Reklama
  • Wiadomości

Katar w izolacji - kara za kontakty z Iranem i wspieranie terroryzmu

W poniedziałek Arabia Saudyjska, Bahrajn, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie ogłosiły zerwanie stosunków dyplomatycznych z Katarem ze względu na „udzielanie schronienia wielu grupom terrorystycznym oraz religijnym, których celem jest stworzenie niestabilności w regionie”. Decyzja jest dowodem trwającej rywalizacji między państwami regionu. 

Spotkanie saudyjskiego księcia Mohammada bin Salmana Al Sauda z Władimirem Putinem. Fot. kremlin.ru.
Spotkanie saudyjskiego księcia Mohammada bin Salmana Al Sauda z Władimirem Putinem. Fot. kremlin.ru.

O swojej decyzji Rijad poinformował przez Saudyjską Agencję Informacyjną. Powołując się na ochronę bezpieczeństwa narodowego, Saudowie wezwali inne "bratnie państwa" do podjęcia podobnych kroków. W odpowiedzi na apel na ten sam krok zdecydowały się Bahrajn, Egipt i ZEA, a wkrótce po nich także Jemen, Libia i Malediwy. Ponadto państwa Zatoki Perskiej ogłosiły, że obywatele Kataru mają dwa tygodnie na opuszczenie ich terytorium. 

Zdaniem ministra spraw zagranicznych Kataru środki przedsięwzięte przez cztery państwa są "nieusprawiedliwione", a powzięta przez nie decyzja stanowi naruszenie suwerenności państwa i jest oparta na "opiniach i zarzutach, które nie są poparte faktami". AS, Bahrajn, Egipt oraz ZEA opublikowały oświadczenia o odcięciu połączeń lądowych, morskich i powietrznych z Katarem. Przestrzeń powietrzna tych państw ma także zostać zamknięta dla samolotów linii lotniczych Qatar Airways - jednego z największych przewoźników lotniczych na świecie, którego maszyny docierały przed wybuchem kryzysu do 151 destynacji w 73 krajach, w tym do Warszawy.  

Czytaj więcej: Pełzający przewrót w Katarze? 

Państwa Zatoki i Egipt oskarżają Dohę o wspieranie islamistycznych grup w Syrii, m.in. Frontu al- Nusra oraz Bractwa Muzułmańskiego. Decyzja jest w dużej mierze związana z rywalizacją w regionie, na co wskazują choćby saudyjskie oskarżenia pod adresem Kataru dotyczące współpracy z jemeńskimi rebeliantami wspomaganymi przez Iran. Rijad stwierdził, że Katar nie jest już mile widziany w koalicji zwalczającej Hutich, którym pomoc zapewniają władze w Teheranie. Ten krok pociągnął za sobą zerwanie stosunków dyplomatycznych z Dohą przez Jemen. Arabia Saudyjska już wcześniej oskarżała Katar o wspieranie szyitów w Bahrajnie oraz w saudyjskiej prowincji Quatif.

Decyzja czterech państw została poprzedzona opublikowaniem we wtorek na stronie internetowej katarskiej agencji informacyjnej, słów szejka Kataru Tamim bin Hamad Al Thaniego, który miał wyrazić wsparcie dla Izraela, Hamasu, Iranu oraz Hezbollahu, a także wyrazić opinię, że prezydent Trump nie utrzyma się na stanowisku. Władze w Dosze stwierdziły, że publikacja była efektem ataku cybernetycznego, a szejk nigdy nie wyraził takiej opinii. 

Iran stwierdził, że kroki powzięte przez państwa zatoki oraz Egipt nie pomogą w zakończeniu kryzysu na Bliskim Wschodzie, natomiast sekretarz stanu USA Rex Tillerson wezwał państwa regionu, aby pozostały zjednoczone i zaproponował amerykańską pomoc w "wyjaśnieniu różnic" istniejących miedzy państwami.

Czytaj także: Trump w Rijadzie: Triumf realpolitik

 

 

 

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama