Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Norweska wizja przemysłu zbrojeniowego. "70% produkcji na eksport"

Jednym ze sztandarowych produktów norweskiego przemysłu są pociski rodziny NSM/JSM, z elementami technoloogii obniżonej wykrywalności. Fot. Kongsberg.
Jednym ze sztandarowych produktów norweskiego przemysłu są pociski rodziny NSM/JSM, z elementami technoloogii obniżonej wykrywalności. Fot. Kongsberg.

Nasz przemysł pokazał swoją innowacyjność i wytrzymałość. To się opłaciło, czego rezultatem jest znaczący wzrost, zarówno w kraju, jak i za granicą. Norweski przemysł zbrojeniowy eksportuje 70 proc. swojej produkcji - powiedział Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Norwegii, Øystein Bø, który wziął udział w zorganizowanym w Paryżu seminarium, dotyczącym francusko-norweskiej współpracy w sektorze obronności i przemysłu obronnego. Przy tej okazji omówił filary prowadzonej przez to państwo polityki przemysłowo-obronnej.

Celem spotkania w Paryżu było wsparcie współpracy między "członkami" przemysłu, identyfikacja obszarów współpracy i ustanowienie podstaw do wypracowania mocniejszych więzów między francuskim i norweskim przemysłem obronnym. Wśród poruszanych tematów znalazł się również program okrętu podwodnego.

"4-letni plan z 20-letnią perspektywą"

Przedstawiciel norweskiego resortu obrony przypomniał, że 17 czerwca br. władze kraju przedstawiły przed Parlamentem Długoterminowy Plan Obrony na lata 2017-2020. Jak podkreślił, zawierał on przełomową w jego opinii propozycję zwiększenia budżetu obronnego Norwegii oraz trzystopniową strategię poprawy zdolności obronnych państwa, zarówno w perspektywie długo-, jak i krótkoterminowej.

Podczas opracowywania Długoterminowego Planu Obrony wzięto pod uwagę przemysł, który - jak zaznaczono zresztą w Białej Księdze z jesieni 2015 roku - musi stanowić konkurencję na rynku międzynarodowym i strategiczne wsparcie dla interesów bezpieczeństwa państwa. Jak podkreślił przedstawiciel resortu obrony, norweski przemysł zbrojeniowy działa przede wszystkim w tzw. niszach i nie jest w stanie dostarczyć krajowym siłom zbrojnym wszelkich niezbędnych produktów. Zwrócono jednak uwagę na technologie i obszary, które władze uważają za strategiczne i ważne dla zapewniania bezpieczeństwa Norwegii. Cała strategia opera się na siedmiu podstawowych elementach, wśród których za szczególnie ważną uznano współpracę przemysłową i dostęp do rynków zagranicznych.
 

Norwegia pozyskuje ok. 70 proc. wyposażenia dla własnej armii od dostawców zagranicznych. Dlatego istotnym jest rozwinięcie dobrych programów współpracy przemysłowej, które pozwolą norweskiego przemysłowi zbrojeniowemu na rozwinięcie swoich zdolności.

Øystein Bø, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Norwegii
 
Ważne jest również, w opinii polityka, zwrócenie uwagi na fakt, że choć krajowy przemysł Norwegii nie jest ani największy, ani najsilniejszy, to istnieją obszary, w których jest zaawansowany i konkurencyjny. Zwrócił tu uwagę m.in. na systemu obrony powietrznej, pociski, amunicja i systemy zarządzania walką. O sukcesie, jak podkreśla, świadczy fakt, że eksport obejmuje ok. 70 proc. produkcji. Na podobnym poziomie jest udział dostawców zagranicznych w wyposażeniu armii Norwegii, ale jest to kompensowane poprzez programy współpracy przemysłowej. Świadczy to o dużej specjalizacji norweskiego przemysłu - jest on w stanie eksportować większość swojej produkcji, pomimo że nie jest dostawcą większości wyposażenia dla własnej armii.

W ramach przyjętego planu zwiększenie wydatków obronnych ma się rozpocząć od przyszłego roku (wzrost nakładów wprowadzany jest systematycznie, ale norweska armia nadal uważa, że nie ma odpowiedniego poziomu zdolności obrony kraju), co - jak podkreślał Norweg - ma zapewnić zdecydowaną poprawę zdolności operacyjnych, w tym poziomu gotowości. Zmiany rozpoczną się od zapewnienia pełnej sprawności wszystkich obszarów sił zbrojnych. Przyśpieszeniu mają ulec zakupy części zamiennych, amunicji i zapasów oraz konserwacja sprzętu.

Plan zakłada również redukcję liczebności sił zbrojnych. Zaoszczędzone w tej sposób pieniądze mają zostać przeznaczone na wprowadzenie wspomnianych ulepszeń i zakupy.

Będziemy więcej pływać, latać, trenować i prowadzić ćwiczenia oraz ogólnie poprawimy nasze zdolności do prowadzenia operacji.

