Reklama

Niedawana prezentacja Strategii Obronnej RP stała się punktem zwrotnym w realizacji części dotychczasowych programów związanych z planem modernizacji technicznej Sił Zbrojnych oraz ich przyszłą strukturą. Zaprezentowana koncepcja, w dużej mierze oparta na symulacji, obiektywizmie zespołu ekspertów oraz dążeniu do jak najdokładniejszego sprecyzowania postulowanych zmian, proponuje również nowe kierunki w rozwoju wojsk pancernych i zmechanizowanych.

Dotyczy to przede wszystkim kontynuacji prac nad nowym bwp o kryptonimie Borsuk, pozyskaniem nowych pojazdów bojowych - w tym czołgu nowego typu, zakończenia programu wozu wsparcia bezpośredniego (WWB) o kryptonimie Gepard. Istotnym w krótkim czasie punktem jest zasygnalizowany plan pewnej modernizacji obecnie wykorzystywanych platform, takich jak 152 mm haubice samobieżne Dana, ale przede wszystkim czołgów T-72M1 i PT-91 Twardy.

Czytaj więcej: Ambitne plany MON. Koncepcja Obronna przełomem ilościowym i jakościowym? [ANALIZA] 

Problem z czołgami w MON jest o tyle obecnie istotny, że związany jest z kilkoma wzajemnie powiązanymi czynnikami. Po pierwsze w założeniach SPO około 2020-23 roku ma powstać nowa dywizja. Docelowo w jej skład mają wejść nowo formowane brygady. Trzeba je będzie wyposażyć między innymi w sprzęt pancerny a tego, szczególnie nowoczesnego, już dzisiaj brakuje. Po drugie, zakończenie programu WWB Gepard oznacza brak planowanego wcześniej następcy dla T-72M1 w brygadach zmechanizowanych. Po trzecie, w konsekwencji rekomendowane pozyskanie czołgu nowego typu to perspektywa kolejnych 10-15 lat, a może i dłuższego okresu - a co w międzyczasie?

Do tego dochodzi potężny problem związany z brakiem dobrej amunicji podkalibrowej do obecnie eksploatowanych T-72M1/PT-91. Również w wypadku Leoparda 2 czołgi w programie 2PL mają być dostosowane do użycia nowszych typów amunicji, i taka amunicja (o wyższych parametrach od obecnie wdrażanej) powinna zostać pozyskana. Wcześniejsze, całkowicie nieprzemyślane posunięcia resortu obrony doprowadziły w zasadzie jeszcze w ubiegłej dekadzie do kompletnego zaniechania modernizacji T-72M1/PT-91, co zapewne przełoży się na ostateczny kształt realizacji obecnych, zmienionych założeń.

T-72
Fot. st. szer. Dawid Sofiński

Trzeba też pamiętać, że w MON od lat istnieje lobby posiadania w linii dużej liczby czołgów i głęboka wiara w ich wielką wartość bojową, ale obecnie wykorzystywane nowoczesne maszyny to również wysokie koszty eksploatacji a przy tym szkolenia, modernizacji. To jednoznacznie wskazuje, że utrzymanie dużej floty tych wozów to istotne wydatki. Bez ich efektywnej współpracy z innym systemami walki samo posiadanie dużej liczby niewiele znaczy.

Choć większość uwagi związanej z modernizacją polskich wojsk pancernych w ostatnich kilkunastu latach skupiała się na czołgach Leopard 2, to we wszystkich brygadach zmechanizowanych i w części brygad pancernych nadal służą czołgi T-72M1/PT-91. Od początku w pełni wyposażona w Leopardy 2 jest 10. Brygada Kawalerii Pancernej, niedawno przekazano sprzęt jednego batalionu z 34. BKPanc. do 1. Brygady Pancernej w Wesołej wskutek czego obie te jednostki dysponują po jednym batalionie Leopardów. Liczba posiadanych czołgów tego typu jest więc zdecydowanie niewystarczająca dla zaspokojenia potrzeb istniejących trzech (a co dopiero czterech) dywizji, jednostki dysponujące Leopardami w zasadzie nie posiadają też większych rezerw sprzętowych.

Czytaj więcej: Polska chce kupić więcej Leopardów. Szatkowski dla Defence24.pl o wzmocnieniu Wesołej, dodatkowej dywizji i resecie systemu dowodzenia

Jedną z alternatyw poprawy obecnego stanu mogło by być pozyskanie kolejnych Leopardów 2, ale na rynku używanych czołgów jest niewiele. Jeżeli mówimy o czołgach dostępnych w ramach umów międzyrządowych, wiadomo o około 50 sztukach w Hiszpanii, ale w nienajlepszym stanie technicznym. Możliwe, że zapasami czołgów tego typu dysponują też niemieckie zakłady (KMW i Rhenimetall). 

Modernizacja T-72M1/PT-91

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi związanych ze stopniowym wycofywaniem sprzętu wschodniej produkcji ze stanu SZ RP, MON podjęło jednak decyzję o modernizacji tych maszyn z równoległym zleceniem Polskiej Grupie Zbrojeniowej (PGZ) rozpoczęcia prac nad wyprodukowaniem do nich „skutecznej i nowoczesnej” amunicji. Zakłada się, że ten ostatni krok pozwoli w przeciągu kilkunastu miesięcy uzupełnić jej brakujące zapasy.

Wozy rodziny T-72M1 to obecnie największy park czołgów w naszym kraju, jeśli uwzględnić zarówno pojazdy eksploatowane w jednostkach, jak i zmagazynowane po wcześniejszym wycofaniu ze służby (część wozów tego typu opuściła jednostki liniowe m.in. po wprowadzeniu czołgów Leopard 2A5). Uzupełniają je 232 PT-91 (dostarczane w latach 1994-2002, w tym około 90 zupełnie nowych maszyn). Oba typy pojazdów poza bieżącymi remontami nie podlegały od lat żadnym szerszym procesom modernizacyjnym.

Znamienne jest również to, że w kilku minionych latach zaniechano również remontów. To spowodowało, że sporo wozów (szczególnie PT-91) było niesprawnych lub kanibalizowanych dla podtrzymania eksploatacji innych wozów. Następnie czołgi remontowano stosunkowo na bieżąco, przy czym remont średni przeszło ok. 60 proc. PT-91 i ok. 30 proc. T-72M1 (te pierwsze otrzymały też kamery termowizyjne KLW-1 z PCO S.A.). Nie są szerzej znane całkowite koszty prowadzonych prac czy dokładny stan posiadanych przez wojsko maszyn.

PT-91 chem
Fot. szer. Martyna Jurgielewicz

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu MON jednoznacznie podtrzymywało tezę, że czołgi T-72M1 (i w dalszej perspektywie PT-91) będą wycofywane a nowe maszyny - wozy wsparcia ogniowego budowane w ramach programu Gepard będą uzbrojone w armaty dostosowane do standardowej obecnie w NATO 120 mm amunicji. Takie deklaracje resort składał od co najmniej kilku lat. Opierano się wówczas m.in. na zapisach zawartych w Wymaganiach Operacyjnych edycji 2012 oraz edycji 2016 opracowanych w Sztabie Generalnym WP. Przy okazji prezentacji Koncepcji Obronnej z Geparda jednak zrezygnowano.

Czytaj więcej: Co po Gepardzie? Pancerna karuzela w Wojsku Polskim [ANALIZA] 

Obecna sytuacja zmusza MON do ponownej weryfikacji planów i podjęcia krótkoterminowej modernizacji (do 2022-25 roku) tych maszyn, zakres prac nie jest publicznie znany.

Jak na razie można przypuszczać, że najmniejszy zakres modernizacji może objąć zamontowanie zmodyfikowanego systemu kierowania ogniem (SKO), być może typu Asteria/Radew (propozycję modernizacji systemu celowniczego T-72M1 PCO przygotowało już wcześniej) oraz pomocniczego agregatu prądotwórczego (APU) opracowanego już wcześniej dla czołgów PT-91M. Wymianie powinna ulec również radiostacja pokładowa oraz wprowadzona będzie zapowiadana nowa amunicja. Oprócz tego w celu poważnego wzmocnienia zdolności czołgów należałoby rozważyć wymianę armaty (na nowocześniejszy system tego samego kalibru) wraz ze stabilizacją - bez tego modernizacja kierowania ogniem jest efektywna w ograniczonym stopniu, co potwierdzają doświadczenia z czołgiem PT-91 Twardy. Ponadto, w szerszym zakresie można by zmodernizować sam system kierowania ogniem, włącznie z możliwością dania załodze pracy w systemie hunter – killer. Można też zamontować w czołgach nowy układ przeciwpożarowy-przeciwwybuchowy Deugra. 

Większość zapasów amunicji APFSDS-T kalibru 125 mm w kraju jest przestarzała, samodzielne opracowanie takiej amunicji od podstaw byłoby co najmniej trudne. Co prawda podjęto już próby opracowania takiej amunicji w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia (WITU) we współpracy z Izraelczykami (pociski podkalibrowe Ryś), ale ostatecznie powstała ich niewielka partia, między innymi dlatego, że w tym czasie w MON zmieniały się koncepcje co do dalszej przyszłości maszyn posowieckich. Nie była to amunicja doskonała (starsza technologia, penetratory importowane), ale dużo lepsza od obecnie stosowanej. Wg wcześniejszych deklaracji WITU taki pocisk z sabotem kompozytowym miałby osiągnąć przebijalność w granicach 600 mm RHA. 

Polski przemysł mógłby odnowić produkcję pocisków z takim sabotem, ale oficjalnie nie wiadomo na ile jest to obecnie możliwe i czy przemysł będzie chciał współpracować z zagranicznym dostawcą. Dużo więc zależy od decyzji w MON i wymagań stawianych przez samo wojsko.

wieża twardy
Remont wieży czołgu PT-91 Twardy. - fot. J. Sabak

Co do wzrostu poziomu opancerzenia raczej nie należy w tym kierunku zmierzać z kilku przyczyn. Po pierwsze wiąże się to ze wzrostem kosztów takiej operacji. Po drugie wzrost masy wymusza dodatkowe prace w układzie zawieszenia a następnie i napędowym/przekładni, a to już poważne zmiany. Co prawda montaż nowoczesnej jednostki to skokowe polepszenie osiągów wozu i zmniejszenie kosztów eksploatacji, ale otwarte jest pytanie czy warto iść tą drogą gdy w dłuższej perspektywie planowane jest pozyskanie zupełnie nowego czołgu. Należy również pamiętać o stosunkowo niewielkich możliwościach pozyskania pełnej, „dobrej i sprawdzonej” jednostki napędowej za niewielką cenę, co nie wyklucza ograniczonej modyfikacji układu napędowego.

Pierwotnie, przy przygotowaniu planu głębokiej modernizacji czołgów (później unieważnionego) w MON wymagano aby czołowy pancerz zmodernizowanych czołgów był odporny na przebicie pociskiem podkalibrowym o penetracji co najmniej 700 mm RHA z dystansu 1000 m lub pociskiem kumulacyjnym odpowiednio o 1000 mm RHA na tej samej odległości. Podobne wymagania postawiono górnej czołowej płycie kadłuba. Dno kadłuba miało wytrzymywać eksplozję ekwiwalentu 10 kg TNT, a boki i układ jezdny powinny być chronione fartuchami z panelami pancerza reaktywnego.

Analizy zastosowania taktyki działania czołgów w ostatnich latach wskazują, że użyte pociski podkalibrowe trafiały zwykle w front lub burty kadłuba i wieży zaś przeciwpancerne pociski kierowane w front wieży i kadłuba (zdarzały się też przypadki porażenia burt). Opisywany jako bardzo skuteczny atak z powietrza w rzeczywistości nie był tak istotny (choć lotnictwo np. w konflikcie ukraińskim występowało w bardzo ograniczonym stopniu), ale duże znacznie miało użycie różnych systemów artyleryjskich. W zakresie przeżywalności czołgów na polu walki należy uwzględnić ważne czynniki - poziom wyszkolenia załóg i sprawność techniczną samych maszyn.

PT-16
Demonstrator głębszej modernizacji T-72/PT-91 - PT-16. Fot. R. Surdacki/Defence24.pl

Trzeba też pamiętać, że w przeszłości były próby przezbrojenia czołgu w 120 mm armatę. Miało to się odbyć dwukierunkowo – albo poprzez osadzenie na kadłubie czołgu nowej wieży (np. słowacko-francuski projekt z armatą GIAT CN120-26/52) lub zamontowanie samej, nowej armaty w dotychczasowej (np. ukraińskiej armaty KBM2). Tak powstały wóz miał zachować wiele pozytywnych cech rodem z T-72 (małe wymiary i masa, trzy osobowa załoga itp.) z jednoczesnym poprawieniem osiągów i przejściem na nowy kaliber działa. Powstała też samodzielna propozycja polskiego przemysłu w postaci PT-2001. Ale jak na razie nikt na świecie nie poszedł w tym kierunku (poza kilkoma prototypowymi egzemplarzami).

Czytaj więcej: Premiera czołgu PT-16 w Kielcach. Demonstrator modernizacji T-72 

W 2016 roku na MSPO PGZ zaprezentowało również model głębokiej modernizacji tych czołgów oznaczony PT-16. Głównymi założeniami było zwiększenie siły ognia, podniesienie poziomu ochrony balistycznej i przeciwminowej, poprawa manewrowości taktycznej wozu oraz komfortu działania i świadomości sytuacyjnej załogi. To wszystko starano się połączyć z koncepcją modułowości proponowanych w ramach modernizacji rozwiązań oraz stworzeniem warunków, by pakiet modernizacyjny był w całości wytwarzany przez krajowe podmioty gospodarcze.

Tak głębokie zmiany modernizacyjne (pomimo deklaracji niskich kosztów przez wykonawców) wydają się zbyt kosztowne, by wprowadzać je w modelach z góry uznawanych za przejściowe. 

Co dalej?

Jeżeli już do samej modernizacji ma dojść to biorąc pod uwagę wymienione czynniki byłoby lepiej, by MON podeszło do niej w sposób kompromisowy/kompleksowy, a nie wyrywkowo (np. z wyłączeniem wykorzystania oferty partnerów zagranicznych, niekoniecznie zachodnich). Jeszcze niedawno przedstawiciele resortu twierdzili, że podatność modernizacyjna maszyn wywodzących się z lat 70-tych ubiegłego wieku, w odniesieniu do obecnych oraz przyszłych wymagań, jest bardzo ograniczona. Konsekwencja i realistyczne spojrzenie na ten problem ze strony resortu będzie tu miało olbrzymie znaczenie. Dochodzi do tego w miarę realne oszacowanie kosztów takiej modernizacji i efektów jakie ona zapewni na kolejnych kilka lat.

W ramach samej modernizacji przydało by się jeszcze pozyskanie nowoczesnego systemu szkolenia opartego o nowe symulatory i trenażery działające w sieci symulacji.

Sama modernizacja PT-91 i T-72 w świetle deklaracji MON jest praktycznie przesądzona, może być oparta na części rozwiązań PT-91M/Ex lub (co raczej mało prawdopodobne) nowszej odmianie PT-16. PGZ proponuje też zmodyfikowanie T-72M1 do tego standardu. W wypadku podjęcia decyzji o głębszym jej zakresie lepiej by prowadzono ją w kooperacji z silnym partnerem zagranicznym (np. Rheinmetall). Mówi się jednak o ograniczonym zakresie zmian.

To MON i Siły Zbrojne powinny decydować o zakresie zmian i liczbie planowanych do modernizacji czołgów. Sam program pozwoli na przejściowe wzmocnienie zdolności wojsk pancernych, ale nie zastąpi długoterminowych programów modernizacji. Jak na razie sam proces modernizacji technicznej toczy się wokół projektów ważnych, ale nie najważniejszych dla skokowej poprawy możliwości SZ RP na współczesnym polu walki. Warto też o tym pamiętać.


Zobacz też: SKANER Defence24: Gen. Skrzypczak: Przesunięcie Leopardów nie ma uzasadnienia wojskowego

Reklama

Komentarze (112)

  1. ck

    Nowy czołg budowany od podstaw możemy mieć w warunkach polskich za 20 lat, chyba, że kupimy licencję za 50 mld dolarów. Modernizując etapami to co mamy, nowy czołg możemy mieć w 3-4 wersji czyli za 10 lat, pod warunkiem, że zamiast gadać, zaczniemy te czołgi modernizować. W ubiegłym roku pokazano PT wersja 16/17. Zamiast zdecydować się do końca 2017 roku na jedną z nich i już w 2018 je modernizować, my przez następne dwa lata będziemy mędrkować. Potem powstanie wersja PT19/20 i męndrkowanie zacznie się od nowa. Takie zachowanie naszych decydentów świadczy o tym, że nasze siły zbrojne muszą być wręcz nadziane obcym wywiadem jak dobre ciasto rodzynkami.

    1. przemkoo21

      PN-EN ISO 9001:1918/18/38/2018. jak byk kto nie zrozumiał polska norma.

  2. Wojciech

    Nie modernizować barachła. Kupić licencję od Ukrainy na bardzo udany T84 Opłot w wersji 120mm i doposażyć go w naszą optoelektronikę. Ukraińcy sprzedają Opłoty po 4,5mln $ nówka sztuka a my wydamy 2 -3 mln € na płytką modernizację T72 i będziemy dalej mieli jeżdżące trumny.

    1. Clarcastel

      Czy Opłot byłby lepszy niż podrasowny słowacki T-21 Leclerc. Nie znam się, pytam.

  3. artur-o

    widze sens modernizacji ale jak sobie czytam że bumar bierze 2,5miliona euro za modernizacje to chyba bym wolal kupic B1 centauro które chodzę po 1,6miliona. No ale my ludzie nie decydujemy co władza kupi. A szkoda

  4. Marcin Kleinowski

    Można na modernizację batalionów pancernych spojrzeć też z nieco innej strony, bardziej globalnie z punktu widzenia modernizacji sił zbrojnych. W broni pancernej i przeciwpancernej mamy zapaść i trzeba szukać sposobów żeby rozłożyć inwestycje w czasie, ale jednocześnie rośnie zagrożenie. 3 bataliony na T-72 trzeba przezbroić bo na współczesnym polu walki mają wartość bojową tarczy strzelniczej. Jeżeli udałoby się pozyskać wszystkie Leopardy 2a4 od Hiszpanów (czyli jakieś 108 sztuk) to mamy prawie dwa bataliony (brakuje 8 maszyn). Musimy jednak zakupić nową amunicję,a przy wyborze powinniśmy kierować się również możliwym transferem technologii - można też wykorzystać offset w ramach innych zamówień. W kontekście wojsk pancernych chodzi o to, aby móc stworzyć nową amunicję dla PT-91 (tu zaraz o nieszablonowych rozwiązaniach). W grę właściwie wchodzą Amerykanie, Niemcy ewentualnie Brytyjczycy. Potrzebujemy nowoczesnych prochów i samospalających się łusek, nowoczesnych sabotów. Rdzenie pewnie będzie trzeba zakupić za granicą. Zdolności naszego przemysłu w zakresie produkcji amunicji podkalibrowej dla armat czołgowych są ograniczone i bez transferu technologii oraz zakupów komponentów za granicą będzie ciężko. Modernizacja amunicji będzie jednak zawsze jedną z najbardziej efektywnych (koszt/efekt), możliwych do przeprowadzenia modernizacji, w przeliczeniu na jeden czołg. Jeżeli chodzi o modernizację PT-91, dla których nie znajdziemy zastępstwa w postaci używanych Leopardów 2 (wszystko co uda się pozyskać pewnie nie pozwoli w pełni przezbroić batalionów z T-72), to w obecnej sytuacji możeby ją potraktować jako rozwiązanie pomostowe przed skokiem technologicznym jakiego będziemy chcieli w przyszłości dokonać. Twarde w takim układzie mają przed sobą co najmniej 15 kolejnych lat słyżby, a niektóre egzemparze (zwłaszcza te 93 wyprodukowane w latach 90-tych) pewnie ze 20 lat. Oznacza to, że jednoczesnie z ich modernizacją powinniśmy rozpocząć pracę nad nowym czołgiem podstawowym, dostosowanym pod nasze potrzeby (za 15 lat trzeba będzie wymienić nie tylko PT-91 ale myśleć też o następcach Leopardów 2 czyli całkiem sensowną skalę zamówienia). Przy konstrukcji wieży współpraca z Rheinmetall, zwłaszcza jeśli chodzi o armatę i amunicję, która to firma znalazła się na marginesie prac nad Leopardem 3. W ramach co najmniej jednego z głównych przetargów na pewno kupimy coś od Amerykanów i w ramach offsetu moglibyśmy pozyskać technologię produkcji wałków skrętnych od Abramsa, co powinno ułatwić nam zbudowanie podwozie o masie 55-57 ton. Nie będzie nas stać na zakup i utrzymanie kilkuset nieomal w całości wyprodukowanych z zagranicznych komponentów czołgów. Na cały projekt mamy w takim układzie jakieś 13 lat + 2 na testy i przygotowanie do produkcji. Wracając jednak do Twardych to nie kierowałbym się koncepcją modernizacji PT-16 (na jej opracowanie potrzeba według deklaracji PGZ 2 lata) - chociaż oczywiście pewne rozwiązania miałyby z niej zastosowanie - a maksymalnie korzystał z produktów z tzw. pułki, już obecnie dostępnych. Powinniśmy też patrzeć na potencjalne możliwości eksportowe oraz maksymalnie wykorzystać rozwiązania z PT-91M, PT-91P, T-72U. Siła ognia to najsłabsza strona Twardego, gdyż stabilizacja i kiepska armata pozostały niezmienione z T-72. Wymieniamy armatę na słowacką (ewentualnie ukraińską) 125 mm o wyraźnie lepszych parametrach. Do tego konieczny zakup łożyska bezluzowego wieży, wymiana napędów na elektryczne oraz nowa stabilizacja. Nie ma tu miejsca na szukanie pozornych oszczędności. Jeżeli chodzi o stabilizację to jest kilka możliwość: Najbardziej prawdopodobna to zakup na „zachodzie” stabilizatorów klasy EPS-72 Albatros wykorzystanych w Malaju (ówczesna cena około 200 tyś. euro na pojazd) – błąd stabilizacji w pionie i poziomie max. 0,4 mrad na 2000 m). Kolejna to skorzystanie z urządzeń ukraińskich 2E42M (błąd 0,3 mrad i 0,4 mrad na 2000 m) – tu pojawia się jednak ryzyko związane z obecną sytuacją w tym kraju. Można również przeanalizować możliwość zastosowania stabilizacji oraz napędów elektrycznych z modernizacji Leopard 2PL – być może efekt skali pozwoliłby zakupić urządzenia tej jakości za porównywalną cenę z dwoma wyżej wymienionymi opcjami – byłaby to jednak kwestia negocjacji i trudno realność tego rozwiązania ocenić. Inna opcja to próba wykorzystania po regeneracji stabilizatorów WNA-H22 z Leoparda2A4 (błąd stabilizacji 0,15 mrad i 0,3 mrad na 2000 m). Jeżeli chodzi o SKO to wykorzystujemy SKO Radew (można myśleć o modernizacji DRAWY, ale przy perspektywie długoletniej dalszej służby raczej chyba zastosowałbym całkowitą wymianę). Optyka z PCO w tym stabilizowany w dwóch płaszczyznach głowica obserwacyjna dowódcy. Wykorzystujemy też modernizację automatu ładowania AZ zrobioną parę lat temu przez WASCO S.A. Największy problem stanowi jednak amunicja. Tu moim zdaniem należałoby pójść dwutorowo. Po pierwsze powrót do amunicji HEAT. Możemy tu wykorzystać głowice kumulacyjne od PPK Spike LR. Jeżeli MON zdecydowałby się na zakup pocisków Spike LR II (a jest to ciekawa opcja ze względu na nowe możliwości w tym m. in. rozwiązania ułatwiające pokonywanie ASOP Hadrd Kill oraz nową głowicę tandemową, której przebijalność jest większa o 30% według deklaracji porducenta) możnaby wykorzystać jeszcze skuteczniejszy tandemową głowicę kumulacyjną). Po drugie w oparciu o amunicję D-81 Ryś podjąć pracę nad nową amunicją podkalibrową do armaty 125 mm, mieszczącą się w karuzelowym automacie typu AZ. Powinna mieć ona spory potencjał eksportowy. Jeżeliby wykorzystać sabot z kompozytów (takie prace badawcze nawet już w Polsce prowadzono) oraz może importowany rdzeń ze zubożonego uranu, to realna wydaje się przebijalność na poziomie 650-700 RHA. Prace nad amunicją mogą trwać równolegle do modernizacji pojazdów. Ze względu na perspektywę wielu lat dalszego wykorzystania modernizowanych czołgów oraz umożliwienie podniesienia ochrony balistycznej należałoby dokonać remotoryzacji. Można wykorzystać power-pack Renka z silnikiem Scanii o mocy około 1090 KM albo ukraiński z silnikiem 6TD-2. Jeżeli udałoby się wynegocjować ze stroną ukraińską licencyjną produkcję tego power-packa w Polsce i prawo do jego dalszej modyfikacji to osobiście opowiadałbym się za tą opcją. Daje ona bowiem większe korzyści dla polskich przedsiębiorstw i budżetu i umożliwia praktycznie pełną polonizację. Sam silnik 6TD-2 może też być wykorzystany w nowym BWP, który ma być według obecnych planów cięższy i niepływający. Zastosowanie eżektorowego układu chłodzenia zwiększa moc netto pojazdu. Pierwsze power-packi pewnie pochodziłyby z Ukrainy a polonizacja produkcji postępowałaby z czasem (trzeba odbudować zdolności produkcyjne w zakresie produkcji silników po likwidacji PZL Wola). Obecne silniki z PT-91 oraz wycofywane T-72 można zaadopotować na wozy zabezpieczenia technicznego oraz mosty szturmowe. Stanowisko kierowcy zmodyfikować przy rozwiązaniach z Malaja oraz T-72U (podwieszane siedzisko kierowcy). W układzie bieżnym można zastosować zderzaki elastomerowe oraz amortyzatory przy niektórych kołach. Jeżeli konieczne byłoby zmniejszenie masy pojazdu to można zastosować koła bieżne ze stopów metali lekkich. Trudną sprawę jest poprawa biernej ochrony. W T-72U zastosowano kompozytową płytę podnoszącą ochronę przeciwminową dna. Jeżeli chodzi o pancerz przedni to należy zadać pytanie czy możliwa jest wymiana tekstolitu szklanego i zastosowanie w jego miejsce pancerza CAWA-2. W latach 90-tych było to technicznie trudne. Na górną płytę przednią kadłuba zastosować co najmniej ukraiński ERA Duplet. Inną opcją, choć raczej zbyt drogą i trudno ocenić czy technicznie możliwą byłaby wymiana całego pancerza przedniego. Ochronę wieży można poprawić idąc w kierunku wskazanym w PT-16.

    1. Jan Kos

      Z całym szacunkiem: proponujesz tutaj praktycznie totalną przebudowę, przy której z oryginalnego T-72 niewiele by chyba zostało. Zasadnicze pytanie: ile by to wszystko kosztowało? Pomijam już pomysły w rodzaju "odbudować zdolności produkcyjne w zakresie produkcji silników po likwidacji PZL Wola", bo na takie coś potrzeba pieniędzy horrendalnych (hale, park maszynowy, itp.). Poważnie pytam: czy jesteś w stanie przedstawić jakieś nawet bardzo przybliżone kalkulacje?

    2. Arek102

      Genaralnie dobry iwyczerpójący tekst. Dwie sprawy. 1. Jest Słowacka armata 2S46MS, która oprócz lepszej stabilizacji ma możliwość wymiany w warunkach polowych czego nie można powiedzieć o obecnej 2S46(M), którą można zdemontować tylko w serwisie wyposażonym w ciężką suwnicę (fabryka lub spec. firma remontowa ciężkiego sprzętu). Była montowana w Malaju (PT91M). 2 Sprawa. Nie ma sensu ładować się w kilkukrotnie droższe silniki jk obecne S-12u (850KM) mogą być zmodernizowane do wersji S-1000S dla klasycznej przekładni manualnej lub S-1000R dla power-packa firmy Renk. Bumar ma pełną dokumentację odziedziczoną po zlikwidowanych zakładach PZL-Wola. Jest jeszcze zmodernizowana skrzynia dla silnika W46 z wozu T72/PT91 przystosowana dla silników 1200KM. Oczywiście sterowanie było by jak w "Rudym" a nie jak w "Malaju". Zaoszczędzone pieniądze lepiej przeznaczyc na lepszy pancerz ceramiczny czy reaktywny np Ukraiński "Nóż" czy wymianę większego łożyska wieży dającego możliwość do wymiany w przyszłości na armatę RH-120-44 lub jej zamiennik. Obecne łożysko wieży jest za małe dla użytkowania skutecznych pocisków DM53/DM63.

  5. Jan Kos

    Pragnę ponadto zwrócić uwagę Państwa na spory potencjał modernizacyjny czołgów T-34, których jeszcze wiele możemy zakupić po niskich cenach w krajach Afryki środkowej. Po wstawieniu nowego powerpacka, nowej armaty i wieży od Rheinmetala, całej elektroniki i noktowizji, dodatkowego pancerza kompozytowego, itp., itd. pojazd taki będzie mógł spokojnie spełnić wymagania MON w zakresie czołgu średniego dla WOT. I nie trzeba będzie płacić Rosjanom praw autorskich, bo konstruktor T-34 chyba od dawna nie żyje.

    1. Arek102

      Chłopie jak chcesz się powygłupiac to źle trafiłeś. To jest poważne forum dla ludzi, którzy rozumieją o czym mówią lub, którzy chcą sie dowiedziec czegoś więcej. ps Jak masz za dużo kasy kilkanaście/kilkadziesiąt mld zł to wspomóż budżet MONu by ten zakupił nowe Leo 2A7. A jak nie masz i nie wiesz skąd je wziąć to przestan kpić. No chyba że masz w tym ukryty cel inny niż brak zrozumienia problemu jakim jest brak częśći do Twardych i papierowe/teoretyczne możliwośći T72 w strciu chociażby z piechurem wyposażonym w RPG7 p-panc.

  6. Andrzej

    Może jednak jakieś kolejne samoloty dla Vipów? Jeszcze rok temu mówiono, że nieopłaca się nawet kupować nowej amunicji do T72. Chaos i brak koncepcji, jeszcze nigdy tyle nie gadano o obronności i tak mało robiono

    1. kryty

      Zaraz ci oko zbieleje jak się okaże, że kupimy 50 albo 100 Leopardów od Hiszpanii, wyremontujemy do Leo2PL, do tego doprowadzimy T-72 do stanu przydatności. Okaże się, że ten MON w ciągu jednej kadencji postawi na nogi nasze siły pancerne które na tą chwilę są w stanie opłakanym (tylko nowsze Leosie jakoś się trzymają - reszta to zabytek).

  7. BRZDĄC

    WOLĘ 100 "KRYLI" I 100 "LANGUST" wyposażonych w system rozpoznania ,zobrazowania i kierowania polem walki niż 200 CZOŁGÓW nawet z górnej półki...Czołg to system do walk w "ringu" potrzebujący potężne zaplecze wsparcia i zabezpieczenia GDZIE TAKTYKA WALKI OPARTA NA ARCHAIZMIE przeciwnicy widzą się by się zlikwidować.. Przyszłość taktyki walk na terenie naszego kraju-Polski powinna opierać się o zminimalizowaniu strat czynnika ludzkiego oraz sprzętu skomplikowanego technologicznie powinna opierać się o systemy ,efektory i co istotne taktykę walki opartą nie "bojami spotkaniowymi " ale działaniami z zaskoczenia z zasadzek gdzie zastosuje się systemy niszczenia z dużych odległości ( artyleryjskie ,rakietowe) i dużą dynamiką przemieszczania ....czołg tego nie potrafi ....."bo kto widzi pierwszy ten wygrywa"......... mam nadzieje że ASP ..(Akademia Sztuk Wojennych) przebuduję swą idę walk z pokazowej na skuteczną ...i przebuduje "wartościowanie tzw czarnych pokryw"

    1. kryty

      Artyleria swoją drogą - i w tym kierunku idziemy - super! Ale czym chcesz bronić, a przede wszystkim zdobywać teren? Współcześnie czołgi nie służą do walk pancernych jak w II WŚ pod Kurskiem, tylko do szturmowania punktów oporu lub osłaniania własnych pozycji! Czym chcesz zdobywać teren - samą piechotą, BWP i Rosomakami??

  8. happy

    Ile za cene tej moderki teciakow mozna zakupic np hawkey z wyrzutniami spike, i ktora opcja bardziej zwiekszyla by nasze zdolnosci obronne? Czy ktos w MON sie nad takimi rzeczami jak efektywne wykorzystanie srodkow zastanawia? Pytam bo nie znam cen i chcialbym sie dowiedziec czy faktycznie warto inwestowac w sprzet ktory i tak w perspektywie trzeba bedzie wycofac czy moze lepiej kupic cos co nastepnie bedzie mozna przekazac do OT

  9. analityk

    A może odkupić od Ukraińców licencje na produkcje T-80 i wyprodukować tego kilkaset sztuk ? Sami Rosjanie uważali zawsze że T-80 jest lepszą maszyną od T-72. Przypuszczam, że Ukraińcy mogliby tą licencję sprzedać za nieduże pieniądze, a maszyna jest w miarę porównywalna parametrami z T-72B3 ....

    1. dropik

      generalnie to technologia na poziomie późnego ZSSR (pancerz, zawieszenie i silnik) z niewielkimi poprawkami. licencje na czołgi można kupić jak się chce wyprodukować +500 sztuk. Teraz nasze zapotrzebowanie to max 150 nowych czołgów.

  10. Zbigniew

    Kto pamięta wieżę Cockerill XC-8 120 (była na koncpecyjnym rosomaku)? Może to jest droga do modernizacji? Dół zrobić z udziałem WZMot jak ktoś tu napisał ciągnąć silnik do 1000KM i dokładając ochrony i przyrządy dla kierowcy, a na górę właśnie Cockerill XC-8? I byłaby "Leopardyzacja"

  11. znudzony

    Idąc tą drogą, proponuje zmodernizować malucha, bedziemy mieli może prawie Ferrari. Załosna, żenująca, żenada

    1. Terrier

      idąc druga to wiecznie zza szyby na to ferrari będziemy się mogli tylko popatrzeć. Tu chodzi o obronności. Modernizacja teciakow jest potrzeba oczywista.

  12. ed

    Kupmy licencję na czołg sprawdzony, który będziemy produkować i sprzedawać, który będzie rozwojowy (nasze podzespoły), tani w eksploatacji i produkcji względem konkurencji i nieustępujący zbytnio jakości i możliwości. Modernizacja T72/91 to jak modernizacja Poloneza, koszty ogromny - skutek znamy. T72/91 możemy sukcesywnie wyprzedać pomniejszając koszty produkcji bieżącej lub pokrywając koszty zakupu licencji. Tu pokutuje ciągle myślenie o kupnie szrotu i jego ciągłej modernizacji oraz myślenie typu składak. To drogie hobby na które nas nie stać.

    1. JR

      K2 Black Panther z Korei Poludniowej wraz licencja

    2. b

      Czyli kupmy licencje na T84 Oplot z 120, zyskujemy czolg z ktorym Bumar dalby sobie rade przy relatywnie akceptowalnych nakladach finansowych i dodatkowo jest lepszy od konia roboczego rosyjskiej armii T72B3.

  13. pomz

    A wasze zdanie nt czolgu Merkawa? To chyba jeden z lepszych czolgow na świecie. Sprawdzony w walce na Bliskim Wschodzie. Bezpieczny dla załogi. Czemu on nie wchodzi w grę?

    1. clash

      A co ma Izrael ich z 250 do opylenia na juz?

    2. mis

      wg, poniewaz jest zrobiony na warunki pustynne

    3. kls

      Nie nadaje się do walki na naszym teatrze działań przez rozkład opancerzenia czołgu.

  14. Prez

    Gdyby modernizacja t72/pt91 do pt16 czy jak go tam zwał zamknęła się w kwocie powiedzmy 10 mln zł/szt, czyli tyle ile kosztuje nowy Rosiek, to wydaje mi się że gra jest warta świeczki. Kolego @kombajn myślę że odjechałeś trochę za mocno, wyobrażasz sobie kupno Chińskich czołgów po ~20 mln za sztukę, proszę cię :) ??? Przede wszystkim musimy dać zrobić naszym fabrykom, po drugie musimy nabyć nowe kompetencje tech. dla naszego przemysłu, a w wyniku tego musimy otrzymać produkt mogący skutecznie walczyć z produktami ze wchodu, no i ostatnie cały ten proces powinien być rozpoczęty i zakończony, w czasie nie dłuższym niż 3 max 5 lat, aby w możliwe krótkim czasie wzmocnić nasze wojska pancerne, w związku z pogarszającą się sytuacją międzynarodową. Wtedy pompowanie kasy ma sens. Gdyby zaś miało to trwać dłużej, to dajmy już sobie spokój, czekajmy na Leo3 modląc się o pokój na świecie w w szczególności w europie. Jeżeli chodzi jeszcze o posiadane przez nas czołgi Leo2/A5 i oraz przyszłe 2PL to jest i będzie w najbliższych latach I liga w naszej armii i przestańmy marzyć, że będzie coś więcej, w sensie nowocześniej, do czasu powstania czołgu 4 generacji czyli Leo3 etc. Owszem najlepiej było by mieć 500-600 szt zmodernizowanych Leo 2 PL. Natomiast realnie jak będzie ich 300 do 2020 r to wszystko, a do tego trzeba jeszcze ze 300 szt czołgów np t72/pt91 po lifcie i ujednoliceniu kalibru na 120 mm.

    1. clash

      przede wszystkim to musimy miec sprzet do obrony naszym fabrykom DAWALISMY SIE DOIC OSTATNIE 20 LAT!!!

    2. patriota

      prez: "Gdyby modernizacja t72/pt91 do pt16 czy jak go tam zwał zamknęła się w kwocie powiedzmy 10 mln zł/szt." Pojedynczego czołgu? To chyba na bogato, z analiz MON sprzed 5-6 lat wynika, że modernizacja pojedynczego czołgu T-72 to koszt około 2,5-3,0 mln złp.

    3. Marek

      Panie Prez, jest nawet lepiej! PT 16 z gleboka modernizacja to 3 mln za sztuke!! Ciesze sie, ze sie za to zbiora.

  15. marek

    Jest szansa dla t 72. Te modernizacje moznaby w jakis sposob polaczyc z modernizacja Leopardow, np dodac ten sam agregat prądotwórczy APU, te same lufy, nowe (polskie) srodki lacznosci, modyfikacja systemów kierowania ogniem i przetwarzania danych, systemów opancerzenia oraz programowania amunicji. Zwiekszyloby to wymienialnosc czesci, a zmniejszylo cene. Nie wiem czy tak mozna.

  16. clash

    Niepodleglosc kosztuje albo robimy cos porzadnie kupujemy sprzet najlepszy dostepny na Zachodzie albo dajmy sobie spokoj z wojskiem . Polska nie wystawi ilosci czolgow takiej jak Rosja totez musimy miec wozy lepsze duzo lepsze. Leony jesli sa to brac jesli nie probowac wyrwac Abramsy a zT72 to prosze MON sie nie wyglupiac . A sluzby wywiadowcze to cwaniakow co uwalili poprzednia dostawe Leopardow, winnych zaniedban Gawrona, skandalu z Krabem itd powinna odnalezc I oddac pod sad.

  17. Terrier

    Na nowe nas nie stać a używanych Leo 2 brak. Liczba obecnych (245 Leo 2 i 232 PT-91) jest wystarczająca co nie zmienia faktu że większość z tej liczby wymaga modernizacji. Stąd decyzja MON o modernizacji wozów z rodziwny T w tym również "golych" T-72m jest jak najbardziej słuszna. Podniesie to wydatnie bezpieczeństwo kraju. Pytanie sie teraz nasuwa w jakim stopniu i jak szybko takowa nastapi. Dziekuje

    1. JR

      Nie szybko, za 3-5 lat, znajac tempo PGZ i MONu

  18. Naleczxxx

    Trochę więcej wiary w nasze czołgi panie redaktorze szanowny. Miejmy tylko dobrych dowódców Gen. Maczek w 1939 miał kilka tankietek i kilka armat a Niemcy ani razu nie mogli go ugryźć. Ciągle bijąc wroga nie śpiąc kilka dni i borykając się z brakiem dosłownie wszystkiego przekroczył granice Rumuńską w zwartym szeregu. Wiązał całe dywizje niemieckie ten skromny człowiek. Więc sprzęt to tylko dodatek tu trzeba czegoś więcej .Dlatego Pan wybaczy ale śmieszy mnie takie gdybanie. Aha jedna prośba do decydentów modernizacja ok pod kątem tego aby T72 i twarde tak często się nie psuły może nowy silnik nie jestem ekspertem tak pomyślałem.

    1. say69mat

      Niestety, w warunkach naszego kraju jedyną alternatywą dla ewidentnego partactwa polityków jest bohaterstwo i tragedia żołnierzy. Gdzie bohaterstwo i kunszt militarny żołnierzy ad'39' nie był w stanie zniwelować przewagi militarnej agresora. Przewagi, która była efektem ewidentnych błędów popełnionych w kreowaniu polityki zagranicznej, polityki gospodarczej oraz polityki realizowanej wobec mniejszości narodowych.

    2. JR

      Ale jednak przegralismy ta wojne i w wyniku tego stracilismy 20% ludnosci. Liczy sie efekt koncowy. Nawiasem mowiac nie wyglada zebysmy obecnie mieli takich dobrych dowodcow i liderow politycznych. Wystarczy spojrzec na oplakany stan polskiej armii.

  19. zuzak

    Jeszcze 3 lata temu za śmieszne pieniądze Holendrzy oferowali swoje LEO2 A5 na sprzedaż.Polacy nie chcieli kupić .Kupili Finowie.Aż wyć się chce nad ignorancją urzedników MON ( bynajmniej żadnym pisowcem nie jestem).Dzisiaj przyjdzie nam kupowac jakieś smutne resztki przechodzonych hiszpańskich leosiów A4 - ale juz po cenach stricte rynkowych. Abramsów w amerykańskich zapasach jest bez liku tylko nikt ich nie chce! Żadna europejska armia ich nie użytkuje i nie sposób nikogo na to opancerzone i napędzane turbiną gazową dziwactwo,drenujące kieszenie podatników niczym motopompa namówić.Gdyby ktoś miał wątpliwosci -cena jazdy jednego kilometra to dwukrotność jazdy czołgami o klasycznym napędzie .Poza Europa nawet naprawdę bogate kraje też ich nie chcą ( Katar kupił Leo7 , a Oman Już wcześniej Leclerci). Ciekawe co by zrobili nasi czołgiści gdyby przyszło im strzelać w prawdziwej wojnie ze 105mm pukawki zamontowanej na tym czołgu.Na Abramsa M1A2 ze 120mm armatą nie ma się co szarpać bo kosztuje tyle co nowy LEO2 A7. To wszystko nie przeszkadza wielu na tym forum nawoływać do tego by je kupować i to bez liku .100 potem 200 a może nawet więcej! Zostaliśmy z przysłowiową ręka w nocniku.Wybór jest taki: albo kupimy licencję na K2,Opłota lub ALTAYA albo zmodernizujemy Twarde i T-72.Sens tego ostatniego jest ,ale pod warunkiem bardzo głębokiej modernizacji-ten czołg ma stanąć do ewentualnej walki jak równy z równym z przynajmniej T72B3. Inaczej wyślemy do walki czołgistów na rozstrzelanie,za to z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.

    1. eugienek

      Raczej to drugie, pomyśl ile czasu trwać będzie zanim do linii trafi ten PT-16? A to już teraz nie jest równorzędny czołg vs. T72B3. Żeby cos sensownego z tego wykrzesać przede wszystkim potrzeba amunicji 125mm, dobrej amunicji, której... nikt nie produkuje! Trzeba ją dopiero opracować a to kosmos, co najmniej 4-5 lat. Trzeba zmienić armatę , stabilizację armaty, poprawić mobilość tego klocka , który do tyłu jedzie wolniej niż piechota a więc silnik, APU, dopancerzenie, koszty rosną astronomicznie, robi się praktycznie nowy czołg. Pisano o tym już od kilku lat, poczytaj zeszłoroczne NTW, nie pamiętam który numer. Nic się nie zmieniło. Jedyne co można, to doprowadzić posiadane teciaki do stanu PT-91M, to i tak znaczny koszt, tak zmodernizować około 100-160 sztuk i skończą się pieniądze, a efektem będzie czołg znacznie gorszy od T72B3.

  20. patriota

    Najmłodsze T-72 mają 28-29 lat (113szt. zmodernizowano do poziomu PT-91), PT-91 (233szt.) to konstrukcja z 1995 roku. T-72 w pierwszej kolejności wymagają gruntownego remontu, wiele z nich jest niesprawnych, część została rozebrana w celu pozyskania części zamiennych. Czy warto wydać pieniądze na remont i odnowienie 30 letniego czołgu, gdzie pancerz poddany jest już procesom zmęczeniowym (zmniejszona odporność)? Czy może uruchomić produkcję nowych PT-91 w oparciu o już zebrane doświadczenie przy budowie prototypów i wersji doświadczalnych (PT-91M jak Malaj, PT-91EX, PT-91P jak Peru-pokonał chińską konkurencję MBT-2000 podczas testów, PT-94, PT-97, reszta - Gepard I, Goryl, Wilk to już tylko papierowe koncepcje)? Z armatą 120mm, niemiecką jednostką napędową, opracowanym od podstaw SKO...

    1. zenon

      No i masz jak w banku 5 lat konstrukcji, 2 lata testów, potem 2 lata modyfikacji i rok testów. Słowem za 10 lat wyjedzie pierwsza partia, przy dobrych wiatrach za 8 lat. Zanim zmodernizujemy 100 sztuk minie następne 3-4 lata. Czyli za 15 lat, o ile starczy pieniędzy, nie będzie pomyślna sytuacja w budżecie i polityce, za mniej więcej tyle lat będziemy mieli sprzęt, który musimy mieć na dzisiaj. A co jeśli nie mamy już 15 lat, jeśli "złote okienko" właśnie się kończy? Czy za 15 lat w ogóle będziemy istnieli z tymi zmodernizowanymi posowieckimi teciakami? To może pesymistycznie zabrzmi, ale ja bym na teraz kupił 110-160 amerykańskich Abramsów, aby mieć je wraz z wyposażeniem i szkoleniami za lat 3. Będzie drogo, koszt mniej więcej Leo2A7, ale teraz. Kolejne 100 będziemy mieli zmagazynowane na czas W, już tu są, I to jest realne zwiększenie bezpieczeństwa, a przecież o to chodzi a nie o utrzymanie radzieckiej myśli technicznej w naszej armii do roku 2035. A nasze mrzonki o polskim MBT lepiej przekierować na coś sensownego jak stworzenie własnego BWP, którego NIE MAMY.

  21. jarkono

    Wg mnie, najlepszym rozwiązaniem by było rozwinięcie posiadanych tanków z rodziny t-72 do najbardziej rozwiniętego czołgu o podobnym układzie konstrukcyjnym tj. t-90sm. Jeśli nie mamy własnego zaplecza w tej dziedzinie, trzeba się dokładnie przyjrzeć szczegółom konstrukcyjnym maszyn potencjalnego wroga i zbudować coś lepszego w oparci o dostępne technologie. Zapewne koszt wymiany wierzy i przeniesienie do niej amunicji czy nawet zdalne sterowanie wieży nie było by tanie, ale zdobyte doświadczenie by się przydało przy budowie czołgu następnej generacji. Izrael też zaczynał od niczego i mają jeden z najnowocześniejszych czołgów. Modernizacja to PT-16 to za mało.

  22. Gość

    Jeżeli chodzi o ewentualne wykorzystanie T72 to widze dwie mozliwości, pierwsza to zrobienie z niego wozu bezzałogowego a druga to wykorzystanie go jako bwp. W mojej ocenie inne modernizowanie tego czołgu jest nie opłacalne.

  23. G.M.

    Witam, pozwolę sobie włączyć się w dyskusję. Moim zdaniem, potencjał modernizacyjny czołgów rodziny T-72/PT-91 jeszcze nie został wyczerpany. Są przecież znane materiały w układzie warstwowym, którymi zastąpić można by szkłotekstolit umieszczony w przedniej części kadłuba, jak np. Cawa-2. Co do wieży, to oczywiście obecna w T-72, także nie wyczerpała potencjału modernizacyjnego, co by jednak koledzy powiedzieli na pomysł osadzenia wieży z Andersa (tej szczątkowej)? Może warto by, wykorzystać doświadczenia uzyskane podczas opracowania tej konstrukcji...

    1. marek

      zgadzam sie, mozna by uzyc bardziej innowacyjne materialy, np polski grafen. W polaczeniu ze szklem daje nie zamglajaca sie widocznosc i jest super mocne.

    2. clash

      wyczerpal sie wieki temu

    3. Teodor

      Ta CAWA2 (886mm RHA w doklejonej wersji ze starym pancerzem T72M1) nie jest takim glupim pomyslem, kwestia oplacalnosci w kosztach i technologicznych mozliwosciach produkcyjnych. Skoro sa mozliwosci materialowe wyzsze niz 40 lat temu, to nalezy to wykorzystywac. Teoretycznie gdyby to bylo produkowane w Polsce, korzystamy z naszego PSN, ktory przekroczyl bilion USD (1054mld USD). Zakupy importowe sa odnoszone do realnego PKB 467mld wyrazonego w USD. Osobiscie podoba mi sie ta Cawa-2 w wewnetrznej wersji, nie wiem jednak czy technoogicznie jest to wykonalne.

  24. skeptiqus

    A u nas analizy, analizy i analizy. Gigantyczne nawis "specjalistów" - a walczyć nie będzie komu ...

    1. clash

      jak bedzie moderka T72 to co sie dziwisz ludzie chca zyc,

  25. Prez

    Przede wszystkim 5ml $, to nie 3ml $, a skorupy już mamy. Trzeba by zrobić porównanie kosztów: moderka do PT-16 (z zachodnią techniką oraz wariant ze wschodnią) vs nowy Leo 2A7. Co do Abramsów to był bym sceptyczny, z racji, że byłby to już 3 typ czołga w WP i w kontekście możliwości tech. naszego przemysłu (rodzina t72 jest nam jednak znana od lat 80 XXw.) oraz tego, czy Amerykanie dali by nam wolne pole do przeróbek, a jeżeli tak to za ile $, ale OK, do kalkulacji poglądowo można by dorzucić ich ~ koszt pozyskania i moderki, oczywiście przez nasz przemysł. ps. Wracając do mojego poprzedniego wpisu z tymi czołgami T72/PT91 jest trochę tak jak z czołgami w II RP też czekali na przysłowiowe "cuda na kiju" narobili projektów, a trzeba było klepać 7TP i go unowocześniać stopniowo podczas produkcji. To samo się tyczy tankietek TKS/TK-3 gdyby szybciej zapadła decyzja o produkcji licencji Oerlikon/Madsen 20mm lub produkcji NKM FKa wz38 20mm i zabudowie ich w ilości 120 szt. na Tankietkach (po 2szt w każdym plutonie), było by ciekawie, nieliczne uzbrojone w NKM 20mm pokazały swoją wartość podczas Wojny Obronnej 39r ale było tylko 24 szt. Niemcy sami mówili o nich "mały karaluch trudny do trafienia łatwy do ukrycia się" Pozdrawiam

    1. akh

      Teraz mamy de facto trzy typu czołgów po wprowadzeniu Abramsów wszystkie PT-91M/T-72M1 na sprzedaż/na złom. Mamy wówczas jeden kaliber amunicji. Znajomość zaś Abramsów może mieć wymiar strategiczny gdy zajdzie potrzeba uzupełnień bądź skorzystania z amerykańskiego sprzętu składowanego na naszym terytorium.

    2. Szarik

      Skorupa to nie czołg, na cenę współczesnego czołgu składa się kilka czynników. Armata, system kierowania ogniem w dzień i w nocy, system łączności, dobry silnik, system pasywnej i aktywnej ochrony czołgu. Nic z wyżej wymienionych nie posiadają T-72. Dla mnie to chory pomysł spowodowany brakiem środków finansowych.

Reklama