Zobacz więcej - Analizy i komentarze
P-18PL – nowa odsłona radaru z „grabiami”
Radar P-18PL to dobry przykład zdolności polskiego przemysłu zbrojeniowego oraz rodzimych ośrodków naukowych do zbudowania produktu nowoczesnego, przydatnego dla Sił Zbrojnych RP i atrakcyjnego dla zagranicznych nabywców. Warto więc wyjaśnić, dlaczego ta stacja radiolokacyjna uzyskuje aż tak wysokie oceny specjalistów.
Artykuł sponsorowany, przygotowany we współpracy z PIT-RADWAR
Radary P-18 (znane pod kryptonimem Laura) pracujące w zakresie fal metrowych (VHF) były przez użytkujących je żołnierzy bardzo często nazywane „grabiami”. Antena tej stacji radiolokacyjnej kojarzyła im się bowiem z popularnym narzędziem do zgarniania siana i liści na polach i w ogrodach. Podobne kształty odnajdziemy również u jednego z najmłodszych przedstawicieli rodziny radarów VHF - w opracowanym w Polsce radarze P-18PL. Oczywiście znawcy maszyn i narzędzi rolniczych pewnie stwierdzą większe podobieństwo do brony niż grabi, ale nie zmienia to faktu, że anteny na fale metrowe na pierwszy rzut oka nie wyglądają na „nowoczesne”.
I to dlatego kontrakt podpisany 19 grudnia 2023 roku przez Agencję Uzbrojenia z firmami skupionymi w konsorcjum PGZ-NAREW na dostawę dla Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Sił Powietrznych 24 radarów wczesnego ostrzegania P-18PL mógł wzbudzić zaskoczenie u ludzi mało znających się na radiolokacji. Tym bardziej że stacje te pracują w paśmie metrowym VHF (a więc na niskiej częstotliwości nośnej), co wcześniej było związane z mniejszą dokładnością i rozróżnialnością oraz stosunkowo dużymi systemami antenowymi.
Dodatkowo producent radaru P-18PL, spółka PIT-RADWAR S.A. od lat oferuje wojsku stacje radiolokacyjne z wyglądającymi bardziej „nowocześnie” antenami ścianowymi, pracującymi w pasmach mikrofalowych, ze wszystkimi wynikającymi z tego korzyściami takimi jak: redukcja rozmiarów i masy (co skutkuje możliwością ich zabudowy na mniejszych pojazdach) przy jednoczesnym zwiększeniu dokładności pomiarów parametrów celu do poziomu pozwalającego na kierowanie precyzyjnym uzbrojeniem.
Zalety radarów „metrowych”
W rzeczywistości zejście poniżej częstotliwości gigahercowych do pasma fal metrowych, czyli to co wyróżnia radar P-18PL, może stać się bardzo korzystne dla systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Jak się bowiem okazuje, tego rodzaju stacje radiolokacyjne, oczywiście w połączeniu z najnowszymi technologiami i rozwiązaniami naukowo-technicznymi, bardzo dobrze nadają się do wczesnego wykrywania środków napadu powietrznego i do wstępnego wskazywania celów dla systemów przeciwlotniczych (np. współpracując z bateriami Pilica Plus, Narew i Wisła). Funkcjonalności te są możliwe z kilku powodów.
Po pierwsze, rozpraszanie sygnału radarowego, czyli popularnie mówiąc „odbijanie” przebiega inaczej w zakresach fal metrowych niż mikrofalowych. Wynika to ze stosunku długości fali sygnału radarowego do rozmiarów obiektów a nawet elementów ich poszycia. W efekcie fale metrowe charakteryzują się znacznie większą odpornością na wszelkie działania mające na celu redukcję tak zwanej skutecznej powierzchni odbicia, a tym samym siły echa radarowego.
Po drugie, od częstotliwości nośnej w bardzo dużym stopniu zależy tłumienie sygnału w atmosferze. Generalnie im ta częstotliwość jest wyższa (a więc fala „krótsza”), tym tłumienie jest większe. Jest to jedna z przyczyn, dla których radar używający fali metrowej widzi więc „dalej” niż pracujący z tą samą mocą np. radar centymetrowy. Trzeba też pamiętać, że ze względu na rozwój technologii oraz uwarunkowania fizyczne łatwiej i taniej jest zbudować system nadawczy dużej mocy pracujący w zakresie metrowym niż mikrofalowym.
To właśnie te cechy powodują, że radary VHF są w naturalny sposób predysponowane do roli sensorów dalekiego zasięgu. Na ten większy zasięg wpływa również to, że metrowe stacje radiolokacyjne są bardziej odporne na zakłócenia meteorologiczne. Wszelkie anomalia pogodowe, takie jak: chmury, deszcz, burze itp. dają w paśmie metrowym znacznie słabsze echo niż w zakresach mikrofalowych. I to właśnie dlatego radary meteorologiczne (a więc wykrywające „anomalie pogodowe”) pracują w pasmach centymetrowych i wyżej.
Na uwagę zasługuje też fakt, że większość „jammerów” wykorzystywanych obecnie do walki radioelektronicznej z radarami, z reguły generują zakłócenia w zakresach częstotliwości powyżej 1 GHz. W podobnych pasmach działają również pociski przeciwradiolokacyjne (antyradarowe), a więc i z tej strony zagrożenie jest o wiele mniejsze.
Trzeba także zaznaczyć, że dzięki opisywanemu wcześniej odmiennemu charakterowi mechanizmu odbijania sygnału radarowego w przypadku pasma VHF, radar P-18PL w porównaniu do stacji gigahercowych ma większe możliwości wykrywania obiektów typu „stealth”. By tłumić fale radarowe lub je bardziej rozpraszać, producenci trudnowykrywalnych statków powietrznych i rakiet manewrujących manipulują bowiem kształtem, pokryciami i materiałami.
Jest to jednak skuteczne tylko w określonych pasmach częstotliwości, głównie stosowanych w radarach centymetrowych (np. w polskich stacjach radiolokacyjnych krótkiego i średniego zasięgu: Bystra, Sajna i Odra) i maksymalnie decymetrowych (np. w polskich radarach dalekiego zasięgu NUR-12M, NUR-12ME, WARTA czy włoskim RAT-31DL). W przypadku pracującego w paśmie metrowym radaru P-18PL tego rodzaju działania są więc mniej efektywne.
Czytaj też
Ograniczenia wynikające z wyboru radarów „metrowych”
Z zastosowaniem pasma VHF wiążą się jednak pewne ograniczenia i trudności. Przede wszystkim w radarach długofalowych trudniej jest uzyskać odpowiednią dokładność i rozróżnialność kątową. Te parametry w naturalny sposób są tym lepsze im węższa jest wiązka antenowa wytwarzana przez antenę. Z kolei wiązka antenowa jest tym węższa im większy jest stosunek rozmiaru anteny do długości fali. W miarę zwiększania długości fali trzeba więc zwiększać wielkość systemów antenowych (zgodnie z zasadą „im niższa częstotliwość, tym większa antena”).
Dla zachowania podobnej dokładności i rozróżnialności kątowej, jaką mają stacje radiolokacyjne pracujące w paśmie gigahercowym, radary VHF muszą więc mieć od nich o wiele większą antenę. I to właśnie dlatego radarów „metrowych” nie stosuje się na statkach powietrznych oraz w samobieżnych, autonomicznych zestawach przeciwlotniczych. Ale nawet na stacjach lądowych konstruktorzy musieli pójść na kompromis i dla zachowania odpowiedniej mobilności musieli ograniczyć rozmiary anteny, automatycznie zwiększając szerokość wiązki antenowej. Jest to jedna z przyczyn niewykorzystywania radarów VHF do bezpośredniego kierowania ogniem - np. naprowadzania rakiet przeciwlotniczych.
Z kolei szczególnie w mobilnych systemach obserwacyjnych średniego i krótkiego zasięgu, gdzie istotne są dokładność i rozróżnialność kątowa przy ograniczonych rozmiarach anteny, stosuje się stacje radiolokacyjne decymetrowe i centymetrowe (na pasmo S, C i X), w systemach naprowadzania rakietowego stosuje się stacje centymetrowe (na pasmo C i X), a w zestawach artyleryjskich (takich jak np. Loara i Gepard) wykorzystuje się stacje milimetrowe (na pasma Ku i K).
