NATO wzmacnia wschodnią flankę. Polska pod ochroną „Wschodniego Strażnika”

Sekretarz generalny sojuszu, Mark Rutte, nie pozostawił wątpliwości co do oceny sytuacji. – „Rosyjska lekkomyślność w powietrzu rośnie z każdym tygodniem. To niebezpieczne i nie do zaakceptowania. Ostatnie wydarzenia dowodzą, że nie mamy do czynienia z odosobnionym incydentem. Dlatego NATO uruchamia operację Eastern Sentry, aby wzmocnić swoją postawę obronną na wschodniej flance”

Według Ruttego, nowa misja obejmie szereg działań wojskowych, w które zaangażują się sojusznicy, w tym Dania, Francja, Wielka Brytania, Niemcy i inne państwa. Łącznie zmobilizowane zostaną siły z ośmiu państw Wzmocniona zostanie obecność lotnicza nad Bałtykiem, zwiększy się skala patroli powietrznych, a systemy obrony przeciwlotniczej zostaną zintegrowane w taki sposób, by zapewnić szybszą i bardziej skuteczną reakcję. Jak dodał, „zabezpieczenie wschodniej flanki NATO ma najwyższe znaczenie”.

Do sytuacji odniósł się również najwyższy dowódca sił NATO w Europie, który przypomniał, że sojusz „będzie bronić każdego centymetra swojego terytorium”.

Polskie władze potwierdziły, że rosyjskie drony wielokrotnie przekroczyły granicę Polski, a incydent nie był przypadkowy. Warszawa wezwała sojuszników do konsultacji w ramach artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Premier i resort spraw zagranicznych ocenili wydarzenie jako celową prowokację, mającą na celu testowanie reakcji NATO.

Rutte zaznaczył, że„analiza środowych incydentów wciąż trwa”, ale działania NATO w ramach „Wschodniego Strażnika” rozpoczęły się natychmiast, ponieważ zagrożenie ze strony Rosji jest realne i rosnące. Misja ma na celu zapewnienie skutecznego monitoringu przestrzeni powietrznej oraz natychmiastowej odpowiedzi na każde naruszenie.