Reklama

Geopolityka

Chiny: pokaz siły wojska na granicy z Mjanmą

Chińska armia
Chińska armia
Autor. Royal Thai Navy/Facebook

Chińska Republika Ludowa z niepokojem patrzy w stronę coraz bardziej niestabilnej Mjanmy, pogrążonej w licznych zarzewiach walk partyzanckich i kryzysie politycznym. Chińskie siły zbrojne wysyłają oficjalnie sygnały, że są gotowe na każdy scenariusz.

Reklama

Chińskie wojsko w stanie gotowości na granicy

Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ChALW) ma wspomagać służby policyjne w ochronie granicy z Mjanmą poprzez wspólne, wzmocnione patrole. Do tego, chińskie wojska mają przeprowadzić kolejne manewry w rejonie granicznym (obszar odpowiedzialności Dowództwa Południowego Teatru), ukazujące zdolności sił zbrojnych do podjęcia działań połączonych wojsk lądowych oraz sił powietrznych. Ćwiczenia mają być prowadzone również z użyciem ostrej amunicji oraz przy wykorzystaniu artylerii, środków rozpoznawczych. Fakt ten został upubliczniony i ma najprawdopodobniej dotrzeć do rządzących w Mjanmie oraz do innych państw, które obawiają się wzrostu napięć u tego sąsiada Chińskiej Republiki ludowej (ChRL). Przypomnijmy, że rządzi tam ponownie, od 2021 junta wojskowa. Władze w Pekinie są do niej nastawione w sposób asertywny, gdyż mają z jednej strony lawirować między nimi, a częścią opozycji. Wzywając kluczowe strony konfliktu zbrojnego do dialogu. Trzeba bowiem wskazać, że z juntą walczą dziś rzeczywiście różne stronnictwa bazujące na kwestiach polityczno-ideologicznych, ale także sprawach związanych z wymiarem etniczno-religijnym. Warunki terenowe Mjanmy sprzyjają oczywiście w pierwszej kolejności działaniom w interiorze o charakterze partyzanckim. Lecz trzeba również dostrzec aspekt potencjalnych nowych wyzwań w przestrzeni zurbanizowanej, jeśli chodzi o zorganizowany opór wobec junty.

Czytaj też

Na początku roku wydawało się nawet, że właśnie działania chińskich negocjatorów mogły stworzyć coś w rodzaju pauzy w walkach i ostatecznie zawieszenia broni. Lecz działania ofensywne wojsk rządowych załamały ten proces i co więcej, doprowadziły do nawet ostrzejszych walk. Atakowane mają być już nie tylko odizolowane zasoby należące do wojsk junty, ale także bazy wojskowe. Świadczyć to ma o wzrastającej sile struktur rebelianckich i ich aspiracjach do przejmowania części terytorium spod kontroli reżimu, a nie tylko prowadzeniu typowej wojny partyzanckiej na wyczerpanie strony rządowej. Trzeba w tym miejscu zauważyć, że jest to kolejny konflikt zbrojny na świecie w ostatnim czasie, gdzie strony walczące zaczynają w nowej skali stosować chociażby systemy bezzałogowe. Przykładowo, ostrzał bazy lotniczej Taungoo oprócz rakiet miał zakładać wykonanie działań z użyciem improwizowanych systemów bezzałogowych z ładunkami wybuchowymi.

Reklama

Czy Chiny grają na dwie strony w konflikcie?

Wracając do wymiaru strategicznego, już teraz widoczne mają być napięcia między zwolennikami junty wojskowej a przedstawicielstwami ChRL w tym państwie. Osią sporu ma być możliwa pomoc wojskowa, która trafić miała do rąk sił rebelianckich z ChRL (lub oskarżenia o udzielanie takowej). Zapowiedzi manewrów to oczywiście swego rodzaju pokaz siły i sygnalizacja, że władze ChRL nie zamierzają tolerować również rozlewania się walk na ich terytorium, ale także atakowania infrastruktury w Mjanmie, która jest użytkowana przez chiński biznes. Nadal w tym państwie może znajdować się także grupa chińskich obywateli, chociaż wadze w Pekinie miały informować, że jeśli mogą oni opuścić Mjanmę to powinni to zrobić. A reżim w Mjanmie miał animować i tolerować protesty antychińskie.