Nie zmienia to faktu, że radary VHF mogą służyć do ostrzegania baterii przeciwlotniczych (informując, że coś się zbliża) i do wstępnego wskazywania celu (informując, w którym miejscu przestrzeni znajduje się wykryty obiekt). Tak zresztą było z wykorzystywanym w Polsce pierwowzorem radaru P-18PL, czyli radziecką stacją radiolokacyjną P-18 Laura. Była ona bowiem wprowadzona zarówno: do polskich Wojsk Radiotechnicznych, jak i Wojsk Rakietowych i Artylerii. Wojska Rakietowe i Artylerii stały się zresztą jej głównym użytkownikiem wykorzystując Laury dla potrzeb dywizjonów rakietowych S-125M Newa-M oraz dywizjonów rakietowych S-75M Wołchow.
Dzięki takim stacjom wstępnego wykrywania i wskazywania celów, specjalistyczne radary kierowania uzbrojeniem rakietowym, wydające już bezpośrednie wskazanie celu do rakiet, można było włączyć tylko na chwilę: by odszukać cel (a nie by go wykryć przeszukując przestrzeń dookólnie) i określić jego parametry. Zwiększało to żywotność baterii, która uaktywniała się „radiolokacyjnie” zaledwie na krótką chwilę przed startem rakiety i kończyła pracę zaraz po uderzeniu w cel.
Tego rodzaju działanie w odniesieniu również do zachodnich systemów przeciwlotniczych zostało zresztą sprawdzone przez Ukraińców i jak się okazało jest skuteczne. Z oficjalnych danych wynika bowiem, że Rosjanom nie udało się trafić żadnego radaru kierowania ogniem systemu Patriot działającego na swoim stanowisku ogniowym. Jest to prawdopodobnie efekt rozumnego korzystania z tej stacji, którą włącza się tylko na chwilę w odniesieniu do już znanego celu, wiedząc, że promieniując zdradza ona pozycję baterii i zachęca wprost przeciwnika do przeprowadzenia kontrataku (np. pociskami antyradarowymi).
Co ważne ograniczenia wynikające z wyboru pasma VHF zostały w radarze P-18PL w dużym stopniu zniwelowane przez polskich inżynierów dzięki zastosowaniu nowoczesnych rozwiązań technicznych, otwierając drogę do wykorzystania radarów metrowych w zadaniach wcześniej dla nich niedostępnych.
Czytaj też
Unikatowy i nowoczesny system antenowy radaru P-18PL
Te nowoczesne rozwiązania techniczne pozwoliły np. poprawić mobilność, która w radarach metrowych, ze względów na rozmiary anteny, jest bardzo ograniczona. Przy dużych i skomplikowanych mechanicznie antenach VHF, czas rozwijania i zwijania stacji jest bowiem o wiele dłuższy niż w stacjach centymetrowych i decymetrowych. Problem ten w radarze P-18PL rozwiązano poprzez zastosowanie pomysłowego sposobu hydraulicznego składania i rozkładania systemu antenowego – opartego o zasadę pracy pantografu.
W tym celu system antenowy został zamontowany na maszcie o konstrukcji kratownicowej, który jest podnoszonym do pozycji pracy za pomocą siłowników hydraulicznych. Maszt składa się z dwóch części pozwalających na jego dodatkowe „złamanie” i zmianę kąta pochylenia szyku antenowego o 10°. W ten sposób szyk antenowy radaru pierwotnego, w zależności od trybu pracy radaru, przyjmuje odchylenie 10° lub 20° od pionu (w partii seryjnej radarów P-18PL zapowiada się rezygnację z dwuczęściowego słupa nośnego systemu antenowego i zastosowanie tylko jednego kąta pochylenia szyku antenowego).
Przy rozkładaniu całego systemu w pierwszej kolejności podnoszony jest maszt, a w drugiej rozwijany szyk czternastu kolumn na pełną szerokość anteny. Ten szyk kolumn jest tworzony przez cztery pantografy, po dwa na każde skrzydło, napędzane siłownikami hydraulicznymi zamontowanymi na słupie. Zwijanie systemu antenowego przebiega w odwrotnej kolejności.
