Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Wtorkowy przegląd prasy: Więcej uprawnień dla ABW, Jaka Marynarka Wojenna? Zaufany premiera znów zajmie się specsłużbami, Janukowicz idzie na starcie,
Przegląd prasy
Rzeczpospolita, Marek Kozuba, Polska obrona spod wody: Narodowe Centrum Studiów Strategicznych (NCSS) przedstawiło raport na temat bezpieczeństwa na Bałtyku i kierunków modernizacji Marynarki Wojennej. (…) - Musimy skupić się na realnych możliwościach modernizacji Marynarki Wojennej -przekonywał współautor raportu Jacek Bartosiak. (…) Głównym "koniem bojowym" - jak to nazwał Bartosiak - powinny być niewielkie okręty podwodne mające napęd AD (czyli niewykorzystujące powietrza atmosferycznego), wyposażone w systemy przeciwlotnicze oraz w rakiety manewrujące, które mogą razić cele na lądzie. (…) Koncepcja przedstawiona przez NCSS w znacznym stopniu jest spójna z założeniami, które stopniowo realizuje resort obrony. Właśnie trwają analizy dotyczące kupna trzech okrętów podwodnych - o takich parametrach, jakie proponują analitycy NCSS.
Dziennik Gazeta Prawna, Robert Zieliński, Nowa ustawa zwiększy kompetencje ABW:
Biznesmeni nie będą mogli odmówić współpracy ze służbami. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie miała jeszcze więcej uprawnień. Niektóre z przepisów zawartych w projekcie ustawy w tej sprawie budzą kontrowersje. Chodzi zwłaszcza o umożliwienie rozpoczęcia inwigilacji w ramach niejasnej "profilaktyki kontrwywiadowczej".
Sygnowany przez MSW projekt ustawy o ABW przechodzi właśnie etap uzgodnień międzyresortowych. (…) - Część proponowanych rozwiązań budzi moje obawy o zgodność z konstytucją, a także z zasadami dobrego prawodawstwa - komentuje dr Zbigniew Rau, były wiceminister spraw wewnętrznych i ekspert w dziedzinie funkcjonowania organów ścigania. (…) Wiele zapisów krytykują np. Centralne Biuro Antykorupcyjne, Prokuratura Generalna i Sąd Najwyższy. (…) Projekt ustawy nakłada (…) obowiązek informowania i współpracy urzędników państwowych z ABW. Nowością jest, że taki sam obowiązek będzie dotyczył również przedsiębiorców, o ile "prowadzą działalność w zakresie użyteczności publicznej".
Rzeczpospolita, Wiktor Ferfecki, Zaufany premiera znów zajmie się specsłużbami: Szef KPRM Jacek Cichocki stanie na czele Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Państwa, nowego organu pełniącego nadzór nad służbami specjalnymi. (…) nad projektem pracuje sam Cichocki, a treść została sformułowana tak, by tylko on spełniał kryteria przewodniczącego. (…) Obecnie cywilne służby podlegają premierowi. Reforma zakłada m.in., że ABW przejdzie pod nadzór MSW. W ramach reformy Komitet ds. Bezpieczeństwa Państwa ma zastąpić istniejące obecnie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych. (….) Uprawnienia nowego komitetu mają być zbliżone, jednak okrojony skład. Nie będzie w nim przedstawiciela prezydenta. Komitet będzie organem pomocniczym premiera. Jednak Tusk nie będzie miał obowiązku uczestniczenia w obradach(…) Jednocześnie projekt daje mocną pozycję przewodniczącemu. Cichocki nie tylko będzie prowadził posiedzenia, ale również zachowa wpływ na personalia.
Nasz Dziennik, Łukasz Sianożęcki, Milicja rekwiruje serwery: U zbrojeni w broń maszynową funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) weszli wczoraj do siedziby największej partii opozycyjnej w kraju i wynieśli stamtąd główne serwery partyjnej sieci komputerowej, zniszczyli meble i ranili dwie osoby. (…) Niemal natychmiast po tym wydarzeniu władze drugiej co do wielkości partii opozycyjnej na Ukrainie, Udar Witalija Kliczki, poinformowały o niezwłocznej ewakuacji swojej siedziby. "W związku z potencjalnym zagrożeniem atakiem ewakuujemy pracowników swojego biura przy ulicy Gorkowo 5" - napisała partia w oficjalnym oświadczeniu. SBU wkroczyła także do redakcji dwóch opozycyjnych portali internetowych i gazety. Chodzi o portale INTV i Cenzor.net, a także redakcję gazety "Weczirni Wisti". (…) W tym samym czasie doszło także do licznych ataków hakerskich. Zniknęła między innymi strona KyivPost.com. (…) - Pewne zaufane źródła mówią, że Janukowycz będzie chciał zlikwidować Majdan jeszcze przed przybyciem szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, czyli to oznacza, że dojdzie do tego jeszcze tej nocy - mówił Szuszko tuż przed wkroczeniem służb do siedziby Batkiwszczyny.
