Reklama

Geopolityka

Azerbejdżan: oficjalny wniosek o członkostwo w BRICS

Siły specjalne Azerbejdżanu w trakcie jednej z parad wojskowych
Siły specjalne Azerbejdżanu w trakcie jednej z parad wojskowych
Autor. WalkerBaku -praca własna, CC BY-SA 3.0, commons.wikimedia.org

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu Aykhan Hajizada przekazał w ubiegły wtorek, że Azerbejdżan złożył oficjalny wniosek o członkostwo w BRICS. Wiadomość ta nadeszła zaledwie dzień po spotkaniu prezydenta Rosji Władimira Putina i prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa w stolicy Azerbejdżanu, Baku, w dniach 18-19 sierpnia. Czy oznacza to umowną zmianę sojuszy w regionie?

Azerbejdżan sygnalizował swoje zainteresowanie BRICS

Decyzja Baku o przystąpieniu do BRICS nie jest zaskakująca, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że jego najbliższy sojusznik, Turcja, również potwierdziła w tym roku swoje zainteresowanie aktywnym uczestnictwem w pracach organizacji.

Czytaj też

Reklama

Azerbejdżan zadeklarował chęć przystąpienia do BRICS już ponad miesiąc temu, co zostało uwzględnione we „Wspólnej Deklaracji o Ustanowieniu Strategicznego Partnerstwa” podpisanej z Chińską Republiką Ludową w ramach szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO), który odbył się w dniach 3-4 lipca w stolicy Kazachstanu, Astanie. Chiny, które są niekwestionowanym liderem grupy pod względem potencjału gospodarczego, odpowiedziały pozytywnie na tę prośbę.

Reklama

Kilka dni później Sahibe Gafarova, przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Azerbejdżanu, która uczestniczyła w sesji plenarnej 10. Forum Parlamentarnego BRICS w Sankt Petersburgu w Rosji, 11 lipca, dodatkowo potwierdziła zainteresowanie Baku przystąpieniem do organizacji. W swoim przemówieniu określiła Forum jako ważną arenę dialogu i współpracy, którą Baku docenia i popiera.

Wreszcie kwestia potencjalnego członkostwa w BRICS została poruszona podczas oficjalnej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Azerbejdżanie w dniach 18-19 sierpnia. We wspólnym oświadczeniu, które padło po spotkaniu, podkreślono, że Rosja popiera aspiracje Azerbejdżanu w tej kwestii. Oznacza to, że Baku otrzymało zielone światło od dwóch głównych członków grupy, dzięki czemu już nic nie powinno stanąć na przeszkodzie w sformalizowaniu tej współpracy.

Reklama

Wizyta Putina w Azerbejdżanie

Putin, podczas swojej sierpniowej wizyty w Baku, powiedział, że cieszy się na spotkanie z Alijewem na szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), który odbędzie się w Moskwie w październiku br., oraz na szczycie BRICS w Kazaniu. Jest to próba odbudowy przez stronę rosyjską jej międzynarodowego znaczenia, pokazująca rywalom, że Kreml nadal ma partnerów, z którymi może współpracować na arenie gospodarczej i politycznej. W ten sposób wykorzystuje „niepewne” państwa, które unikają aktywnego zaangażowania po którejkolwiek ze stron konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.

Sankcje nałożone na Moskwę za jej działania militarne na Ukrainie znacząco dotknęły rynek rosyjski. Putin wydaje się tym samym coraz bardziej zależny od współpracy z państwami trzecimi, takimi jak Azerbejdżan, które przynajmniej częściowo dają Rosji dostęp do rynków globalnych. Strona azerska poinformowała, że na zwiększenie transportu ładunków między Rosją a Azerbejdżanem przeznaczono ponad 120 milionów dolarów.

Z drugiej strony dla Azerbejdżanu utrzymanie pozytywnych relacji politycznych i gospodarczych z Rosją jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, co wiąże się z wciąż nierozwiązanymi napięciami z sąsiednią Armenią. Rosja była długoletnim sojusznikiem Ormian aż do września 2023 r., kiedy to wojsko azerskie przejęło kontrolę nad regionem Karabachu, kończąc tym samym trzy dekady separatystycznych rządów etnicznych Ormian.

Czytaj też

Armenia oskarżyła stacjonujące tam rosyjskie siły pokojowe o niepowstrzymanie ataku. Rosjanie stali jednak na stanowisku, że ich wojska nie miały mandatu do interwencji, co w konsekwencji znacząco osłabiło dotychczasową bliską współpracę między Erywaniem a Moskwą. W konsekwencji Armenia w ostatnim czasie podejmuje próby zacieśniania więzi z państwami zachodnimi, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi, co bardzo nie podoba się Rosji, uważającej byłe republiki radzieckie za swoją strefę wpływów.

Czym jest BRICS?

BRICS to koalicja państw definiujących się jako rynki wschodzące, która powstała w 2006 roku. Początkowo nazywała się BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny), a dopiero w 2010 roku, po dołączeniu Republiki Południowej Afryki, otrzymała obecną nazwę BRICS. Organizacja, która wciąż zyskuje na znaczeniu, stała się ważnym blokiem geopolitycznym koordynującym politykę wielostronną. Od 2009 roku systematycznie organizuje oficjalne szczyty. Obecnie zrzesza dziewięciu członków, w tym Egipt, Etiopię, Iran i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które dołączyły do grupy 1 stycznia 2024 roku. Choć Arabia Saudyjska oficjalnie jeszcze nie dołączyła do organizacji, to już teraz uczestniczy w spotkaniach i działaniach organizacji jako państwo-gość. Warto wspomnieć, że coraz więcej państw wyraża zainteresowanie członkostwem — w tym zwłaszcza tych sprzeciwiających się absolutnej dominacji kolektywnego Zachodu.