Dzięki takiemu rozwiązaniu polska stacja radiolokacyjna ma niespotykaną w swojej klasie, wysoką mobilność i może osiągnąć gotowość bojową z pozycji marszowej w czasie krótszym niż trzydzieści minut, mimo że jej system antenowy jest kilkukrotnie większy od np. anteny radaru TRS-15 (pracującego w paśmie S).
System antenowy stał się swoistym wyróżnikiem stacji P-18PL. W odróżnieniu od większości swoich zagranicznych odpowiedników stacja ta wykorzystuje bowiem w pełni aktywną antenę klasy AESA (Active Electronically Scanned Array) czyli: elektronicznie sterowaną wiązką nadawczą i cyfrowe formowanie wiązek odbiorczych w płaszczyznach azymutu i elewacji.
Osiągnięto to tworząc system antenowy z 84 takich samych, półprzewodnikowych modułów nadawczo-odbiorczych, które zastąpiły jeden nadajnik centralny, jaki najczęściej występuje w innych radarach tego rodzaju, zwłaszcza starszej generacji. Moduły te są chłodzone powietrzem i zostały zbudowane na bazie dostępnych na rynku komercyjnym tranzystorów COTS (commercial off-the-shelf).
Każdy z modułów zawiera tor nadawczy (wytwarzający sygnał sondujący o zadanych parametrach takich jak: częstotliwość, faza oraz modulacja) i jest połączony z charakterystycznymi antenami Yagi-Uda, które rozmieszczono na ażurowej konstrukcji antenowej w czternastu kolumnach i w sześciu wierszach. Pozwala to na elastyczne formowanie wiązki nadawczej względem samej anteny. Właśnie ten szyk promienników ze względu na ułożenie i kształt może przywodzić na myśl wspomniane we wstępie grabie lub bronę.
Powyżej szyku antenowego zamontowano zespół dwóch dodatkowych anten Yagi-Uda skierowanych w przeciwną stronę względem anten szyku głównego, który odpowiada za formowanie charakterystyki kierunkowej toru eliminacji wykryć tylnym listkiem anteny głównej.
Cała konstrukcja jednostki antenowej przed rozłożeniem ma wysokość 4 m i szerokość 2,5 m. Po rozłożeniu system antenowy ma już wysokość 6 m i szerokość 14 m, a najwyższy punkt anteny znajduje się na wysokości ponad 11 metrów nad ziemią. Dzięki takiemu rozwiązaniu otrzymano radar trójwspółrzędny, który pozwala nie tylko na określanie azymutu i odległości obiektu, ale również kąta elewacji (a stąd i jego wysokości ). Inne radary VHF są w większości dwuwspółrzędne, co oznacza konieczność ich stosowania w zestawach z wysokościomierzem (np. typu PRW-13 jak w przypadku stacji radiolokacyjnej P-18 Laura wykorzystywanej w polskich Wojskach Rakietowych i Artylerii).
Czytaj też
Stacja P-18PL jest radarem obserwacji dookólnej co zapewniono poprzez mechaniczny obrót anteny w kącie azymutu (z czasem odnowy informacji od 6 s do 30 s). W takim przypadku stacja może działać w trybie „krótkiego”, „średniego” lub „dalekiego zasięgu” z czasem odświeżania informacji (czasem przeszukania przestrzeni) zależnym od wybranego trybu. Jej skuteczny zasięg wykrywania obiektów wynosi do 600 km przy pułapie do 120 km.
Oczywiście w przypadku obiektów powietrznych (takich jak np. samoloty) głównym ograniczeniem jest krzywizna ziemi i wynikająca stąd odległość horyzontu radiolokacyjnego dla danej wysokości lotu statku powietrznego. Dlatego pełny potencjał wykrywania ujawnia się dopiero przy obserwacji obiektów poruszających się na wysokości kilkudziesięciu kilometrów jak np. pociski balistyczne. Z kolei w elewacji, cyfrowo formowane wiązki odbiorcze zapewniają pokrycie 25º (w trybie przeszukiwania) i 45º (w trybie śledzenia).