Czytaj też

Należy pamiętać, że strona chińska w ostatnich latach miała dokonać szeregu inwestycji względem Mjanmy oraz planować kolejne z racji strategicznego ulokowania tego państwa względem regionu. Stąd też, nie może zaskakiwać potencjalna próba grania na dwóch kierunkach, jeśli chodzi o kontakty ze środowiskami politycznymi oraz wojskowymi. Dając sobie zdolność do działania na wypadek każdego scenariusza rozwoju sytuacji w tym państwie. Przy czym, z juntą wojskową strona chińska może postępować w sposób najmniej ograniczający się, gdyż członkowie obecnej władzy są na świecie oskarżani o zamach stanu, ale też zbrodnie przeciwko cywilom. Stąd też, pole do poszukiwania przez nich partnerów, a przede wszystkim ochrony na arenie międzynarodowej jest, dyplomatycznie mówiąc, wysoce wąskie. Szczególnie, przy obecnym zaangażowaniu Rosji w agresję na Ukrainę.

Reklama

Władze w Pekinie obawiają się nieprzewidywalności junty wojskowej

Jednakże, reżimy niedemokratyczne w przypadku narastania napięć wewnętrznych mogą być niestabilne i wysoce nieprzewidywalne. Dlatego, zapewne Chińczycy chcą dziś pokazać juncie wojskowej oraz wszystkim innym stronom walczącym, że oprócz zdolności negocjacyjnych posiadają również inne atuty należące do mocarstwa, w tym właśnie narzędzia militarne. Co więcej, władze w Pekinie muszą również zaznaczyć swoją pozycję na arenie międzynarodowej, sygnalizując zdolność do działania wobec napięć uwidocznionych na ich granicach. Obrazowo, ChRL chce się angażować w procesy pokojowe w Europie, a przy jej granicach może dojść do eskalacji walk.

Czytaj też

Trudno przypuszczać przy obecnym stanie wiedzy, aby zapowiadane manewry, ale przede wszystkim wzmożenie wojska na granicy miało przerodzić się w większą chińską operację stabilizacyjną czy podobne działania na pełną skalę (oczywiście mówimy o hipotezach, więc i takowej nie należy wykluczyć). Raz z przyczyn historycznych i doświadczeń z wojen granicznych, na czele z najazdem Wietnamu (wojna decydująca de facto o późniejszej przyspieszonej reformie ChALW). Dwa, dlatego, że Mjanma jest trudnym teatrem do potencjalnych działań zbrojnych, szczególnie antypartyzanckich. To należy więc odłożyć jako mało prawdopodobny scenariusz. Przy czym, należy uznać, że dla chińskich wojskowych planistów współczesna Mjanma w obecnym chaosie i możliwości zaistnienia dalszej destabilizacji jest wyzwaniem praktycznym. I nie chodzi tu o snucie wizji „geopolitycznych szachów”, itp. spraw, ale rozumowania państw mocarstw mających interesy w rejonie trwania konfliktu zbrojnego.

Chińskie siły operacji specjalnych gotowe do działania

Stąd też najciekawsze działania muszą być podejmowane w ciszy, raczej w kategorii (prawdopodobnie) posiadanych planów do ewakuacji dyplomatów i obywateli z Mjanmy zagrożonej walkami. To wymaga zaś rozpoznania, działań wywiadu, w tym na miejscu, a także dokładniej obserwacji wszystkich walczących stron. Nie mówiąc o możliwości przeprowadzenia operacji w celu zabezpieczenia obiektów infrastrukturalnych, które powstały przede wszystkim jako zwieńczenie wielkich planów władz w Pekinie względem regionu. Co z natury rzeczy może być jeszcze bardziej niebezpieczne, ale przy obecnej pozycji międzynarodowej ChRL należy rozpatrywać. Stąd też, przede wszystkim chińskie siły operacji specjalnych i to nie tylko z wojska, ale również innych służb mundurowych muszą ćwiczyć, przynajmniej w formie planów tego rodzaju działania. Analogicznie siły aeromobilne oraz odpowiadające za transport lotniczy. Dlatego, dowódcy i planiści Dowództwa Wschodniego Teatru mogą w pewnym sensie wykorzystać głośny i medialnie promowany pokaz sił do zakamuflowania innych, o wiele ważniejszych czynności w zakresie ćwiczeń i sprawdzenia gotowości. Pamiętajmy, że właśnie w regionie wielokrotnie ChRL i ChALW oraz służby paramilitarne stawiały na wspólne ćwiczenia z partnerami w kontekście operacji antyterrorystycznych oraz im podobnych. To świadczy, że świadomość wśród dowódców chińskich jest, pytanie czy pojawi się zielone światło polityczne.

Reklama

Komentarze

    Reklama