Geopolityka
Po Białorusi będzie Kazachstan: Mapa drogowa Putina
Rosjanie rozpoczęli długofalowy proces przejmowania Kazachstanu i utworzenia „Związku Rosyjskiego”. Podobnie jak w przypadku Białorusi, zaczęto od zintensyfikowania współpracy wojskowej i zwiększania ilości wojsk wysłanych w ramach „pomocy” oraz w celu zapewnienia „spokoju wewnętrznego”.
Członkowie izby wyższej kazachskiego parlamentu zaakceptowali projekt ustawy o ratyfikacji umowy między republiką Kazachstanu a Federacją Rosyjską o współpracy wojskowej. Umowa ta została przygotowana na okres 10 lat jeszcze 16 października 2020 r. w Nur-Sułtan. Zastąpiła ona istniejące wcześnie porozumienie o współpracy wojskowej, którą podpisano 28 marca 1994 r. i które według kazachskiego ministerstwa obrony było nieaktualne i wymaga aktualizacji „biorąc pod uwagę realia obecnych czasów".
Rosjanie ratyfikowali porozumienie z 16 października 2020 r. bardzo szybko – bo już w maju 2021 roku. Kazachowie wiedzieli jednak z czym się wiążą takie zapisy i zwlekali z ich akceptacją. Wiedziano bowiem, że w rzeczywistości nie chodziło wcale o poprawienie starych przepisów, ale o napisanie zupełnie nowych, które dałyby Federacji Rosyjskiej większe prawo do interwencji wojskowej w przypadku np., gdyby społeczeństwo Kazachstanu ponownie zaczęło zbyt głośno protestować przeciwko rządom autorytarnym, albo zwróciło się w kierunku krajów zachodnich.
Wynika to zresztą wprost z uzasadnienia traktatu, w którym wskazuje się, że kazachsko-rosyjskie porozumienie „ma na celu realizację współpracy wojskowej we wspólnym planowaniu użycia wojsk w interesie zapewnienia bezpieczeństwa obu państw oraz przeciwdziałania wyzwaniom i zagrożeniom bezpieczeństwa regionalnego, a także współdziałania w innych obszarach współpracy wojskowej między dwoma krajami".
Rosyjskie media wskazują dodatkowo, że:
- Umowa pozwala na: „prowadzenie współpracy wojskowej w takich dziedzinach, jak szkolenie operacyjne i bojowe, operacje pokojowe, edukacja wojskowa i nauka, działalność wojsk i ich wszechstronne wsparcie, doskonalenie dwustronnych norm, kultura, sport i inne dziedziny współpracy wojskowej";
Czytaj też
- Umowa obejmuje m.in. wspólne rozmowy i konsultacje sztabowe, ćwiczenia, a także konferencje i seminaria oraz szkolenie personelu wojskowego;
- Rosja i Kazachstan będą współpracowały w zakresie wywiadu wojskowego i zobowiązują się do nieprowadzenia działań wywiadowczych skierowanych przeciwko drugiej stronie;
- Strony nie pozwolą na korzystanie ze swoich terytoriów przez kraj trzeci w celu prowadzenia działań skierowanych przeciwko drugiej stronie;
- W przypadku zaistnienia sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu, niepodległości lub integralności terytorialnej jednej ze stron, Rosja i Kazachstan zobowiązują się udzielać sobie wzajemnie pomocy, w tym pomocy wojskowej.
„Ten traktat nie jest skierowany przeciwko żadnym innym państwom i nie wpływa na prawa i obowiązki stron wynikające z innych traktatów międzynarodowych, których są stronami. Oczekiwanym efektem ratyfikacji traktatu będzie wzmocnienie zdolności obronnych obu państw, a także zorganizowanie skoordynowanych działań na rzecz przeciwdziałania współczesnym wyzwaniom. Komisje stałe Senatu nie mają żadnych uwag i propozycji do tej ustawy”
Mukhtar Kul-Mukhammed - senator współsprawozdawca
Porozumienia będzie realizowane zgodnie z rosyjsko – kazachskim, trzyletnim programem strategicznego partnerstwa w dziedzinie wojskowości. Uzgodniono m.in., że „w interesie rozszerzenia i dalszego pogłębiania współpracy wojskowej wykorzystywany będzie mechanizm interakcji służący koordynacji polityk obronnych stron w postaci konsultacji, prowadzonych przez zastępców szefów departamentów obrony obu państw odpowiedzialnych za międzynarodową współpracę wojskową".
Zgodnie z prawem obowiązującym w Kazachstanie ustawa uchwalona przez parlament została teraz przesłana do podpisu do prezydenta państwa Kasyma-Żomarta Tokajewa. Jest to już jednak tylko formalność, ponieważ to właśnie Tokajew wezwał wojska rosyjskie na pomoc oraz wydał zgodę na strzelanie do manifestantów bez ostrzeżenia po zamieszkach, które rozpoczęły się 2 stycznia 2022 roku. Po kilku dniach ulicznych starć, sytuacja rzeczywiście wymknęła się spod kontroli i szczególnie w Ałmacie doszło do grabieży i podpaleń.
Czytaj też
I nie ma tu znaczenia, kto był inicjatorem późniejszych zamieszek. Ważne jest tylko to, że znaleziono pretekst do ściągnięcia rosyjskich wojsk w ramach w ramach ODKB - Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (kierowanego przez Rosję) – przy faktycznej bierności politycznej Stanów Zjednoczonych, Turcji oraz państw zachodnich (które były zaskoczone rozwojem sytuacji).