Istnieje również możliwość pracy sektorowej przy zatrzymanej antenie i w tym przypadku przeszukiwanie przestrzeni wiązką antenową odbywa się w sposób elektroniczny (z czasem odnowy informacji około 8 s i 12 s). Sektor obserwacji zmniejsza się wtedy do 90° w azymucie i od 0° do 40° w elewacji (maksymalnie do 50° w trakcie śledzenia), jednak zasięg wzrasta do 900 km przy pułapie maksymalnym 160 km (w tzw. trybie „bardzo dalekiego zasięgu”).
Skupienie potencjału radaru w ograniczonym sektorze pozwala na wykrywanie i śledzenie nawet bardzo niewielkich i szybkich pocisków balistycznych (w tym znajdujących się w bliskiej przestrzeni kosmicznej) oraz obiektów hipersonicznych. Skrócenie czasu odświeżania informacji poprawia warunki pracy algorytmów śledzenia, odpowiedzialnych za tworzenie informacji o trajektorii lotu obserwowanych obiektów.
Dobre zdolności w zakresie wykrywania różnych typów obiektów, radar P-18PL zawdzięcza systemowi obróbki sygnału, który w sposób automatyczny dostosowuje się do charakterystyki wykrytego celu. Inny tor obróbki jest więc wykorzystywany w odniesieniu do rakiet balistycznych, inny w odniesieniu do klasycznych obiektów aerodynamicznych, a inny w odniesieniu do śmigłowców pozostających w zawisie (które normalnie byłyby ignorowane dzięki układowi eliminacji ech stałych).
W trakcie prób okazało się również, że radar P-18PL jest zdolny do wykrywania w bliskiej odległości nawet pocisków artyleryjskich, a więc celów powietrznych o skutecznej powierzchni odbicia wynoszącej nawet 0,0001 m². Radar P-18PL może się więc okazać przydatny również do wykrywania małych, bezzałogowych statków powietrznych (np. FlyEye i Orbiter). Należy także podkreślić, że wszystko to jest realizowane przy stosunkowo dużej, jak na stacje VHF, dokładności określania azymutu i odległości, zbliżonej do dokładności uzyskiwanej przez radary obserwacyjne zakresu decymetrowego.
System obróbki pozwala na śledzenie do 400 obiektów jednocześnie, z których każdy jest poddany klasyfikacji na podstawie charakterystyki ruchu oraz cech sygnałów echa (niezależnie od systemu IFF). Sam proces wykrywania, śledzenia i klasyfikacji obiektów (w tym identyfikacji za pomocą systemu IFF) może się przy tym odbywać całkowicie automatycznie, co stanowi duże wsparcie dla operatora, zachowującego cały czas możliwość interwencji.
Pomimo tych wszystkich możliwości, obecnie radar P-18PL jest głównie traktowany jako stacja wstępnego wykrywania, z możliwością obserwowania różnego rodzaju obiektów powietrznych, wskazywania celów dla baterii przeciwlotniczych i przeciwrakietowych (a konkretnie ich radarów), kontroli przestrzeni powietrznej oraz wspierania działań własnego lotnictwa. Niemniej trwają prace nad zwiększeniem roli radaru P-18PL w systemie obrony powietrznej.
To właśnie ze względu na swoje szerokie możliwości, stacja P-18PL została przygotowana do współpracy z systemami DUNAJ i SAMOC/ZENIT, a w przyszłości poprzez SMS (Surveillance Management System) ze Zintegrowanym Systemem Dowodzenia Obroną Przeciwlotniczą i Przeciwrakietową IBCS, wykorzystywanym w bateriach Wisła i Narew.
Z czego składa się radar P-18PL?
Wszystkie elementy wchodzące w skład radaru P-18PL są przewożone na dwóch pojazdach oraz jednej przyczepie dwuosiowej. Pierwszy z tych pojazdów na podwoziu Jelcz 882 ze skróconą, opancerzoną, dwuosobową kabiną kierowcy (pojazd ten może zostać zamieniony w partii seryjnej np. na Jelcz P112.57 - 10×10), oznaczony jako jednostka antenowa WA-18, przenosi cały system antenowy radaru P-18PL.