Øystein Bø, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Norwegii
 
Plan Norwegów zakłada również inwestycje w "nowe, strategiczne zdolności". Na pewno kontynuowany będzie wart 10 mld norweskich koron program wozu bojowego piechoty CV 90, dostarczenie kolejnych F-35 (wszystkie zamówione maszyny mają zostać dostarczone do Norwegii do 2025 roku) i zaopatrzenie w nowe okręty podwodne (obecnie wykorzystywane ULA zakończą służbę do 2028 roku, nowe nabywane będą od 2026 roku). W sprawie okrętów nie podjęto jednak jeszcze ostatecznych decyzji, ale wiadomo, że władze mają dwóch kandydatów. Wybór zostanie dokonany na podstawie opinii ekspertów, którzy wezmą pod uwagę m.in. właśnie warunki współpracy przemysłowej. Innym istotnym programem jest rozbudowa zdolności obrony powietrznej, przewiduje się uzbrojenie zestawów NASAMS w rakiety o większym zasięgu, ale też pozyskanie systemu średniego zasięgu.
Jak podkreślił Øystein Bø, planowane są również znaczące inwestycje w wywiad, rozpoznanie, "przeżywalność" i siłę rażenia, które maja "wzmocnić norweską i NATO-wską zdolność do zapobiegania i powstrzymania użycia siły oraz do utrzymania świadomości sytuacyjnej na Północnym Atlantyku i Dalekiej Północy". 
 
Sekretarz Stanu Ministerstwa Obrony Norwegii norweski przemysł obronny omawiał w kontekście zmieniającego się środowiska bezpieczeństwa nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Wśród największych zagrożeń wymienił m.in. wzrastający potencjał militarny i jego wykorzystanie do realizację celów politycznych przez Rosję (na który położył szczególny nacisk), wojnę w Syrii i jej konsekwencję, czy niestabilną sytuację w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. W obliczu tych wyzwań za szczególnie ważna uznał współpracę między Norwegią, a Francją. Jak wskazał, oba państwa dzielą wspólnie interesy dotyczące bezpieczeństwa, m.in. te związane z bezpieczeństwem morskim. Przypomniał również, że francuscy żołnierze prowadzą ćwiczenia na terytorium Norwegii, biorąc udział m.in. w manewrach Cold Response 2016. 
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (5)

  1. say69mat

    @def24.pl: Norweska wizja przemysłu zbrojeniowego. "70% produkcji na eksport" say69mat: Aby osiągnąć tego typu potencjał produkcji przemysłu zbrojeniowego w naszym kraju, należałoby w zasadniczy sposób zmienić proces myślenia o zarządzaniu przemysłem zbrojeniowym. W tym,na temat formuły nadzoru właścicielskiego, dopuszczając tym samym możliwość całkowitej prywatyzacji tego z sektorów gospodarki narodowej. Biorąc jednak pod uwagę uwarunkowania polityczne, jest to ze względów oczywistych absolutnie nierealne. Stąd możemy co najwyżej kontemplować, z jednej strony, potencjał i kreatywność przemysłu zbrojeniowego w Norwegii. Z drugiej strony, rozkoszować się kolejną edycją dobrej zmiany, w ramach roszad personalnych w obrębie spółek z udziałem skarbu państwa rodzimego przemysłu zbrojeniowego.

  2. olo

    Francja sprzedała i sprzedaje masę techniki militarnej Rosji która tą będzie atakować miedzy innymi Norwegię.

    1. Janusz

      A cóż takiego w tej masie się zawiera z poważnego sprzętu?

    2. kol

      a co w tym złego bo nie rozumiem.Kupuje się po to sprzęt by można było go używać. Przecież każdy zna przeznaczenie broni.

    3. niki

      Weż coś na uspokojenie. Rosja nie ma zamiaru atakować Norwegii ani nikogo z NATO. Putin nie jest samobójcą.

  3. Mac

    No to jest strategia, nasi "stratedzy" budują polski przemysł na zakupach patriotów nikomu nie potrzebnych i nic nie mogących ochronić, i oczywiście utworzenie tz. PGZ .

  4. Morgul

    Jakie proste ! Specjalizacja. 70% produkcji na eksport. 70% zakupów za granicą. Eksponuje się coś co jest dobrej jakości i w dobrej cenie. Kupuje się coś co jest najlepsze dla Armii.

  5. ~jack

    Z tego co piszę wynika, że jeśli zdecydujemy się na wspólny zakup z Norwegią OP to przyjdzie nam czekać do 2026 roku. Ciekawe czy do tego czasu coś z Op u nas będzie jeszcze pływać? A co to zresztą za partner który mówi albo wybierzecie to co my albo spadać. Takie piąte koło u wozu z nas robią. Jedyny plus, że przez to inne ważniejsze programy będą finansowane przed OP, które będzie sobie czekać w zamrażarce.

Reklama