie bez wystrzału armia rosyjska i skieruje je przeciw nam.

  24. Sarmata

    No dobra niech ukraina zerwie stosunki dyplomatyczne z Rosją, To dla Polski swietna nowina. Chiny przestaną wysyłać towary przez ukrainę i pociągi będą jechać z pominięciem ukrainy przez Białoruś i pewnie też do Petersburga i dalej promami do UE. Chiny przestaną inwestować na ukrainie i gdzieś muszą to robić Polska czeka, Ogólnie ukrainę czeka czas głodu i być może rozpad. dobre informacje.

    1. Valdore

      Sarmatya, zapoznaj się z tym co mówił chiński minister spraw zagranicznych i skończ te bajki bo szybciej ominą terrorystyczna Rosję:)) Ogólnie Rosja wpakowała sie w kłopoty po same odstajace uszy Putina:)

    2. Billabongpl

      Ty to jak coś powiesz to szczeniaki opada slabo wam.ostatnio idzie tam propaganda do jedzenia to już ludzie nie.maja i to u was w Rossiji 30% poniżej stanu biedy dziekuje

    3. andrzejto

      A jaki związek ma transport ze stosunkami dyplomatycznymi? Pociągi wjadą. Ukraińcy naliczą cło, i pojadą dalej do Europy.

  25. Sky

    W obecnej sytuacji, najbardziej roacjonalnym rozwiazaniem ze strony Ukrainy by było pozbycie sie zaanektowanych przez rosje terenów. Skutkiem czego Uraina przestała by byc panstwem o nieuregulowanych granicach , co z kolei otwiera drogę do NATO i UE.. Ale to mało realny scenariusz. Niestety.

Reklama