Jego zabudowa specjalna składa się z:
- części obrotowej, na której umieszczono maszt z systemem antenowym radaru pierwotnego i radaru wtórnego IFF, hydrauliczny system rozwijania szyku antenowego oraz systemy sterowania wiązkami antenowymi i przetwarzania sygnałów.
- oraz części nieruchomej, w której umieszczono: system napędu anteny z dwoma motoreduktorami, sterownik napędów anteny z falownikami do zasilania motoreduktorów, komputerowy układ diagnostyki i sterowania radaru, system nawigacyjny, interrogator dalekiego zasięgu IDZ-50 systemu IFF (produkcji PIT-RADWAR), agregat hydrauliczny do zasilania siłowników podwozia (w tym czterech podpór poziomujących) oraz dwa schowki na dodatkowe wyposażenie i bęben z linią kablową zasilania, wykorzystywaną do łączenia jednostki WA-18 z jednostką zasilania (JZ-18).
System nawigacyjny umieszczony na jednostce WA-18 składa się z dwóch podsystemów: satelitarnego GNSS i inercyjno-zliczeniowego. Pozwalają one na automatyczne dowiązanie miejsca położenia radaru oraz jego orientację względem północy geograficznej bez wykonywania dodatkowych pomiarów przez obsługę. Wykorzystuje się do tego odbiornik GPS typu HGPST-T oraz nawigacji inercyjno-zliczeniowej TALIN. Wsparcie dla obsługi podczas zmiany miejsca pracy radaru zapewnia z kolei terminal nawigacyjny umieszczony w kabinie kierowcy WA-18.
Podobny terminal, współpracujący tym razem z odbiornikiem GPS typu DAGR znajduje się również w kabinie drugiego pojazdu wchodzącego w skład radaru P-18PL – tzw. jednostki wskaźnikowej WW-18. Pojazd ten został zbudowany na bazie podwozia Jelcz 662 (pojazd ten może zostać zamieniony w partii seryjnej na Jelcz P882.57 - 8×8), z którym zintegrowano dwudziestostopowy kontener z ochronę balistyczną przed pociskami broni małokalibrowej oraz odłamkami (podobnie jak kabinę kierowcy). W kontenerze tym wydzielono dwa przedziały: operacyjny i techniczny.
W przedziale operacyjnym umieszczono przede wszystkim stanowiska pracy (konsole) dla dwóch operatorów oraz urządzenia łączności radiowej i przewodowej. Jedno z tych stanowisk (tzw. wynośne stanowisko operatorskie WSO) może być przeniesione w inne miejsce i połączone z radarem przewodem światłowodowym o długości do 1000 m. Z kolei sam pojazd wskaźnikowy WW-18 może być odsunięty od wozu antenowego WA-18 nawet na odległość kilkuset metrów – również dzięki łączu światłowodowemu. Poprzez to łącze przekazuje się informacje o wykrytych i śledzonych obiektach, stan diagnostyczny systemów oraz realizuje zdalne sterowanie pracą systemów radaru.
W części operacyjnej kontenera znajdują się dodatkowo: stojak z aparaturą przetwarzającą informacje niejawne oraz stojak z aparaturą komunikacyjną przeznaczoną do utrzymywania łączności przewodowej lub radiowej z otoczeniem systemowym. Dla potrzeb radiostacji, z tyłu kontenera, umieszczono teleskopowy maszt antenowy o wysokości 10 m (który w razie konieczności może być zdemontowany i rozwinięty na ziemi np. w przypadku ukrycia jednostki WW-18 w schronie).
Przedział techniczny kontenera na pojeździe WW-18 mieści w sobie m.in.: agregat prądotwórczy (służący do zasilania jednostki w przypadku odstawienia jej na większą odległość od zestawu WA-18 i JZ-18), filtrowentylator (wykorzystywany do ochrony załogi i sprzętu przed skażeniami), klimatyzator oraz stojak z bębnami zawierający linie kablowe (wykorzystywane przy organizacji pracy radaru i podłączaniu do systemów współpracujących).