BRICS odpowiedzią na Eagle Partner?

W obliczu ostatnich zmian geopolitycznych w regionie, a także słabnącego wsparcia ze strony rosyjskiego partnera, nastąpiła znacząca zmiana w polityce zagranicznej Erywania. Jest to szczególnie widoczne, zwłaszcza w kontekście zmniejszonego zaangażowania Armenii w działalność Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), jak również ostatniego zaangażowania Paszyniana na rzecz zyskania większej sympatii w oczach kolektywnego zachodu, co ma zapewnić jego państwu lepszą bazę do współpracy gospodarczej i wojskowej.

Czytaj też

15 lipca Armenia i Stany Zjednoczone rozpoczęły wspólne 11-dniowe ćwiczenia wojskowe Eagle Partner 2024. Przeprowadzone przez U.S. Army oraz Gwardię Narodową Kansas miały na celu zwiększenie „interoperacyjności między Stanami Zjednoczonymi a Armenią podczas operacji pokojowych i stabilizacyjnych”, o czym poinformowano w raporcie amerykańskiego dowództwa europejskiego.

Warto wspomnieć, że podobne ćwiczenia odbyły się we wrześniu 2023 r., choć na mniejszą skalę. Polityczne implikacje przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń są znaczące zarówno dla Waszyngtonu, jak i Erywania. USA postrzegają współpracę z Armenią jako strategiczną okazję do osłabienia więzi tego państwa z Kremlem, co w konsekwencji może znacząco zmniejszyć wpływy Rosji na Kaukazie Południowym.

Czytaj też

Biorąc powyższe pod uwagę, nie wydaje się przypadkiem, że Baku zdecydowało się właśnie w tym momencie dołączyć do BRICS – tj. organizacji, która, choć oficjalnie jest ugrupowaniem czysto ekonomicznym, to jednak nie jest postrzegana w sposób przyjazny na Zachodzie. Takie działanie można zatem uznać za sygnał dla USA i ich europejskich partnerów, pokazujący, że ignorowanie Baku i przyjęcie stronniczego stanowiska w konflikcie azersko-ormiańskim może wepchnąć któryś z tych państw w ramiona Kremla.

Nie pozostaje to obojętne zwłaszcza dla rządów w Europie. Azerbejdżan jest znaczącym producentem gazu ziemnego, do którego zwróciło się wiele państw europejskich, aby zrekompensować sobie gwałtowny spadek dostaw z Rosji po wybuchu konfliktu w Ukrainie w lutym 2022 r. W listopadzie odbędzie się tam również konferencja klimatyczna COP29. Osłabienie współpracy z Baku może tym samym oznaczać konieczność poszukiwania nowych rynków dostaw, co może okazać się trudne dla państw już zmęczonych skutkami wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (2)

  1. Monkey

    Zachodniacy myśleli, że to oni rozdają karty.

    1. Buczacza

      Mam wrażenie, że dla takich krajów jak Azerbejdżan przyszłość to brics. Naprawdę między Iranem Turcją czy Chinami znajdą swoje miejsce. ..

    2. Rusmongol

      To co liczyłeś że Azerowie wejdą do UE? Nikt nie broni Azerom iść do jakiegoś brics jak kacapy bronią swoim sąsiadom iść do UE... TO maturalne że ich lokalizacja to dobre uzasadnienie ich współpracy z brics.

    3. Extern.

      Kogo masz na myśli, USA + GB jako państwa oceanu? Umowny "Zachód" jako całość przecież nie gra w jednej drużynie. Ale skoro BRICS się organizuje i wyraźnie sam ustawia się w kontrze do tego umownego "Zachodu", to nie wykluczone że i "ci których kraje BRICS uważają za przeciwników będą musieli się zjednoczyć.

  2. sprawiedliwy

    Histrycyznie Rosja bronila Azerow przed Turkami i Im;erium Osmanskim i ludobistwem itp. Zreszta takze Bulgarow, Serbow czy Grekow. (stad sympatioe pro Rosjskie tam_ Teraz gdy Rosja slabnie dla Armenii okazlo sie to tragedia bo slabosc Rosju wykorzsral Azerbejdzan wiedzial ze nie maja sily zainwernwac. O ile na Zachdzie slaba Rosja wydaje sie panaceum - o tyle tam to jest trgedia. W ramach desperacji Ormianie moga szukac pociesznia w US ale widomo ze to nic nie da.

    1. Rusmongol

      Tak. Rosjanie wszystkich bronili sami mordując miliony. To tak jak bronili tych "tankowców że zbożem" przed samymi sobą...

    2. Gnot

      Międzynarodowy Korytarz Transportowy Północ–Południe jako alternatywa dla konwencjonalnej trasy głębokowodnego Kanału Sueskiego ma ogromną przewagę geostrategiczną i ekonomiczną dla zaangażowanych krajów, szczególnie dla Iranu i Rosji, które podlegają sankcjom USA. To dlatego Rosja poświęciła Armenię.

    3. Rusmongol

      @gnot. Hehehe.

Reklama