Reklama

Siły zbrojne

Druga rotacja amerykańskich kawalerzystów rusza do Polski

Fot. Sgt. William A. Tanner/US Army
Fot. Sgt. William A. Tanner/US Army

3 dywizjon 2 Pułku Kawalerii USA rozpoczyna przemieszczanie z koszar Rose w Niemczech do Orzysza. Ponad 800 żołnierzy zastąpi kolegów z 2 dywizjonu tego samego pułku, którzy stacjonują w Polsce w ramach batalionowej grupy bojowej NATO. Pierwszy rzut 3 dywizjonu wyrusza w poniedziałek, drugi – w środę.

Jak poinformowała ambasada USA w Polsce, pierwszy rzut batalionowej grupy bojowej poprowadzi dowódca 3 dywizjonu ppłk Scott Cheney, a drugi – oficer ds. operacyjnych mjr Ryan Duffy.

Ponad 800 żołnierzy wyrusza z koszar Rose w Niemczech w poniedziałek i środę. 1100-kilometrowa droga do Orzysza w obu przypadkach będzie przebiegała przez Frankenberg w Niemczech i Powidz w Polsce. Zespół ds. kontaktów z ludnością w składzie 35 żołnierzy amerykańskich i brytyjskich, który będzie poruszał się w ramach drugiego rzutu, zorganizuje także dwa statyczne pokazy – w sobotę w Bydgoszczy i w niedzielę w Elblągu.

Przemieszczający się do Polski oddział otrzymał nazwę Task Force "Wolfpack" od przydomka, jaki nosi 3 dywizjon. Stanowi on zasadniczą część sił amerykańskich. Oprócz niego w oddziale są elementy dywizjonu artylerii polowej, pułkowego dywizjonu inżynieryjnego, a także brytyjskiego pułku Lekkich Dragonów, który podobnie jak pododdziały z Rumunii i Chorwacji jest częścią dowodzonej przez Amerykanów batalionowej grupy bojowej NATO w Polsce.

Po przybyciu do Polski 3 dywizjon rozpocznie proces zastępowania 2 dywizjonu i ostatecznie obejmie odpowiedzialność za batalionową grupę bojową. Uroczystość przekazania dowodzenia zaplanowano na 20 października w Orzyszu.

Czytaj więcej: „Osiągnęliśmy już gotowość”. Stoltenberg w Orzyszu

Amerykański dywizjon stanowi trzon batalionowej grupy bojowej NATO, która wiosną przybyła do Polski w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO, na mocy decyzji potwierdzonej przez przywódców państw członkowskich na szczycie w Warszawie. W skład oddziału wchodzi także pododdział rozpoznawczy z Wielkiej Brytanii i przeciwlotniczy z Rumunii. Wkrótce mają dołączyć artylerzyści z Chorwacji.

Czytaj więcej: Szef MON na Bałkanach; z Chorwacją współpraca dot. śmigłowców i sił specjalnych

Wielonarodowe batalionowe grupy bojowe NATO stacjonują także w trzech państwach bałtyckich w ramach tzw. wzmocnionej wysuniętej obecności Sojuszu (ang. enhanced Forward Presence, eFP). Polska wysłała pododdział czołgów do batalionu na Łotwie, którego państwem ramowym jest Kanada. Grupa bojowa na Litwie znajduje się pod dowództwem niemieckim, a w Estonii – brytyjskim.

Prócz batalionowej grupy bojowej NATO w Polsce stacjonują także inne amerykańskie oddziały. Największym z nich jest pancerna brygadowa grupa bojowa (ang. ABCT). Jej dowództwo jest rozlokowane w Żaganiu, a bataliony w Bolesławcu, Skwierzynie i Świętoszowie. Pod koniec września w brygadzie nastąpiła pierwsza zmiana – żołnierzy 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z 4 Dywizji Piechoty z Fort Carson w stanie Kolorado zastąpiła 2 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa z 1 Dywizji Piechoty z Fort Riley w stanie Kansas.

Czytaj więcej: Żagań: "Brygada sztyletów" przejęła dyżur na wschodniej flance

W ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO w Polsce jest także rotacyjny komponent lotniczo-logistyczny w Powidzu, w skład którego wchodzą elementy brygady lotnictwa bojowego US Army oraz jednostki dowództwa zabezpieczenia logistycznego. Natomiast w Poznaniu znalazł się komponent dowództwa dywizyjnego.

Czytaj więcej: Dowództwo dywizyjne US Army w Poznaniu. „Przeniesienie z Niemiec zwiększy efektywność” [News Defence24.pl]

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (3)

  1. kjgas

    A ja myślałem że w Orzyszu stacjonuje cały 2 pułk kawalerii czyli po prostu brygada stryker. A tu się okazuje że nie przenieśli ich wszystkich.

  2. J Zaprawa

    Sprzęt zostaje?

  3. tak tylko...

    Często nasi rosyjscy koledzy wykazują nam, iż nie jesteśmy niepodległym państwem, gdyż na naszym terytorium stacjonują wojska innych państw. Dosyć infantylna strategia, To jak? Będziemy bezpieczniejsi, gdy pozostajemy osamotnieni i bez wsparcia sojuszników? Jedyne wnioski jakie płyną z wyżej wzmiankowanej działalności są takie, iż nieustannie jesteśmy poddawani oddziaływaniu Kremla...

Reklama