Trzecim elementem kompleksu radiolokacyjnego P-18PL jest tzw. jednostka zasilania JZ-18, składająca się z kontenera zabudowanego na przyczepie dwuosiowej (w partii seryjnej ma to być podwozie przyczepy 496 ze spółki HSW S.A. oddział Autosan w Sanoku), holowanej w czasie transportu przez jednostkę wskaźnikową WW-18. W kontenerze tym zainstalowano przede wszystkim dwa zespoły prądotwórcze napędzane silnikami wysokoprężnymi o mocy 80 kVA każdy. W trakcie pracy radaru wykorzystywany jest jeden z agregatów podczas gdy drugi pełni rolę rezerwowego źródła zasilania. Na JZ-18 umieszczono dodatkowo sterownik jednostki zasilania oraz szafę automatyki realizującą przełączanie źródeł zasilania i odbiorów.
Zbiornik paliwa pozwala na nieprzerwaną pracę kompleksu radiolokacyjnego P-18PL przez ponad 24 godziny bez tankowania i to w trybie z największym obciążeniem. Czas ten można wydłużyć uzupełniając paliwo, co nie wymaga wyłączania zespołów prądotwórczych.
Warto przy tym zaznaczyć, że użycie pojęcia „kompleks radiolokacyjny” nie jest żadną przesadą. W kompleksie tym razem z radarem P-18PL zintegrowano bowiem inny system radarowy - urządzenie zapytujące (interrogator) systemu identyfikacji radiolokacyjnej „swój-obcy” IFF pracujący w standardzie Mark XIIA (z tajnym modem 5). W jego skład wchodzi system antenowy składający się z anteny głównej i dwóch anten bocznych (system ten na razie jest umieszczony poniżej głównego szyku antenowego radaru P-18PL, jednak w partii seryjnej może się znaleźć powyżej, co będzie podyktowane planowaną zmianą sposobu rozkładania całego szyku antenowego).
Dzięki układowi trzech anten IFF uzyskano możliwość formowania trzech rodzajów charakterystyk antenowych:
- sumacyjnej (w której realizuje się zapytywanie obiektów);
- różnicowej (wykorzystywanej do monoimpulsowej estymacji kierunku odbioru odpowiedzi)
- oraz dookólnej (służącej do eliminacji odpowiedzi IFF odbieranych w listkach bocznych anteny głównej IFF).
Należy również pamiętać, że radar P-18PL może również pracować jako urządzenie rozpoznawcze. Operatorzy są bowiem informowani przez układ obróbki o stosowaniu przez przeciwnika zakłóceń i mają możliwość określenia mocy sygnału zakłócającego, częstotliwości na jakiej pracuje „jammer” oraz namiaru na jego pozycję.
Dlaczego Wojsko Polskie wybrało radar P-18PL?
Radar P-18PL jest dobrym przykładem jak zróżnicowanie stacji radiolokacyjnych pod względem zastosowanego pasma zwiększa zarówno możliwości całego systemu obserwacji, jak i jego żywotność. To właśnie z tego powodu stacje radiolokacyjne w paśmie VHF były powszechnie wykorzystywane w państwach Układu Warszawskiego i są nadal produkowane przez Federację Rosyjską (np. typu 1Ł125 Niobij-SW), Chiny (np. JY-27) i Białoruś (Wostok-D).
Państwa te zakładały bowiem, że mogą się spotkać z zagrożeniem ze strony obiektów powietrznych wykonanych w technice stealth i chcą mieć środek, który pozwoli się im przeciwstawić. W przypadku krajów zachodnich takie zagrożenie było mniejsze i dlatego radary VHF nie były wprowadzane do wojsk (a wprowadzano głównie radary centymetrowe i decymetrowe).
Sytuacja się jednak zmienia, ponieważ powietrzne systemy trudnowykrywalne budują obecnie zarówno Chiny, jak i Rosja. Radary VHF stają się więc bardzo potrzebne również dla krajów zachodnich i stąd duże możliwości eksportowe, jakie niewątpliwie pojawiają się przed stacją P-18PL. Trzeba przy tym zaznaczyć, że polskie rozwiązanie wyróżnia się od chińskich i rosyjskich odpowiedników: nie tylko zastosowaniem najnowszych technologii, ale również unikatowymi rozwiązaniami technicznymi, w tym systemem obróbki i aktywną anteną AESA.
