Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Wtorkowy przegląd prasy: Majewski bierze armię - zmierzy się z dominacją wojsk lądowych?; Rosja potwierdza: iskandery na zachodnich granicach; Nic nie zwróci ani zdrowia, ani życia ofiarom Grudnia 1970;Nie obronimy się przed rosyjskimi rakietami

Gen. Lech Majewskifot. Wikipedia
Gen. Lech Majewskifot. Wikipedia

Przegląd prasy

Gazeta Wyborcza, Majewski bierze armię, Paweł Wroński: Najważniejsze stanowisko w polskiej armii obejmie pilot gen. Lech Majewski. Dziś prezydent wręczy mu nominację na dowódcę generalnego rodzajów sil zbrojnych. To nowe stanowisko wynika z reformy dowodzenia siłami zbrojnymi, które promował prezydent Bronisław Komorowski. Zamiast siedmiu dowództw od 1 stycznia będą tylko dwa: dowództwo generalne (szkolenie, uzbrojenie, kierowanie armią w czasie pokoju) i dowództwo operacyjne (kierowanie siłami zbrojnymi w czasie konfliktów i misji zagranicznych) (...) Nominacja gen. Majewskiego, obecnego dowódcy sil powietrznych to nowość w polskiej armii. Najwyższe stanowiska dowódcze w silach zbrojnych były zarezerwowane dla przedstawicieli wojsk lądowych, które stanowią 70 proc. potencjału polskiej armii. Mimo że gen. Majewski ukończył w USA kursy Land Force Command, będzie musiał się zmierzyć z dominacją sił lądowych. (...) Drugi problem to wiek generała. Urodzony w 1952 r. powinien był odejść na emeryturę w 2012r.,w wieku 60 lat. Dwa lata temu wiek emerytalny ustawowo przedłużono dla najwyższych dowódców do 63 lat; z racji wieku generał może więc nie dokończyć trzyletniej kadencji.

Gazeta Polska Codziennie, Nie obronimy się przed rosyjskimi rakietami, Rozmowa z Tomaszem Szatkowski, prezesem Narodowego Centrum Studiów Strategicznych (NCSS)"

Jakie parametry mają rosyjskie systemy rakietowe Iskander-M?
Oficjalnie są one uznawane za taktyczne rakiety balistyczne o zasięgu do 500 km. Istnieje jednak uzasadnione podejrzenie, że w rzeczywistości ich wersja przeznaczona dla armii rosyjskiej ma zasięg do 700 km. Byłoby to sprzeczne z traktatem o likwidacji pocisków średniego i pośredniego zasięgu (INF) zawartym między Moskwą a Waszyngtonem, która zakazuje im budowę takich rakiet. Wiemy też, że systemy Iskander-M są przystosowane do przenoszenia głowic zarówno konwencjonalnych, jak i nuklearnych. Przy tym trudno określić, w którą głowicę w danym momencie jest wyposażona rakieta. Ponadto rosyjskie rakiety mają bardzo trudną do wyśledzenia trajektorię lotu, a cały system jest mobilny. Iskandery można łatwo przerzucić samolotami. 

Dziennik Polski, Tarczy antyrakietowej jeszcze nie ma. Rosyjskie iskandery już wymierzone w Polskę, Jerzy Malczak: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej wczoraj oficjalnie potwierdziło, że rakiety krótkiego zasięgu „Iskander" są rozmieszczone u zachodnich granic Rosji. Według resortu obrony FR nie narusza to żadnych umów lub uzgodnień międzynarodowych. Niemiecki tabloid „Bild" podał w sobotę, że Rosja rozmieściła na terenie Kaliningradu w pobliżu granicy z Polską oraz wzdłuż granicy z krajami bałtyckimi rakiety „Iskander-M", przystosowane do przenoszenia głowic atomowych. Powołano się na tajne zdjęcia satelitarne mające być dowodem na instalację dwucyfrowej liczby rakiet. Rozlokowanie broni rakietowej miało miejsce w minionych dwunastu miesiącach -napisał „Bild". W zasięgu rakiet znajduje się całe terytorium Polski oraz - teoretycznie - nawet Berlin.

Dziennik Bałtycki, Nic nie zwróci ani zdrowia, ani życia ofiarom Grudnia 1970: Rozczarowanie. To główna reakcja rodzin ofiar na wyrok Sadu Okręgowego w Warszawie ws. masakry robotniczej na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Po 17 latach procesu Sąd Okręgowy w Warszawie w kwietniu ogłosił wyrok w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Uznał, że strzelanie do protestujących robotników było zbrodnią komunistyczną, decyzja o użyciu broni była bezprawna i przestępcza, a proces potrzebny, bo należy rozliczać władze. Ale skazał tylko dwóch byłych wojskowych. Echa tego wyroku nie ucichły do dziś. Tym bardziej że w ostatnich dniach sąd zapowiedział, że przygotował pisemne uzasadnienie wyroku. Teraz możliwa będzie apelacja, którą zapowiedzieli tuż po ogłoszeniu wyroku prokuratura i pełnomocnik rodzin ofiar masakry. Członkowie tych rodzin nie mogli uwierzyć w decyzję wymiaru sprawiedliwości.


Reklama

Komentarze

    Reklama