Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Artyleria kontra kolumny pancerno-zmechanizowane. Przykłady z Donbasu [ANALIZA]

Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

Przebieg konfliktu na Ukrainie pokazuje, że artyleria może być bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem dla formacji pancerno-zmechanizowanych – i to nie tylko tych, pozostających przez dłuższy czas w jednym miejscu, ale także poruszających się kolumn. Decydujące okazywało się dobre wyszkolenie rosyjskiej artylerii oraz koordynacja i rozpoznanie, w tym z użyciem bezzałogowców – pisze Marcin Gawęda.

Jak wskazują analizy, w okresie 2014-2016, artyleria lufowa i rakietowa odpowiadała za 45% strat bojowych pojazdów opancerzonych, 65% artylerii i 57% pojazdów nieopancerzonych ukraińskiej armii. Była niezwykle skuteczna w zwalczaniu siły żywej (zwłaszcza nieokopanej), w przypadku żołnierzy mobilizowanych prowadziła również do wybuchu paniki i demoralizacji.

Wpływ na taką skuteczność artylerii miał rzecz jasna również pozycyjny charakter walk (ostrzały obozów polowych, koncentracji sił, punktów oporu etc.), jednakże dobrze wyszkolona rosyjska artyleria (szczególnie z jednostek regularnych SZ FR), współpracując z bezzałogowcami, była w stanie wykryć i obezwładnić (zniszczyć) także przemieszczające się cele. Kolumny pancerno-zmechanizowane, pod silnym i celnym ogniem artylerii, traciły zdolności bojowe i sprzęt pancerny. Poniżej dwa epizody taktyczne, w których artyleria odegrała kluczową rolę w obezwładnieniu i zniszczeniu przemieszczających się ukraińskich kolumn zmechanizowanych.

Zagłada kompanijnej grupy taktycznej 92 Brygady Zmechanizowanej pod Iłowajskiem

Trudna sytuacja pod Iłowajskiem i brak rezerw spowodowały, że do deblokady rzucono tylko wzmocnioną kompanijną grupę taktyczną (KGT) 92 Brygady Zmechanizowanej oraz oddział 42 Brygady OT. Wzmocniona KGT 92 Brygady wyruszyła z Obwodu Charkowskiego w rejon tzw. Operacji Antyterrorystycznej (ATO) 23 sierpnia, a 27 przybyła do m. Komsomolskie. Przemieszczając się krętą trasą, pod wieczór 27 sierpnia, KGT dotarła do gruntowej drogi Nowozariwka-Wojkowe, gdzie ogniem moździerzy, artylerii lufowej i rakietowej została obezwładniona i częściowo zniszczona.

Grupa taktyczna liczyła 276 ludzi, składała się z 4 czołgów T-64, 3 samobieżnych haubic, ok. 10 BTR-70 oraz ciężarówek. Ważne, że KGT składała się z niewielkiej ilości żołnierzy kontraktowych (np. załogi czołgów i haubic, tylko garść piechoty), a w większości mobilizowanych. Miało to zapewne znaczenie na zachowanie kolumny, która po pierwsze nie miała nawyków przemieszczania się w kolumnie bojowej, po drugie żołnierze już pod ogniem moździerzy wpadli w panikę, zostawiając sprzęt i rozpraszając się w terenie.

Reklama
Reklama

W ciągu całonocnego ataku kolumna została nie tylko obezwładniona, ale de facto zniszczona. Ostrzeliwana przez artylerię, oraz w mniejszym stopniu przez piechotę npla (prawdopodobnie grupę rozpoznawczo-dywersyjną), utraciła niemal cały sprzęt bojowy – albo został zniszczony ogniem npla, albo porzucony stał się jego łupem. Faktem jest, że ruch kolumny został przez npla rozpoznany (zapewne z użyciem drona), a w ciągu jednej nocy KTG przestała istnieć jako jednostka.

Późniejsze oględziny miejsca tragedii wskazują na to, że część pojazdów została porażona jeszcze w trakcie marszu lub zaraz po zatrzymaniu, bowiem kilkanaście wraków leżało wzdłuż gruntowej drogi, biegnącej zaraz przy lizjerze lasu, jeden za drugim, w odległości kilku-kilkunastu metrów od siebie.

Artyleria przeciwnika była wstrzelana w gruntową drogę, którą przemieszczała się KGT, o czym świadczyły istniejące leje po pociskach artyleryjskich, prawdopodobnie używano także bezzałogowca. Najpierw teren został oświetlony rakietą, ok. 19.45 zaczął się półgodzinny ostrzał z moździerzy. Wraz z pojawieniem się pierwszych zabitych i rannych wybuchła panika. Po ok. 40 minutach nadleciały pociski rakietowe z BM-21 Grad, potem do ostrzału dołączyła się artyleria lufowa. Ogień prowadzono z trzech kierunków, przez kilka godzin nocnych, z bezpiecznego dystansu (jak się szacuje ok. 10-15 km), a więc bez realnej możliwości przeciwdziałania ostrzeliwanych.