Jest więc duża szansa, że po wprowadzeniu radaru P-18PL do aktywnej służby w Wojsku Polskim i po jej zintegrowaniu z bateriami przeciwlotniczymi Wisła, Narew i Pilica Plus (z podłączeniem do systemu IBCS), od razu pojawią się nabywcy na to rozwiązanie, mając operacyjne potwierdzenie tego, co wcześniej wykazywano jedynie w trakcie badań i prób.
Jest to tym bardziej prawdopodobne, że radar P-18PL z założenia ma być cały czas rozwijany. Widać to będzie m.in. w partii seryjnej, w której już zapowiada się m.in.: modyfikację sposobu rozkładania anteny, rozmieszczenia anten, wymianę pojazdów stanowiących podwozie dla jednostek WA-18 i WW-18 (co wynika z dążenia do unifikacji z pojazdami wchodzącymi w składa baterii Narew i Wisła) oraz zastosowanie nowych środków łączności (np. radiolinii cyfrowych R-460A i radiostacji rodziny RKP-8100).
Pozwoli to w przyszłości m.in. na ciągłe poprawianie parametrów taktyczno-technicznych radaru, jak również na wprowadzanie kolejnych sposobów przetwarzania i fuzji informacji. Jest więc pewne, że pojawią się dodatkowe tryby prace jeszcze bardziej zwiększające możliwości całej stacji. Jak ona będzie wyglądała docelowo przekonamy się pod koniec 2027 roku, kiedy planowane jest przekazanie Polskiemu Wojsku pierwszego, seryjnego radaru wstępnego wykrywania RWW P-18PL.
szczebelek
Krótko mówiąc sprzęt ma swoje zalety i to dość spore oraz duży potencjał eksportowy, bo nikomu na Zachodzie nie przyszło do głowy by używać takich radarów. Jedyny minus, że pierwsze radary pojawią się w 2027 roku.
Davien3
szczebelek na Zachodzie mają np takie AN/TPY-2 o zasięgu ok 3000km, w pełni przewoźne i pracujące w pasmie X z anteną AESA
Takijeden
@Davien3 ale to inne radary, pracujące w innym paśmie
bono
Davien przeczytaj uważnie co autor pisał o właściwościach poszczególnych zakresów fal w aspekcie stealth. Nie musisz się wypowiadać na każdy temat.
Oxi
Brakuje tylko intrygującej informacji, dlaczego pierwszy radar seryjny pojawi dopiero pod koniec 2027 roku?
zibip47
Firma od lat niedoinwestowana. Musza pobudować parę blaszanych garaży do 2027r i potem mozolnie będa składali do 3 radarów rocznie. Przy takiej zdolności produkcji eksport możliwy po 2035r.
Dudley
Jak nie doinwestowana, od lat słyszę że Radwar produkuje radary światowej klasy, to jak może być niedoinwestowana, powinii mieć złote klamki i krany w toaletach.
Takijeden
@Dudley Bo produkuje, ale samo to to dużo za mało, by mieć sukcesy na rynku eksportowym.
Dudley
Co za bzdury, jedyną oceną jakiegokolwiek produktu jest zdolność do jego sprzedaży. Jaki niezależny użytkownik kupił jakikolwiek radar tej firmy? Radar P18 jest świetny, to kupili go może Czesi , a może Słowacy Litwini lub Łotysze? Ta firma istnieje jedynie dzięki kroplówce od wojska, gdyby nie to była by bankrutem.
perspicax
W punkt. Dodałbym jeszcze jedno pytanie: jaki produkt, opracowany od zera, udało się RADWAR-owi sprzedać za granicę ?
Davien3
Dudley i pewnie dlatego F-22A jest najlepszym mysliwcem świata mimo ze nigdy nie był eksportowany?:))
Takijeden
Radar P18 nie wszedł jeszcze nawet do produkcji, więc o czym piszesz??
Takijeden
Super konstrukcja, mam nadzieję że jak najszybciej znajdzie się na wyposażeniu wojska.