Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Dwa typy lekkich szturmowców polecą na wojnę z Państwem Islamskim?

Amerykańskie siły powietrzne intensywnie testują w Bazie Sił Powietrznych Holloman w Nowym Meksyku cztery samoloty, które w przyszłości mogą uzupełnić w działaniu sławne szturmowce A-10 Thunderbolt II. Po pierwszym etapie testów okazało się, że dwie konstrukcje: A-29 i AT-6B spełniają założone wymagania US Air Force. Obie konstrukcje mają więc już w przyszłym roku szanse wziąć w realnych działaniach bojowych w ramach operacji Inherent Resolve. 

Przez cały sierpień, w bazie amerykańskich sił powietrznych Holloman w Nowym Meksyku odbywają się testy lekkich samolotów szturmowych w ramach programu OA-X (Light Attack Experiment). Badaniom nadano dużą rangę i uczestniczą w niej zarówno przedstawiciele amerykańskich sił powietrznych jak i zagraniczni obserwatorzy.

Samolot AT-802L Longsword. Fot. Air Tractor

Testy są efektem planu proponowanego przez senatora republikańskiego z Arizony Johna McCain’a, który zakłada pozostawienie w służbie ciężkich samolotów A-10 Thunderbolt II, jak również wprowadzenie uzupełniających je trzystu lekkich samolotów szturmowo-rozpoznawczych - tanich w zakupie i eksploatacji.

Jak się bowiem okazuje „niszczyciele czołgów” A-10 są zbyt wyrafinowanym środkiem w walce z zagrożeniami, jakie niesie ze sobą np. współczesny terroryzm. W takich krajach jak Afganistan, Syria czy Irak często potrzebne są lekkie środki wsparcia działań na ziemi, łatwe i tanie w utrzymaniu oraz mające możliwość korzystania z niezbyt wymagających warunków lotniskowych. Zakłada się przy tym, że lekkie szturmowce będą wykorzystywane w działaniach bezpośredniego wsparcia (close-air support), w operacjach poszukiwawczo – ratowniczych, w kierowaniu ogniem i naprowadzaniu lotnictwa oraz w misjach rozpoznawczych.

Samolot Embraer Super Tucano A-29 podczas lotu nad Afganistanem. Fot. E.Sakura/USAF

W bazie Holloman w Nowym Meksyku sprawdzane są cztery typy samolotów: Beechcraft AT-6 Wolverine, Textron Scorpion, Embraer Super Tucano A-29 i OA-802L Longsword. W czasie prób porównuje się ich możliwości jeżeli chodzi o prowadzenie ataków rakietowych i bombowych na cele naziemne zarówno w dzień jak i w nocy, działania zwiadowcze, jak również realizowane są „scenariusze walki manewrowej” i bardziej standardowe testy. Samoloty są przy tym cały czas prezentowane uczestniczącym w próbach delegacjom, które reprezentują m.in. siły powietrzne Australii, Kanady, Paragwaju i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Czytaj też: PAS 17 - Samolot rolniczy następcą A-10?

Lekkie samoloty szturmowe mają umożliwić ograniczenie kosztów prowadzenie misji bezpośredniego wsparcia wojsk, które obecnie prowadzą oprócz wspomnianych A-10 także wielozadaniowe myśliwce F-15E, F-16 czy F/A-18 należące do US Navy, US Marine Corps i lotnictwa krajów sojuszniczych: Australii oraz Kanady. Maszyna wybrana w programie OA-X będzie też mogła wykonywać niektóre zadania, które dziś realizują uzbrojone drony MQ-1 i MQ-9. 

Samolot Textron Scorpion. Fot. scorpion.txtav.com

Amerykanie podkreślają, że eksperyment ma pomóc w znalezieniu nowych sposobów na zwiększenie możliwości bojowych poszczególnych statków powietrznych (np. poprzez dodanie nowych sensorów), jak również na poprawienie ich zdolności operacyjnej do działań (usprawnienie czynności obsługowych). W tym przypadku amerykańskie siły powietrzne ściśle współpracują z producentami poszczególnych samolotów. Wyniki prób będą zbierane do 31 sierpnia br.

Już teraz jednak Siły Powietrzne USA wiedzą, że podstawowe wymagania postawione w programie OA-X spełniły tylko dwie konstrukcje czyli A-29 i AT-6B. Pozostałe dwie maszyny zostały odrzucone ze względu na brak możliwości operowania z nieprzygotowanych lądowisk (Scorpion) lub brak hermetyzowanej kabiny oraz fotele wyrzucanego (OA-802). Ich udział w sesji doświadczalnej uznano tym samym za okoliczność umożliwiającą rozpoznanie oczekiwań nabywców pod kątem niezbędnych zmian konstrukcyjnych i usprawnień, jakie producenci powinni wprowadzić, by myśleć o dopuszczeniu do udziału w przyszłym przetargu.

