Reklama
  • W centrum uwagi
  • Wiadomości

Syria: Amerykanie uderzyli na siły rządowe. 100 ofiar

Koalicja kierowana przez USA walcząca z ISIS w Syrii przeprowadziła uderzenia z wykorzystaniem lotnictwa oraz artylerii na siły prorządowe w rejonie Dajr az-Zaur na wschodzie kraju. Według oficjalnych danych miało zginąć 100 żołnierzy syryjskich sił rządowych. Akcja była odpowiedzią na próbę ataku na siedzibę wspieranych przez Amerykanów Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF)

Amerykańskie F-22 nad Syrią | Fot. Staff Sgt. Colton Elliott (U.S. Air National Guard)
Amerykańskie F-22 nad Syrią | Fot. Staff Sgt. Colton Elliott (U.S. Air National Guard)

Zgodnie oficjalnym komunikatem, ataki miały zostać przeprowadzone po tym, jak siły prorządowe Asada zainicjowały niesprowokowany atak na siedzibę Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). Do zdarzenia miało dojść w Khusham w Dolinie Środkowego Eufratu, pięć mil (ok. 8 km) na wschód od uzgodnionej linii strefy deeskalacji konfliktu, zaprojektowanej w celu oddzielenia wspieranych przez Rosję oddziałów reżimowych i sił wspieranych przez USA w Syrii. 

Rzecznik koalicji płk Thomas Veale w wywiadzie dla CNN poinformował, że uderzenie prowadziło 500 żołnierzy z rządowych sił syryjskich przy wykorzystaniu artylerii, moździerzy oraz czołgów. Dlatego też atak amerykański miał stanowić odpowiedzieć wobec agresji na partnerów zaangażowanych w misję przeciwko bojownikom ISIS. Cała akcja miała mieć więc zdaniem Amerykanów charakter samoobrony po tym jako 20 do 30 pocisków artyleryjskich lub czołgowych eksplodowało w odległości ok. 500 metrów od dowództwa sił SDF, w którym mieli znajdować się się doradcy z USA. 

Amerykańskie uderzenie było prowadzony przez siły powietrzne, z wykorzystaniem wielozadaniowych myśliwców F-22, F-15E, samolotów bliskiego wsparcia AC-130 oraz bezzałogowych dronów MQ-9 Reaper. Wsparcie dla lotnictwa udzieliły też systemy artyleryjskie High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS).

Zadaniem amerykańskich wojskowych w precyzyjnych nalotach zginęło ok. 100 żołnierzy syryjskich sił prorządowych oraz uszkodzeniu zostało bliżej nieokreślona liczba czołgów. Amerykanie nie zanotowali natomiast żadnych strat, ranny został jeden z żołnierzy SDF. Koalicja pod wodzą USA miała poinformować z wykorzystaniem gorącej linii o planowanych działaniach Rosjan. Amerykanie informują również, że sprawdzają doniesienia o ewentualnym udziale w działaniach przeciwko SDF rosyjskich kontraktorów oraz Irańczyków. 

To kolejne tego typu zdarzenie w ostatnich dniach. 7 lutego zgodnie z komunikatem syryjskiego ministerstwa obrony jeden z pododdziałów ochotniczych sił prorządowych prowadził działania w rejonie fabryki El-Isba w muhafazie Dajr az-Zaur przeciwko uśpionej komórce ISIS, gdy został zaatakowany przez siły koalicji m.in. amerykańskie śmigłowce szturmowe. Rannych miało zostać 25 bojowników.  

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama