Reklama
  • Analiza
  • Polecane
  • Wiadomości

Czy następca rakiety Stinger wyprzedzi następcę rakiety Piorun?

Jeżeli polskie Siły Zbrojne nie nadadzą priorytetu pracom nad nową, polską rakietą przeciwlotniczą Piorun-2, to już niedługo Amerykanie wyprą nasze przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe z rynku, oferując następcę Stingera – pocisk NGSRI.

Trzy generacje polskich zestawów MANPADS
Trzy generacje polskich zestawów MANPADS
Autor. M.Dura

Jak na razie, Amerykanie rozpoczęli swoistą kampanię reklamową, mającą pokazać, jak ogromne możliwości będą miały ich nowe, przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe MANPADS (Man-portable air-defense systems).

Reklama

Dotyczy to obu rozwiązań, branych pod uwagę przez amerykańską armię, które są opracowywane w koncernach RTX i Lockheed Martin. Wybór docelowego następcy Stingera, oznaczonego wstępnie jako pocisk przechwytujący krótkiego zasięgu nowej generacji NGSRI (Next Generation Short Range Interceptor), ma nastąpić w okresie najbliższych dwóch lat, a gotowość systemu do produkcji ma być zgłoszona nie później niż w roku finansowym 2027 (który w USA trwa do 30 września 2027 r.). Z kolei produkcja początkowa o niskim nakładzie LRIP (Low-Rate Initial Production) ma się zacząć w 2028 roku.

YouTube cover video

W obu przypadkach zakłada się zachowanie tych samych „wymiarowo” kontenerów-wyrzutni, by można było bez problemów zastosować nowe rakiety w starych zestawach przeciwlotniczych, wykorzystujących rakiety Stinger (np. na zestawie mobilnym AN/TWQ-1 Avenger na podwoziu M1097 HMMWV). Pociski mają więc być interoperacyjne z czteroprowadnicowym uniwersalnym modułem startowym SVUL (Stinger Vehicle Universal Launcher) ziemia-powietrze, montowanym na pojazdach oraz dwuprowadnicowym modułem startowym ATAL (Air-to-Air Launcher) powietrze-powietrze, montowanym na dronach i śmigłowcach.

Mobilny przeciwlotniczy zestaw AN/TWQ-1 Avenger z rakietami Stinger podczas ćwiczeń NATO „Tobruq Legacy-19” w Ustce
Mobilny przeciwlotniczy zestaw AN/TWQ-1 Avenger z rakietami Stinger podczas ćwiczeń NATO „Tobruq Legacy-19” w Ustce
Autor. M.Dura

Lockheed Martin kusi zasięgiem, cyfryzacją i niską ceną

Najmniej wiadomo o rozwiązaniu proponowanym przez koncern Lockheed Martin. Został on już zaprezentowany w makiecie, w czasie konferencji AUSA 2024 (Association of the United States Army), która odbyła się w październiku 2024 roku w Waszyngtonie i rok później praktycznie bez zmian na AUSA 2025. Nie ujawniono wtedy zbyt dużej liczby szczegółów dotyczących tego rozwiązania, poza deklaracjami, że zwiększono: „zasięg, precyzję cyfrowego celowania i modułową integrację”.

W wersji przenośnej tego zestawu MANPADS, pocisk w kontenerze jest łączony z czymś większym niż znany z Pioruna mechanizm startowy, co oznaczono jako zespół startowy CLA (Command Launch Assembly). W CLA zintegrowano bezpośrednio w obudowie antenę systemu identyfikacji swój-obcy (IFF) oraz celownik dzienno-nocny, a w pocisku nie ma potrzeby stosowania modułu chłodzenia baterii (BCU), który występuje w zestawie Stinger. Sama wyrzutnia ma interfejs cyfrowy, pozwalający na wykorzystanie komputera wyliczającego za żołnierza potrzebne przewyższenie i wyprzedzenie.

Pierwsza prezentacja modelu następcy Stingera w konfiguracji MANPADS na konferencji AUSA 2024
Pierwsza prezentacja modelu następcy Stingera w konfiguracji MANPADS na konferencji AUSA 2024
Autor. Lockheed Martin

Ciekawe są również deklaracje zasięgowe. Przedstawiciele koncernu Lockheed Martin wskazują bowiem, że dzięki systemowi optycznemu wykorzystanemu w CLA uzyska się nawet trzykrotny wzrost zasięgu pozytywnej identyfikacji celu i dwukrotny większy zasięg w porównaniu do starszych MANPADS. Musi to oznaczać zastosowanie nowych technologii silnika i głowicy, ponieważ obecnie realny zasięg dla tego rodzaju rakiet to średnio około 6 km.

Podobnie „ciekawa” deklaracja dotyczy ceny nowego zestawu, która ma być „przystępna” w porównaniu ze starszymi systemami. W rzeczywistości Amerykanie przyjęli koncepcję wkładania do zestawu startowego CLA wszystkiego, co jest możliwe, co zwiększa jego ciężar i koszty. Tymczasem w rozwiązaniach konkurencyjnych celownik termowizyjny jest po prostu dołączany tylko w razie potrzeby (np. podczas działań w nocy). A później może być wykorzystywany do innych zadań.

Reklama

Raytheon kusi doświadczeniem i skutecznością

Drugą firmą proponującą następcę pocisku Stinger jest firma Raytheon, należąca do koncernu RTX. W tym przypadku wskazuje się przede wszystkim, że NGSRI jest budowany w oparciu o opinie żołnierzy. Raytheon deklaruje również możliwości: zwalczania dronów „dalej i szybciej niż jej poprzedniczka” oraz obserwowania terenu „pod zamglonym, nocnym niebem” dzięki „nowej optyce z ulepszonym zoomem”.

YouTube cover video

Do tego dołożono jeszcze dwie ważne „zalety”. Następca Stingera będzie produkowany w Stanach Zjednoczonych i dodatkowo będzie to produkcja naprawdę na masową skalę. Raytheon chce bowiem nie tylko zapewnić nowe uzbrojenie dla swoich sił zbrojnych, ale równocześnie wyprzeć konkurencję z rynków eksportowych, w tym również polskie Pioruny i Gromy. Liczy bowiem na szansę powtórzenia sukcesu, jakim niewątpliwie były Stingery. Te rakiety są bowiem wykorzystywane od ponad 40 lat przez 25 państw, w tym przez Ukrainę przeciwko Rosji.

Przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy Stinger
Przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy Stinger
Autor. M.Dura

Jak na razie cała promocja rakiet NGSRI firmy Raytheon opiera się na wirtualnej demonstracji. No i oczywiście wskazuje się na pierwsze opinie anonimowych żołnierzy, którzy mają być zachwyceni nowym rozwiązaniem, szczególnie jeżeli chodzi o możliwość działania w nocy.

„Starszy Stinger to nadal najlepszy przenośny system obrony powietrznej na świecie. Ale to, co możemy zrobić z NGSRI, naprawdę przeniesie go na wyższy poziom”.
Brenda Ortiz – wiceprezes Raytheon ds. naziemnej obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu

W przypadku samego pocisku Amerykanie już są bardziej powściągliwi. Z informacji przekazywanych cały czas przez RTX wynika, że ma to być rozwiązanie przenoszące zestaw Stinger „na wyższy poziom”. Przede wszystkim pocisk ma latać szybciej i dalej, co ma zapewnić nowa wersja silnika HGL (Highly Loaded Grain) o tej samej wielkości, ale większej mocy. Uzyskano to prawdopodobnie poprzez „gęstsze upakowanie paliwa”. Przy pracach nad takim silnikiem Raytheon współpracuje z koncernem Northrop Grumman i zgodnie z ujawnionymi informacjami, Amerykanie już przeszli od fazy prototypowej do fazy testów w locie, które przeprowadzono w styczniu 2025 roku.

Testy silnika HGL przeznaczonego dla następcy rakiety przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Stinger
Testy silnika HGL przeznaczonego dla następcy rakiety przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Stinger
Autor. RTX

Wprowadzono także „zaawansowany system naprowadzania” bez określania zmian, jakich dokonano. Ponieważ system ma być skuteczny przeciwko dronom, można zakładać, że zwiększono czułość głowicy naprowadzającej, dając jej możliwość wykrywania nawet bardzo małych obiektów emitujących ciepło i trudniejszych do namierzenia. Nowy będzie także mechanizm startowy, jednak jak na razie opisuje się go bardzo ogólnikowo.

Reklama

Co będzie lepsze: NGSRI czy Piorun?

Jest ogromna różnica w podejściu amerykańskich i polskich sił zbrojnych do kwestii nowej generacji zestawów MANPADS. Wystarczy tylko pamiętać, że na samo zaprojektowanie i wyprodukowanie partii testowej nowych pocisków, amerykański Departament Obrony wyasygnował ponad 700 milionów dolarów. Koncern RTX otrzymał bowiem na to zadanie 418 milionów dolarów, a Lockheed Martin 312 milionów dolarów.

W Polsce tylko część tej sumy wystarczyłaby na dokończenie prac nad Piorunem-2, któremu nadal nie nadano w Siłach Zbrojnych RP właściwego priorytetu. A czas leci, ponieważ decyzja w Stanach Zjednoczonych ma zapaść jeszcze w 2027 roku. Gdyby wtedy był gotowy nasz pocisk i był lepszy od amerykańskich rozwiązań, to być może racjonalni Amerykanie zdecydowaliby się na nasze rozwiązanie. Tym bardziej że tego właśnie mogliśmy żądać przy podpisywaniu wielomiliardowych kontraktów na uzbrojenie w Stanach Zjednoczonych. I na taką możliwość wskazywaliśmy w Defence24.pl już w 2019 roku.

Zobacz też

Niestety, jak na razie kończy się na deklaracjach Amerykanów. Oczywiście w lutym 2022 roku pojawił się w Polsce komunikat prasowy, że „Mesko SA podpisało kontrakt na dostawę do USA kilkuset zestawów rakiet przeciwlotniczych Piorun”. Jednak Amerykanie kupili prawdopodobnie tylko kilkadziesiąt takich zestawów i to nie do działań bojowych, ale do testów. Zakup ten zbiegł się zresztą z rozpoczęciem w Stanach Zjednoczonych prac nad następcą dla Stingera.

Trzy generacje polskich zestawów MANPADS
Trzy generacje polskich zestawów MANPADS
Autor. M.Dura

Przy bierności polskich sił zbrojnych może się jednak sprawdzić najczarniejszy scenariusz, że produkując Pioruny i mając projekt Piorun-2, będziemy musieli w ramach tzw. „pilnej potrzeby operacyjnej” dokupować amerykańskie NGSRI. Pierwszym takim „uzasadnionym” zakupem może być uzbrojenie dla śmigłowców bojowych Apache, które obecnie mają na wyposażeniu rakiety Stinger. Prawdopodobnie więc będą również przygotowane na pociski NGSRI (bez względu na to, kto je w USA będzie produkował) – i to one właśnie zostaną nam zaproponowane.

Reklama
WIDEO: Cezary Tomczyk o Orce, Moskicie i Tarczy Wschód: "Wydamy więcej niż planowaliśmy"
YouTube cover video
Reklama
Reklama