jang
tak Panowie sobie gaworzą,ze możemy sami zagrozić Rosji bez aprobaty NATO. A co tam w przedszkolu-nadal przypalony grysik?
sorbi
Potrzebujemy dwóch typów OP nawzajem uzupełniających się na Bałtyku i poza nim - "małych" na Bałtyk i większych również uzbrojonych w pociski manewrujące i mogących uderzyć tam, gdzie najbardziej zaboli i gdzie najtrudniej jest o obronę - wzdłuż całego północno-wschodniego wybrzeż Rosji - tylko takie OP mogą stanowic istotny element odstraszania. Jedna głowica konwencjonalna jest w stanie rozwalić zaporę wodną ,elektrownię, halę fabryczną, itd.itp. Taka broń odciągnęłaby od Bałtyku i naszej wschodniej granicy znaczne środki obrony przeciwlotniczej i sporo jednostek pływających Rosji do ochrony ważnych obiektów na całym wybrzeżu, do czasu unicestwinia naszych "dużych" okrętów podwodnych. Jednostki większe mogą też na Bałtyku pełnić rolę podwodnych wyrzutni stacjonujących głównie na naszych wodach terytorialnych i w miarę "silnie" chronionych , stanowiąc uzupełnienie mniejszych OP i znacznie trudniejszych do wykrycia i zniszczenia, niż wyrzutnie lądowe. OP może uderzyć i zaskoczyć na drugim krańcu Rosji ,a takich możliwości nie posiada nawet nasze lotnictwo. BYć mozę można znaleźć rozwiazanie pośrednie -kręt wystarczająco mały na Bałtyk i duży o dużym zasięgu na misje poza nim, ale o to chyba trudno. Podstawą naszej floty powinny być OP i nie tylko trzy jednostki,a korwety stanowić ich uzupełnienie.To jedyna broń ofensywna w naszym położeniu geopolitycznym, która może odstraszać i być brana przez Rosjan na poważnie - Bałtyk się dla nich aż tak nie liczy i ma drugorzędne znaczenie stopniu, w jakim jest ważny dla Polski.
Laik cr
Mogłbym sie zgodzić z Tobą gdybyśmy dysponowali nowoczesnym arsenałem rakiet manewrujacych na wyrzutniach naziemnych i przenoszonych przez lotnictwo. Mając taką broń moglibyśmy mówić o odstraszaniu ale tez tylko wtedy gdyby nasze plany obrony w zakresie doboru celów strategicznych zakładały zmasowane uderzenie na HVT i HPTza pomocą pocisków samosterujących. Dwa okręty czy nawet trzy to ile pocisków? A punktowe uderzenia nawet najbardziej bolesne nie odstraszą nikogo kto decyduje się na konflikt pełno skalowy. Niemiecka czy szwedzka doktryna op na Bałtyku to ochrona wybrzeża i tras żeglugowych, atakowanie floty przeciwnika i odizolowanie jego floty od walki na lądzie. OP używajace pocisków samosterujących to broń potęg militarnych typu USA, GB czy Francja gdyż są uzupełnieniem konwencjonalnych mozliwości rażenia przeciwnika na całym świecie i moga przenosić głowice jądrowe.
Laik cr
Analiza wskazująca na kluczowe dla naszej obronności okrety podwodne uzbrojone w rakiety manewrujace zwala z nóg. Jakie rakiety? Tomahawk? Jesli nawet nas na nie stać to co mamy atakować? Iskandery w Okręgu Kaliningradzkim? Jeśli tak to nie musimy mieć okretów podwodnych bo są w zasięgu naszej altylerii i powietrznych środków ataku. Jakie odstraszanie za pomocą rakiet manewrujących z głowicami konwencjonalnymi? Bałtyk to morze gdzie małe okrety podwodne mogą sporo zamieszać ale tylko jeśli pozostaną niewykryte a wystrzeliwanie rakiet z pod wody na akwenie gdzie przeciwnik ma przewagę to forma harakiri made in poland. Nie jesteśmy w stanie nikogo odstraszyć za pomoca 2 okretów podwodnych a juz na pewno nie Rosję. Jeśli mamy posiadać rakiety manewrujace to lepiej mieć je na wyrzutniach lądowych a okręty podwodne niech tepia na Bałtyku flotę przeciwnika w atakch zintegrowanych z bateriami nabrzeżnymi, lekkimi jednostkami nawodnymi i lotnictwem.