Wykorzystały to władze na Kremlu, które wysłały w ten sposób sygnał od innych państw sąsiednich, że nie mogą liczyć na wsparcie Zachodu i nadal pozostaną w strefie coraz większych, rosyjskich wpływów. Białoruś, a obecnie Kazachstan pokazuje, że odbywa się to według podobnego scenariusza. Po pierwsze w krajach sąsiednich sytuacja gospodarcza musi być gorsza niż w Rosji. W ten sposób tworzy się złudzenie, że jedynym sposobem na poprawienie własnej sytuacji, jest nawiązanie bardzo ścisłej współpracy z Federacją Rosyjską.
Po drugie wykorzystuje się fakt, że niewielki budżet sąsiadów zmusza ich do szukania pomocy jeżeli chodzi o zapewnienie własnego bezpieczeństwa: zewnętrznego i wewnętrznego. Obniżając ceny Rosja stara się więc uzależnić sąsiednie państwa od własnego uzbrojenia, jak również szkolić według rosyjskiej doktryny kadry wojskowe. Nie zawsze to daje dobre rezultaty (jak pokazała w przypadku Armenii wojna w Górskim Karabachu), ale gwarantuje, że dowództwo armii w razie konieczności stanie po stronie Rosji, (jak było np. na Krymie z „dowódcą" ukraińskiej marynarki wojennej).
Czytaj też
Po trzecie tworzy się złudzenie, że tylko z pomocą rosyjską władze w poszczególnych krajach mają możliwość swobodnego rządzenia z zachowaniem bezkarności za swoje decyzje. W ten sposób gwarancję nietykalności już na pewno otrzymał białoruski uzurpator Łakaszenka i na nią także: liczą były kazachski prezydent Nazarbajew oraz obecny – Tokajew.
By nie dopuścić do powtórki z Ukrainy, kolejnym celem Rosji po Białorusi i Kazachstanie może być Kirgistan, Uzbekistan i Turkmenistan. Przykładowo zamieszki uliczne w Kirgistanie wybuchają tam cyklicznie i Rosja może również chcieć zaprowadzić tam porządek – po swojemu.
MoherStary
Po wojnie na Ukrainie już nic nie będzie takie same na wschodzie. Państwa się usamodzielnią a Rosją zostanie podzielona..
Chyżwar
@Ein Żaden problem rosji nigdy nie został rozwiązany jak należy. Tan kraj jest taki sam jak był w czasach Iwana Groźnego. Sprawę należało rozwiązać, jak postulował Patton. Wojna trwałaby dłużej, ale rosja by zdechła. Potem była kolejna okazja. Za Kennedy’ego, kiedy można było bezkarnie ebnąć im nukiem. Szkoda, że tego nie zrobiono. I guzik mnie obchodzi, kto wówczas i z kim spacerował po Arbacie. Wojna to rzecz nieciekawa. Ale obecna miałka reakcja NATO to poważny błąd. Na Ukainie już teraz powinno się pojawić NATO. Niezależnie od tego, czy należy do paktu, czy nie.
Andrzej B.
Kazachstan jest znacznie ważniejszy od Ukrainy, a zdecydowanie niedoceniany. Jak powstanie już baza na Księżycu i hel3 będzie lądował na Bajkonurze, to wspomnicie moje słowa. Niestety przeszło to praktycznie bez echa.
x95
Kazachstan to bufor pomiędzy Rosją i Chinami. Dlatego Kazachstan jest częścią globalnej strategicznej układanki, gdzie innym kluczowym elementem jest np. Tajwan. Taki się zrobił współczesny świat - bardzo niestabilny w skali globalnej, gdzie Europa niestety nie ma zbyt dużo do powiedzenia.
Švejk
Kazachstan nie ma wyboru - Chiny czy Rosja , oto jest pytanie. Trzeba wybrać mniejsze zło. Ruski nie powiesi kamery w każdym klopie, nie będzie ludzi segregował na podstawie tego czy przeszedł przez ulice na czerwonym świetle, da żyć. Chińczyk zrobiłby z Kazachów to samo co z Ujgurów.
Chyżwar
Skoro chcą tam iść, niech naprawią Jezioro Aralskie, które wcześniej Kazachom popsuli.
Ein
Więcej i więcej, a żaden problem Rosji nie został do tej pory skutecznie rozwiązany. Dla Putina to klasyczna ucieczka do przodu, tyle że ta ucieczka skończy się j...ciem w ścianę. Czy nowe terytoria rozwiązują problemy FR: demograficzny, korupcyjny, bezwładu decyzyjnego, stagnacji gospodarczej, braku innowacyjności itd itp? Nie, nie rozwiązują, ba mogą tylko pogorszyć sytuację, bo Moskwa bierze na siebie spore obciążenia (większość państw z byłego Sojuza, które nie przeszły do bloku zachodniego, nie podjęły prób modernizacji, wymaga stałej kroplówki finansowej), właściwie nie daje żadnych szans na przeprowadzenie zmian w samej Rosji. Tak, Putinowi o to mniej więcej chodzi, by było jak było, ale to droga do nikąd. Cóż, ZSRR bis w wersji karłowato-mafijnej za 3... 2... 1...