Czytaj też: Scorpion poleci do Arabii Saudyjskiej?

W następnym etapie wyniki prób zostaną przeanalizowane, a wnioski mają być wykorzystane podczas testów, jakie planuje się przeprowadzić w przyszłym roku w jednym z państw na Bliskim Wschodzie. Ich realizacja będzie jednak uzależniona od zgody producentów samolotów. Jeśli zostanie ona wydana to lekkie, turbośmigłowe maszyny szturmowe AT-6B oraz A-29 będą mogły wziąć m.in. udział w faktycznych działaniach przeciwko różnym grupom terrorystycznym – w tym przede wszystkim przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Najbardziej prawdopodobnym miejscem operacji będzie Irak, gdzie przestrzeń powietrzna jest znacznie mniej zatłoczona niż w sąsiedniej Syrii, gdzie zadania bojowe wykonują nie tylko siły koalicji dowodzonej przez USA ale też maszyny rosyjskie i syryjskie, a być może także irańskie drony. 

Amerykanie szukają uzupełnienia dla ciężkich samolotów szturmowych A-10. Fot. USAF

Według Amerykanów udział w operacji Inherent Resolve będzie najlepszym sprawdzianem możliwości bojowych obu konstrukcji, które są aktualnymi faworytami programu OA-X.

Maksymilian Dura, Andrzej Hładij

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. yaro

    Ze specjalną dedykacją dla @Daviena który na forum d24 jeszcze niedawno twierdził coś zgoła innego; --------- Wewnętrzna komisja Ministerstwa Obrony Indii, kierowana przez marsz. w st. spocz. Simhakutty Varthamana, wydała rekomendację dotyczącą zakupu 108 samolotów, które mają powstać w wyniku realizacji wspólnego z Rosją programu T-50/FGFA (Fifth Generation Fighter Aircraft). Wcześniej komisja zaaprobowała projektowane parametry taktyczno-techniczne maszyny. Poinformował o tym szwajcarski portal. Indie planują wydzielenie na realizację programu rozwoju T-50/FGFA równowartości ok. 5 mld USD. Nadal trwają jednak negocjacje dotyczące zakresu prac obu stron i zasad transferu technologii. Projekt wstępny samolotu zaakceptowano w 2015. Projekt techniczny FGFA powstaje na bazie technologii opracowanych dla rosyjskiego samolotu T-50. Kilka dni temu Rosjanie oficjalnie poinformowali, że seryjne maszyny tego typu będą nosiły oznaczenie Su-57.

    1. Davien

      No i znowu wpadka panie Yaro:)) Jakos nigdy się nie wypowiadałem na temat Indii i zakupu Su-57, więc nie wiem skad to wziałeś:))) Pisałem o MiG-29K i jak widać Indie go nie chca bo wymagania na nowe maszyny pokładowe eliminuja wszystkie samoloty rosyjskie więc powodzenia:) Po drugie FGFA to nie Su-57, poniewaz Indie chca same opracowac razem z rosja ta maszynę i jedynie wykorzystaja część technologii z Su-57, podobnie jak to zrobiły przy BrahMosie, a patrząc na efekt tamtych prac to zapewne FGFA będzie znacznie lepszy niż Su-57

  2. Szary

    A może by tak Super Kruka Przerobili nasi ?

  3. Doktor

    Jaki ma sens wymóg posiadania hermetyzowanej kabiny w samolocie, który z założenia ma operować blisko ziemi?

    1. kronan

      Żeby latając na wysokości szturmowej nie wnikały do kabiny różne niemiłe zapaszki?Nie wnikał dym i dezorientował pilotów?Dodatkowo przy działaniu w górach taka kabina chyba by się bardzo przydała jednak

  4. Cynik

    Lekkie samoloty szturmowe to przyszłość pola walki. Są mniej kosztowne więc można ich używać w dużo większej liczbie. Wyszkolenie pilota nie musi być tak zaawansowane jak w samolotach odrzutowych myśliwskich, będą mogły operować z improwizowanych lotnisk, naprawa i remonty bez dużych nakładów finansowych i w warunkach polowych. Bomby i rakiety może przenosić każda platforma jednak tego typu statek powietrzny jest najtańszy, nie uwzględniając dronów które jeszcze doskonałe nie są. Śmigłowce szturmowe to dużo większy wydatek. Najważniejsze- Polski przemysł jest w stanie taki samolot stworzyć!!! Inwestujmy w swoich.

    1. Davien

      Niestety takie maszyny do uzycia wymagaja całkowitego panowania w powietrzu , bo w odróżnieniu od śmigłowców za jakąś górka czy lasem się nie schowają,

    2. CB

      Raczej uzupełnieniem w niektórych konfliktach. Przyszłością to na pewno nie są.

    3. Doktor

      Ale jakiego pola walki? Bo chyba nie takiego, na którym ścierają się dwie mniej lub bardziej identycznie wyposażone armie. Samolot ten nadaje się tylko i wyłącznie do prowadzenia operacji typu COIN, gdzie strona przeciwna nie dysponuje niczym lepszym niż zestawy ZU-23-2 lub DSchK, ew. przestarzałymi naramiennymi wyrzutniami pocisków powietrze-ziemia. Stare i niezmodernizowane ZSU-23-4 zmiotłoby ten samolot rolniczy z nieba.

  5. yaro

    Podobno dziś oficjalnie Libia poprosiła Rosję o pomoc wojskową w ich kraju. Nasze media o tym milczą czy ktoś coś słyszał o tym ?

    1. Dziwne czasy mamy

      Zgadza się. Dowódca wojsk Libii jest w Moskwie. Wczesniej byl w Syrii w bazie rosyjskiej. Reuters to podał. Jak gość stwierdził chce żeby Rosja pomogła im z tym bałaganem jaki narobiło NATO bo mimo że uznaje ich ONZ i zachód to nie mają żadnej pomocy. Żeby było śmieszniej, Włosi też się przychylają do takiej opcji bo jak sami twierdzą tylko Rosja może zaprowadzić porządek w Libii.

  6. wvs

    Bryza jest dobrym rozwiazaniem w Polsce. mozna uzbroic z KM oraz 30 mm dzialko M230.

    1. maj.

      I co będziemy nim robić? ISIS na razie u nas nie ma.

  7. sojer

    Obawiam się, że do przyszłego roku Syryjczycy i Kurdowie mogą zlikwidować IS, a więc wtedy będą już tylko zajęci walką między sobą oraz pierwsi także z rebeliantami, a drudzy z Turcją. Nie wiadomo na kim przetestować będzie te samoloty.

    1. Bolszewikagoń

      Święte słowa, Sojer. Chociaż pewnie będzie można je sprzedać dla odrodzonego lotnictwa Afganistanu. No i do jakiś Mali.

  8. Imbram

    Czy ktoś kompetentny może potwierdzic opinie że tego typu samoloty są o wiele lepszym rozwiązaniem niż śmigłowce szturmowe. Heli są wielkie ciężkie i drogie i mniej efektywne.

    1. Qba

      Nie są lepsze bo nie mają radaru

    2. ito

      Śmigłowce są przede wszystkim bardziej skomplikowane i droższe. Przewagę mają tylko tam, gdzie potrzebny jest zawis lub pionowy start/lądowanie- ale już np. udźwig lekki samolot ma jak co najmniej średni śmigłowiec. I zasięg z tym samym ładunkiem na tej samej ilości paliwa znacznie większy. Szybciej dotrze na miejsce. I wymaga prostszej obsługi. W zastosowaniach ZOP np śmigłowiec do poszukiwana OP będzie niezastąpiony- ale torpedę może już spokojne przenosić samolot. Ta samo na lądzie- jeśli PPK ma być prowadzony z platformy, z której został wystrzelony to musi to być śmigłowiec- jeśli wystarczy samo wystrzelenie pocisku w kierunku przeciwnika znacznie bardziej ekonomiczny i w zupełności wystarczający będzie samolot. Przy czym trzeba mieć świadomość, że w warunkach dużego nasycenia MANPADSami lekkie samoloty prawdopodobnie będą sobie radziły równie źle jak śmigłowce (patrz Donbas).

    3. nod

      Nigdy nie będą lepsze gdy su-25 kosztuje 15mln$ a takie Super Tucano 12mln$. To i to musi latać co najmniej 4km nad ziemią więc...jaki jest sens poza "to nie ruskie"?

  9. Extern

    Ale fajne zdjęcie tego Tucano nad Afganistanem. Szkoda że nie poleciał tam robić oprysków dla rolnictwa.

Reklama