Na gruntowej drodze Nowozariwka-Wojkowe porażonych lub zniszczonych zostało kilkanaście pojazdów kolumny: 1 czołg T-64, 7-8 BTR-70, 4-5 ciężarówek. Czoło kolumny, w tym czołgi i samobieżne haubice, usiłowały przebić się przez pozycje npla, doszło do walki, w przeciwpancernym ogniu przeciwnika utracono T-64 dowódcy plutonu czołgów. W efekcie ostrzału artylerii i późniejszej walki KGT została całkowicie zniszczona. Jeśli chodzi o pojazdy z pola walki, wydostały się zaledwie 2 BTR-y. Resztę pojazdów utracono, w tym także wszystkie cztery T-64 plutonu czołgów (2 zniszczone bezpowrotnie, 2 porzucone i zdobyte przez npla). T-64 porażony na drodze gruntowej, a więc najpewniej ogniem artylerii, a nie w późniejszych walkach, został zniszczony bezpowrotnie (oderwana wieża).

Z braku większych rezerw zniszczenie zmechanizowanej grupy taktycznej 92 Brygady (i grupy taktycznej 42 Brygady OT; ok. 90 ludzi) miało przełożenie na poziom operacyjny — siły zamknięte "w kotle" musiały przebijać się samodzielnie. Tragiczny los kolumny KGT, będącej de facto symboliczną odsieczą, a nie realnym wsparciem — nie był znany sztabowi ATO jeszcze przez wiele godzin i liczono na nią w wymiarze taktyczno-operacyjnym jeszcze 29 sierpnia. Jeszcze wówczas po batalionie "Donbas" chodziły słuchy, że idzie im z pomocą... 92 Brygada.

Ostrzał pod Nowoazowskiem (Kominternowo)

Drugi przykład dotyczy ostrzelania ukraińskiej kolumny atakującej Nowoazowsk w dniu 5 września 2014 r. Ogień prowadziła bateria czterech 2S19 Msta-S z 17 Brygady Strzelców Zmotoryzowanych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (4 2S19 Msta-S, 8 ciężarówek, 1 MTLB, 1 wóz dowódcy baterii 1W14) i co najmniej dwa BM-21 Grad z nieustalonej jednostki.

Ukraińska grupa taktyczna, atakująca Nowoazowsk, składała się z 12 czołgów T-64BW z 17 Brygady Pancernej, baterii 3 dywizjonu 55 Brygady Artylerii z 8 holowanymi Msta-B i BTR-ami oraz dwóch kompanii piechoty z 23 Brygady OT jadących na czołgach.

Kolumna wpadła w zasadzkę, w której straciła 4 czołgi i dwa BTR-y i zmuszona została do odwrotu. Nie był to jednak koniec walki, bowiem pod Kominternowo do akcji weszła rosyjska artyleria – bateria 2S19 kal. 152 mm. Ogień był celny, korygowany z bezzałogowca. W jego wyniku trzy czołgi T-64 zostały porzucone przez załogi, czwarty przemieszczający się w kierunku Szyrokine ponownie trafił pod ogień artylerii, w wyniku czego mechanik-kierowca utracił kontrolę nad czołgiem i T-64 wbił się w betonową płytę; następnie załoga porzuciła uszkodzony czołg. W ten sposób w krótkim czasie stracono 8 czołgów i 2 BTR-y, przy czym aż 4 czołgi (1/3) utracono w wyniku profesjonalnego ognia artylerii npla. Ostrzał był zresztą kontynuowany i wkrótce wykryte i nakryte ogniem zostały pozycje baterii artylerii dywizjonu 55 Brygady Artylerii, a kolejne Msta-B zniszczone zostały w trakcie marszu (3 haubice Msta-B i ciągnące je BTR-y).

Powyższy przykład świadczy nie tylko o celnym ogniu artylerii, korygowanym przez bezzałogowce, ale i jego skuteczności wobec pojazdów pancernych. Z 8 czołgów aż 4 (50%) zostały porzucone przez załogi jako skutek ostrzału, a grupa taktyczna utraciła zdolność bojową. Ponieważ nie było możliwości ewakuacji czołgów z terenu kontrolowanego przez npla, wozy T-64BW można było wliczyć do strat bezpowrotnych. W innym przypadku prawdopodobnie można było je ewakuować, ale można się domyślać, że odniosły różnego rodzaju uszkodzenia.

Wnioski:

- rosyjska artyleria lufowa i rakietowa jest efektorem zdolnym razić skutecznie z dużych odległości, jeszcze na podejściach do linii frontu

- należy zakładać, że w konflikcie z SZ FR przemieszczające się kolumny często będą nakrywane celnym ogniem artylerii lufowej i rakietowej, korygowanym przez bezzałogowce

- skuteczny ostrzał będzie w stanie obezwładnić kolumnę pancerno-zmechanizowaną, wzbudzić panikę, zdezorganizować marsz

- ostrzał powierzchniowy będzie śmiertelny dla pojazdów nieopancerzonych i lekko opancerzonych, groźny w przypadku czołgów, de facto prowadzący do zniszczenia lub uszkodzeń skutkujących ich porzuceniem, lub uniemożliwiającym kontynuowanie marszu/walki.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Marcin

    Tak z ciekawości jakie rozpoznanie ma Polska dla naszej artylerii ?